Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Na deptaku w Ciechocinku
Wysłane przez jazgdyni w 08-09-2021 [08:31]
Moi rówieśnicy zapewne pamiętają piosenkarkę Danutę Rinn. Piękny kawał kobiety. Taka, jakby przytuliła, to tracisz oddech na minutę. Bo ona była z tych, co lubią przytulać. Wspaniały głos i wulkan energii.
Mój tytuł, to właśnie jedna z jej popularnych piosenek.
Choć chyba najbardziej zapadł w pamięć jej autentyczny przebój - „Gdzie ci mężczyźni”
Gdzie ci mężczyźni, prawdziwi tacy,
mmm, orły, sokoły, herosy!?
Gdzie ci mężczyźni na miarę czasów,
gdzie te chłopy!? - Jeeeee!
Dookoła jeden z drugim jak nie nerwus, to histeryk,
drobny cwaniak, skrzętna mrówa, niepoważne to, nieszczere.
Jak bezwolne manekiny przestawiane i kopane,
gęby pełne wazeliny, oczka stale rozbiegane.
Bez godności, bez honoru, zakłamane swoje racje
wykrzykuje taki w domu śmiesznym szeptem po kolacji,
śmiesznym szeptem po kolacji, śmiesznym szeptem po kolacji... [*]
Tak... No więc ponownie regenerujemy się w Domu Zdrojowym w Ciechocinku. Ostatni raz byliśmy tuż przed pandemią. Teraz, a wtedy, to różnica kolosalna. Jakby cofnięcie się w czasie o 20 lat, do poprzedniej epoki – lat 90-tych.
Z Gdyni do Ciechocinka mam prostą i dobrą drogę. Na luzie, bez szaleństw dwie godziny z postojem na kawę w połowie drogi. Cały czas na A1.
Jeździmy za własne pieniądze, bo nie mamy sił pertraktować z NFZ. Lecz za to w uzdrowisku mieliśmy pewne przywileje. Dobry pokój tylko dla nas. Kameralną restaurację, a nie stołówkę na 500 osób. Oraz najważniejsze – zabiegi takie, jakie sobie sami wybraliśmy. Autentycznie warto na to wydać trochę grosza.
Teraz, ciągle jeszcze w covidowym czasie, widać skutki pandemii i lockdownów. Personel zredukowany. Codzienny pomiar temperatury. I nie ma już przytulnej restauracji tylko wspólna, klasycznie komunistyczna jadłodajnia. Lecz co najważniejsze – jakość zabiegów nie spadła. Po dwóch dniach jestem porządnie sponiewierany, przez te wszystkie masaże, ćwiczenia, borowiny, lasery i kąpiele solankowe. Wycisk, jak dla siatkarzy przed mistrzostwami.
A kuracjuszy jest mnóstwo. I bardzo dobrze. Po tym wirusie, państwo powinno każdemu zapewnić rehabilitację. Tu dopiero widać, co się stało; w jak kiepskiej kondycji są ludzie. Ilu na wózkach inwalidzkich, ilu ledwo się porusza. Nie pamiętam, by kiedykolwiek wcześniej aż tak było.
Jeżeli jeszcze jakiś głupek sobie kpi i durnowato lekceważy wirusa, to powinien sobie przeczytać w ostatnim DoRzeczy wywiad z Piotrem Semką. Bardzo lubię i szanuję tego redaktora. To zawsze panisko pełną gębą z górnej półki. Wyważony w opiniach, świetny publicysta, a do tego koneser i smakosz. Bardzo, że tak powiem sarmacki. No i też z Trójmiasta.
Covid19 rozwinął się u niego gwałtownie tak, że prosto z domu, karetką trafił pod respirator, a potem nawet pod płuco-serce. Był nieprzytomny ponad 30 dni. Teraz, po ponad półrocznej chorobie, zaczyna odzyskiwać siły i sprawność fizyczną i co najważniejsze – pamięć i swój kognitywny talent.
O tych pamięciowych kłopotach słyszę w koło nieustannie. No i sam, jak i żona mamy z tym do czynienia. A ponieważ swoje lata mamy, to niepokoimy się, czy jest to problem, który przeminie, czy może choroba wyzwoliła demencję.
Moja hipoteza już od roku jest taka, że wirus wybrał sobie za miejsce ataku najstarszą część naszego mózgu, tę z tyłu głowy, niedaleko podstawy czaszki – mózg gadzi. To najstarsza część mózgowia, która kontroluje wszystkie funkcje życiowe, takie, jak bicie serca, oddech, ciśnienie krwi, czy pracę przewodu pokarmowego. Oraz z czego sobie nie zdajemy sprawy – poruszanie się, utrzymywanie równowagi. Kontroluje też hormony, enzymy i co właśnie przy tej chorobie jest ważne, system odpornościowy organizmu. A przy okazji, czuwa też nad prawidłową pracą mózgu. Stąd właśnie zaburzenia emocjonalne i percepcyjne (węch, smak, słuch), oraz niestety pamięć.
Może za parę lat sobie z tym diabelstwem poradzimy, jak już nauka i medycyna przestanie zajmować się biznesem, a zacznie poważnym leczeniem człowieka.
Kurcze – dygresje to moja poważna wada nie do pokonania. Kuruję się w Ciechocinku i tu ma o tym być.
Na parkingu dużo wypasionych bryk z całego kraju. Lecz w odróżnieniu od moich poprzednich wizyt, nie ma kuracjuszy spoza Polski. Widocznie przesączana na zachód propaganda totalnych idiotów robi swoje i obcokrajowcy boją się przyjeżdżać, bo jak powiedział geniusz służb specjalnych, były minister Sienkiewicz – policja w kraju zaczyna zabijać ludzi. Czy jakoś tak. A tradycyjne białe niedźwiedzie na ulicach to norma.
Jedna sprawa się nie zmieniła, co napawa radością. To nieodparta potrzeba kuracjuszy do uroków nocnego życia. Centrum rozrywkowe – Kawiarnia Zdrojowa, tuż przy wejściu i recepcji, już we wczesnych godzinach popołudniowych ma wszystkie stoliki zajęte, o czym informują plakietki „Zarezerwowane”. A gdy już zapadnie zmrok, a wodzirej dzisiaj nazywany didżejem, włączy aparaturę, różnokolorowe światełka i lasery powodują oczopląs, a gość za konsoletą chwyta mikrofon, by symulować śpiewanie, co najmniej na poziomie ubóstwianego ostatnio śp. Krzysztofa Krawczyka, wrota do raju i night clubu się otwierają i tłum, kuracjuszki w wieczorowych kreacjach; dziadkowie nieco luźniej, bo trzeba brać przykład z młodzieży, nawet w szortach i adidasach (ale ze skarpetkami), rozpoczynają pląsy. Chociaż trudno im się w tym ścisku poruszać, bo sala mała. Rekompensują sobie tę atawistyczną potrzebę tańca wymachując do rytmu rękoma.
Ochoty do uczestnictwa raczej nie mamy, bo oboje z żoną cierpimy na fobię społeczną.
Raz wyszedłem z budynku na zewnątrz na papierosa. Obok na ławce omawiało interesy dwóch klasycznych naszych prowincjonalnych żigolaków. Wiek już bliżej 50-tki, kruczoczarne włosy zabezpieczone żelem, cienki wąsik, obcisła skórzana kurteczka, białe spodnie, raz czarne buty i skarpetki. Prawdziwe modele.
Jeden tłumaczy drugiemu:
- Ty słuchaj, nie ma co tu robić. Same kapcie. Warto wpadać jak jest więcej z NFZetu, to wtedy wszystkie są chętne do wyrwania.
Jak to pani Rinn śpiewała - drobny cwaniak, skrzętna mrówa, niepoważne to, nieszczere.
W porze tak zwanego dancingu, koronnego zwieńczenia dnia pełnego katowania na zabiegach, przed domem zdrojowym zaczynają się też przechadzać panienki. Nie za dużo, bo to małe miasteczko. I oczywiście też nie standardu call girl, czy escort.
Przed kolacją zaszliśmy z żoną do kompletnie pustej Kawiarni Zdrojowej, aby napić się drinka. Zjeździłem cały świat, żona nawet nie połowę i w barach bywaliśmy. I wszędzie zasada jest jedna – pokazująca, że barman nie oszukuje. Cokolwiek zamawiasz, on, albo ona stawia przed tobą kieliszek, lub szklankę i na twoich oczach nalewa alkohol, potem lód, a na koniec, co tam jeszcze to tego chciałeś, jeżeli to miał być regularny koktajl. Oczywiście nigdy gwarancji nie masz, że zawartość butelki trunku nie została już odpowiednio rozcieńczona. Cóż, takie ryzyko.
Nie jestem bywalcem barów w Polsce. Uważam, że najlepszy drink to ten, który sam sobie przygotuję. Zresztą to też rzadkość, bo jestem miłośnikiem dobrych win. Więc tak oto, w Kawiarni Zdrojowej miałem okazję zobaczyć, jak to się robi.
Pani barmanka, ma tę swoją niższą stronę, która jest niewidoczna dla klienta. I tam właśnie wszystko, nie na moich oczach się działo. Sama wybrała szkło, sama nalała czegoś, nie wiem czego, wrzuciła cytrynkę i rozcieńczyła, tak, jak prosiłem, zimną wodą gazowaną. Dało się to wypić, ale co piłem, nie wiem.
Przypomniała mi się stara PRLowska komedia z niezapomnianym Wiesławem Michnikowskim. Był on w tym filmie roztargnionym urzędnikiem, czy pracownikiem jakiegoś, nie pamiętam, laboratorium. Gdy w restauracji do posiłku zamówił wódkę, zamyślony, przez roztargnienie zaczął mieszać trunek używanym normalnie w pracy alkoholometrem. Kelner zesztywniał, ruszył na zaplecze, a po chwili cały personel knajpy namierzał i obserwował, wyimaginowanego tajniaka, który pewnie prowadzi niezapowiedzianą kontrolę. Natychmiast podmieniono mu szklaneczkę naz wódkę o właściwym procencie, kuchnia przygotowała jakieś dodatkowe frykasy i aż do końca posiłku i wyjścia atmosfera w knajpie była skrajnie naelektryzowana w poczuciu zbliżającej się katastrofy.
Ile to lat było temu? Sześćdziesiąt? Lecz jak widać pewne tradycje nie umierają.
Pierwsze masaże mam dzisiaj o 7:05. Więc czas kończyć. A jak jeszcze coś fajnego rzuci się na oczy to opiszę.
Cześć.
[*] http://teksty.org/danuta-rinn,gdzie-ci-mezczyzni,tekst-piosenki
Komentarze
08-09-2021 [09:38] - u2 | Link: "Ilu na wózkach inwalidzkich,
"Ilu na wózkach inwalidzkich, ilu ledwo się porusza. Nie pamiętam, by kiedykolwiek wcześniej aż tak było."
Jak wcześniej kurowało się w ekskluzywnych warunkach to zapewne się nie widziało tych biedaków.
Życie to nie jest bajka, życie to jest bitwa :-)
08-09-2021 [10:03] - Andy51 | Link: Janusz mnie się już chwaliłeś
Janusz mnie się już chwaliłeś z tego pobytu, widzę idziesz "szerzej".
08-09-2021 [11:02] - jazgdyni | Link: Lubię wracać tam, gdzie mi
Lubię wracać tam, gdzie mi się podobało.
08-09-2021 [11:04] - jazgdyni | Link: Hej!
Hej!
Nie kuruję się w ekskluzywnych warunkach, Chyba, że za takie uznać Bory Tucholskie, albo Portofino.
08-09-2021 [16:39] - u2 | Link: "Bory Tucholskie, albo
"Bory Tucholskie, albo Portofino"
Portofino jak najbardziej exclusive :
https://pl.wikipedia.org/wiki/...
"Jedna z najbardziej ekskluzywnych małych miejscowości wypoczynkowych we Włoszech"
08-09-2021 [19:18] - jazgdyni | Link: Ale to było poza sezonem. I
Ale to było poza sezonem. I wypożyczyłem w Bergamo Fiata a nie Maserati.
08-09-2021 [09:47] - admin | Link: @JzG IIe taki prywatny pobyt
@JzG IIe taki prywatny pobyt kosztuje na dobę?
08-09-2021 [10:57] - jazgdyni | Link: Cześć
Cześć
2500 zł, za parę na 6 nocy (czyli tydzień). Co daje ok. 210 zł za dobę/os. Pokój + 3 posiłki + badania + zabiegi. W Spa Ireny Eris tyle jest za dobę dla 1 0soby.
08-09-2021 [11:18] - admin | Link: Dzięki. Nie mało ale i nie
Dzięki. Nie mało ale i nie przewracająco jak u Ż. ;)
08-09-2021 [11:25] - admin | Link: PS. Czy w tym Domu Zdrojowym
PS. Czy w tym Domu Zdrojowym mają basen?
08-09-2021 [12:26] - jazgdyni | Link: Mają basen solankowy i dosyć
Mają basen solankowy i dosyć płytki. 25 mtr dł.. Zasolenie 4,3%, temp. 33 degC. Pływa się lekko, bo w takiej solance to samo unosi. We wieczorne godziny i rano można się załapać, by mieć cały dla siebie.
08-09-2021 [12:33] - admin | Link: Super, dzięki. Jak nie trzeba
Super, dzięki. Jak nie trzeba nigdzie łazić na basen, to podstawa.
08-09-2021 [10:37] - J z L | Link: JzG
JzG
Czy masaże robią Tajlandki?
Jesli tak to super
Masaż tajski ...ach mile sobie to wspominam...ale i piękne Tajlandki też
08-09-2021 [11:01] - jazgdyni | Link: Józiu do licha!
Józiu do licha!
Mój norweski przyjaciel ma żonę Tajkę. Wszystko byłoby dobrze, gdyby ona nie sprowadzała tyle suszonych świerszczy w przyprawach.
08-09-2021 [12:20] - Pre-Iliryjczyk | Link: No i pan Kapitan Zeglugi po
No i pan Kapitan Zeglugi po Morzach Lalalalala zawital na Salonie 24..
Blysnal i walnal na przywitanie intelektualnym postem w stylu Pasierbiewicza ,artysty,tenisisty , narciarza..Z szarmancja oraz nieopdpartym urokiem 120 kilogramowego uwodziciela z PRL-u przy wzroscie 174 cm..:-))
Krzysiu uskutecznial swoje podboje tenisowo-narciarskie w Jastarni a nasz pan Kapitan w Ciechocinku ,przy dzwiekach piosenek niedawno nam zmarlego , 3 krotnie zonatej, GWIAZDY muzycznej PRL I RWPG piesniara K. Krawczyka..
Przy okazji mozna sie dowiedziec co nieco wiecej ,o naszym Panie Kapitanie wg. jego wlasnych slow ,ze poza tenisem i narciarstwem wodnym jest : .." niemłodym elektronikiem i automatykiem, więc wyłącznie hardware'owcem" :))
Janusz Kamiński 8 września 2021, 11:17
.."Jestem tylko niemłodym elektronikiem i automatykiem, więc wyłącznie hardware'owcem. Ale oczywiście śledzę progres świata komputerowego i sieci.
I nie wiem czy Pan również to wyczuwa, ale oczekuje nas spora rewolucja, szczególnie w obszarze interface'u człowiek - maszyna. To zaobserwowałem po rozwoju podcastów na You Tube i jak sobie sprawiłem Smart-TV. I przekonany jestem, że w komputerach, również tych podręcznych nastąpi podział na maszyny profesjonalne, zawodowe i sprzęt do powszechnego użytku. Może jeszcze z boku zostanie sektor gejmingowy. Tak widzę bliskie zmiany, również w software."
Widze pogode sztormowa i duze sztormy przed panem Kapitanem w Salonie 24..bowiem Salon potrafi byc bardzo okrutny a panska reputacja z Neonu juz pana Kapitana tam wyprzedzila i jest powszechnie znana :-)) Pzdr..
08-09-2021 [17:03] - tricolour | Link: @Pre
@Pre
Dodam jeszcze, że hardware'owiec w latach sześćdziesiątych popełnił wzmacniacz stereo, a automatyk codziennie ręcznie pali w kominku w środku nocy.
Wobec takiej zaawansowanej technologii oraz najświeższej nowoczesności nie dziwi np. zamknięcie narodowej fabryki zapałek, która produkowała rzeczy nie do ogarnięcia.
08-09-2021 [20:49] - Pre-Iliryjczyk | Link: Zapalki wycofali bo w Gdansku
Zapalki wycofali bo w Gdansku opracowali Tyrystory..
Mam dziwne przeczucie ,ze nasza Stella de Mare w tym epokowym wydarzeniu miala swoj skromny udzial ..
Tak to nasz pan Kapitan przysluzyl sie do polozenia na lopatki przemyslu Zapalczanego..Uwazam, ze trzeba go za to rozliczyc !
09-09-2021 [09:32] - tricolour | Link: A po co od razu rozliczyć?
A po co od razu rozliczyć? Lepszy będzie sąd ostateczny. Tam tyrystory i zapałki mogą mieć drugorzędne znaczenie. Może się okazać, że prostak, cham obrażający ludzi jest zachowaniem podlegającym surowszej ocenie od czegoś od tyrystorów.
Spokojnie poczekajmy, nie minie nikogo.
09-09-2021 [12:09] - Pre-Iliryjczyk | Link: .." prostak, cham obrażający
.." prostak, cham obrażający ludzi "
Ma duzo wiecej powazniejszych swinstw na sumieniu..niestety..
Stad ta jego agresja..Sumienie go meczy..
Ale to dobry znak..ciagle sumienie posiada..
Potrzebuje dobrej spowiedzi,ktorej od lat unika jak diabel swieconej wody..Ciezki przypadek..
W bezposredniej konfrontacji to od zawsze byl tchorzem..Oni tam w Trojmieskiej Sycyli rzadzonej przez byle SB i WSI wszyscy tak maja..
08-09-2021 [19:59] - jazgdyni | Link: Pan jest wykwalifikowanym
Pan jest wykwalifikowanym cenzorem z Mysiej i obserwatorem figuranta? Zbiera pan materiały na mój temat? Niech pan się pyta. uzupełnię luki. Pańska centrala, niestety obecnie dogorywająca,. była kiepska i człowieka opisywała na podstawie głupot z podwórka.
Panie Ofermo, niech pan sobie znajdzie nocną zmianę w Biedronce i odbiór palet. Przyda się pan na coś, tu tylko ble, ble ble, które komuchy rozpoczęły, gdy we mnie wyznaczyła zagrozenie i cel do zniszczenia. Podać adres w waszej "tajnej " sieci, palanty?
Pan sobie może zmieniać IP w nieskończoność, a ja wiem, kim dziadku jesteś. !0 lat temu dostałeś zadanie, potem poprzebijaliście opony tak, bym przy setce się wyłożył. Ale twoje WSIoki z durniem Gromkiem na czele, jak to jasno powiedział Zacharewcz, pustakiem absolutnym, mogą startować do przerażonych pedałów. Musisz się lepiej starać, bo dotąd tylko się powtarzasz.
Kompletny podgrzybek w słoiku. Co za nędza.
08-09-2021 [20:45] - Pre-Iliryjczyk | Link: Przyznam ,ze
Przyznam ,ze przekalkulowalismy z ta predkoscia 100 km/h i hamulcami..
Zapomnielismy wziasc pod uwage ,ze jezdzisz malym fiatem i przy twojej wadze nie ma szans na wiecej niz 45/h..
Teraz obliczamy jak cie zalatwic przy szybkosci rowerowej..Rower przeciez masz i uzywasz..
Uwzglednimy przy okazji , ze uzywasz kasku !
Bliski byles z moim nazwiskiem..Nie nazywam sie Pustak ( to kolegi nazwisko)..
Nazywam sie Cegielski..Dla znajomych jestem " Cegla "..Pozdrawiamy ciebie " Kamyk"..nam nie ujdziez :-))
No i nie panujmy sobie..Mow mi Cegla..janusz..
08-09-2021 [21:30] - Teresa Bochwic | Link: To raczej był Tadeusz
To raczej był Tadeusz Fijewski, nie Michnikowski?
08-09-2021 [22:47] - mjk1 | Link: Michnikowski w filmie
Michnikowski w filmie "Gangsterzy i filantropi".
08-09-2021 [22:52] - mjk1 | Link: Tu dokładnie ta scena: https:
Tu dokładnie ta scena: https://www.facebook.com/watch...
09-09-2021 [06:04] - jazgdyni | Link: @Teresa Bochwic
@Teresa Bochwic
Nie Pani Tereniu, to był Michnikowski. A epizod był, jak się nie mylę, z "Gangsterzy i filantropi".
09-09-2021 [09:43] - sake3 | Link: No ,no jakaż budująca
No ,no jakaż budująca dyskusja. Z występem całej plejady komentatorów. Dowiedzielismy się o wadze,wzroście ,kwalifikacjach autora bloga A jak pogoda w Ciechocinku?
09-09-2021 [10:32] - jazgdyni | Link: Cześć
Cześć
Jest przepięknie już od niedzieli. Noce i poranki dość chłodne, ale już w południe upalnie. Ludzie paradują na letniaka. Ja litrami popijam "Krystynkę" - dla mnie najlepszą wodę mineralną w kraju.
A wyleniałe ubeki i ich wytresowane ratlerki, od kilkunastu lat szukają kompromatów i nic nie mogą znaleźć, więc sami wymyślają i z moich otwartych słów tworzą durne paszkwile i fałszywki. Jak np. nazywając mnie Kapitanem. A ja w szkole morskiej uczyłem, a nie studiowałem.
09-09-2021 [12:01] - Pre-Iliryjczyk | Link: .." nazywając mnie Kapitanem"
.." nazywając mnie Kapitanem"
Sam sie tak przedstawiles, kiedy przed laty tutaj przyszedles.
S.p Seawolf zwrocil ci uwage i zadal sprostowania ,dopiero wtedy zdjales to info ze swojego profilu..Mam screen w archiwum :-))
t...w " Kamyk" nic nie ginie w sieci :-)) szczegolnie twoje mitomanstwo..
09-09-2021 [13:27] - jazgdyni | Link: Chętnie ten screen zobaczę
Chętnie ten screen zobaczę oszuście. A ze śp. Tomkiem, sąsiadem z Gdyni dobrze się znaliśmy więc nie zmyślaj zawodowo.
ps. A może pokażesz całe wasze wsiowe archiwum figuranta =jazgdyni= ? Czy raczej za cienki jesteś
09-09-2021 [14:20] - Pre-Iliryjczyk | Link: "A może pokażesz całe wasze
"A może pokażesz całe wasze wsiowe archiwum "
We wlasciwym czasie..W miedzyczasie niech Was niepokoj zzera..Seafarer juz zniknal w krzokach..Nie produkuje sie juz tutaj i na Salonie..
On tez potrzebuje glebszej spowiedzi..A ma sie z czego spowiadac..
Tak przy okazji to sam archiwizujesz sie i donosisz na siebie w internecie :-)) wystarczy cie czytac i robic screen :-)) Tutaj na NB tez zalozyles sobie niezla " kartoteke"..nie przyszlo ci to do glowy " Kamyk" ?
09-09-2021 [12:59] - SyrenkaW | Link: Za długie nie czytam
Za długie nie czytam
09-09-2021 [13:28] - jazgdyni | Link: Rozumiem
Rozumiem
Pokolenie pisma obrazkowego i słownych skrótów.