Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Talibowie na salonach Zachodu
Wysłane przez ryszard czarnecki w 26-01-2022 [14:26]
Informacja, że talibowie z Afganistanu składają właśnie oficjalną wizytę w Królestwie Norwegii pokazuje jedno: i tak wątły „kordon sanitarny” Zachodu wobec reżimu radykalnych islamistów, którzy przejęli władzę w kraju kontrolowanym przez ostatnie dwie dekady przez USA – właśnie skończył się, zanim się naprawdę zaczął. W ramach zachodniej „real politik” pogodzono się już z radykalnym ograniczaniem przez tychże talibów praw człowieka (w tym praw kobiet, w tym praw mniejszości religijnych). Ba, słyszymy i czytamy nawet typowe dorabianie ideologii, że ci nowi, młodsi talibowie są „nowocześniejsi”, „lepiej wykształceni”, „bardziej liberalni” niż ci rządzący Afganistanem przed ćwierćwieczem. Przypomina mi to historię sprzed kilkunastu lat, gdy pewna ambasador UE w jednym z krajów Półwyspu Arabskiego (pochodząca z resztą z kraju z nami sąsiadującego) podkreślała, że ci nowi panowie z Hamasu są lepszymi partnerami do rozmowy niż starzy panowie z Hamasu i że trzeba z nimi gadać. To były zresztą czasy, gdy Hamas przyjmowano na Kremlu...
W życiu prywatnym, jak ktoś chce mieć złudzenia – to ma. W polityce międzynarodowej – takoż. Tyle że za złudzenia w życiu osobistym płaci wyłącznie posiadacz tychże złudzeń, za infantylne złudzenia w polityce zagranicznej płaca całe kraje i regiony.
Lenin sformułował niegdyś słynne, pełne pogardy dla „burżujów” powiedzenie o kapitalistach z Zachodu, którzy sprzedadzą Sowietom nawet sznur, na którym ich potem komuniści powieszą.
Upłynęło sto lat. W role komunistów wcielili się talibowie. A Zachód? Zachód pozostał sobą – ze wszystkimi swoimi złudzeniami, naiwnością i wynikającym z interesów gospodarczych oraz filozofii „świętego spokoju” przekonania, że lepiej jest przymykać oczy i nie widzieć okrutnej, de facto antyzachodniej, rzeczywistości.
Piszę „Zachód”, bo wiadomo, że oficjalne kontakty z talibami ma od dawna Pekin oraz kraje Azji postsowieckiej. Tym ostatnim nawet się nie dziwię, bo są w swoistym „przeciągu historii” między z jednej strony Pekinem, z drugiej fundamentalistami z Kabulu, a Moskwą z trzeciej strony.
Norwegia zrobiła to, o czym inne kraje myślą po cichu: „Taliban” stał się poważnym partnerem do rozmów. Może lepiej się z nimi nie afiszować, nie zapraszać na imieniny do cioci Kloci, ale „deale” robić – a to już co innego.
Za tą pseudotolerancję przyjdzie Zachodowi zapłacić wysoką cenę…
*tekst ukazał się we Wprost (24.01.2022)
Komentarze
26-01-2022 [14:44] - u2 | Link: talibowie z Afganistanu
talibowie z Afganistanu składają właśnie oficjalną wizytę w Królestwie Norwegii
Talibowie obecnie to nie dżyhadyści od Osamy chcący zniszczyć zachód, a zwłaszcza USA. Bidet dał im sporo uzbrojenia w nadziei, że zaatakują wspólnie z Chinami Rosję. Rosja oczywiście nie jest skazana na porażkę, ale takie coś przewidział onegdaj Cz. F. Klimuszko (1905-1980).
26-01-2022 [15:07] - sake3 | Link: To nie o rozmowy chodzi a o
To nie o rozmowy chodzi a o głosy w wyborach ,bo te Talibowie mogą politykom norweskim i nie tylko im zapewnić.
27-01-2022 [00:10] - wielkopolskizdzichu | Link: "wobec reżimu radykalnych
"wobec reżimu radykalnych islamistów, którzy przejęli władzę w kraju kontrolowanym przez ostatnie dwie dekady przez USA"
Pierwsze zdanie i kompletny bzdet.
W jakim okresie USA kontrolowało Afganistan.
Przecież kontrolowanie nie polega na siedzeniu w ufortyfikowanych bazach i toczeniu codziennych potyczek.
Kontrolowanie to coś co miało miejsce w Niemczech i Polsce po II WŚ.
A jeśli chodzi o złudzenia i naiwność to szczere i miłe relacje z Talibami są pokłosiem polityki Trampka, akurat Bideta trudno obciążyć za rejteradę USA z Afganistanu.
27-01-2022 [00:31] - Pers | Link: //przejęli władzę w kraju
//przejęli władzę w kraju kontrolowanym przez ostatnie dwie dekady przez USA //
To teraz okupację napadniętego kraju nazywa się "kontrolą"?
Z tego wynika niezbicie, że Niemcy w 1939-45 nie napadły Polski i okupowały tylko "kontrolowały".
Rosja także od 17/09/1939 tylko "kontrolowała" polskie Kresy?
Uwielbiam tę waszą nowomowę panie europośle...