Poddajcie się albo was wyrżną

Taki jest dzisiejszy przekaz z Niemiec dla Ukraińców. Tak też mniej więcej powiedział Zdradek Sikorski do przywódców Majdanu podczas Pomarańczowej Rewolucji. Taka była jego "pokojowa misja" na Ukrainie. I co usłyszał Zdradek od zdesperowanych ludzi? Większość nie nadaje się do druku przed godz. 22. Ja zapamiętałam wtedy jedno: Razom nas bahato, nas ne podołaty! Było mi wstyd za polskiego ministra. Kolejnej "pokojowej misji" podjął się polski "Strażnik Żyrandola" niejaki Komorowski - no i oberwał zgniłym jajem na Majdanie. Determinacja i odwaga zmusiła oprawców Janukowycza i ruskich snajperów do ucieczki. Zginęło wtedy wielu dobrych ludzi. A Zdradek czmychnął tylnymi drzwiami do Polski.

Co się działo w następnych latach na Ukrainie dobrze wiecie. Po raz kolejny wyprowadzono w pole Ukraińców. Pierwszy raz kiedy ją rozbrojono, a drugi, kiedy zmuszono w normandzkiej formule do zawarcia pokoju z separatystami. Po drodze Putin zajął Krym. Teraz szykuje się Ukrainie "Monachium". Jak kilka lat temu pisałam, że to Niemcy i Rosja są spiritus movens wszelkiego zła na Ukrainie, to wielu się ze mnie śmiało. Miałam rację - chyba dzisiaj nikt już nie ma wątpliwości?

Pisałam do Was moi przyjaciele, jeździłam i przekonywałam, że Was zdradzą o świcie tak jak nas. Pisałam że tylko na Polskę możecie liczyć, bo wkrótce sitwa straci w Polsce władzę. Dzisiaj grozi Wam agresja z Donbasu, a Putin będzie stał z boku i dolewał benzyny do ognia. Już to przerabialiście kiedy oderwano od Ukrainy wschodnie tereny. Świat nie kiwnie palcem i nie  będzie się mieszał w "wojnę domową". Macie jednak asa w rękawie: Dwa drony w ruskie rury pod Bałtykiem. I Putin kwiczy a Niemcy poproszą o tranzyt paliw przez Ukrainę. Trzymam za Was kciuki!

Dziękuję za uwagę.