Sieć kultury, czy kulturnaja?

Październik 2012. Polska jesień nastraja mnie nie tylko pełnią nostalgii, lecz powoduje, że myśl swobodnie błądzi i kluczy i czasami coś odkrywam.
Nagły błysk. Iluminacja. Czy to możliwe, że tworząc Sieć, dalej Internet, a w końcu portale internetowe z możliwością publicznego demonstrowania własnych myśli, nie żaden tam Hyde Park, gdzie na drewnianej skrzyneczce mówimy do dziesięciu, może nawet do dwudziestu, nie za bardzo zainteresowanych ludzi, dostaliśmy (niestety, jak się wkrótce okazało – nie za darmo) potężne narzędzie, dające możliwość przemawiania nawet do milionów. To więcej niż wydana w kilku nakładach książka.
To wspaniałe narzędzie, które w założeniu miało służyć komunikacji, nagle stało się żyznym, twórczym polem, gdzie można kreować wszystko.
Nie miałem wtedy, tamtej jesieni wątpliwości, że oto jestem nie tylko świadkiem, ale aktywnym uczestnikiem powstawania nowej gałęzi kultury*.

Teraz, tej smutnej, kowidowej wiosny 2021 widzę, jaki byłem naiwny i jak nie uwzględniłem piekielnych mocy.
Koincydencja, a może nie – wraz z rozwojem internetu świat zaczęli przejmować dwaj, najbardziej perfidni synowie Lucyfera – Mamon i Lenin.
W rezultacie media społecznościowe, płonna nadzieja dla kultury, również już teraz w dużym stopniu przejęte są przez forsę i bandycką ideologię.

Czy uda się ludziom przyzwoitym i po prostu poczciwym, kiedyś Internet odzyskać?

<<<<< >>>>>

19.10.2012

Czy zdajemy sobie sprawę, że pisząc, dyskutując i komentując na portalach, tworzymy nową gałąź kultury?

Piszemy. Nagle tysiące ludzi, przeróżnych zawodów i pozycji, od polityków po domokrążców zaczęło pisać w internecie. Łączy ich właściwie tylko jedno – posiadanie komputera i dostęp do internetu. No i może jeszcze jedno – chęć wypowiedzenia się, dania swojej opinii.
To zupełnie nowe zjawisko kulturowe, młodziutkie jak osesek, więc jeszcze bez sztywnych ram etyki, porządku i zwyczajów. To się dopiero tworzy.
Każdy nosi w głowie swoje myśli. Do tej pory dzielił je tylko z najbliższymi: rodziną, wąskim albo szerszym gronem przyjaciół, kolegami z pracy. Był anonimowy, zgubiony w tłumie populacji. Przewrót na miarę kopernikańskiego, ba, twierdzę, że znacznie większy, jakim stał się internet, to jakby w mrocznym pokoju wreszcie odsunięto zasłony, otwarto okna i drzwi i wpuszczono do środka świeże powietrze i promienie słońca. Teraz każdy, kto uważa, że ma coś do powiedzenia, może to powiedzieć, nie tylko najbliższym, ale także zupełnie obcym ludziom. To jest zupełnie coś nowego. Kulturalny przełom.

Jesteśmy narodem, w którym w dużym stopniu nie ma tradycji na przykład pozdrawiania się całkiem obcych sobie ludzi. No, może za małymi wyjątkami, na górskich ścieżkach, czy na łódkach, na jeziorach. Ciągle bronimy swojej świadomej izolacji i prywatności. W innych krajach jest różnie. Ale pomijając wielkie miasta, ludzie pozdrawiają się, choćby uśmiechem, a czasem krótką wymianą zdań.
Chcę powiedzieć, że nie jesteśmy społeczeństwem zasadniczo otwartym. Bardzo trudno u nas buduje się wspólnotę. Choćby te najważniejsze społecznie – wspólnotę zebrania, pochodu, czy masowej imprezy. I oto dano nam zupełnie nowe narzędzie, nową zabawkę. I dzięki niej mamy się zmienić, stać się otwarci i nauczyć się rozmawiać.

I tu jest kłopot. W przeważającym stopniu my nie potrafimy rozmawiać. Mówić i słuchać. I to wszyscy: mąż z żoną, rodzice z dziećmi, koledzy w pracy. Sztuka rozmawiania zanikła. Pozostała tylko szkieletowa sztuka komunikacji, której zasadniczym aspektem są pytania – ile to mnie będzie kosztowało i co ja będę z tego miał.
Musimy nauczyć się rozmawiać. Ponownie przywrócić rozmowę do poziomu sztuki i stworzyć z niej trwały element kultury.

Jest jeszcze głębszy aspekt tej sprawy: psychologiczny i społeczny. Ludzie się wstydzą werbalizować i wypowiadać swoje myśli. Tak się utarło, że mruk i milczek, robiący poważne miny jest odbierany jako osoba nadzwyczaj mądra, a ten co dużo mówi, odbierany jest z lekką pogardą, jako papla, gaduła. Taki głupi stereotyp jest głęboko zakorzeniony. Twierdzę, że ugruntował się w czasach feudalnych, gdzie parobek miał robić, a nie gadać. Mowa była wówczas zbędnym dodatkiem i właściwie przeznaczona tylko do kręgu dworskich salonów. To niestety trwa nadal. Zróbcie uczciwie rachunek sumienia i przypomnijcie sobie, kiedy ostatnio opowiedzieliście bajkę lub jakąś historię swojemu dziecku lub wnukowi. Kiedy siedzieliście z żoną/mężem przy kawie i rozmawialiście o czymś abstrakcyjnym. Prawda? Nie było tego dużo. A myśli w głowie ciągle są, kłębią się i przykro, gdy nie mają ujścia.
Rozmawiajmy więc. Nauczmy się tego.

Internet i blogosfera jest wspaniałym narzędziem, by przełamać tą wielowiekową zmowę milczenia. Po pierwsze – jesteśmy anonimowi. Wprawdzie nie wszędzie, ale tak już się ułożyło, że występujemy pod pseudonimem – nickiem. Nie musimy podawać swojej podobizny, lecz tylko tak zwany awatar – obrazek, jaki nam przyjdzie do głowy. Takie ustawienie pozwala nam pokonać wrodzoną nieśmiałość i wstyd wypowiadania się. W pewnym stopniu jesteśmy anonimowi i liczą się tylko nasze słowa. Oczywiście, przy dłuższej obserwacji danej anonimowej postaci, można o niej, jej charakterze, wadach i zaletach, powiedzieć coś więcej.
Drugim, nie mniej istotnym aspektem, w przełamywaniu barier psychologicznych i społecznych, jest to, że praktycznie zwracamy się do anonimowej publiczności. Nie widzimy twarzy, nie widzimy na nich uśmiechu aprobaty, albo uśmiechu pobłażania, czy kpiny.
To wszystko pozwala nam się wypowiadać, werbalizować myśli nieco swobodniej. Mamy tu przełożenie myśl – tekst, słowo pisane. Nieco inna ścieżka jest w przypadku myśl – wypowiedź, słowo mówione. Bywa tak, że ktoś potrafi pięknie przelewać swoje myśli na papier czy klawiaturę, natomiast absolutnie nie potrafi się wypowiadać. Znamy dużo takich przypadków. Bo przy bezpośredniej wypowiedzi nie ma już tego pancerza anonimowości, o czym pisałem powyżej. By to osiągnąć, trzeba niestety znacznie więcej nad sobą pracować.

Stwierdziłem, że blogosfera tworzy nową gałąź kultury. Lecz istotna jest także relacja odwrotna – kultura w blogosferze.
Mamy właściwie takie relacje: wpis/notatka – komentarz – ewentualna dyskusja. Jeżeli notatka jest tylko informacją, dziennikarskim podaniem faktów, to nieodpowiadanie autora na komentarze jest całkiem usprawiedliwione. Po prostu spełnił on swoją „dziennikarską” powinność.
Natomiast, gdy notatka jest wyrazem przemyśleń, to oczywistym się staje, że jest zachętą do dyskusji. Wówczas autor notatki obowiązkowo powinien uczestniczyć w dyskusji. Taka właśnie jest rola kulturalna prawidłowej rozmowy. Wyjaśnianie i przedstawianie opinii. Zgadzanie się, albo i nie. Kłótnia nawet.
Widać wyraźnie, że tego jeszcze nie potrafimy. A w antycznej Grecji, były szkoły, które tego wszystkiego uczyły. Było coś takiego, co nazywało się sztuką prowadzenia sporu. Teraz to wszystko zanikło. Gdy brak merytorycznych argumentów to usłyszymy – jesteś głupi i masz wszy. Czy tak można prowadzić dyskusję i spór?
A wszystko to dlatego, że oduczyliśmy się rozmawiać – w naturze i w sieci.

==============================
* - Kultura (z łac. colere, 'uprawa, dbać, pielęgnować, kształcenie') – wieloznaczny termin pochodzący od łac. cultus agri („uprawa roli”), interpretowany w wieloraki sposób przez przedstawicieli różnych nauk. Najczęściej jest rozumiana jako całokształt duchowego i materialnego dorobku społeczeństwa. Kulturę można określić jako ogół wytworów ludzi, zarówno materialnych, jak i niematerialnych: duchowych, symbolicznych, takich jak wzory myślenia i zachowania.
Bywa utożsamiana z cywilizacją i z wzorami postępowania charakterystycznymi dla danego społeczeństwa; także z tym, co w zachowaniu ludzkim jest wyuczone, w odróżnieniu od tego, co jest biologicznie odziedziczone. [Wikipedia]

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Trotelreiner

24-03-2021 [08:43] - Trotelreiner (niezweryfikowany) | Link:

Obrazek użytkownika Pers

24-03-2021 [10:28] - Pers | Link:

Starczy zobaczyć jakie jest źródło tych "rewelacji" kolportowanych przez trolla huskego.
Trolla zasłużonego, bo rozpowszechnia na Szalom24 teksty tegozgdyni.

Obrazek użytkownika jazgdyni

24-03-2021 [12:54] - jazgdyni | Link:

Fajnie co Ruszczyk? :-)))

Upadłeś na dno do roli wyśmiewanego, marniutkiego komentatora, a twoi wrogowie jakoś rosną i tyją.
Widzisz jak to źle być cienkim agentem, a na dodatek pijaną onucą.

Obrazek użytkownika Pers

24-03-2021 [13:26] - Pers | Link:

I z czego ty się zgdyni cieszysz? Że głupi troll wkleja na Szalom24 twoje głupie teksty?
Moje wędrują w świat bez mojej wiedzy bo są dobre :)
Ale zaklinaj rzeczywistość, co ci zostało cieniasie?

"Upadłeś na dno do roli wyśmiewanego, marniutkiego komentatora"
Znowu patrzyłeś w lustro jak pisałeś? Hahahahahaha

Obrazek użytkownika jazgdyni

24-03-2021 [12:50] - jazgdyni | Link:

@Troteleiner
Czego nie wkleisz?! Dlatego, że ja nie tak, jak ty, nie latam po polskich portalach, które uważam za kompletnie niewiarygodne i zinfiltrowane? Ale dziękuję - przyjemnie zobaczyć, że ani naszeblogi.pl i niepoprawni.pl, portale, na których się najbardziej udzielam nie są w gronie portali zaliczonych do antykowidowej sekty, co uważam za głupotę i skrajną nieodpowiedzialność. Mam osobiste doświadczenia z COVID19, gdzie jeden wypadek zakończył się śmiercią i to wtedy, gdy jeszcze nikt w Polsce o koronawirusie nie słyszał, a także, już w rodzinie były dwa wypadki bliskie śmierci, w tym jeden z tych bardzo ciężkich stanów, dzisiaj polega na odzyskaniu jednego płuca, bo tylko jedno pracuje.
Wkrótce opiszę z podaniem faktów moje osobiste doświadczenia z walki z kowidem, bo wreszcie jesteśmy zaszczepieni, więc żadnych ekonomicznych konsekwencji nie musimy się bać.
Tak, że drogi kolego, nie jestem kunktatorem i chytrym cwaniakiem, co to patrzy, co publikować, a czego nie. Nic natomiast nie zwalnia mnie z obowiązku dbania o dobro mojej rodziny.
A o czym tu mówię, wkrótce się przekonasz.

Obrazek użytkownika Andy51

24-03-2021 [13:13] - Andy51 | Link:

Janusz Szaweł stał się Pawłem, ale te indywidua to beznadziejna sprawa.

Obrazek użytkownika tricolour

24-03-2021 [11:05] - tricolour | Link:

Z zaciekawieniem przeczytałem, a teraz zestawiam dwa cytaty. Pierwszy:

"Klasyczny Mocnywgębie. Ot tłuścioch bez skarpetek. Ty myślisz tępa pało..."

Oraz drugi:

"Gdy brak merytorycznych argumentów to usłyszymy – jesteś głupi i masz wszy"

Z czego płynie prosty wniosek, że autor tych wypowiedzi jest produktem Mamony i Lenina. Co jest dla mnie oczywiste od dawna.

Obrazek użytkownika jazgdyni

24-03-2021 [12:56] - jazgdyni | Link:

Dzidziuś, dlaczego rano się nie umyłeś? Nawet przez całą sieć cuchniesz. To jakieś cuda, takie promieniowanie smrodem. Sputnik w końcu cię wyrzuci.

Obrazek użytkownika tricolour

24-03-2021 [13:27] - tricolour | Link:

To co, lecimy?

Robimy razem sieczkę? Będzie nie do czytania. Tego chcesz? Ja jestem gotów... zależy od ciebie.

To, co napisałeś wyżej, to cytat z tablicy pamiątkowej? Tej tablicy?

Obrazek użytkownika jazgdyni

24-03-2021 [15:10] - jazgdyni | Link:

Jasne, lecimy.

Tylko podaj imię i nazwisko. PESELu nie potrzebuję. To co? Tchórzysz? 

Obrazek użytkownika sake3

24-03-2021 [16:52] - sake3 | Link:

@ jazgdyni.....Pisze Pan -,,internet i blogosfera jest wspaniałym narzędziem,aby przełamać zmowę milczenia''.......No nie wiem czy na pewno sądząc po komentarzach internautów dotyczących bloga.Daje się zauważyć,że od pewnego czasu internet nie jest forum wymiany myśli,poglądów,żywych dyskusji tylko pokazem pogardy dla innych a błyśnięciem wątpliwym dowcipem.Treść blogów ostatnio nie ma nawet żadnego znaczenia bo komentatorzy albo atakują innych komentatorów,albo dają wpis zupełnie z tematem bloga niezwiązanym.Najczęściej można dowiedzieć się o sobie,o niskim ilorazie inteligencji,o umysłowości dwunastoletniego dziecka,albo głupocie.Ci co tak piszą albo w ogóle naet bloga nie doczytali,albo ich nie zainteresował,ale uważają że ich obowiązkiem jest wypowiadanie się.Nie ma odniesień do treści tylko powód do wyśmiewania innych komentatorów.Nie lepiej więc milczeć?

Obrazek użytkownika u2

24-03-2021 [17:32] - u2 | Link:

"od pewnego czasu internet nie jest forum wymiany myśli,poglądów,żywych dyskusji tylko pokazem pogardy dla innych"

Jak sięgam pamiecią, to internet taki był od początku kiedy zacząłem po nim surfować, czyli tak ze dwie dekady. Tylko teraz wszystko się wyrafinowało, są fabryki trolli, portale społecznosciowe, które urabiają opornych na nowomowę miłości do dziwactw wszelakich oraz pogardy do ciemnych niepostępowych moherów.

Obrazek użytkownika jazgdyni

24-03-2021 [17:48] - jazgdyni | Link:

@u2

Bardziej do internetu ciągnie zgorzkniałych nieudaczników, różnych pomylonych wyznawców płaskiej ziemi, niż spokojnych, przyzwoitych ludzi.
Więc tak - od poczętku prym wiodą trolle. Nie szkodzi, że jest ich niedużo. Potrafią zepsuć wszystko.

Obrazek użytkownika jazgdyni

24-03-2021 [17:45] - jazgdyni | Link:

Tak to zawsze jest, zwłaszcza w naszym biednym kraju. Trudniej cokolwiek dobrego budować niż rozwalać wszystko. Mimo wszystko - proszę nie zapominać - trwa ostra wojna informacyjna. Jak pokazały aresztowania szpiegów w Bułgarii, bolszewickie ataki na kraje byłego bloku są bardzo intensywne. A dokumenty IPN pokazują, że wśród Polaków donosicieli, czyli zdrajców, było parę milionów. Tak nasi hejterzy - jedni cały czas wychwalają Berlin, a drudzy nawet mówią z rusycyzmami językiem Kremla.