Niedługo będziemy mieli 300-tną rocznicę niesławnego Sejmu Niemego (1717) podczas którego po raz pierwszy Rosja w brutalny sposób ingerowała w wewnętrzne sprawy Rzeczypospolitej.
Nie wierzę w jakiekolwiek pozytywne przemiany w tej wschodniej despotii - dopóki to ponure państwo istnieje - jesteśmy zagrożeni.
Za carycy Katarzyny to mongoloidalno-barbarzyńskie panstwo stworzyło wizję panslawistyczną i na jej użytek zostało znienacka Słowianami. Jednak najlepsza propaganda faktów nie zmieni. Jak byli Azjatami, tak nimi są. Dowodem na to może byc choćby to, ze język rosyjski ma więcej zapożyczeń z chińskiego, niż z innych języków.
Chociaż jednak Rosjanie najlepiej czują się w realiach rodem z Dżingis Chana - diabeł wie, czego, ciągnie ich do Europy.
Powoli jednak wymierają, a trend ten utrzymuje się od dziesiatków lat.
Według ekspertów ONZ, już w 2050 roku w Rosji będzie mieszkać zdecydowanie poniżej 100 milionów osób (obecnie 142 miliony).
Średnia oczekiwana długość życia w 2006 roku w Rosji wynosiła 65 lat (tyle wynosi w Indiach), czyli była niższa niż przed 50 laty. Przy czym dla mężczyzn sięga tylko 58 lat (tyle co w Pakistanie). Jeszcze gorzej wypada to w odniesieniu do ludności w wieku produkcyjnym. Między 1965 a 2005 rokiem stopa śmiertelności (liczba zgonów na 1000 osób) w wieku od 15 do 64 lat wzrosła w Rosji przeciętnie o ok. 50%.
Wysoka śmiertelność w Rosji jest skutkiem nie tylko chorób "normalnie" uleczalnych, jak np.gruźlicy, ale także stylu życia: alkoholizmu, palenia papierosów, no i coraz częściej AIDS. W 2007 roku chorych na AIDS było prawie milion osób. Nosicielami wirusa HIV jest 2% rosyjskiej populacji, a ilość zarażeń wirusem HIV rośnie w Rosji w sposób dramatyczny.
Co roku z powodu alkoholizmu w Rosji umiera 500 tysięcy osób. Dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn, młodych i starych. Olbrzymi jest również problem narkotykowy, chociażby ze względu na niskie ceny na tego rodzaju używki.
Rocznie umiera z powodu przedawkowania narkotyków 100.000 osób, zamordowanych zostaje 80.000, a w wypadkach samochodowych ginie 30.000.
Społeczeństwo rosyjskie gnębione jest przez różne patologie, np. 6.000.000 ludzi cierpi na choroby psychiczne, tyle samo jest nosicielami wirusa HIV, a 5.000.000 pozostaje uzależnionych od narkotyków. Rosyjski genotyp niszczony jest też systematycznie przez alkohol – według różnych danych statystyczny mieszkaniec tego kraju spożywa rocznie od 14 do 18 litrów czystego spirytusu.
W więzieniach na terenie Federacji Rosyjskiej przebywa obecnie ponad 1.000.000 osób. Liczba sierot wynosi 750.000 i jest większa niż po II wojnie światowej, gdy było ich 687.000. Spośród 31.000.000 dzieci do 18. roku życia, aż 2.000.000 są analfabetami, a 1.000.000 narkomanami. Tylko 30 proc. z nich jest w pełni zdrowych.
http://dakowski.pl//inde…
Jedną z głównych przyczyn spadku populacji jest również aborcja stosowana niemal jak antykoncepcja. Pierwsze statystyki na ten temat przeprowadzone w 1988 roku wykazaly, że w 287-milionowym Zwiazku Sowieckim, co roku dokonywano od 6 do 7 milionów aborcji.
Szacuje się, że w ciągu ostatnich 20 lat abortowano 80 milionów Rosjan. Obecnie Rosja ma przyrost na poziomie 1.2 dziecka na kobietę.
W postradzieckiej Rosji, w ktorej mieszka nieco ponad połowa ludnosci dawnego ZSRR,wskaznik ten nieco się zmniejszył, jednak nadal zdecydowanie przewyższał wskaznik urodzin.Liczba dokonywanych w Rosji aborcji spadła z 4,6 mln. w 1988 r. do 1,7 mln. w 2002, a w 2006 roku zeszła do 1 mln 582 tys., ale i tak na każde 10 urodzin przypada 13 aborcji (dla porównania w USA - 3).
W Rosji dzietność spadała przez cały XX wiek, zwłaszcza od lat 20-tych, kiedy kraj wszedł w okres szybkiej industrializacji i urbanizacji. W połowie lat 60-tych dzietność spadła do poziomu wymienialności pokoleń. W latach 90-tych zniżkowy trend się nasilił i w 1999 r. wskaźnik dzietności osiągnął najniższą wartość. Obecnie wynosi okolo 1,2 dziecka na kobietę.
Śmiertelność w Rosji zawsze była wyższa niż w większości państw rozwiniętych, jak również w krajach Europy Wschodniej i w wielu byłych republikach radzieckich. W latach powojennych poziom śmiertelności znacząco się w Rosji obniżył, między innymi w wyniku rozpoczęcia stosowania antybiotyków. W latach 60-ych. wskaźniki śmiertelności i oczekiwanej długości życia niewiele odstawały od wyników osiąganych w krajach rozwiniętych.
Jednak w latach 70-ych nastąpił w Rosji spadek oczekiwanej długości życia i trend ten jest stały.
W roku 2005 średnia wieku mężczyzn wyniosła 59 lat, kobiet 72.
Przyczyny wysokiej śmiertelności w Rosji należy upatrywać głównie w słabej ochronie zdrowia i życia Rosjan i ich odcięciu od osiągnięć światowej medycyny. Choć dzięki stosowaniu antybiotyków zmniejszyła się liczba zgonów z powodu chorób zakaźnych (poza gruźlicą - 110 przypadków na 100 tys.ludności), Rosja nie radzi sobie z profilaktyką i terapią chorób sercowo-naczyniowych i nowotworowych, które są obecnie główną przyczyną zgonów.
Problemem w Rosji jest nie tylko brak wystarczających środków na opiekę zdrowotną (przeznacza się tu na nią ok. 4.2 % PKB, a w bogatych krajach europejskich średnio 8-10% PKB), ale również niekorzystna sytuacja społeczno-ekonomiczna kraju, relatywnie niska pozycja zdrowia i długiego życia na liście priorytetów Rosjan (ubóstwo, brak poczucia odpowiedzialności za własne zdrowie, złe nawyki, zbyt duże spożycie alkoholu). Na wysoką, przedwczesną śmiertelność znacząco wpływają też „przyczyny zewnętrzne”: samobójstwa, morderstwa, śmiertelne wypadki.
Prognozy demograficzne pozostają dla Rosji mało optymistyczne. Oficjalna strategia polityki ludnościowej, przyjęta w Rosji w 2007 roku, stawia sobie za cel wydłużenie oczekiwanej długości życia kobiet i mężczyzn w Rosji do 75 lat przed 2025 r. Wielu ekspertów wyraża swe wątpliwości co do tego, czy cel ten zostanie zrealizowany. Tymczasem w dziesiątkach krajów poziom ten już dawno został osiągnięty(w Polsce średnia wieku kobiet na 2008 wyniosła 80 lat; mężczyzn 71). W 2007 r. w ponad 20 krajach oczekiwana długość życia dla samych mężczyzn przekracza 75 lat (w Rosji - 61.5 lat). Według przewidywań ONZ z 2006 r., oczekiwana długość życia dla obu płci przekroczy 80 lat przed rokiem 2020-2022 w 40 krajach.
„Proces depopulacji Rosji można podzielić na trzy etapy. Pierwszy rozpoczął się w latach 60-tych, kiedy to współczynnik reprodukcji netto zaczął spadać poniżej 2, nie zapewniając tym samym wymienialności pokoleń. Na tym etapie depopulacja występowała jeszcze w formie utajonej. Towarzyszył jej dodatni przyrost naturalny, zapewniany przez potencjał demograficzny związany ze strukturę wiekową społeczeństwa. Gdy w roku 1992 liczba urodzeń spadła poniżej liczby zgonów, rozpoczął się w Rosji etap depopulacji jawnej. W roku 1993 liczba Rosjan wynosiła 148.6 milionów, w roku 2008 już tylko 142 miliony, pomimo nasilonej migracji (prawie 6 milionów ludzi). Zniżkowemu trendowi demograficznemu towarzyszyła korzystna zmiana w proporcjach wiekowych społeczeństwa, prowadząca do odmłodzenia populacji, a co za tym idzie, większego przyrostu naturalnego. Efekt „demograficznej dywidendy” pozytywnie wpłynął na proporcje pomiędzy częściami społeczeństwa w wieku produkcyjnym i poprodukcyjnym.
Trzeci, i jak się wydaje, najbardziej niekorzystny okres depopulacji Rosji rozpoczął się w 2005 r. Demografowie rosyjscy przewidują, że od roku 2008 do 2025 społeczeństwo Rosji zmniejszy się o 11 milionów obywateli.” /raport Anatolija Wiszniewskiego/
Od kilkunastu lat ubywa w Rosji ok. 1 mln mieszkańców rocznie. Obserwuje się szybkie wyludnianie północnej Syberii, regionu, gdzie warunki życia są najtrudniejsze. Śmiertelność wśród Rosjan (mężczyzn) jest 3 do 5 razy większa niż w krajach o podobnym poziomie rozwoju, wśród Rosjanek 2 razy większa.,
Już teraz tylko 15% ludności stanowią obywatele rosyjscy do 14 roku życia, 72% - od 15 – 64 roku życia i 13% osoby powyżej 65 roku życia
Ostatnio opublikowany raport ONZ wydał werdykt co do sytuacji demograficznej Rosji. W 1950 roku terytorium dziś zajmowane przez Federację Rosyjską miało 4-ą największą populację na świecie, w 2007 roku plasowało się na 9-ym miejscu, za Bangladeszem i Nigerią. Jeżeli ta tendencja utrzyma się, do 2050 roku, jak szacuje ONZ, rosyjska populacja spadnie poniżej populacji Wietnamu (86 mln).
Zdrowie publiczne jest także kolejnym aspektem - i zdecydowanie najbardziej ekstremalnym - kryzysu demograficznego Rosji. Spodziewana długość życia mężczyzn w Rosji jest mniejsza niż 60 lat. Niedawny raport magazynu medycznego Lancet stwierdza, że ponad połowa wszystkich zgonów Rosjan w wieku lat 15-54 po upadku ZSRR w 1991 roku była spowodowana alkoholem.
Dodatkowo w Rosji ujawnia się demograficzna tendencja do obniżenia procentowego liczby ludności nie-muzułmańskiej. O ile w momencie rozpadu ZSRR nie-muzułmanie różnych narodowości stanowili 90% ludności Rosji, o tyle już 10 lat później było to jedynie 80%.
Do Rosji przyjeżdżają emigranci z jej byłych republik ze Środkowej Azji i Kaukazu, ale głównie napływają do niej emigranci z Chin.
Według ostatnich danych, Federację zamieszkuje 25 mln nie-Rosjan. Gdyby ludność nierosyjska była rozmieszczona równomiernie, nie byłoby problemu. Ale ona skupia się na pewnych tylko obszarach: na Dalekim Wschodzie, w północnym Kaukazie oraz w Czeczenii.
I właśnie to Chiny mogą być pierwszym krajem, który skorzysta na rosyjskiej zapaści. W 2008 roku Moskwa podpisała z Pekinem układ, na mocy którego oddała Chińczykom sporne terytoria o powierzchni 337 km kw. (chodzi o połowę Wielkiej Wyspy Ussuryjskiej i wyspę Tarambarow na rzece Ussuri). Apetyty chińskie się jednak na tym nie kończą, gdyż marzą oni o odzyskaniu utraconych niegdyś ziem zwanych Mandżurią Zewnętrzną. Ich planom sprzyja sytuacja demograficzna na rosyjskim Dalekim Wschodzie. Dziś mieszka tam zaledwie 6.700.000 Rosjan, a więc o 14 proc. mniej niż 20 lat temu. Populacja rosyjska stale się tam kurczy, wzrasta natomiast liczba Chińczyków, którzy przyjeżdżają z położonej po drugiej stronie granicy Mandżurii Wewnętrznej, gdzie mieszka ich ponad 100.000.000 (przy 60-krotnie większej gęstości zaludnienia niż w Mandżurii Zewnętrznej, należącej do Rosji). Nic więc dziwnego, iż rzesze chińskich imigrantów osiadają w Chabarowsku, Usuryjsku czy Władywostoku i zaczynają zdobywać coraz silniejsze pozycje ekonomiczne. Postępuje więc pełzająca kitaizacja Dalekiego Wschodu.
http://dakowski.pl//inde…
Po upadku ZSRR, do 2008 roku, gospodarka rosyjska rzekomo rozwijała się dosyć szybko. Ten rozwój wystarczył jednak na dorobienie się przez nią jedynie 3%-owego ogólnego wzrostu w ciągu ostatnich dwóch dekad. W tym samym czasie gospodarka Polski i innych państw postsocjalistycznych, które przecież musiały sobie radzić z tymi samymi problemami co Rosja, wzrosły o około 50%, a gospodarka światowa powiększyła się dwukrotnie. Obecna recesja, którą Rosja przechodzi wraz z gospodarką światową, jeszcze bardziej zmienia te trendy na niekorzyść Federacji, Rosja bowiem przechodzi tę recesję szczególnie głęboko. Faktyczny wskaźnik wzrostu gospodarczego Rosji w ostatnich 19 latach prawdopodobnie jest więc ujemny.
W 2009 roku liczba mieszkańców Rosji minimalnie wzrosła w porównaniu do 2008 roku (o 23,3 tys., tj. 0,002%) i wynosiła 141,9 mln, co otrąbiono jako niebywały sukces nowej polityki socjalnej. Jednak dodatni bilans demograficzny w 2009 roku był możliwy mimo ujemnego przyrostu naturalnego (– 249,4 tys. tj. o 1,8‰) tylko dzięki kilku trendom. Z jednej strony o 2,9% (50,3 tys.) wzrosła liczba urodzeń (co związane jest głównie z wejściem w wiek reprodukcyjny kobiet z wyżu demograficznego), z drugiej zaś strony o 3% (62,4 tys.) zmalała liczba zgonów (głównie spowodowanych wypadkami, chorobami m.in. układu krwionośnego, zatruciem alkoholem). Na poprawę statystyk wpłynął również dodatni bilans migracyjny. Mimo iż w 2009 roku zmalał napływ migrantów przybywających do Rosji, to jednocześnie też zmniejszyła się liczba osób wyjeżdżających z Rosji, co przy uwzględnieniu zmienionej metodologii liczenia liczby migrantów zarejestrowanych w Rosji, zaowocowało formalnie większym (o 24,7 tys.) saldem migracyjnym niż w roku 2008.
Tak więc okrzyknięty w ostatnich latach przez rząd rosyjski sukces w przełamywaniu negatywnych tendencji demograficznych przeczy faktom.
Na całym świecie jest tak, że im biedniejszy kraj, tym więcej dzieci. Jednak ludność Rosji wyłamuje się z tego trendu.
Jedyną dziedziną, w której Rosja jakoś sobie radzi jest broń atomowa i rynek energetyczny. Tym niemniej od tego ludzi im nie przybędzie.
Rosja w częsci wschodnio-azjatyckiej powoli staje się prowincją Chin, poczynając od przehandlowanego Władywostoku.
Zawsze w historii tego kraju potencjał ludnościowy odgrywał dużą rolę - to był jeden z warunków mocarstwowości Rosji, oprócz terytorium i siły militarnej.
Bo demografia jest bezlitosna , choćby tu i teraz wydawało się Rosjanom, że oni rozdają karty. W ostatecznym efekcie zawsze wygrywają kraje ludniejsze i żywotniejsze.
Swego czasu przekonali się o tym Persowie, Kartagińczycy i Rzymianie
Zdawał sobie z tego sprawę i Pyrrus po wygranej bitwie pod Ausculum (279 p.n.e.), gdzie poniósł ogromne straty w ludziach. Kiedy jeden z oficerów miał gratulować królowi zwycięstwa, ten odrzekł: „Jeszcze jedno takie zwycięstwo a będę skończony.”
Nie wiem, czy lepiej nam będzie graniczyć z Chinami, ale chyba wszystko lepsze od tej mongoloidalnej ruskiej barbarii.
A najciekawszy jest aneks podesłany przez prof.Dakowskiego:
Według danych Centralnego Urzędu Analitycznego oddziału ZAGS Federacji Rosyjskiej na dzień 1 czerwca 2010 roku w Federacji Rosyjskiej zgodnie z dokumentami tożsamości mieszkało tylko 89,654325 milionów (!!!) ludzi a nie 142 miliony jak podano oficjalnie w spisie powszechnym.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 14552
Lubię takie komentarze
Do czego Ty mnie namawiasz;-))
I to jeszcze z wizją Chińczyków w charakterze niedościgłego wzoru;))
2/W tekście w ogole się nie odnoszę do kwestii kulturowych, tylko zaznaczam znany fakt, ze Rosjanie nie są ani Słowianami, ani Eurppejczykami!
Nb.innym idiotyzmem, który tez wymyśliła i przeforsowała caryca Katarzyna jest oparcie granic Europy na Uralu. Dzięki temu załapali się na bycie częsciowo Europejczykami. A są przecież poza granicami kultury łacińskiej, która dotarła tylko do Dniepru - i to tam znajduje się granica Europy. Na mapach świata produkowanych w W.Brytanii to wciąż jest uwzględniane.
http://www.niepoprawni.p…
Za to co teraz wyprawia nasz nie-rząd złożony ze zdrajców nie odpowiadam - nie ja ich wybierałam.
Stąd to sprowadzanie z UE wysokiej technologii zbrojeniowej, bo sołdatów już niet. Nie ma wystarczającej ilości poborowych.