„Z powodu braku jakichkolwiek wiadomości i niepowrócenia z patrolu w określonym terminie – okręt podwodny Rzeczypospolitej Polskiej Orzeł uważać należy za stracony” - tej treści komunikatem Kierownictwo Marynarki Wojennej, 11 czerwca 1940 oficjalnie uznało stratę okrętu.
ORP "Orzeł" to duma Polskiej Marynarki Wojennej II Rzeczypospolitej. Zaginął bez wieści grzebiąc w swoim wnętrzu bohaterskich marynarzy. Do dzisiaj nie wyjaśniono przyczyn i miejsca jego zatonięcia. Oto jedna z wielu historii związana z tym bohaterskim okrętem i jego marynarzach.
ORP "Orzeł" zaginął wraz z całą załogą 25 maja 1940 roku około godziny 23.00, podczas wykonywania zadania bojowego w pobliżu Helgolandu. "Orzeł" należał wówczas do II flotylli okrętów podwodnych w Rosyth. Jego tragiczny patrol rozpoczął się dnia 23 maja 1940 r. około godziny 18.00.
Dla Polaków, nazwa Orzeł pozostanie na zawsze symbolem męstwa, odwagi, niezłomnej woli walki, rycerskiego ducha a także dżentelmeńskich sposobów prowadzenia wojny. Tu należy przytoczyć zatopienie niemieckiego transportowca "Rio de Janeiro". Dowódca Orła mimo, że okręt znajdował się w niebezpieczeństwie, przez storpedowaniem statku wezwał okręt do zatrzymania się, a załogę do opuszczenia statku.Poza tym ORP Orzeł stanowi symbol nierozerwalności Polski z morzem. Był to okręt jako jeden z nielicznych na świecie zbudowany z datków społeczeństwa. Z datków dowolnych. Za sumę 8 mln 200 tys. złotych, zebranych w trakcie kilkuletniej żmudnej akcji, ofiarowano Marynarce Wojennej nowoczesny i potężny okręt podwodny. Był to wielki triumf organizacyjny i propagandowy Ligii Morskiej, która bezustannie wpajała społeczeństwu okresu międzywojennego ideę silnej Polski na morzu.
2 lutego 1939 roku w holenderskiej stoczni Vlissingen uroczyście podniesiono polską banderę wojenną na okręcie podwodnym ORP „Orzeł”. Okręt zaprojektowany został wspólnie przez specjalistów polskich i konstruktorów holenderskich. Budowę sfinansowano ze zbiórki społecznej.
15 września 1939 roku okręt został internowany w Tallinnie, zbiegł stamtąd trzy dni później i przedarł się do Wielkiej Brytanii.
ORP „Orzeł”, dowodzony przez kpt. Jana Grudzińskiego, pozbawiony map, kontynuował samotny rejs po Bałtyku przepływając przez cieśninę Sund wprost do Wielkiej Brytanii.
Odyseja „Orła” i jego dzielnej załogi trwała 27 dni i zakończyła się dopłynięciem do brytyjskiego portu Rosyth.
W kwietniu 1940 roku polski okręt wsławił się zatopieniem niemieckiego transportowca wojskowego „Rio de Janeiro”, przewożącego żołnierzy i sprzęt wojskowy. Tym samym polski okręt przyczynił się do zdemaskowania przygotowywanej przez Hitlera inwazji na Norwegię.
23 maja 1940 roku załoga „Orła” wypłynęła w swój kolejny – jak się później okazało ostatni – patrol na Morze Północne. Z tej misji jednostka już nie wróciła. Wraku nigdy nie zdołano odnaleźć.
ORP Orzeł – gra planszowa wydana przez IPN: https://bit.ly/3HguFCN
Poster można również pobrać w formie plakatu B1: https://bit.ly/3wLDEHl
Żródło :
https://www.facebook.com…
https://www.blogger.com/…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1872
A jaka jest duma Polskiej Marynarki Wojennej III Rzeczypospolitej?
Podwodne kajaki klasy Stealth?
//Twoja duma to Kursk. A jak tonął jak obecna Rosja. Taki piękny symbol.//
Zatonął, wypadki zdarzają się we wszystkich armiach.
Ale z tego co wiem to mają jeszcze ok 100 innych...
Ostatnio jeden z nich wynurzył się u wybrzeży Virginii (USA). 16 wyrzutni x 10 głowic A każda.
W Pentagonie zabrakło papieru toaletowego...
Może w następnej notce opisz te nasze "podwodne dumy III RP" ?
I wszystkie tak sloncza jak Kursk, taka to swołocz co morduje niewinne dzieci i truje Nowiczokiem. Banda napadająca na kraje i mordująca ludzi. Lubisz ich ?
"Może w następnej notce opisz te nasze "podwodne dumy III RP" ?"
O twoich już pisałem wielokrotnie.
https://www.mpolska24.pl…
"Rosja w ogóle nie będzie musiała stawić czoła USA militarnie – siły amerykańskie zostaną po prostu zużyte i ostatecznie wypchnięte w podobny sposób, jak zostały wyparte z Afganistanu. Dla krajów zachodnich, które już zmagają się z pogłębiającym się kryzysem energetycznym, może to rzeczywiście zagrozić ich bezpieczeństwu. Ale może mieć również poważne negatywne skutki dla ich gospodarek i rynków kapitałowych..."
Za darmo.
Sam widziałem..."
Zaraz sie spytam Europosła.
Ano, niezwykły wyczyn :-)
Organizacja ta zwała się Ligą Morską i Kolonialną.
Sama nazwa to przerost formy nad treścią.
https://santiodnalezcorl…
Gwoli ścisłości, LMiK uprzednio nazywała się Ligą Morską i Rzeczną, natomiast Liga Morska - na pewno nie Legia - powstała w 1944 i nawet działa do teraz.
Materiał tylko dla patriotów tak mi przykro
Jak przekazał dziś hiszpański "El Pais", władze NATO poinformowały Kreml, że nie odmówią Ukrainie możliwości wejścia w skład Sojuszu Północnoatlantyckiego. Dziennik miał dostęp do pełnej wersji dokumentów wysłanych przez NATO i USA do władz Rosji. Waszyngton ma popierać Sojusz w tej kwestii.
Według dziennika Waszyngton oraz NATO wskazały w swoich pismach, że nie tylko nie zamierzają zamykać drzwi Ukrainie w jej aspiracjach do przynależności do Sojuszu Północnoatlantyckiego, ale nie odmówią podobnego prawa Gruzji.
W piśmie przygotowanym przez władze NATO podkreślono, że polityka otwartych drzwi będzie kontynuowana, gdyż każde państwo, jak zaznaczono, ma prawo zawierać umowy dotyczące swego bezpieczeństwa “w sposób wolny od nacisków”