Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Krowia skóra

St. M. Krzyśków-Marcinowski, 03.01.2022
Jest to historyjka o zderzeniu się wrażeń biegunowo odmiennych. Trud istnienia skonfrontowany został z obrazem spokoju i zadowolenia z życia.

Jest to opis rzeczy minionych, których przeżywanie  przy lekturze takich czy innych pamiętników wydaje się bezużytecznym forsowaniem ducha, jednakże w perspektywie ewentualnego załamania się społecznej stabilizacji, takie hartujące ćwiczenie może się okazać całkiem przydatne. A jeśli w kimś siedzi nadwyżka animuszu i fantazji, to możliwości uczestniczenia w każdej przygodzie z dowolnej epoki jest frajdą.

Działo się to w latach osiemdziesiątych. Ojciec sąsiada mieszkający pod miastem zajmował się pokątną sprzedażą mięsa i wędlin. W obejściu sąsiada kupione zwierzęta były uśmiercane a tusze wstępnie rozprawiane. Niekiedy potrzebna była moja pomoc, którą chętnie służyłem.  Wiązał nas cały splot zobowiązań przyjacielskich i dobrosąsiedzkich.

Poprzedniego dnia została zabita krowa i należało zawieźć jej skórę do rzeźni w Piaskach. Jeden człowiek nie mógł temu podołać. Nie odgrywała tutaj roli niemała waga skóry, problemem była przesączająca się przez worki galaretowata ciecz i fakt, że do miejsca przeznaczenia już po dojechaniu końmi w okolice rzeźni, należało ją jeszcze donieść. Była to bezśnieżny okres zimy z wściekłym wiatrem ze wschodu. Termometr pokazywał minus siedem, osiem stopni, ale miało się odczucie, iż suchy wiatr parzy odkryte części ciała, choć takich było w sumie niewiele, trochę więcej niż nos. Sąsiad dobrze przygotował wyprawę, pledy i kożuchy były warunkiem dotarcia na miejsce we względnym zdrowiu, jednakże przejechanie trzynastu kilometrów w odkrytym terenie, pozwalało na zapamiętanie sobie, czym jest „prawdziwe” zimno, przenikające przez wszystkie warstwy własnego ubrania, dodatkowy przyodziewek i zabezpieczenia. Konie w zgranej od lat parze biegły szybko, ale zsiadaliśmy z fury zdrętwiali, zwłaszcza ja.

Targaliśmy przeciekający worek przez jakieś opłotki, na tyły rzeźni przy stawach. Okazało się, że tutaj nie możemy pozbyć się towaru i należy go zanieść pod wskazany adres, gdzie ma go odebrać córka tego znajomego z rzeźni. Wszystko to trwało, a nas pozbawionych dodatkowej odzież  zostawionej na wozie, wciąż smagał  jednostajny, zjadliwy wiatr. Niesienie skóry, gdy worki przemiękły już kompletnie, sprawiało coraz więcej kłopotu. Wreszcie znaleźliśmy się z naszym odrażającym, trefnym towarem na podwórku wskazanego domostwa. Zakołataliśmy do kuchennych drzwi i znowu musieliśmy odstać swoje. Gdy zastanawialiśmy się już nad potrzebą znalezienia wyjścia z komplikującej się sytuacji, drzwi nagle zostały otwarte. Buchnęło na nas domowe,kuchenne ciepło a na progu ujrzeliśmy młodą, piękną kobietę. Ubrana była w  granatowy szlafrok w niebieskie gwiazdy. Miała to leniwe spojrzenie Marleny Dietrich. Krótko i rutynowo załatwiła kolejną dostawę – praktykę widać w tym domu częstą. Skórę krowy powlekliśmy z sąsiadem do jakiejś komórki.

Trwało to tylko chwilę, ale wbiło się w moją pamięć wyjątkowo trwale: odrobina ciepła w przejmującym ziąbie i meteor jednoznacznego piękna wobec czegoś paskudnego. Przebłysk zaskakującej urody świata na tle ludzkiej niedoli i zdegradowanych rzeczy, zmieniający się z czasem w świadomości z realnego doświadczenia niejako w symbol i abstrakcję, ma istotne, budujące znaczenie. Pojawia się alternatywa dla nieszczęścia i bólu - rozrastająca się nadzieja przynajmniej na normalność.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2554
u2

u2

03.01.2022 23:37

Działo się to w latach osiemdziesiątych.
Wiele razy woziłem w tamtych latach do weterynarza próbki mięsa do zbadania. Bez tego ani rusz, pokątnie, czy nie pokątnie, bo z kartek na mięso kupić mięsa na schaby się nie dało :-)
St. M. Krzyśków-Marcinowski

St. M. Krzyśków-Marcinowski

04.01.2022 09:03

Dodane przez u2 w odpowiedzi na Działo się to w latach

Ze sprawdzeniem, co zawiera kiełbasa,  nie było już tak prosto. Ta z masarni też nie musiała być gwarantowana. Do kiełbas pchano nie tyle mięso chore, ile ze sztuk starych i wypadających z hodowli. Rynek mięsny w tamtych czasach to kawał narodowej historii :)

u2

u2

04.01.2022 09:58

Dodane przez St. M. Krzyśkó… w odpowiedzi na Ze sprawdzeniem, co zawiera

Ze sprawdzeniem, co zawiera kiełbasa,  nie było już tak prosto
Bo mięso trzeba sprawdzać przed przetworzeniem na wędliny, a nie po przetworzeniu. Jad kiełbasiany to niezywkle silna trucizna. Prawdopodobnie nią otruli siepacze Kima w Korei Północnej Otto Warmbiera :
https://pl.wikipedia.org…
Jan1797

Jan1797

04.01.2022 20:33

Działo się to w latach osiemdziesiątych. 
Dobry z Ciebie człowiek, łagodnie spajasz nędzę lat osiemdziesiątych z piękną kobietą w granatowym szlafroku, tylko gwiazdy wtedy widzieliśmy na nim złote. Gdy przebywałem nad Renem też marzyłem by Polki miały wszystko w sklepach i prawie mają, lecz wracają Cię na ziąb i wschodni wiatr uważając, żeś kiep. Jęczą, smucą i przeginają, choć nic im się nie dzieje, niczego od nich nie wymagasz, mogą protestować, pyskować, a nawet mącić, lecz jeśli wyczujesz swąd rewolty, zaczynasz walczyć, a nie pozwalać na powrót nędzy.
Pozdrawiam
St. M. Krzyśków-Marcinowski

St. M. Krzyśków-Marcinowski

05.01.2022 00:09

Dodane przez Jan1797 w odpowiedzi na Działo się to w latach

Po czterdziestu latach - teraz.
Przyszła pora na moją emigrację. Między hordami gotowymi paskudzić na ołtarze świat niemiły. Wytchnienie dla ducha znalazłem tam, gdzie nigdy bym się wcześniej nie spodziewał. Nawet wiersze zacząłem pisać:)
Od Oberems przez Weilberg
Przewaliła się chmura
Zobaczyła dziewczynę
Na balkonie z kwiatami
Tańczącą w zachwyceniu...

Pozdrawiam
Pani Anna

Pani Anna

05.01.2022 11:16

Dodane przez St. M. Krzyśkó… w odpowiedzi na Po czterdziestu latach -

@St.M.Krzyśków 
Żeby umieć dostrzec takie cuda i czerpać z nich siłę do życia trzeba mieć w sobie jakieś minimum wrażliwości  i tego czegoś,  co czyni nas ludźmi,  a przede wszystkim dziećmi Bożymi.  Gdyż wszelkie piękno  na tym świecie to są dary dla człowieka od samego  Boga, tylko trzeba umieć to zobaczyć i zrozumieć. Co nie jest łatwe w dzisiejszym świecie,  gdzie naturalna ludzka wrażliwość i pragnienie piękna są świadomie dewastowane i ośmieszane.  Proszę sobie spróbować wyobrazić,  w jaki sposób pańską opowieść przedstawiłby taki np. reżyser Smarzowski,  kim bylibyście wy i kim byłaby ta kobieta.
St. M. Krzyśków-Marcinowski
Nazwa bloga:
Bez liczenia
Zawód:
nauczyciel

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 258
Liczba wyświetleń: 776,918
Liczba komentarzy: 744

Ostatnie wpisy blogera

  • Pięćset plus
  • W tymczasowym szpitalu covidowym
  • Wariacje covidowe

Moje ostatnie komentarze

  • W świecie przyrody, ale nie dla katolika.
  • Mojego interlokutora - nawiązuję do rozmowy wspomnianej w moim wpisie - bardzo drażnią "dzieciory" hałasujące przy trzepaku. - Okna nie można otworzyć, a nawet przez nie popatrzeć, bo zaraz widzi się…
  • W systemie biologicznym jednostka, w tym rodzina, nie ma znaczenia - ogół, zbiorowisko, populacja, społeczństwo i procesy w nim zachodzące owszem.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Niemieckie manipulacje
  • Hasło "Żydokomuna" w Wikipedii
  • Ekspres Poznań - Wrocław

Ostatnio komentowane

  • St. M. Krzyśków-Marcinowski, W świecie przyrody, ale nie dla katolika.
  • Jabe, Jednostka niczym, jednostka bzdurą.
  • St. M. Krzyśków-Marcinowski, Mojego interlokutora - nawiązuję do rozmowy wspomnianej w moim wpisie - bardzo drażnią "dzieciory" hałasujące przy trzepaku. - Okna nie można otworzyć, a nawet przez nie popatrzeć, bo zaraz widzi się…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności