Muszę dokupić brykietów na zimę?

"Jak będzie wyglądała tegoroczna zima? Wiele wskazuje na to, że najchłodniejszy okres rozpocznie się w styczniu 2022 r. IMGW opublikowało długoterminową eksperymentalną prognozę, z której wynika, że listopad będzie bardziej deszczowy, ale później wyż syberyjski „pokaże swoją siłę” i do Polski wkroczy prawdziwy mróz i śnieg.
[...]
"Grudzień najcieplejszy na Pomorzu. ... w grudniu należy spodziewać się raczej deszczu lub deszczu ze śniegiem niż śniegu. ... Styczeń 2022 r. zapowiada się już chłodniejszy na południu kraju. ... Na pozostałym obszarze temperatura powinna mieścić się w wieloletniej normie, podobnie jak wielkość opadów. ... W lutym temperatura w całym kraju nie będzie odbiegała od normy z lat 1991-2020." [7]

To tyle na ten rok. Chyba nie trzeba będzie trzeba grzać ponad miarę.

*****

Parę lat temu postawiłem nie taką znowu wydumaną hipotezę dotyczącą dziwnych fenomenów pogodowych. Nie akceptuję ogólnie przyjętej teorii, na której wybrańcy, jak Al Gore, dziecko Tundberg i ten co stwierdził, że pojedzie do Moskwy, by rozmawiać o losie polski, paskudny Frans Timmermans, że świadome działania człowieka i postęp technologiczny powodują globalne zmiany klimatyczne.
Przez osiem lat w tym temacie ani mru, mru. Jedynym efektem było zaproszenie mnie do dyskusji w radio, bodajże w Trójce, gdzie miałem występować jako muzealny eksponat durnia. Orali mnie tam równo. Wszystkie te eko niedouki i uczniowie doktor Świrek.
Więc spróbuję jeszcze raz

*****

Dużo podróżowałem... Byłem przecież marynarzem.
Po latach spędzanych na Morzu Północnym, pewnego, pięknego lata pływałem u północno – zachodnich wybrzeży Grenlandii, a potem rzucili mnie do Kabindy – enklawy Angoli, która jest oddzielona od macierzy Kongiem.
W rzeczy samej, muszę się interesować pogodą. Dodatkowo, w zamierzchłych czasach byłem też radiooficerem i do moich obowiązków należało odbieranie prognoz pogody na całym świecie. Często od takiej prognozy zależał kurs statku i wybrana trasa.
Czyli jakieś tam pojęcie o zjawiskach atmosferycznych mam...
A to powoduje, że żywo interesuję się pogodą, klimatem i wszystkim, co z tym jest związane.

Pytałem się na Grenlandii mieszkańców, czy zmienia się im klimat, jest cieplej, lodowce topnieją? Gdzie tam! Jest jak zwykle. Oni nic nie odczuwają. Podobnie jest na przeważających obszarach Ziemi. Nie ma zmian globalnych.

Jednakże nie jesteśmy ślepi. U nas w Polsce klimat się zmienił i każdy to potwierdzi. Czyżby klimat u nas się zmienił, czy tylko pogoda jest nietypowa?
Warto więc podać definicję klimatu. Podam moją uproszczoną:

Klimat to zespół zjawisk pogodowych, takich jak zachmurzenie, opady atmosferyczne, temperatura i wiatry występujące na danym obszarze w okresie wieloletnim, standardowo minimum 30 lat.[1]

Więc raczej nie mamy prawa już mówić o zmianie klimatu, tylko, że na naszym obszarze występują nietypowe stany pogodowe. Jak ta zima w kwietniu, czy właśnie mijające sierpniowe upały z temperaturami do 38 stopni.
Polska leży w strefie klimatu umiarkowanego. Powinniśmy mieć wyraźnie zaznaczone cztery pory roku i płynne przechodzenie od zimy do lata i odwrotnie. To ostatnio jest zaburzone. Śnieg potrafi spaść na początku października, lub sroga zima trwać w kwietniu. Latem są nawałnice i nawet tornada, temperatura sięga do 40 stopni, podczas gdy zimą może spaść do minus 30. Nasila się to od paru lat.
Powszechna opinia światowa, popierana przez rządy i oficjalne agencje międzynarodowe, stwierdza, że jest to efekt globalnego ocieplenia wywołanego działaniem antropogenicznym, czyli przemysłową aktywnością człowieka. Większość niezależnych naukowców twierdzi, że jest to wierutna bzdura, bo wpływ człowieka na globalne zasoby atmosferyczne nie przekracza 2%. Moim osobistym zdaniem, rozpętana histeria wokół globalnego ocieplenia miała wyłącznie na celu nałożenie podatku od oddychania, bo tak należy traktować wyznaczone limity CO2. Warto zauważyć, że USA, bardzo aktywny uczestnik tej histerii, nie podpisało traktatu z Kioto i nie ma określonych limitów CO2. Jak zwykle Europa popisała się kretyńską nadgorliwością, albo wręcz przeciwnie, sprytem, przy wprowadzaniu nowego podatku.
Uparciuch jednak będzie się wykłócał i całkiem słusznie – jeżeli to nie globalne ocieplenie, to co powoduje takie dziwne stany pogodowe obecnie?

I tu dochodzimy do ciekawostek, owianych mgłą tajemnicy.
Już w latach 1950 i 1960 państwa, początkowo tylko Stany Zjednoczone i Rosja, a potem również Chiny i Indie zaczęły zajmować się działalnością generalnie określaną modyfikacją pogody.[2]

Tak, tak, liczne instytucje naukowe, w tym oczywiście wojskowe, zostały wprzęgnięte w znajdywanie sposobów wpływania na zjawiska pogodowe.
Czyli takie manipulacje, by pogoda zmieniała się i poddawała woli człowieka.
To zresztą tysiącletnie marzenia szamanów i kapłanów. Zaklinano deszcz i zaklinano suszę. Modlono się o słońce i o dobrą pogodę. Jakie były efekty tych działań, wiadomo.

Intensywne prace nad modyfikacją pogody w sposób naukowy rozpoczęli równolegle w latach pięćdziesiątych Amerykanie i Rosjanie.
Chociaż prawdę powiedziawszy, sporo czasu przed nimi walkę z pogodą na małym obszarze podjęli plantatorzy owoców. Chodziło głównie o zabezpieczenie zbiorów, przeciwko gradobiciu. Wykoncypowano, że fala akustyczna rozbije formujący się grad w nadciągającej burzy.
We Francji już w minionych wiekach bito w dzwony przed zbliżającą się burzą i w czasie jej trwania, by chronić winnice. Później wynaleziono armaty gradowe. Dwojakiego typu początkowo. Jedne, które strzelały nabojami hukowymi (petardami) w chmury, drugie, które powodowały wybuchy (zazwyczaj gazu) na ziemi, a fala akustyczna, tubami, jak w starym gramofonie była skierowana w zachmurzone niebo.
To właściwie już czasy historyczne, gdzie próbowano sobie jakoś z pogodą poradzić.
Tak naprawdę, naukowo i bojowo zaczęto w latach pięćdziesiątych minionego stulecia.
Na początku zaczęto stosować jonizację suchego powietrza, aby spowodować opad deszczu. Trzeba przyznać, ze jakoś to działa, ale nie zawsze i nie wszędzie. Chyba dzisiaj już praktycznie nikt tego nie stosuje.
Natomiast dosyć powszechnie stosowane jest tzw. "zasiewanie chmur" (cluds seeding). [3] Co to takiego? To celowe rozpylanie substancji chemicznych w chmurach (od dołu z ziemi lub ponad chmurą, z samolotu), tak, aby spowodować opad deszczu lub śniegu. Używa się tego także do likwidacji gradu, oraz rozpraszania mgły.
Wiele substancji chemicznych jest w użyciu. Chyba najpopularniejszy jest jodek srebra, ale też suchy lód (stały CO2), lub też ciekły propan, który produkuje kryształki lodu w chmurach w wyższych temperaturach niż jodek srebra.
A ostatnio bardzo obiecująco wygląda zasiewanie substancjami higroskopijnymi, jak choćby zwykła sól kuchenna.
Bez wnikania w dokładne detale, szereg procesów chemicznych i fizycznych po zapyleniu chmury powoduje wytworzenie się dostatecznie dużych kropel wody lub kryształków lodu, które opadną na ziemię, w postaci deszczu lub śniegu.
Efektywność tej metody jest znaczna, jak możemy się co roku przekonać podczas defilad na Placu Czerwonym, albo, jak pamiętamy, podczas letniej Olimpiady w Pekinie, gdzie Chińczycy przed ceremoniami otwarcia i zamknięcia rozgonili chmury rakietami z chemiczną substancją.
Następną istotną modyfikacją pogody jest niszczenie huraganów (Project Stormfury).[4]
Tutaj też zastosowano jodek srebra, który rozpyla się z góry na ściany oka cyklonu/huraganu, celem osłabienia siły i energii.
Próbuje się też stosować rozlewanie na oceanie, na drodze huraganu, cienkiej warstewki przyjaznych dla otoczenia olejów, celem odizolowania od źródła ciepła, czyli energii, jakim dla huraganu są wody oceanu.
Nad tego typu projektami bardzo intensywnie pracuje się w Stanach Zjednoczonych, gdzie huragany rokrocznie wyrządzają wielkie szkody.
Istnieją też projekty dotyczące innej manipulacji huraganami i burzami. Tutaj głównie chodzi o zmianę toru poruszania się formacji burzowych, tak, by ominąć zamieszkałe tereny.
W tym celu stosuje się: rozpylanie płatków sadzy, celem obniżenia temperatury i wywołania sztucznego frontu pogodowego; pokrywanie obszarów morza ciekłym azotem, aby pozbawić burze i sztormy energii; używanie laserów celem inicjowania błyskawic, co jak wiadomo rozładowuje energię burzy.

Wszystko to, moi drodzy robi się dzisiaj i to specjalnie się z tym nie kryjąc.
Muszę tu koniecznie podać, że jest konwencja ONZ z 1977 roku zakazująca używania modyfikacji pogody, jako broni. Czyli jest coś na rzeczy. Pogodą bardzo mocno można manipulować, jeśli wojskowi przebierają nóżkami. Jestem święcie przekonany, że w razie czego, gdy konflikt, czy wojna będzie tego wymagać, wojskowi użyją manipulację pogodą celem pokonania przeciwnika.

Rozmyślając nad tym, co powyżej napisałem, stawiam moją mocną hipotezę (nie dotarłem do materiałów, w których to już ktoś ogłosił):

 

To nie globalne ocieplenie spowodowane działalnością człowieka, tylko manipulacje przy modyfikacji pogody są powodem zaburzeń pogodowych i tym podobnych fenomenów, na obszarach, gdzie dotychczas nie występowały.

Pogoda nie podlega prostym prawom fizyki. To tak zwana dynamika nieliniowa. [5] Często zresztą przywoływana jako najlepszy przykład takich zjawisk fizycznych. Jak do filiżanki kawy powoli wlewasz mleko, to widzisz, jak na powierzchni (i wgłębi też) tworzą się duże i małe wiry, jak się przemieszczają i przenikają. To właśnie nasza pogoda w filiżance kawy.
Z powodów takich, jak ruch wirowy Ziemi, wpływ Słońca i Księżyca, istnienie prądów oceanicznych, czap lodu na biegunach i jeszcze paru pomniejszych przyczyn, pogoda na Ziemi nigdy się nie ustabilizuje. Zawsze będzie zmienna i niespecjalnie przewidywalna.

Pogodę i inne zjawiska dynamiki nieliniowej opisuje matematyczna teoria chaosu. [6] Tutaj ważna uwaga – chaos, naukowo nie oznacza totalnego burdelu i bałaganu. To też pewien specyficzny ład, bardzo czuły na tak zwane warunki początkowe i zakłócenia.

Zjawiska fizyczne, w naszym przypadku pogoda, zbliżają się w sposób przypadkowy do pewnej specyficznej krzywej, zwanej atraktorem, jest on jakby nieosiągalną granicą, wokół której zjawiska chaotyczne zachodzą. Mogę śmiało powiedzieć, że takim atraktorem pogody jest klimat na danym obszarze.

Jak powiedziałem, pogoda, jako dynamiczne zjawisko chaotyczne jest bardzo czułe na minimalne zmiany w warunkach początkowych.
Często i popularnie mówi się, że ruch skrzydeł motyla w Amazonii może spowodować tornado w Japonii.
Dlatego też twierdzę, że eksperymenty z modyfikacją pogody, gdzieś na Karaibach blisko Florydy, czy w Chabarowsku, mogą u nas w Polsce powodować lokalne tornada. A inne, gdzieś w Chinach na wyspie Hajnan, długotrwałą i mroźną zimę w całej Centralnej Europie. To oczywiście bardzo trudne do udowodnienia, ale zgodne z matematyczną teorią.

Póki Ziemia krąży sobie ze stałą prędkością, Słońce się nie wygłupia, najważniejsze prądy morskie – El Nino i Prąd Zatokowy są spokojne, światowa pogoda nie ma powodów do wariactw. Oczywiście są jeszcze ruchy tektoniczne i aktywność wulkaniczna. To potężne przyczyny wpływu na pogodę. Ale one statystycznie nie są zbyt częste.
Jednakże, jeśli człowiek zacznie się bawić w modyfikacje pogody, to już niczego nie możemy być pewni. Mamy jak niedawno temperaturę 37 stopni; później w nocy wprost parogodzinne oberwanie chmury, a następnie zachmurzenie z temperaturą zaledwie 20 stopni. To są potężne zmiany na małym obszarze w wyjątkowo krótkim czasie. Śmiem twierdzić, że normalny rytm pogodowy został zakłócony.

Czy dzieje się tak z przyczyn naturalnych, po prostu wieloletnich okresowych zmian klimatu, czy spowodował to człowiek swoimi manipulacjami przy modyfikacji pogody?
Ja mówię, że znowu zaczęliśmy igrać z siłami, które na razie nas przerastają. Jeszcze więcej takich lekkomyślnych eksperymentów, a rozpieprzymy pogodę na Ziemi doszczętnie.

[1]http://pl.wikipedia.org/wiki/K...
[2]http://en.wikipedia.org/wiki/Weather_modification
[3]http://en.wikipedia.org/wiki/Cloud_Seeding
[4]http://en.wikipedia.org/wiki/Project_Stormfury
[5]http://en.wikipedia.org/wiki/Nonlinear_dynamics#Nonlinear_differential_equations
[6]http://en.wikipedia.org/wiki/Chaos_theory
[7] https://www.tvp.info/56331460/jaka-bedzie-zima-20212022-eksperymentalna-prognoza-pogody-imgw-styczen-chlodniejszy-prawdziwa-zima-ze-sniegiem-ekspert-wyjasnia

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika jazgdyni

27-10-2021 [14:41] - jazgdyni | Link:

Adminie Drogi!

Dlaczego edytor, gdy się wrzuca na NB ładnie sformatowany tekst, zmienia go dosyć prymitywnie?
Można coś z tym zrobić?

Obrazek użytkownika Ula Ujejska

27-10-2021 [14:47] - Ula Ujejska | Link:

Cześć Janusz
Zima się szykuje ostra, ale za to Wiosna w tym roku będzie pod koniec grudnia ... Wiosna Ludów oczywiście.
Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika jazgdyni

27-10-2021 [14:55] - jazgdyni | Link:

Ulu

My możemy przetrzepać im portki i chude dupcie w każdej prze roku.

Obrazek użytkownika Walerian

27-10-2021 [15:42] - Walerian | Link:

Drogi Panie,
niedawno przeczytałem artykuł, w którym autor przedstawił ciekawą hipotezę nt zmian pogodowych i powiązał to z deficytem wietrzności.
Deficyt, w powiązaniu z farmami morskimi wiatrów. Niestety link do w/w artykułu zgubiłem. Gdyby Pan z tą hipotezą zetknął się, proszę o infoemację.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika jazgdyni

28-10-2021 [05:35] - jazgdyni | Link:

@Walerian

Tak, czytałem już parę rozpraw o wpływie farm wiatrowych na naturalny ruch mas powietrza, czyli na wiatry. Paskudne wiatraki powodują turbulencje. A jest to z punktu widzenia matematyki i fizyki najpaskudniejsza dynamika zakłócająca stabilność - w naszym przypadku pogodę.

Dziękuję za uzupełnienie.

Obrazek użytkownika juur

27-10-2021 [17:35] - juur | Link:

Przepiękna zdjęcie.
Jako ciekawostka na WP "Prehistoryczne pożary na Antarktydzie. Skala była potężna" a to nie było tak dawno, 75mln lat temu.
Człowiek w skali globalnej ma wpływ na pogodę? Mocno wątpię.

Obrazek użytkownika jazgdyni

28-10-2021 [05:38] - jazgdyni | Link:

@juur

Ma, ma. Nawet człowiek w skali globalnej dobrze wymierzonymi paru głowicami wodorowymi, może zniszczyć nie tylko atmosferę, ale całe życie na Ziemi. Podobno karaluch przetrwają.

Obrazek użytkownika PeterParker

27-10-2021 [18:37] - PeterParker | Link:

Dokładanie tak jak piszesz. Ale takie rzeczy to niewygodna prawda. Łatwo można się o tym przekonać. Wystarczy spróbować napisać coś takiego na FB a załącza się od razy cenzura i twój artykuł ląduje w koszu a ty dostajesz info że twoje informacje zostały zweryfikowane jako nieprawdziwe. Ha. Tak to teraz jest. Nie jest to dobra rzecz lecz niebezpieczna. Komuna powróciła z 10 krotnie większą siłą?
Kupiłem węgiel zawczasu i udało mi się bo teraz jest 90% droższy! Aż trudno w to uwierzyć. Zajmuję się produkcją mebli taką małą, skromną przydomową i mam mnóstow odpadu drewna i trocin i póki co palę w kominku czystym drewnem. Ponoć to lepsze niż węgiel.
Pozdro
Piotr z
eco-deco-art

Obrazek użytkownika jazgdyni

28-10-2021 [05:50] - jazgdyni | Link:

@PeterParkert

Cześć!

A ja właśnie palę trocinami. Dokładnie sprasowanymi, czyli brykietami. Konkretnie marki RUF, bo są gwaranowane i zrobione z buku, lub nieco gorzej z dębu. Ale uwaga - jest mnostwo oszustw. Takie OBI, czy Brico marche sprzedaje brykiety z "drzew liściastych". Co to q... jest?
Gratuluję meblarstwa. To fantastyczne co my sami robimy. Kupiłem gdzieś daleko pod Tarnowem, przepiękny, solidny i wygodny zestaw wypoczynkowy ( kanapa 3 os.+ 2os.+fotel) za ok. 3 tyś. podczas gdy w IKEI jedna nie najładniejsza kanapa z paździerza to 3,5 tyś.
Meble, okna, drzwi i stolarka budowlana to u nas potęga.

A media? Piszą, co im każą i to z czego jest najwięcej kasy. Teraz wyłacznie słucham kanałów niecenzurowanych na You Tube. Na resztę szkoda czasu.

Obrazek użytkownika Jan1797

28-10-2021 [15:24] - Jan1797 | Link:

Spokojnie dziwne umowy na dostawy gazu jedynie w osiemdziesięciu gminach Pomorza
i ściany zachodniej zostały zaakceptowane a w części z nich mieszkańcy je wypowiedzą :-))
Pogoda korzystnie się zmienia a UOKi K robi swoje ; https://lowcyburz.pl
 

Obrazek użytkownika tricolour

28-10-2021 [17:07] - tricolour | Link:

Brykiety Ruf. Cena tysiąc sto z hakiem za 960 kg. Czyli tysiąc dwieście za tonę, no dobra, tysiąc za tonę, zet za kilogram. Ciepło spalania 16MJ/kg. Za złotówkę mamy 16MJ.

Gaz po podwyżce 14gr/kWh. Za zlotowke 7kWh czyli 25MJ. Z pilota, z automatyką, bez popiołów, wstawania, wkładania i wożenia po kilka sztuk lub składnica na palety na całą zimę.

O sprawności pieca zamilczę.

Dziękuję.

Obrazek użytkownika jazgdyni

28-10-2021 [20:12] - jazgdyni | Link:

Co znów trykocie pieprzysz?
Ceny takie u ciebie w vaterlandzie, albo trzykolorowej warszawce. Ja paletę kupuję za 700 zł. To sobie weź ten swój kalkulatorek i policz.
Już tyle razy udowodniłeś, że jesteś tylko niedouczonym palantem, który się wymądrza. Ty w życiu daleko nie zajedziesz. No, może do zajezdni.

A gaz wychodzi mi jakoś drożej na Logamaxsie Plus, który osobiście zaprogramowałem. 

Obrazek użytkownika tricolour

29-10-2021 [09:58] - tricolour | Link:

@JzG

Tak, kupujesz paletę za 700zl. Na tej palecie jest 500kg opalu. Proponuję nie zerkać w lusterko gdy piszesz epitety pod czyimś adresem. Wyjaśnić dlaczego?

Idziemy dalej: kupujesz tonę opału za 1400zl plus koszty dowozu dwóch palet. Zalecam ci kupowanie palet ważących blisko tonę (960 kg) za 900zl to zaoszczędzisz odrobinę. Jakby nie patrzeć, to i tak drożej od gazu.

Longmax Plus. Buderus. Johann Wilhelm Buderus, gründung 1731. Jest bardzo pouczające, że tzw patriota, gdy przychodzi co do czego, kupuje niemiecki produkt, rezygnując z krajowego. Już pisałem, że patriotyzm kończy się w Lidlu, a ty jesteś tego doskonałym dowodem.

"Już tyle razy udowodniłeś, że jesteś tylko niedouczonym palantem, który się wymądrza" - tak, udowodniłem to. Dowód dotyczy mego adwersarza.

Dziękuję.