Fundusz Odbudowy to ściema

Fundusz Odbudowy to ściema. Antyszczepionkowcy już wiedzą, jak jest

Gdyby głupota mogła fruwać, jak ongiś powiedział niezapomniany dr Štrosmajer do siostry (pielęgniarki znaczy się) Hunkovej są szanse na to, że spora część polskojęzycznych już dawno znalazłaby się poza orbitą Saturna.

Oto najnowszy hicior w wykonaniu losowo dobranych „dziennikarzy”, podających się za współpracowników gazety warszawskiej.
Ich łączonym zdaniem sabotaż w elektrowni Bełchatów plus wyłączenie elektrowni Turów doprowadzi do niebotycznego wzrostu cen energii elektrycznej w Polsce tak, że wszelkie pomysły nienawistnego im PiS trafi szlag.
Wskutek wysokich cen energii wszelkie działania typu: zwiększenie kwoty wolnej od podatku, podwyższenie progów podatkowych, etc. zostaną ZNIWELOWANE.
Nie tylko, proszę państwa.
Otóż pozostałe kwoty zamiast wspomóc polską gospodarkę trafią do światowych koncernów farmaceutycznych.
Dziennikarska szura pisze dosłownie:

            Na co jeszcze pójdzie kasa z Funduszu Odbudowy?
            Na ustawiczne „wyszczepianie”.

Co prawda PGE opublikowało uspokajający komunikat dzień wcześniej, niż swoimi nocnymi zmorami podzieliła się z czytelnikami dziennikarska szura, ale kto by tam wierzył w zapewnienia pisowskiej propagandy?
My jednak aż tak sceptycznymi nie będąc pozwolimy sobie na zacytowanie:

Elektrownia Bełchatów pracuje zgodnie z krajowym zapotrzebowaniem na energię. Nie ma żadnego zagrożenia niedoboru energii elektrycznej w sieci – poinformowało biuro prasowe PGE Górnictwa i Energetyki Konwencjonalnej w związku z pożarem w elektrowni.

Ba, by utwierdzić się w sceptycyzmie do informacji wydumanych przez ewidentnych szurów złośliwie wynajdujemy kolejną informację, dotyczącą Bełchatowa.
        W Elektrowni Bełchatów trwają intensywne prace mające na celu usunięcie skutków pożaru. Infrastruktura została uszkodzona „nieznacznie” – poinformowała spółka PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (PGE GiEK). W sobotę na terenie elektrowni doszło do pożaru taśmociągu.
Jak przekazała Iwona Paziak z Biura Komunikacji PGE GiEK, komisja powołana po wybuchu pożaru, dokonała już wstępnych oględzin. Przegląd instalacji wykazał, że infrastruktura związana z transportem węgla do bloku energetycznego nr 14 została nieznacznie uszkodzona. Obecnie trwają prace porządkowe. Następnie energetycy, przy wsparciu spółek nadzorowanych Grupy PGE, przystąpią do prac remontowych.
„Nie ma żadnego zagrożenia niedoboru energii elektrycznej w sieci. Blok o mocy 858 MW oraz pięć innych jednostek – każda o mocy około 390 MW – produkują energię elektryczną. Po sobotnim pożarze odłączono blok energetyczny nr 14, do którego węgiel dostarczał uszkodzony częściowo transporter. Obecnie prąd produkuje sześć jednostek.
„W miejsce odstawionego wczoraj przed godz. 22 bloku o mocy 858 MW, uruchomiony został jeden z czterech bloków będących w rezerwie. Dziś przed wieczorem, zgodnie ze zgłoszonym zapotrzebowaniem Polskich Sieci Elektroenergetycznych, uruchomione zostaną dodatkowo dwie jednostki, które zasilą system mocą ponad 750 MW” – poinformowała Paziak.

Tak dokładnie to wygląda. Żadna elektrownia na świecie nie pracuje na 100% mocy. W każdej z nich kryją się niewykorzystane moce po to właśnie, aby w przypadku nagłej awarii, czy też planowego wyłączenia pojedynczego bloku spowodowanego koniecznością bieżącej naprawy czy choćby tylko wyczyszczenia dostawy prądu przebiegały by bez zakłóceń.
Nie tak dawno zresztą w tej samej elektrowni było wyłączone aż 10 bloków (17 maja). Jakoś jednak nikt nie snuł przerażających wizji totalnego upadku Polski. Ba, nikt nawet tego nie zauważył.
I teraz jest dokładnie tak samo. Nikt nie zauważył poza ekranem telewizora rzecz jasna dymu nad elektrownią (pomijam rzecz jasna pracowników i mieszkających w pobliżu). Nikomu nie zgasł monitor itp.
Nie bardzo rozumiem też, skąd się biorą te wszystkie opowieści z dreszczykiem o wielokrotnie droższej od naszej energii elektrycznej z zagranicy?

             W IV kwartale 2020 r. Polska miała niemal najwyższe w całej Europie hurtowe ceny energii elektrycznej z dostawą pasmową BASE – wynika z kwartalnego raportu Komisji Europejskiej. W Polsce cena przekraczała 54 euro za MWh, średnia dla UE wynosiła 43,4 euro za MWh.

Najwyraźniej szuria, szczególnie ta uważająca się za okołodziennikarską, żeby egzystować, potrzebuje strachu.
Cały problem w tym jednak, że zamiast umiejętnie dozować go bliźnim, czerpiąc z tego jakieś korzyści, sami padli jego ofiarą.
A to już jest żałosne. I to bardziej jeszcze, niż opowieści o zaczipowanych szczepionkach, nb. rozsiewanych przez to samo środowisko.


Humpty Dumpty
24 maja, 2021

http://pressmania.pl/fundusz-odbudowy-to-sciema-antyszczepionkowcy-juz-wiedza-jak-jest/