Miałem pisać polemikę z profesorem Zybertowiczem po jego artykule w Gazecie Polskiej, z którego wynika, że w ogóle nie rozumie na czym polega całe to zmieszanie z ACTA, albo coś o wojsku, w związku z programem na S24 Janke i Kozak , którzy będą przesłuchiwać ministra Siemoniaka na okoliczność zmienionego układu bezpieczeństwa w Europie po amerykańskich decyzjach…. Chociaż pytanie do Siemoniaka zamieściłem w videoblogu, jak kto ciekawy niech sobie zajrzy.
Zanim zabrałem się za pisanie rzuciłem okiem na stronę gazeta.pl, żeby zobaczyć o czym na Czerskiej piszą, tak dla ustalenia uwagi. Nieczęsto tam zaglądam. A tu artykuł z nagłówkiem "Jak ZUS odebrał rentę za pobyt na Syberii" zamieszczony w dziale wyborcza.biz. Taki biznesowy artykuł.
Jest tam opisana historia zesłańca syberyjskiego, który stracił zdrowie na Syberii, a w wolnej Polsce dostał rentę. Teraz mu tę rentę odebrano, ponieważ według ZUSu utrata zdrowia nie ma związku z pobytem i niewolniczą pracą na Sybirze. Opisane są w tekście te urzędnicze kalamacje, odwołania, itd.
W jakim kraju my do cholery żyjemy?
Dlaczego po dwudziestu latach dalej nie jest rozwiązana taka prosta wydawałoby się sprawa, jak opieka państwa polskiego nad ludźmi, którzy przeszli przez lodowe piekło Syberii? Czy żeby ci ludzie mieli jakieś zabezpieczenie, to trzeba im renty zdrowotne przyznawać, na podstawie orzeczenie lekarskiego ? A sam fakt, że zostali wywiezieni i musieli tam niewolniczo pracować nie jest wystarczającym powodem do tego, żeby państwo polskie zatroszczyło się o tych ludzi? Bo przecież oprócz wszystkiego, to najczęściej są ludzie już bardzo starzy, nawet jeśli byli zesłani jako dzieci i przecież nic nie ocalili z dobytku, który został za Bugiem. Często ich rodziny też zostały przetrzebione przez ludobójczy reżim.
A teraz ZUS mówi – nie zależy się. Bo przepisy.
Albo inna sprawa – Polacy z Kazachstanu. Wywiezieni jeszcze często przed II wojną, w ramach operacji polskiej NKWD. Żyją tam potomkowie. Co przeszkodziło państwu polskiemu sprowadzić tych Polaków do Ojczyzny?
Biurokratyczny, urzędniczy utylitaryzm.
Bo rządzą nami urzędnicy. Nie wybierany w wyborach powszechnych parlament, ale kasta urzędnicza, która interpretuje przepisy.
Tak samo z Zesłańcami. Niedługo problem sam się rozwiąże – wszyscy poumierają. I ZUS będzie miał spokojną głowę.
Obywatele nie identyfikują się ze swoim państwem, bo widzą jego stosunek do tych, o których to państwo powinno szczególnie dbać, z racji tego, że albo mają jakąś szczególną historię, albo są Polakami szczególnie doświadczonymi przez los. Przez takie historie jak ta opisana w GazWyborze młodzi chcą jak najszybciej stąd wyjechać. Żeby nie mieć do czynienia z okupującą kraj biurokracją.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2705
Bardzo proszę o polemikę z Zybertowiczem!