*Nie przesadzam. Ten, który się żachnie przeczytawszy tytuł niech zdobędzie się na nieco wysiłku (którego dzisiaj notorycznie nie lubimy) i sobie poczyta. Może nawet do końca.
Od aktu założycielskiego, za jaki symbolicznie przyjmujemy wydarzenia roku 996 n.e., nigdy jeszcze nie staliśmy przed tak potężnym wyzwaniem.
MUSIMY KOMPLETNIE PRZEBUDOWAĆ NASZE PAŃSTWO.
Zmienić jego organizację, hierarchię wartości i sprawowania władzy. Wyeliminować ewidentne błędy i usterki. Zerwać ze złymi, szkodliwymi przyzwyczajeniami, tylko dlatego, że tak każe tradycja. ZACZĄĆ MYŚLEĆ INACZEJ. Nie tylko na miarę XXI wieku, lecz na miarę nowego MILLENIUM.
W tym momencie większość polityków, a może szerzej – ludzi u władzy, poczynając od powiatu aż po szczyt, którzy w większości są historykami (polski fenomen), pewnie się oburzy, sięgając do swej wiedzy i zacznie przywoływać wiele historycznych faktów, które już były wielkim przełomem w naszych dziejach; a to Unię Lubelską, a to Cud nad Wisłą w 1920 roku, które nadały Polsce nowy charakter,. Zgoda, to były wielkie historyczne momenty. Lecz to, co MUSIMY zrobić dzisiaj, jest wyzwaniem, jakiego jeszcze nie mieliśmy. To jak piękny akt przyrody – Polska z poczwarki musi zrzucić skorupę, wyjść całkiem z kokonu, rozprostować skrzydła i wreszcie stać się motylem.
Okres w historii, w którym przyszło żyć mojemu – "powojennemu" pokoleniu, jest tak gęsty od zdarzeń, rewolucji, zawirowań i ciągłych zmian, że chyba wzmiankowani historycy nie potrafią przywołać czegoś podobnego w dziejach jakiejkolwiek cywilizacji. Nawet poprzednie rewolucje toczyły się w dużo wolniejszym, bardziej naturalnym tempie. Teraz niestety, większość społeczeństw nie jest w stanie nadążać za tym, co się nie tylko w otoczeniu, ale nawet z nimi dzieje.
*****
PRL, prawie półwiecze Polski pod najgorszym z możliwych do wyobrażenia butem – stalinowskim bolszewizmem, dokonał strasznego spustoszenia w umysłach wszystkich, podkreślam – wszystkich bez wyjątku Polaków. Prosta zagrywka godna carskiej Ochrany – sprowadź naród do stanu, w którym najważniejsza jest walka o przeżycie – zdobywanie żywności, uzyskanie mieszkania, niemożność swobodnego poruszania się (obowiązek meldunkowy), pozbawianie swobody wypowiedzi i w reakcji tak zwane dwójmyślenie, a nie będzie już czasu i chęci, by cokolwiek zmienić, lub choćby poprawić.
A potem, musiało wiele lat upłynąć, by zrozumienie wielkiego oszustwa z roku 1989, które nazwano Okrągłym Stołem, rozlało się w umysłach obywateli. Dziś mało kto ma wątpliwości, że wtedy nie było tak, jak powiedział profesor Zybertowicz (za co nawet teraz ścigano go sądownie) – Przy okrągłym stole komuniści podzielili się władzą ze swoimi agentami.
Rezultatem tego, co w końcu okazało się starannie przemyślanym przez komunistów planem, była tragiczna pauperyzacja ludności, spowodowana przez tzw. Plan Balcerowicza oraz rozkradanie zasobów państwa pod pozorem prywatyzacji, operacja prowadzona przez Janusza Lewandowskiego (obecnie jeden z najbogatszych Polaków), tak aby infrastruktura, banki i zakłady przemysłowe przeszły w ręce komunistów, najczęściej powiązanych ze służbami specjalnymi PRLu i późniejszymi, którzy z dnia na dzień, z czerwonych przefarbowali się na kapitalistów. Ostatecznym celem, podobnie jak w Rosji, w Ukrainie i kilku innych post sowieckich państwach, było zbudowanie struktury oligarchicznej.
Lecz ostateczny cel był jeszcze gorszy. Kremlowscy, bolszewiccy planiści, wespół ze swoim wiekowym powiązaniem, z Niemcami, zdecydowali zniszczyć Polskę jako państwo.
To doprowadziło do roku 2015. Konserwatywne i pro-suwerenne Prawo i Sprawiedliwość podwójnie wygrało wybory: najpierw jej kandydat Andrzej Duda zdobył fotel prezydencki, a wkrótce potem PiS uzyskał parlamentarną większość – i w Sejmie i w Senacie.
Po początkowym szoku nowa opozycja, która przez osiem lat sprawiała destrukcyjną władzę, zaczęła realizować plan, zapewne wysmażony na Kremlu, przy współpracy Berlina, Zakomunikował to publicznie szef opozycji, konkretnie Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna, oświadczając, że będą opozycją totalną. Czyli będą niszczyć wszystko, co zaproponuje demokratycznie wybrana władza. A metodą, jaką w tym celu zastosują, to jak powiedział – ulica i zagranica.
Hasło "ulica" oznacza wywoływanie nieustannych ulicznych zamieszek, protestów pod byle pozorem i produkowanie fałszywych obrazów poprzez zaprzyjaźnione, w większości należące do obcych, wrogich Polsce, neobolszewików, media.
A "zagranica" to tworzenie negatywnego wizerunku naszego państwa, nie przebierając w kłamstwach i pomówieniach. To także wykorzystywanie opanowanych przez Niemcy instytucji Unii Europejskiej do gnębienia nas, wpływania na decyzje i generalnie do niedopuszczenia do spokojnego rozwoju i realizacji planów naprawy kraju, oraz poprawy dobrobytu obywateli,
Aż do kompletnego zniszczenia Polski, jako suwerennego państwa i Polaków, jako wolnych, krnąbrnych i dumnych ludzi.
Było ciężko, pesymistycznie i ponuro. Aż do 24 lutego 2022 roku, gdy wbrew kruchym nadziejom świata demokratycznego, Rosja zaatakowała Ukrainę.
Lecz decyzja zbrodniarza Putina spowodowała, że cały misterny plan Moskwy wraz z Berlinem opanowania całej Europy (i zniszczenia Polski), mimo wieloletnich przygotowań, runął. Miejmy nadzieję – na zawsze.
Dzisiaj na naszych oczach sprawdza się przepowiednia wybitnego futurologa George'a Friedmana, że blisko roku 2020 – 2022 Rosja rozpocznie swój upadek, Niemcy zaczną się pogrążać w kryzysie. A Polska zacznie wyrastać na poważnego lidera Europy Środkowej.
Co my powinniśmy robić, aby dokonać tego, co przewidywano?
Przy tej parodii umowy społecznej - okrągłym stole, przepoczwarzający się polscy komuniści z Jaruzelskim i Kiszczakiem, zaprojektowali wiele zabezpieczeń na wypadek, gdyby władza w Polsce dostała się w nieodpowiednie ręce. A taka właśnie jest Prawo i Sprawiedliwość. Stworzyli wiele zabezpieczeń instytucjonalnych i mentalnych, tak by przeciwdziałać skutecznemu rządzeniu przez władzę podążającą w niepożądanym kierunku. W kierunku umacniania suwerenności, wzrostu gospodarczego i zwiększania dobrobytu Polaków.
Te bezpieczniki rzucające kłody pod nogi niechcianego parlamentu i rządu to trzeci element monteskiuszowskiego podziału – władza sądownicza, dziś całkowicie niemalże spacyfikowana przez wyznawców status quo ante – stanu i zasad państwa sprzed roku 2015. To równie groźny podział państwa na struktury terytorialne, zaplanowane w ten sposób, by posiadać wysoki poziom niezależności i móc się sprzeciwiać władzy centralnej, by w ten sposób realizować własne cele, niekoniecznie zgodne z dobrem państwa. Szczególnie duże miasta zostały opanowane przez post komunistyczne, lewacko – neoliberalne, wzmacniane z zewnątrz siły (wg. reguły "ulica i zagranica").
Przeszkodą w spokojnym rządzeniu i szybkim rozwojem są również uniwersytety, obdarzone sporą autonomią, a na kierowniczych stanowiskach – rektorów, dziekanów, dyrektorów instytutów, obsadzone starą gwardią komunizmu i ich potomkami. Nie najlepiej jest również w szkolnictwie, gdzie w dużym stopniu personel był zasilany według selekcji negatywnej, a na dodatek, na szkoły dominujący wpływ mają samorządy terytorialne.
Osobnym, a na dodatek bardzo destrukcyjnym elementem mocno szkodzącym niechcianej przez neoliberalne lewactwo, czyli Berlin i Moskwę, władzy, są media, mocno zasilane i sterowane spoza Polski.
Do dnia napaści zbirów Putina na Ukrainę, sytuacja w kraju była patowa. Jak to powiedział dr Józef Orzeł: - Co z tego, że NASI mają władzę, jeżeli mogą niewiele zrobić.
Wojna na Ukrainie, gdzie Rosja się kompromituje całkowicie, a przeciwko Putinowi toczy się dochodzenie w sprawie ludobójstwa, wywróciła dotychczasowy, szkodliwy i niebezpieczny ciąg zdarzeń i klimat polityczny do góry nogami, krusząc fantasmagorie światowego lewactwa i Unii Europejskiej.
Rosja samobójczo skazała się na upadek. Na dodatek zdecydowana postawa polskich przywódców, po raz pierwszy od lat, zmusiła Niemcy do ukorzenia się. A gdy w końcu będą musieli przestać bogacić się, bazując na preferencyjnych cenach surowców kupowanych w Rosji, to cała ta sprytnie wymyślona przez nich polityka klimatyczna idzie w diabły, gdzie jej miejsce.
Mając z jednej strony skompromitowaną w oczach całego świata i będącej na skraju bankructwa Rosję, a z drugiej Niemcy, które w nowej sytuacji też potężnie ucierpią gospodarczą, Polska ma swój moment chwały. Wreszcie świat nie tylko ją usłyszał, ale również uważnie słucha. To od paru stuleci sytuacja wyjątkowa.
Czy nie jest to właśnie ten jeden, jedyny moment, by wreszcie zacząć budować solidne, niezależne państwo?
Od momentu bestialskiej napaści na niewinną Ukrainę, powiedzieć, że pozycja Polski jest na fali wznoszącej w międzynarodowej polityce to stanowczo za mało. Jesteśmy w absolutnej awangardzie tuż obok (a nie za) Stanów Zjednoczonych.
Przegapić, albo zlekceważyć taki dziejowy moment, byłoby klęską na pokolenia.
Co musimy zrobić? Trzeba sobie w pełni uświadomić – i to wszyscy, cały naród, a przede wszystkim obecna władza, że nasz system, całą konstrukcję państwa trzeba radykalnie przebudować. Dość już łatania dziur i rozdarć; dość już kontredansu – dwa kroki do przodu, jeden do tyłu. Siedem lat wysiłków udowodniło, że to nie tylko nic nie dało, ale że to nie ma sensu. Więcej traciliśmy niż zyskaliśmy.
Wrogowie Polski grają nieczysto. Unia Europejska omija, albo wprost łamie traktaty, TSUE – Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, ma niewiele wspólnego ze sprawiedliwością w stosunku do RP. Stosuje kazuistykę i prawo kaduka (ten w sporze wygrywa, kto jest silniejszy).
Natomiast takie niechętne, a nawet wrogie państwa jak Rosja, czy Izrael manipulują historią najnowszą, usiłując Polskę – jedną z najtragiczniejszych ofiar Hitlera i Stalina, obarczyć współwiną za minione czasy.
Nawet Francuzi ordynarnie na poziomie dyplomatycznym oświadczyli, że Polska nie korzysta z okazji, by siedzieć cicho.
Taki właśnie przed toczącą się wojną mieliśmy klimat.
Mamy więc dzisiaj nie tylko moralne prawo i narodowy obowiązek, aby po prawie trzydziestoletnim okresie traktowania nas przedmiotowo, zacząć w pełni decydować o sobie i wreszcie zbudować dobre państwo. Czy komuś to się podoba, czy nie.
Do naprawy jest prawna hierarchia państwa, od władz centralnych po wójta i sołtysa. Władza terytorialna, czy lokalna nie może sobie uzurpować prawa działania wbrew interesom całego państwa.
Tak źle się dzieje niestety we wielu sektorach państwa. Tak jest w sądach, jest na uniwersytetach, w szkolnictwie i najgorsze w mediach.
Władza centralna, która przecież jest emanacją narodu – suwerena, musi posiadać pełną moc sprawczą w każdym obszarze.
Nie nawołuję do rządów autorytarnych. Nawet nie do rządów twardej ręki. Lecz władza musi być stanowcza i wzbudzać szacunek tym, że nie odpuszcza nikomu i egzekwuje wszystko co jest poprzez prawo sprawiedliwe.
Czy w momencie transformacji nie marzyliśmy o takim właśnie państwie?
Odpuściliśmy... Nie dokonaliśmy dekomunizacji; nie dokonaliśmy deubekizacji. Bandziorów chowaliśmy na Powązkach...
To właściwa pora na kontratak. Koniec nieustannej defensywy. Pora wreszcie zająć należną nam pozycję. To nie megalomania, jak powiedzą ci chowani w przekonaniu, że Polska to państwo podrzędne i mało warte.
Pokażmy, że nas stać na przejście do nowej epoki. Może wtedy inni pójdą za nami?
W ile lat, na piaskach i łąkach Gdynię zbudowano? Potrafiliśmy?
.
* Foto sklep.polskamarka.pl
Osobiście od czasu do czasu, bo już jej nie szukam, słyszę ciągle tę samą prognozę dla poszczególnych akwenów.
Co z tobą się dzieje?! Zrób sobie choćby morfologię wg. standardów dla twego wieku.
s. 168/188 – MORSKIE STACJE RADIOWE/RADIOWE OSTRZEŻENIA NAWIGACYJNE.
Skreślić tekst pod tabelą VHF Fonia/Lokalizacja ekspozytury;
wkleić poniższy.
Ostrzeżenia nawigacyjne, komunikaty pogodowe i lodowe są nadawane
w języku angielskim 4 razy na dobę o godz. 0135, 0735, 1335, 1935 LT (oraz
na życzenie), w paśmie MF na f=2714 kHz i na kanałach VHF 5, 61, 62
w zależności od lokalizacji nadajnika. Zapowiedź w paśmie MF na f=2182 kHz
oraz na VHF 16. Transmisja w języku polskim wyłącznie na życzenie.
Źródło: UM Gdynia, 14.01.2020
WŻ 05/2020
WIADOMOŚCI ŻEGLARSKIE 05/2020
https://bhmw.gov.pl/c/ne… ... 5ONpCo.pdf
A tu masz tabelę, jak po polsku sprawdzić pogodę na morzu. Tylko, że na małych kutrach już mają automatyczne cyfrowe informacje o pogodzie w zalezności od info z GPS.
http://whale.kompas.net.pl/radio.html
Moja propozycja. Udawaj Wernyhorę ale nie bierz się za opowieści morskie.
Kolega nie trzyma afektu gdy się pośliźnie i wy..bie na prostej drodze.
To jest Witowo Radio, czy nie ma?
Nie jest to clou tego obrzucania się pomidorami.
Tak się składa jazgocie, że intrygujesz mnie swą metryczką, z której wynika żeś Ahab, a zestawiając to z twymi peregrynacjami po bozonach, sztucznych inteligencjach, rytmikach , teoriach strun etc... postanowiłem sprawdzać od czasu do czasu czy masz kontakt z rzeczywistością.
Końcówkę dopowiedz sobie sam.
Wokół nas jest duży i rozbudowany układ niemiecko-rosyjski , ale i inne szatany są tu czynne. I nawet ten układ do końca nie jest rozpracowany.
Widzimy ,że jest, istnieje. Pamiętam ,że Putin kiedyś powiedział chyba do Merkel, żeby pamiętała , że Rosja graniczy z Niemcami.
Cóż, cały ten obóz europejski pracował i pracuje na rzecz tego układu. Z przekonaniem dystansują się od Putina próbując nagonić naród do opcji niemieckiej, a ta ma prawie ten sam cel co Rosja. Kwestia ich negocjacji. Kwesti dogadania podziału wpływów czy granicy. Widać ,że tzw. europejczycy chcieli oddać Polskę wschodnią, lub zrobić z niej strefę niczyją.
I kto wybrał w wyborach rządy PO będzie do końca życia miał na sumieniu Polskie problemy, a może i upadek.
I jeszcze dochodzi do tego pytanie dlaczego i co Niemcy obiecali innym , że nie chcą bronić Polski, a raczej kontynuować politykę Putin-Merkel.
Poza tym ta polityka może być kontynuowana . I będzie, pod przywództwem Scholz-Navalny. No przecież będzie.
Wydaje mi się, że trudno się Panu przestawić w kalkulacjach, do poważnie obniżonej wartości zarówno Rosji, jak i Niemiec.
Gdybym chciał przezwoicie uzasadnić, że Niemcy są akurat na stromej równi pochyłej i kompromitują się z dnia na dzień (może Putin - KGB, nadzorca STASI, ma mocne haki na tych polityków?) to wyszedłby bardzo długi tekst. A Rosja już jest w fazie rozpadu na kawałki. Tu chyba nie ma wątpliwości?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Jedna z nielicznych sensownych decyzji Dudy.
Mam dużą nadzieję, że znajdziemy szybko odpowiednich przywódców. I co najważniejsze - takich, co pociągną naród. Kto by pomyślał 3 miesiące temu, że Zełeński stanie się mężem stanu. A jak wygra to będą mu pomniki stawiać i śpiewać pieśni.
To właśnie jest piękne w historii ludzi, że jest taka nieprzewidywalna. Że nagle pstryk i wyrasta piękny kwiat. Albo bohater narodowy.
Serdeczności
Przykład myślenia Pana Piosenkarza o społeczeństwie polskim.
Zobaczy podpitego karka drącego ryja na ulicy w koszulce od Red is Bad, ot patriota ten gotów poświęcić życie dla ojczyzny.
W miarę modnie ubrany kolo w rurkach i odsłoniętych kostkach to lewak i pedał zapewne,
A może jest zupełnie inaczej.
Może ten dandys dwa dni wstecz siedział w namiocie pilnując granicy i srał w krzakach bo MON toy toya nie dostarczył.
Może ten wzorzec patriotyzmu z grubym karkiem jest najzwyklejszym dealerem narkotyków
Trzeba być skończonym debilem, aby oceniać człowieka po kształcie noszonych spodni.
Z tego co pamiętam to w roku 1989 byłem zadowolony, ba, wręcz szczęśliwy, że w Polsce nie ma polskiego wariantu Tienanmeń, gdzie chińska władza zabiła kilka tysięcy protestujących studenciaków. W latach 80-tych widziałem konanie PRL-u ale nie podejrzewałem, że upadnie tak szybko i że to u nas komuna najszybciej upadnie. Jeździłem kilka razy na Litwę i Białoruś, i dzieki przebitce złotego względem rubla żyłem tam jak król. Aż było mi wstyd, że miejscowi żyją bardzo skromnie, a ja u nich baluję. Jednak po paru latach i na Litwie w końcu padła komuna. Nie obyło się niestety bez ofiar śmiertelnych. Cóż, wolność ma swoją cenę. A na Białorusi umocnił się despota baćka, co mnie skutecznie odstraszyło od podróży do jego raju krat. Jak teraz widzę całkowicie słusznie :-)
W latach osiemdziesiątych, w drugiej połowie, komuchy już, oczywiście w tajemnicy i dalej mordując niewygodnych, przygotowywali się do przemalowania na burżujów. Najlepszym historycznym dowodem na to jest słynna ustawa Wilczka.
A co do radości z "bezkrwawej rewolucji", to też manipulacja bolszewików, którzy bali się o swe życie w momencie przełomu. Jesli tego Polacy chcieli, to dlaczego wielką popularnoscią cieszyły się informacje z Rumunii o ujęciu, osądzeniu i rozstrzelaniu Ceausescu z żoną.
Zabicie Czałczesku z żonką mną nie wstrząsneło, ale zabicie kilku tysiecy studenciaków na placu Tienanmeń jak najbardziej. Czemu oni byli winni ?
PS. Oczywiście inteligentniejsi czerwoni u nas przygotowali bezkrwawą rewolucję, ale nie był to ani Leszek Miller, czy W.Cimoszewicz, którzy teraz spijają śmietankę w PE robiąc tam antypolską robotę. No i Wilczek nie był partyjniakiem. :-)
Od wielu lat czekaliśmy na taki moment. Pamiętasz mój wywiad z śp. Jerzym Targalskim zamieszczonym na Niepoprawnych? Jaką to burzę wywołał wśród nas swoją niewiarą w Polaków, w ich chęci do zmienienia czegokolwiek. A w podtekście sugerował że mamy naturę niewolnika. I co się dzisiaj okazało? Ale żeby nie było tak, że Jurek miał tak złe zdanie o Polakach - to opowiem taką anegdotkę.
Po tym wywiadzie zapytał mnie jaki był odzew, bo on słyszał że ja z tym wywiadem ludziom ulotki rozdawałam, zwłaszcza w moim środowisku. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że ludzie są na niego ostro wkurwieni. A Jurek uśmiechnął się i pyta: Ula to jaki z tego wniosek? Popatrzyłam na niego i załapałam i odpowiedziałam: Następne wybory PiS wygra z samodzielną większością w sejmie! I TAK SIĘ STAŁO! Janusz, i ty także masz w tym niemały udział.
Pozdrawiam.
Cześć Ulu
Chyba Go rozszyfrowałem, choć nigdy się do tego nie przyznał. On kochał grać profesorskiego belfra, co zawsze jest z uczniów niezadowolony. On kochał Polaków i kochał bycie Polakiem. Fakt, był niestandardowy i tu łączyło nas dochodzenie do góry i nienawiść do demonstrowanej głupoty. Ta cicha i pokorna mogła sobie być, jako naturalny rozkład Gaussa.
Zobacz i pomyśl, jak on dobierał i traktował ludzi, których jakoś wyróżniał. Popatrz na parę przykładów.
Uściski