Powrót do Raju

Amerykański socjolog i filozof David Riesman, autor „Samotnego tłumu”,  w szkicu pod tytułem „Egocentrism” umieszczonym w prestiżowym piśmie Encounter (bodajże w sierpniu  1980 roku ), omawia zmiany jakie pod koniec XX wieku zaszły w postawach jednostki wobec innych i wobec społeczeństwa. Wśród ludzi młodych i w średnim wieku dominuje – jak twierdzi – narcyzm i skłonność do skupiania uwagi na sobie samym. W dziedzinie etyki za największą wadę uważa się obłudę i hipokryzję, natomiast za wzór stawia egocentryka, który aby realizować się i żyć pełnią życia odrzuca obowiązki rodzinne, zobowiązania wobec społeczeństwa, a także wszelkie konwencje społeczno obyczajowe ( do których zalicza religię), uważając je za niszczące i krępujące.

Jak twierdzi inny socjolog Christopher Lash w ( pochodzącej z tego samego okresu) słynnej książce „ The Culture of Narcissizm” współczesnego egocentryka nie interesuje świat idei, poluje natomiast – nie licząc się z innymi - na przelotne przeżycia, często bardzo powierzchowne i podlegające dyktatowi mody. Czuję ( I feel) zastąpiło „ uważam” nawet w zdaniach pretendujących do opisu rzeczywistości. W ten sposób sądy o rzeczywistości ulegają rozkładowi, stają się wyrazem osobistych odczuć, a traktowanie ich jako równoważne i jednakowo uprawnione uniemożliwia ustalenie jakiejkolwiek hierarchii wartości. Wartości stają się więc relatywne nie tylko do kultury, lecz do poglądów czy nastrojów jednostki, a obowiązek moralny zastępuje dobra wola czy nawet zachcianka.
Jako najistotniejsze wartości, będące podstawą oceny innych ludzi podaje się najczęściej szczerość i tolerancję rozumianą jako relatywizm aksjologiczny. Cele jednostkowe to „realizacja siebie” ( cokolwiek miałoby to znaczyć), intensywne przeżycia i pieniądze, które mają być nie celem samym w sobie lecz środkiem do celu.
Wartości związane z życiem zbiorowym: patriotyzm, poświęcenie dla innych  są źle widziane. Złe notowania ma również posiadanie jakichkolwiek skrystalizowanych poglądów. „ Niech każdy robi co chce,  wierzy w co chce i pozwoli innym żyć jak chcą” to credo ludzi , dla których zasadą jest brak zasad, ideą – nieobecność idei, a wartością- nie uznawanie wartości.

Z badań niedawno zmarłej  Hanny Świdy Ziemby ( „Młodzi w nowym świecie”), Mirosławy Grabowskiej, Ireneusza Krzemińskiego wyłania się diagnoza społeczeństwa polskiego dokładnie korespondująca  z opisem socjologów amerykańskich sprzed 30 lat. Młodzież polska podobno jest skupiona na sobie, hedonistyczna,  zdecydowanie antyklerykalna, nie szanująca tradycyjnych wartości.
W szczególności złe notowania ma wśród młodzieży tak zwana „bohaterszczyzna” postrzegana jako kontynuacja etosu rycerskiego niezbędnego w społeczeństwie zamkniętym, nastawionym na obronę przed innymi swego terytorium i stanu posiadania. W społeczeństwie otwartym, którego koncepcja jest obecnie propagowana i konsekwentnie realizowana, etos rycerski i świadomość narodowa to nie tylko zbędne lecz wręcz szkodliwe dla Nowego Ładu relikty. Jedynym regulatorem życia w tak zorganizowanym świecie są i maja być pieniądze choć badani na ogół twierdzą , że pieniądze są  dla nich środkiem do celu, a nie celem. ( To według Obuchowskiego klasyczny przykład zafałszowanej świadomości -K. Obuchowski „Psychologia dążeń ludzkich”).

Trudno mi powiedzieć na ile miarodajne są wyniki tych badań. Wiem natomiast jak wyglądała praca zaliczeniowa z aksjologii u pani Świdy Ziemby. Studenci mieli napisać coś o sobie i od siebie, tak od serca. Oto preferowany przez panią profesor model. Bez wpisania się w ten model zaliczenie było raczej niemożliwe.
>Seks koniecznie, ale pozamałżeński. Religia niekoniecznie, a jeżeli nawet  to pozainstytucjonalna, jakieś deistyczne nastroje w górach, czy na morzu.
Koniecznie, ale to koniecznie jakiś sport ekstremalny.<
Byłam świadkiem jak zaśmiewając się do łez studenci produkowali swoje prace, traktując jako wzorzec  pracę koleżanki pod tytułem bodajże: „Kura domowa na dziewięciotysięczniku”, ocenioną na piątkę.  Tak naprawdę, koleżanka była przykładną żoną i matką uroczego niemowlęcia i nigdy nie była dalej niż na Gubałówce.  W swojej pracy upozowała się jednak na osobę rozdartą pomiędzy rodzinę i potrzebę samorealizacji przez alpinizm i wyzwolony od konwenansów seks pozamałżeński, uprawiany pomiędzy wspinaczkami
. „Ty też jesteś alpinistą, on narciarzem wysokogórskim, no to dla mnie zostają wyścigi samochodowe, lotnia, albo spadochron”- rozdzielali role. „Ty jesteś gejem, ja prowadzę rozwiązły tryb życia, a ty będziesz voyerem”.
. Nawet nie bardzo się tym spektaklem zgorszyłam. Jeżeli pani profesor nie zorientowała się, że od lat dostaje ten sam format, w który jak w telenowelę wpisuje się różne dane, co więcej, jeżeli odrzucała prace napisane samodzielnie na interesujący studenta temat, zasłużyła na takie potraktowanie jej przedmiotu.

Przyjmijmy jednak, że wyniki badań socjologicznych oddają prawdziwy stan świadomości młodego pokolenia. Przyjmijmy, że młodzi ludzie są naprawdę przekonani o równorzędności wszelkich kultur i wierzeń, oraz  o równowartościowości wszelkich postaw ludzkich i, że odrzucają wszelkie narzucone hierarchie, systemy wartości i ideologie. Przyjmijmy, że większość przedkłada karierę nad życie rodzinne, a relacje międzyludzkie sprowadza do niezobowiązujących ekscesów seksualnych.

Niezależnie od tego jak szlachetnie by to brzmiało, twierdzenie, że wszystkie kultury są jednakowo wartościowe oznacza, że tak naprawdę żadna nie ma dla nas wartości, że sprowadzamy je do roli folkloru.
Niezależnie od tego, że wszyscy być może tego chcielibyśmy, twierdzenie, że wszyscy ludzie są jednakowo wartościowi i ważni, oznacza praktycznie, że jak to widzimy we współczesnym świecie, są jednakowo nieważni, sprowadzeni do roli molekuły w tak świetnie opisywanym (30 lat temu) przez Riesmana anonimowym, samotnym, tłumie.

Zgodnie ze sformułowaną przez teoretyka masowej kultury Mac Luhana zasadą, brak przekazu jest tez przekazem. – nie ma więc ucieczki od komunikowania się. Podobnie brak ideologii jest ideologią, a brak nadrzędnych wartości – wartością- nie ma więc ucieczki od wartościowania. Odrzucenie wartości tradycyjnych, wbrew obiegowym poglądom nie oznacza zawieszenia wartościowania w imię wolności. Wolności „od” wszelkich ograniczeń hedonistycznej i narcystycznej jednostki.
Zawieszenie wartościowania byłoby powrotem do przed -cywilizacyjnego stadium życia ludzkości.
Odkąd jednak zerwano jabłko z drzewa wiadomości dobrego i złego ( potraktujmy to symbolicznie, nie dosłownie) , człowiek nie ma powrotu do raju. Raju nieświadomości.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Irvandir

04-02-2012 [23:53] - Irvandir (niezweryfikowany) | Link:

Do tego obrazu należy dodać, że wielu młodych ludzi zdaje sobie sprawę ze swojego statusu nasion dmuchawca niesionych wiatrem i rozpaczliwie czepia się czegokolwiek, co dałoby złudzenie trwałej podstawy. Niektórym wydaje się, że łapią równowagę negując wszystko,co było dotąd wartością i najtrudniej im wytłumaczyć, że postawa negacji wszystkiego, to nie wolność, ale właśnie skrajne uzależnienie. Nikt nie wie, że, oprócz religii, takiej kotwicy dla dmuchawców tradycyjnie dostarcza filozofia - nauka kompletnie zapomniana poza nielicznymi ryzykantami, którzy to studiują. Dorobek polskiej filozofii został sprzeniewierzony przez takich reprezentantów jak Palikot, czy znający się na wszystkim socjologowie (n.b. mało kto wie, że Zdrojewski też jest filozofem), a gwoździem do trumny będzie wprowadzona przez p. Kudrycką odpłatność za drugi kierunek studiów. Kandydat na studia stający przed dylematem: zrozumieć siebie i swoje miejsce w świecie czy nauczyć się budować oczyszczalnie ścieków, w zasadzie nie ma wyboru.

Obrazek użytkownika izabela

05-02-2012 [09:08] - izabela | Link:

Sprawa odpłatności nie jest taka prosta. jestem dość blisko tematu. Wielu studentów ze studiowania uczyniło sobie hobby. Daje ubezpieczenie, nie kosztuje i -przy łatwiejszych kierunkach- nieograniczone możliwości dorabiania, podróżowania . To dobrze, ale zawsze jest kwestia, kto za to płaci. Niedawno czytałam komentarze osób, ktore nie chcą płacić za cudze lekcje religii w szkole. A za studiowanie na n-tym kierunku chcą?

Obrazek użytkownika WJD

05-02-2012 [19:30] - WJD (niezweryfikowany) | Link:

Jak kto jest formowany "bezlitośnie" w dobrym, choćby nawet urodził się niezbyt "dobry", to jak go uformują do prawdziwych wartości /Praw Naturalnych: Prawa do Życia, Prawa do Własności i Prawa do Wolności/, to np. życie na cudzy koszt, za ukradzione komuś środki, będzie dla niego obrzydliwością nie do zniesienia...

Wtedy następstwem będzie to, iż gdzie go nie posadzą, tam zachowa system wartości.

A jak go wychowując nie uformują, no to "okazja uczyni złodzieja". Wtedy punkt widzenia zależy od punku siedzenia.

No i będzie systematycznie i "pragmatycznie" szukał krów do wydojenia, jeleni, co go będą finansowali pod jakimś pretekstem.

Z tym, że jestem przekonany, że geny mają w tym gigantyczny udział. Bo jednak np. formowanych w ziemiańskich rodach od pokoleń ludzi znacznie łatwej i bez wysiłku się formuje do Praw Naturalnych, niż z awansu społecznego potomków chłopów pańszczyźnianych w pierwszym czy drugim pokoleniu.

Dlatego byle kto - w masowej skali - ot tak na elity się nie nadaje.

Obrazek użytkownika Irvandir

05-02-2012 [23:46] - Irvandir (niezweryfikowany) | Link:

Tu chodzi o studiowanie równoległe na dwóch kierunkach równocześnie, na co mimo wszystko decydują się wyłącznie najlepsi studenci. Wolno będzie to robić 10% studentów każdego kierunku i roku. A jak np. na iranistyce jest 9 studentów, to ile może studiować na drugim kierunku? 0.9 studenta? Zgadzam się, że nie należy finansować tzw. wiecznych studentów przerzucających się z kierunku na kierunek, ale słowo daję, że inżynier, który liznął filozofii będzie budował bardziej "dla ludzi", tłumacz po biologii nie będzie mylił drozda ze szpakiem itd. Proszę zauważyć, że człowiek podejmuje decyzję o swojej przyszłości w wieku lat piętnastu, bo musi wybrać profil licealny i potem już nic zmienić się nie da. Moim zdaniem sprawę rozwiązałaby odpłatność za powtarzanie roku, ale pani minister zabroniła.

Obrazek użytkownika izabela

06-02-2012 [07:33] - izabela | Link:

Zgadzam się, że inżynier powinien liznąć filozofii a humanista mieć pojęcie o fizyce, a przynajmniej umieć obliczyć procent w banku. A przede wszystkim, że równolegle na dwóch wydziałach - to jest wyczyn i szkoda, że ma być karany.

Obrazek użytkownika WJD

06-02-2012 [10:38] - WJD (niezweryfikowany) | Link:

Dlaczego nie może każdy sam za siebie płacić, a?
Choćby i za więcej jak dwa kierunków studiów.

Pan niech studiuje na ilu chce kierunkach a mnie niech nie wylicza ile mi wolno w tym momencie wypić kwaterek przedniego miodu.

Przecież naciąganie innych na swoje wydatki jest wyłudzaniem cudzych pieniędzy.

Czyż Szanowny Pan naprawdę nie widzi tu niczego niegodziwego ??

Natomiast jak chodzi w ogóle o płacenie swoich rachunków samodzielnie, to powinno dotyczyć wszystkich ludzi. Bo jeśli jakaś grupa się wyłamie, no to pozostali już muszą za tę grupę płacić.

O czym ja piszę, ano o tym, że w Polsce 83 procent dochodu jest ludziom odbierane jak niewolnikom. Z reszty, która im zostaje, tj. 17 procent muszą się utrzymać, kupić, żywność, ubranie, mieszkanie i wydatki nie tylko na siebie ale i na dzieci, itd.

I to jest przyczyna kłopotów.

Po prostu w Polsce a i w większości krajów świata panuje model niewolniczy. Czyli grupka cwaniaków żyje na koszt reszty i żyje ze hej !!

Grupka pasożytów powoduje, że reszta nie ma czym opłacić podstawowych potrzeb.

Z tych oszczędności ludzi już nie stać na dzieci, dlatego w "cywilizowanych krajach" jest coraz mniej dzieci.

Rozwiązaniem jest powrót do normalnego systemu, likwidacja niewolnictwa i całego tego złodziejstwa.

Można stworzyć taki model życia, w którym każdego będzie stać na opłacenie wszelkich opłat bez problemu i jeszcze zostanie !!

Wtedy nie będzie Pan widział powodu, aby ktoś Panu płacił na Pańskie plany życiowe.

Skoro tak, to Pan żąda po prostu czegoś takiego od socjalistycznego państwa: Skoro zabieracie mi w podatkach prawie wszystko, to mnie utrzymujcie w moich wydatkach!!

Niestety to jest niesłuszne, albowiem socjalizm jest zupełną utopią.

To jest sposób na to, aby banda pasożytów żyła na koszt reszty ludzi.

To jest niemoralne.

Zamiast domagać się finansowania swoich wydatków, powinien Szanowny Pan zawalczyć o wolność, podjąć walkę z niewolnictwem. Nie sam - nie sam, wespół z młodymi ludźmi całego świata !!

Do was młodych świat należy, ale urządzajcie go z głową i sprawiedliwie. Nie respektujcie kradzieży ani u siebie ani u innych.

Respektujcie Prawa Naturalne: Prawo do Życia, Prawo do Własności i Prawo do Wolności.

I to starczy, poza tym jesteście zupełnie wolni.

Jeśli wywalczycie w powszechnej skali respektowanie Praw Naturalnych, to będziecie bogaci nie tylko wewnętrznie ale i zewnętrznie. I ani do głowy wam nie przyjdzie myśl, żeby kogo innego obarczyć swoimi wydatkami. No to życzę odrzucenia tego pomysłu życia za cudze pieniądze już od razu !!

Obrazek użytkownika leszek hapunik

06-02-2012 [18:08] - leszek hapunik (niezweryfikowany) | Link:

skoro jesteś tylko Świadomością /twój ostatni wpis/ a nie fizycznym bytem, to czemu tak bronisz swoją mamonę ?

Obrazek użytkownika Gość

05-02-2012 [02:38] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Obrazek użytkownika izabela

05-02-2012 [09:03] - izabela | Link:

Zgadzam się z tezą, że idee są ci sprzedawane, bo to prawo sprzedającego, ale ty jesteś odpowiedzialny za to co kupisz. Nie bardzo wiem co proponuje wykładowca, poza wyostrzeniem samoświadomości. Ciekawe.

Obrazek użytkownika Gość

05-02-2012 [11:04] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

skoro juz trzymac sie tej logiki - wartosciujaca byla idea podludzi i nadludzi, bardzo skutecznie przperowadzono "szkolenie" umyslow wielu sprawe tego, ze nie wszystkie religie i kultury sa rowne - skutki chyba dosc znane...
to juz wole ten ohydny relatywizm, wmowiona mi rownosc kultur i religii...

Obrazek użytkownika izabela

05-02-2012 [12:03] - izabela | Link:

To że kobieta nie jest identyczna z mężczyzną nie oznacza, że trzeba jedną z płci wytępić.

Obrazek użytkownika Gość

07-02-2012 [11:34] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

a/ i kobieta i mezczyzna - to ludzie (jednostka-czlowiek); i stad juz wynika, ze nie dziele ludzi na rownych i rowniejszych, wiec nie bede sie domagac likwidacji plci (homoseksualista tez czlowiek:-)
b/ prosze nie mylic porzadku biologii (natury) z porzadkiem kultury - te jednak tworzy czlowiek (jedna kultura "wyzsza" od innej itd.)

Obrazek użytkownika izabela

07-02-2012 [22:06] - izabela | Link:

Faszyści, których Pan się boi uważali rasy za różnowartościowe, a rasy ludzkie to jednak prządek natury. (Gdyby hitlerowcom udało się hodować ludzi jak dobermany moglibyśmy się zastanawiać czy porządki tu się nie nakładają) Z postulowanej nierówności ras czy cech genetycznych wyciągali wnioski, że te gorsze cechy czy rasy trzeba tępić. Tępili również kulturę, którą uważali za zdegenerowaną, ale zbrodnie poprawiania porządku kultury są nieporównywalnie mniej znaczące od zbrodni poprawiania porządku natury. 

Obrazek użytkownika Gość

08-02-2012 [13:08] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

nie traktowano kultur jako wyzsze i nizsze; moze nie byl najbardziej trafiony przyklad z nazistami, ale nie chcialam Pani religijnosci urazic wspomnieniem o nawracaniu "ogniem i mieczem" oraz skutecznym zniszczeniu np. kultur Ameryki Lacinskiej (wszak "w imie jedynego Boga i krola")

Obrazek użytkownika izabela

08-02-2012 [23:19] - izabela | Link:

Prawda mnie nie może urazić. Wiele razy czytałam- z pozycji katolickich- usprawiedliwienie Inkwizycji. Nie czas i miejsce, żeby je tu przytaczać- generalnie twierdzi się, że Inkwizycja i tak była bardziej sprawiedliwa od sądów świeckich. A jednak gdy słyszę, że kogoś palono czy torturowano dla jego własnego dobra coś mnie trafia ze złości.  Myślę, że się nie do końca rozumiemy. Chodzi mi o to, że nie da się żyć bez wartościowania. Inaczej wyraził to Koneczny- nie można być cywilizowanym na kilka sposobów. Nie chodzi tu o to co jest wyższe, a co niższe, a na pewno nie o to żeby w imię swojej kultury kogoś prześladować. Chodzi o to, że w pustkę aksjologiczną wciska się zawsze coś gorszego. Można umrzeć za kolczyk w uchu czy szalik złej barwy. Potrzeba identyfikacji realizuje się w ten sposób. Jestem moher ale trzeźwy moher i można do mnie mówić wprost.

Obrazek użytkownika Gość

10-02-2012 [12:59] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

oczywiscie, ze wartosciujemy stale, wybieramy wszak codziennie, takie a nie inne decyzje podejmujemy, jednak, gdy slucham o wyzszosci jednej kultury nad inna - trafia mnie; bardzo lubie piosenke 9bodaj z czasow parskiej wiosny) "przyaciol nikt nie bedzie mi wybieral, wrogow poszukam sobie sam, dlaczego, kurwa mac, bez przerwy, poucza ktos co myslec mam" -

Obrazek użytkownika WJD

05-02-2012 [19:13] - WJD (niezweryfikowany) | Link:

Nieświadome jest piekło i nie mam na myśli "podświadomości".

Mnie się zdaje, że toczy się wojna o wolność i gigantyczna wojna robi się coraz szybsza i nie bez powodu.

Wygląda to dokładnie tak, jak jest opisane w Apokalipsie św. Jana.

Wydaje się, że powodem tego gwałtownego przyspieszenia jest rozwój nauk, który przytomnej jednostce jest w tej chwili w stanie odkryć i uzmysłowić prawdę znaną zresztą w wielu cywilizacjach i kulturach od tysięcy lat. Ta prawda brzmi: świat materialny jest tylko złudzeniem, jest snem, jest kodowaniem.

Obecnie na ten szokujący trop wpadła fizyka, szczególnie kwantowa, oraz szereg nowych nauk przyrodniczych, jak np. biocentryzm.

Chodzi po prostu o wojnę, w której z jednej strony siły dobra chcą człowiekowi uświadomić jego prawdziwą tożsamość: iż NIE JEST CIAŁEM. Iż jest jedyną świadomością. Duchem. Zdolnym wymyśleć sobie świat materii i związane z nim czas i przestrzeń. Ale jednak realnie "tylko" Duchem.

Zaś siły ciemności, na odwrót, chcą go zniewolić i wmurować mu przekonanie, iż JEST CIAŁEM z fizycznym mózgiem do przetwarzania informacji..

Dlatego jako broni używają coraz to bardziej wyrafinowanych zmysłowych podniet w celu wywołania wewnętrznego zniewolenia.

Dzisiaj naprawdę, za którą naukę się nie złapać, to widać kompletny absurd poglądów "naukowo-dialektycznych".

Niszczeni potężnie na zachodzie naukowcy - zwolennicy "inteligentnego projektu" - głoszą wszakże, DNA sam się nie stworzył, żeby nie wiadomo jak zaklinać rzeczywistość wierząc naiwnie w samo-ewolucję. Takich cudów po prostu być nie może.

Ale teza o świecie, iż jest tylko odtwarzanym i dowolnie manipulowanym przez świadomość filmem, w którym JEDYNA świadomość jest zarazem widzem i aktorem a efekty specjalne są tak doskonałe, obejmują wszystkie zmysły i to do tego stopnia, iż człowiek zatraca się w tym filmie do tego stopnia, iż przypomina to widzów telenoweli, lub czytelników wciągającej powieści, którzy bezwolnie identyfikują się z bohaterami i stają się częścią obserwowanej akcji, taka teza, coraz mocniej wyłania się we współczesnych prawdziwych poważnych naukach ścisłych i znajduje coraz więcej dowodów.

Jeśli spogladamy na materię, ten fizyczny świat, przez coraz większe powiększenie, przez coraz lepsze mikroskopy, to najpierw znikają "twarde" kształty, do których się przyzwyczailiśmy, potem postać chemiczna, potem przez chwilę widzimy "żywą" wibrującą energię, która jest jednością, potem znika i ta energia, a na końcu nie ma już nic.

Nic fizycznego. I w tym świecie, świecie w którym nie ma już materii, znika również przestrzeń i znika czas, bo te są powiązane z materią. Gdy znika materia, nie ma nic.

A co zostaje ?

Ano świadomość ciągle jest w całej pełni i to jedna jedyna.

Każdy sam się może o powyższym przekonać, obserwując samego siebie, bo jest to naukowa prawda doświadczalnie powtarzalna bez kłopotu.

Ale siły ciemności ostatnią rzeczą, na jaką by popzwoliły, to aby człowiek przypomniał sobie swoją prawdziwą tożsamość. Tę, która zawsze z nim jest i nigdy go nie opuszcza, a tylko o której zapomina pośród życiowych fizycznych zawirowań i zmagań, w które sam się wikła na własne życzenie.

Dlatego wydaje się, że nie pozwalają człowiekowi nawet na chwilę oddechu, zastanowienia nad sobą samym. I "zawracają mu głowę" na okrągło czym się tylko da.

Aby tylko się zbytnio nie zatrzymał, nie popatrzył na się "z boku", nie popatrzył na swoją świadomość.

Aby nie zobaczył swojej prawdziwej tożsamości i aby nie stał się wówczas natychmiast całkowicie wolny.

To wszystko jest niby powszechnie znane od tysięcy lat, mówi o tym każdy wers Ewangelii, mówi Biblia. Mówią nawet systemy filozoficzne i religijne dalekiego wschodu.

Świadomych tego ludzi św. Paweł z Tarsu Apostoł - tych co już "nie żyją podług ciała" - nazwał "szaleńcami".

To dlatego tak jest atakowana cała zdobycz wszelkich wielkich cywilizacji z łacińską - chrześcijańską na czele.

Moje Uszanowanie

Obrazek użytkownika zdzichu z Polski

06-02-2012 [19:27] - zdzichu z Polski (niezweryfikowany) | Link:

nie tylko do kultury, lecz do poglądów czy nastrojów jednostki, a obowiązek moralny zastępuje dobra wola czy nawet zachcianka" Stają się? A kiedy były inne? Kiedy były te Złote Czasy ludzkości, w których motorem były tz. wartości? Gdzie i kiedy ludzie w swej masie nie kierowali się dyrektywami pochodzącymi z żołądka i przyrodzenia. Gdzie i kiedy wola i zachcianka nie decydowały o podbojach, wynalazkach, mordach, sztuce?
Od Villona dzieli nas 500 lat już wtedy dziewictwo było w cenie, znaczy się nie zbywało na nim na rynku.

Obrazek użytkownika izabela

07-02-2012 [00:04] - izabela | Link:

Jak to się mówi ......relata refero. Nie czuję się zobowiązana do obrony  tez Riesmana oraz Lash'a sprzed 30 lat oraz korespondujących z tymi tezami wyników badań współczesnych polskich socjologów.
"Wahadło postępu" powinno być już w przeciwfazie i trochę się dziwię, że tak nie jest. Uważam, że socjologowie zafiksowali się na Riesmanie i wmawiają młodym ludziom hipostazy, które tworzą. Na przykład istnienie jakiegoś mitycznego pokolenia JPII.

Obrazek użytkownika zdzichu z Polski

07-02-2012 [10:43] - zdzichu z Polski (niezweryfikowany) | Link:

się objawić ta przeciwfaza?

Obrazek użytkownika izabela

07-02-2012 [22:10] - izabela | Link:

Tak już jest, że po reformacji następuje kontrreformacja. Ta przeciwfaza mógłby to być na przykład powrót do wartości wspólnotowych- jako przeciwstawienie do narcystycznego egoizmu jednostki.

Obrazek użytkownika kolarz

07-02-2012 [00:38] - kolarz (niezweryfikowany) | Link:

Toż to prawie oksymoron! To, że ktoś coś poczuł stojąc w pogodną, księżycową noc na pokładzie, dajmy na to, jachtu, stojacego w sztilu na środku oceanu, to jeszcze nie jest żadna religia. Przede wszyskim religia, żeby zaistnieć wymaga społeczności. I tylko w społeczności funkcjonuje. A podstawą tego funkcjonowania są instytucje, czyli takie wyodrębnione przejawy funkcjonowania społeczeństwa, które wynikają z zasad religii, realizują je a zarazem tworzą lub modyfikują.

Obrazek użytkownika izabela

07-02-2012 [08:40] - izabela | Link:

No właśnie! A takie głupstwa wmawia się ludziom. Z badań wynika, że "nie potrzebują oni pośrednika w relacjach z bytem transcendentnym". I nie lubią księdza proboszcza.

Obrazek użytkownika kolarz

07-02-2012 [01:20] - kolarz (niezweryfikowany) | Link:

Kiedyś (80') zetknąłem się z pracami Stefana Szumana na temat młodzieży. Wciągnęło mnie to. "Psychologia światopoglądu młodzieży", "Charakter, jako wyższa forma przystosowania się do rzeczywistości", i wiele innych, których już nie pamiętam. To było jak "blacha w czoło", to nie miało nic wspólnego z propagandowym bełkotem partyjnych docentów, chłonąłem to jak gąbka wodę. Widziałem w tych pracach siebie i swoje otoczenie i zaczynałem rozumieć. Taki bardzo młody to ja już wtedy nie byłem i zaczynałem nabierać pewnego dystansu do młodości, jako zjawiska socjologicznego :-) Z konieczności byli też inni autorzy: Pieter, oboje Obuchowscy, Skowron modny jeszcze wówczas Imieliński...
W pewnym momencie poczułem się taki mocny w temacie, że wdałem się w dość emocjonalną (i co gorsza - publiczną) dyskusję z profesjonalistą. Skończyło by się na kompromisie i mile łechcącym moją próżność zdziwieniem profesjonalisty, że "proszę: prosty elektronik, a [itd.]" :-)
Skończyło by się, ale stało się inaczej: profesjonalista (bez żadnej złośliwości i trochę przez przypadek) odsłonił moją niewiedzę o tym, że Szuman pisał swoje prace w latach trzydziestych i dotyczyły one ówczesnej młodzieży.
"Obciach" jakoś przeżyłem, pogodziłem się z tym, że to wszystko co napisane przed wojną jest aktualne pół wieku później. Niestety, minęło kolejne 30 lat i prace Szumana w najmniejszym stopniu nie zdezaktualizowały się.
Nie zgadzam się zupełnie z twierdzeniem, że młodzież jest "skupiona na sobie, hedonistyczna, zdecydowanie antyklerykalna, nie szanująca tradycyjnych wartości", choć przyznaję, ze pozory mogą na coś takiego wskazywać.
Postaram się jutro uzupełnić ten wpis o wyjaśnienie powyższego zdania.