Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Prawa Archimedesa a Polska
Wysłane przez Ryszard Surmacz w 14-11-2021 [20:23]
Każdy chyba zna prawo Archimedesa (Ciało zanurzone w cieczy traci pozornie na swoim ciężarze tyle, ile waży ciecz przez to ciało wyparta). Za jego pomocą można więc wytłumaczyć przynajmniej ostatni wiek naszej historii. Tak więc II RP, za pomocą swojego ciężaru gatunkowego, wycisnęła poza swoje naczynie okres zaborów i odtworzyła niepodległy prawdziwie polski świat. Po II wojnie cywilizacja bolszewicka, w typowy dla siebie sposób, wyparła wszystko, co polskie i zaczęła zajmować coraz większą przestrzeń. Po 1989 r. prawo Archimedesa w tym względzie zostało nieco zmodyfikowane i zamiast brutalnego naporu do naszego naczynia zaczęto wpuszczać coraz większe ilości dziegciu, który powodował zmianę składników cieczy. Z czasem zaczęła się ona częściowo krystalizować. Powstające w ten sposób grudki (byty), zaczęły coraz bardziej absorbować wciąż napływające nowe ilości dziegciu. W ten sposób rosły w masie i z coraz większą siłą zaczęły wypierać ciecz, która nie poddawała się absorpcji. Nowy byt zaczynał kształtować nową świadomość.
Tak się działo do czasu, gdy nie nastąpiła reakcja odwrotna. A tę reakcję odwrotną zapoczątkowały wydarzenia na granicy białoruskiej. To one wstrzymały starą krystalizację i do naczynia zaczęły wpływać zupełnie inne odczynniki, dużo silniejsze, o właściwościach rozpuszczalnych. Aktualny stan nacisku obu sił zaczął się równoważyć i powoli do głosu dochodzi kolejne prawo znakomitego uczonego: dajcie mi punkt oparcia, na którym mógłbym stanąć, a poruszę z posad ziemię… Tego punktu oparcia nie ma w rządach gabinetowych, lecz jest w społecznej świadomości, którą rządy muszą wykształcić i zaktywizować dla wspólnego dobra. To zdrowa świadomość i poczucie odpowiedzialności zadecydują, czy Polskę będziemy w stanie obronić się, czy też stracimy ją z braku siły i konsekwencji; będziemy chcieli jej bronić po inteligencku czy po parobczarsku?
I tu mały wtręt: gdy jako kilkuletni chłopiec pojechałem z ojcem do Warszawy, nie potrafiłem rozszyfrować napisanego na murze słowa „martyrologia”. Rozmawiający wówczas z ojcem wysoki pan, nachylił się nade mną i powiedział: synu, zapamiętaj, gdybyśmy takie hasło zobaczyli w Powstaniu Warszawskim, to byśmy go na stenach roznieśli. Widocznie zrobił na mnie duże wrażenie, bo zapamiętałem je dobrze. A więc czy będziemy bronić Polski z poczuciem takiej świadomości, czy też uwierzymy do końca w swoją martyrologie, damy się upupić i zaczniemy chodzić po kolędzie za dotacjami?
Warto więc zauważyć, że prawo Archimedesa inaczej działa na Wschodzie i inaczej na Zachodzie, choć nadal jest tym samym prawem. A nasze państwo i my sami jesteśmy w samym środku.
***
Nie ukrywam, że zbierałem się do napisania podobnego felietonu, który zamieścił Foros pt.: „Kiedy Polska upadła i jak się przed tym bronić” (link: https://naszeblogi.pl/60452-kiedy-polska-upadala-w-historii-i-jak-sie-przed-tym-bronic#comment-348398). Po jego przeczytaniu aktualny wpis musiałem szybko zmodyfikować. Pozwolę sobie jednak na kilka słów uzupełnienia, do części, która nosi podtytuł: „Jak to wszystko odnieść do dnia dzisiejszego”. W artykule została pominięta Turcja, która jest naszym naturalnym sojusznikiem. W wiekach średnich sojusz z nią był niemożliwy ze względów religijnych. Ale dziś, gdy rurociąg połączył Niemcy i Rosję, a UE jest w takim samym sporze z nami, jak z Turcją, dlaczego nie mamy korzystać i tworzyć wzajemnego sojuszu? Chociażby na zasadzie „sąsiad naszego sąsiada jest naszym przyjacielem”. Turcja jest ważnym członkiem NATO, płacimy na różne rzeczy mniej ważne, dlaczego nie mamy zaprosić ich na granicę z Białorusią i wyeliminować oczekiwanie Brukseli na nasze potknięcia? Możemy się nawet podzielić dotacjami z UE. Marsz Niepodległości powinien prowadzić do Niepodległości. Zresztą, nie mamy wyboru. Polska polityka pomiędzy Niemcami a Rosją zawsze opierała się na balansie, dziś musi on mieć wymiar niekonwencjonalny. Przełomy nigdy nie następowały i zawsze wzrost siły powodował brutalne reakcje blokujące. Przykładem może być chociażby Iran; tu widzimy, jak to jest trudne. W tej bardzo trudnej pracy musi uczestniczyć całe społeczeństwo – solidarnie.
W swojej dyplomacji musimy wykorzystywać fakt, że na Wschodzie mamy dużo lepsze notowania, niż na Zachodzie. Węgry i Rumunia bardzo pomogły nam w 1920 r., kiedy państwo budowaliśmy, dziś, gdy państwo chcemy obronić, nasz „repertuar” dyplomatyczny musi posiadać dużo mocniejsze akcenty. Nie mogą się one ograniczać do jakichś akordów, lecz odwoływać się do całych symfonii. Skoro kiedyś Paderewski potrafił zdobywać przestrzeń polityczną za pomocą muzyki, dlaczego dziś nie potrafimy tego robić przy pomocy Chopina? Druga RP była gotowa do rzeczy wielkich; Trzecia, musi wyjść wreszcie spod płyty nagrobnej PKWN i zastosować drugie prawo Archimedesa. Musimy stworzyć taki ciężar i taką masę gatunkową, która wyciśnie formalinę, w której zatopiono naszą inicjatywę, wyobraźnię, odwagę, odpowiedzialność i stworzyć nową rzeczywistość korzystną dla siebie.
Komentarze
14-11-2021 [20:38] - Marek Kudła | Link: Dobrym pomysłem jest
Dobrym pomysłem jest zaproszenie grupy tureckich żoąnierzy znających arabski, którzy przez ogrodzenie instruowaliby imigrantów o tym, że nie mają żadnych szans na sforsowanie granicy białorusko-polskiej !!! Jeśli chcą do German i babci Merkel to muszą lecieć do Berlina a nie do Mińska, albo dostać się do German przez Holandię !!!
15-11-2021 [11:41] - Ryszard Surmacz | Link: @ Marek Kudła
@ Marek Kudła
To dopowiedzenie znajomości języka arabskiego jest dość istotne.
14-11-2021 [21:56] - Jabe | Link: Jak Autor sobie wyobraża
Jak Autor sobie wyobraża wykształcanie i zaktywizowanie przez rządy dla wspólnego dobra świadomości społecznej? Ten motyw powraca w kolejnych wpisach, ale konkretu brak. Sprawa ma się podobnie z przywoływaną w kółko świetlaną II RP. Autor żyje w świecie rozmytych mitów!
15-11-2021 [11:36] - Ryszard Surmacz | Link: @ Jabe
@ Jabe
Skoro Pan tak czyta moje wpisy i nic jeszcze nie zrozumiał, to daremny mój trud.
Drogi Panie, gdybym ja tu Panu napisał książkę i wyliczył wszystkie za i przeciw, to Pan i tak w komentarzu napisze to samo, co zawsze.
Dlaczego Pan się tak strasznie męczy?
15-11-2021 [09:15] - NASZ_HENRY | Link: Ta analogia jest pozorna tak
Ta analogia jest pozorna tak jak pozorna jest utrata ciężaru ciała zanurzonego w cieczy lub gazie ☺☻
15-11-2021 [11:39] - Ryszard Surmacz | Link: @ Nasz Henry
@ Nasz Henry
No i Nasz Henry wynalazł kruczek. W sprawach kulturowych nie ma matematyki, można natomiast stosować porównania i analogie - dla lepszego zrozumienia.