Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Wyciskam wam łzy Polacy
Wysłane przez jazgdyni w 01-09-2020 [09:41]
Przełom sierpnia i września... Rokrocznie i od dawna.
Dla nas, pierwszego powojennego pokolenia Polaków, urodzonych pod koniec lat czterdziestych i na początku lat pięćdziesiątych, są to niezwykle emocjonalne momenty. Wprost traumatyczne.
Bo my z tym żyjemy od dzieciństwa. A potem, gdy podrośliśmy, to wielu z nas aktywnie uczestniczyło w dramatycznych wydarzeniach minionych lat.
Czy to Dar Boży, czy przekleństwo, żyć w tak gęstych od zdarzeń momentach historii?
Oczywiście, gdybyśmy się urodzili jeszcze dziesięć lat wcześniej było by znacznie gorzej. Wojna by nas polizała żmijowym jęzorem. I zapewne bylibyśmy jeszcze inni. Dotknięci koniuszkiem kosy Śmierci.
Mówią, oddychaj głęboko, gdy nie możesz łez powstrzymać. To u nas w Polsce.
Bo prawdziwy, dzielny zawsze Polak nigdy otwarcie nie płacze. Przecież on jest opoką rodziny. Jakże to? Dzieciom pokazać, że tata płacze?
Pamiętam z wczesnego dzieciństwa, że lata pięćdziesiąte, właściwie do 1956, były radosne.
Dla większości, ale nie dla wszystkich. Komunistyczni zbrodniarze na Kamiennej Górze w Gdyni pracowali pełną parą, wydając kolejne wyroki śmierci na tych najtwardszych i najdzielniejszych, gdy stwierdzili, że nigdy nie uda się ich przeciągnąć na bolszewicką stronę i ucałować stopy Stalina, czy kolejnego cara.
Tata mój w temacie wojny i swoich młodzieńczych przeżyć milczał jak grób. Miał powody. Długo później pojąłem dlaczego. A otwarcie i publicznie zostało to powiedziane długo po jego śmierci, gdy wraz z prezydentem Gdyni odsłaniałem tablicę pamiątkową ufundowaną przez Jego pacjentów.
Wtedy to, kolega lekarz, przyjaciel ze studiów, opowiedział o losie chłopaka, któremu udało się wymknąć z Obławy Augustowskiej i potem był ścigany po całej Polsce. Zrozumiałem wtedy naszą podróż po kraju, tylko we dwójkę, gdy miałem naście lat – Szczecin, Jelenia Góra, Tatry, Lublin...
Lecz moja najstarsza pamięć mimo tego mówi, że na początku było radośnie. Mam tego rozliczne obrazy. Muzyka przy wejściu na molo w Orłowie i tańczące pary... Strażackie pokazy na Placu Górnośląskim, tuż za naszymi oknami... Dziwny autobus, który na tenże Plac przyjeżdżał, rozwieszano ekran, instalowano projektor, a mieszkańcy przynosili z domu krzesła i o zmierzchu oglądali film. Nieważne, że, jak dzisiaj patrzę, była to jakaś lipna propaganda, ale działo się coś. Nie tylko praca, posiłek i spanie.
To, co było potem, gdy wygasły dziecięce ekscytacje i górę zaczął brać rozum i ciekawość, było zupełnie inne. Było ponuro i szaro. Wszystkie kolory dzieciństwa wyblakły i zszarzały.
Gdy dziś staram się na tamte czasy, jak najbardziej uczciwie i obiektywnie spoglądać, to chyba nie było nikogo, który by wątpił, że już do końca naszego życia będziemy żyć z jarzmem komunizmu.
Pewnie parę wyjątków było... Nie mam wątpliwości, że kardynał Wyszyński i młody biskup Karol Wojtyła, mocą swojej wiary i bliskim kontaktem z Bogiem, wiedzieli, że dzień zwycięstwa nadejdzie. Nasza nadzieja była słabsza i przesunęła się w obszar marzeń.
Do roku 2015 przełom sierpnia i września nigdy mocno mnie nie wzruszał.
Jasne – rozumiałem znaczenie i powagę tych ważnych dni, lecz do głębokich wzruszeń było jeszcze daleko.
Był wprawdzie moment szczególny, tuż po okrągłym stole i zburzeniu muru berlińskiego, gdy coś w nas zaczęło się budzić i poczuliśmy powiew wiatru zmian. Tylko powiew poleciał gdzieś, a my zostaliśmy dalej ponownie przytłoczeni walką o dzień kolejny.
Teraz już sobie to określiliśmy i pewnie tak dzieci będą się w szkołach uczyć – w 1989 roku skończył się komunizm, a zaczął się post – komunizm.
Z dzisiejszej perspektywy widzimy, że lata 1989 – 2015 to też była szarość. Może nieco inna, bez sierpa i młota, ale za to bardziej brudna. Podfarbowana brudem łajdactwa.
Pamiętamy, że gdy międzynarodowi hochsztaplerzy, nazwani Art-B, w żywe oczy okradali naród, to wielu publicystów zachwycało się ich świetnym pomysłem tak zwanego "finansowego oscylatora".
A gdy duet Balcerowicz – Lewandowski, w tempie olimpijskim wyprzedawał własność narodu, co nazywano prywatyzacją, często za bezcen - fabryki, huty, zakłady pracy - w rezultacie czego dziesiątki tysięcy ludzi straciło źródło utrzymania, to historyczna, o światowym znaczeniu Solidarność kurczyła się zatrważająco. Aby była pełna farsa, prezydentem Polski został człowiek, który kiedyś, w czasie sierpnia 1980 był przywódcą i pierwszym przewodniczącym tejże Solidarności.
Jakże w takich warunkach moglibyśmy być zdolni do wzniosłych uczuć? Rosła tylko gorycz i poczucie niespełnienia i to, że znowu zostaliśmy oszukani. Najbardziej zdesperowani i już bez nadziei milionami opuszczali kraj, by szczęścia szukać na zachodzie.
Dlaczego po roku 2015 nagle zaczęliśmy z powrotem być zdolni do prawidłowych i głębokich uczuć?
Tylko dwa słowa to są w stanie wytłumaczyć – poczucie wolności i przywrócenie ludzkiej godności.
Oczywiście nie jest to jakieś przełomowe przekroczenie linii – oto, od dzisiaj narodzie macie wolność i zwracamy wam waszą godność.
Nie, nie – to jest proces rozciągnięty w czasie. I nie wiem, jak długo będzie trwał, bo zależy od wielu zmiennych.
Ile by wiader pomyj wylewano na głowę Jarosława Kaczyńskiego i na Prawo i Sprawiedliwość, i my wygrani, i tamci przegrani wiemy, że wreszcie nastąpił nieodwracalny przełom w najnowszych dziejach Rzeczypospolitej.
Jeszcze nie jesteśmy pewni, czy to prawdziwe zwycięstwo, lecz, że jest to istotny przełom, wiemy bez najmniejszych wątpliwości.
Świadomość nasza powoli to zaczyna rejestrować, lecz ta ważniejsza, ale ukryta i zazwyczaj niedostępna część umysłu, która tylko czasami objawia się w przebłyskach intuicji, już wie i reaguje – zmienił się klimat; znika szarość, powracają kolory.
Rośnie w nas godność i poczucie narodowej dumy. Powoli, powoli zaczynamy przyswajać poczucie wolności.
A to jest tylko normalność, której byliśmy pozbawieni przez całe wieki.
W normalnym, przyzwoitym świecie, nie ma potrzeby wstrzymywania łez, gdy się wzruszasz.
Nie jesteś już tylko wojownikiem...
Komentarze
01-09-2020 [10:39] - rolnik z mazur | Link: W jakim normalnym i
W jakim normalnym i przyzwoitym świecie
? I na dodatek ten komunista Obama!
Coś przegapilem z tej normalnosci i przyzwoitosci? Co za obluda. Dobry wstepniak do GP. Pzdr
01-09-2020 [10:50] - jazgdyni | Link: Nie moim zadaniem i celem
Nie moim zadaniem i celem jest tłumaczenie czytelnikowi zawiłości, typu zdania złożone, dobrana ilustracja płaczącego prezydenta, i wskazywanie, gdzie jest normalny i przyzwoity kraj. No... w miarę normalny i przyzwoity.
Zmuszam swoich czytelników do pracy umysłowej. Chyba, że rzm stracił już wszystkie zęby, ma wrzody żołądka i uchyłki w jelicie grubym i może tylko żywić się papką. Proszę potwierdzić, to wytłumaczę.
01-09-2020 [11:03] - rolnik z mazur | Link: Tak daleko jeszcze nie jestem
Tak daleko jeszcze nie jestem ale dostrzegam u kolegi daleko idącą demencję
Chociaż styl pisania mi się podoba to jednak nie widzę w niej ani krzty prawdy. Żyjemy bowiem w totalnym zakłamaniu i obłudzie. I nie chodzi tu tylko o plandemie. Pzdr
01-09-2020 [11:43] - jazgdyni | Link: Demencja srencja. To
Demencja srencja. To pełnokrwisty Altzheimer!
Nieumiejętność poradzenia sobie w odróżnieniu prawdy od kłamstwa nie jest schorzeniem psychiatrycznym. To pocieszenie. Lecz muszę to powiedzieć - psychiatria nie zajmuje się problemami intelektualnymi.
01-09-2020 [17:00] - RinoCeronte | Link: Duma i nadzieja przebija z
Duma i nadzieja przebija z tego co Pan napisał. Czytając sam miałem wrażenie spojrzenia na czasy dzieciństwa i młodości. Czasy, gdy nie brakowało nam przede wszystkim optymizmu.
Oby teraźniejszość odpłaciła nam za tamte odległe marzenia (tak, tak JPII i Ci których porwał siłą Wiary i Patriotyzmu). Tylko ten Obama strasznie mi nie pasuje z tym jego resetem i graniem w golfa w czasie bolesnych pogrzebów w z kwietnia 2010 r.
01-09-2020 [22:36] - paparazzi | Link: A no właśnie! Nie wspomniano
A no właśnie! Nie wspomniano o ważnym Polaku! Prezydencie Lechu Kaczyńskim.
02-09-2020 [12:31] - jazgdyni | Link: Śp. Lech Kaczyński, którego
Śp. Lech Kaczyński, którego nadal darzę ogromnym szacunkiem, choć wg. mnie Jarosław jest bardziej wartościowy, tutaj, w tych rozważaniach nie pasuje mi. Dla narodu raczej nie był on przywódcą (zresztą Jarosław w sensie dosłownym też nie jest) tylko politykiem gabinetowym i "mózgowcem".
Prawdziwą siłę i wiarę w narodzie wzbudzali właśnie Jan Paweł II, a przed nim kardynał Wyszyński.
01-09-2020 [11:56] - angela | Link: Czy dla rolnika już nie ma
Czy dla rolnika już nie ma lekarstwa, może powrót Tuska i jego ferajny osłodzi życie, albo chociaż Czajkowski, namiastka prawdy i kompletny brak obłudy.
Tylko niestety dokonania tych panów katastrofalne dla Polski i Polaków, ale tego już pewnie rolnik nie widzi, przerażony szczepionkami i czipapi.
Nie ma szczepień przymusowych, jasno powiedziane.
Mniej tvn i konfabulacji konfederatow, a bedzie ok.
https://sprawdzam.afp.com/nie-...
01-09-2020 [14:47] - rolnik z mazur | Link: @angela
@angela
Tv nie ogladam od lat. O Tusku mam jak najgorsze zdanie o czy niejednokrotnie pisalem. Nie mam też dobrego zdania o o najlepszej zmianie - to ignoranci są i tyle. Zacznij myśleć samodzielnie i tylko prawda jest ciekawa. Pzdr
01-09-2020 [22:01] - angela | Link: A o kim rolnik ma dobre
A o kim rolnik ma dobre zdanie, o kimś musi.
Pewnie o sobie.
Jak zyc, kiedy wokół tylko antypatia.
Nie dziwi ze rolnik ma takie doły, nawet zalewanie nie pomoże.
Trzeba zmienic myślenie, i wiecej optymizmu bo nie zawsze, a też bardzo rzadko nasze obawy są słuszne, a i plany wroga się też nie spełniają.
Czlowiek planuje, Pan Bog prostuje. I chwala Bogu.
01-09-2020 [22:20] - rolnik z mazur | Link: @angela
@angela
Roznica między optymista a prsymista jest taka, że pesymista wie więcej. Pzdr
02-09-2020 [12:36] - jazgdyni | Link: Rolnik z Mazur nie ma
Rolnik z Mazur nie ma szacunku do nikogo i nikt dla niego nie jest autorytetem. A taka postawa bierze się zawsze z tego, że rolnik nie ma szacunku dla samego siebie. To zazwyczaj tłumaczy ciągły negatywizm. Zresztą u tych pozostałych wiecznie narzekających jest tak samo. Choćby przysięgali na wszystko, że tak nie jest.
02-09-2020 [12:59] - tricolour | Link: @Jazgdyni
@Jazgdyni
Nigdy nie zapytałeś kto jest dla mnie autorytetem. Pewnie wiesz to sam najlepiej, bo wypiłeś taką wiedzę z butelki i nic więcej już nie potrzeba.
Jak to wyznanie leciało? Ze nawet gdy się mylisz, to nie wolno się przyznać, bo to oznaka słabości... Bać się słabości... Niezłe.
02-09-2020 [16:56] - rolnik z mazur | Link: @ jazgdyni,
@ jazgdyni,
Dzieki za wnikliwa analize. Faktycznie gdzie nie zaczniesz kopac tam wybija szambo. Pzdr
01-09-2020 [11:04] - Trotelreiner (niezweryfikowany) | Link: Ti lascio a bordo.Basta!
Ti lascio a bordo.Basta!
Ciao...
01-09-2020 [13:01] - jazgdyni | Link: @Trot
@Trot
Jakie pokłady? Nędzy i nieszczęścia?
Moje miejsce jest w CMK p rzy GTRach i komputerach. I przy każdej awarii.
Ciao! Jadę na fungi
01-09-2020 [14:49] - Trotelreiner (niezweryfikowany) | Link: Pokład...tej tratwy...na
Pokład...tej tratwy...na której kilkoro trolli ubliża blogerom,w chamski sposób stara rozwalić wszelka dyskusję.
Masz przykład na sobie...pierwszy komentarz i atak ad personam...atak bez precedensu na cywilizowanym portalu...ma gdzieś regulamin...jemu wolno!
Mnie za zamieszczenie mema z "niezależnej.pl" admin wywalił bez słowa,ale troll...jest bezkarny...IM WOLNO....
Dlatego basta!
Nikt mnie nie będzie poniewierał,ubliżał...bo niby kto i dlaczego?
PS.Pewnie nie puszczą tego komentarza...bo nie :-))
01-09-2020 [16:07] - rolnik z mazur | Link: @trotel,
@trotel,
Czy ty wiesz co to ad personam? Jesli nie to przeczytaj odpowiedz na pierwszy wpis. Wstyd ! Na jakiej uczelni dali ci mgr? Pzdr
01-09-2020 [11:04] - Trotelreiner (niezweryfikowany) | Link: Ti lascio a bordo.Basta!
Ti lascio a bordo.Basta!
Ciao...
02-09-2020 [14:26] - jazgdyni | Link: Sono fastidiosi come le
Sono fastidiosi come le mosche
01-09-2020 [12:09] - Jabe | Link: Dlaczego po roku 2015 nagle
Dlaczego po roku 2015 nagle zaczęliśmy z powrotem być zdolni do prawidłowych i głębokich uczuć?
Tylko dwa słowa to są w stanie wytłumaczyć – poczucie wolności i przywrócenie ludzkiej godności.
Ciepła woda w kranie na propagandowych sterydach.
wiemy, że wreszcie nastąpił nieodwracalny przełom w najnowszych dziejach Rzeczypospolitej.
Patos bez pokrycia w faktach.
01-09-2020 [18:32] - Marek1taki | Link: Obama pomyślał o konstytucji
Obama pomyślał o konstytucji i to go wzruszyło do płynnego stolca - autor nawiązał do wcześniejszego wpisu?
Po co się wstrzymywać skoro jest nowa normalność?
01-09-2020 [19:20] - tricolour | Link: Rośnie w nas godność i
Rośnie w nas godność i poczucie narodowej dumy gdy przyjmujemy ambasadora, którego nie chcemy, który ma (i jego przodkowie) sporo na sumieniu przeciw nam. W dzień wybuchu IIWŚ. Duma.
Wstajemy i wstajemy z kolan i wstajemy.
01-09-2020 [20:52] - EsaurGappa | Link: Ile dobra,szlachetności i
Ile dobra,szlachetności i ludzkiej pokory było w tym naszym Komunizmie?A no tyle ile było w nim Rzeczpospolitej,każde wolne serce walczące o dobro ojczyzny stanowi jej podstawowe ogniwo,wszak ojczyznę ma się jedną ukochaną.Spotkało nas ogromne nieszczęście po drugiej wojnie światowej,Rzeczpospolitą okradziono z niepodległości z owoców pracy i z prawdy,a na końcu zamordowano w nas przyszłość.Ale Komunizm musiał zmierzyć się z czymś niezniszczalnym co jest naszym spoiwem wieczystym,z czystą wiarą,i tą bitwę przegrał,poszedł na bezkrwawy kompromis by zyskać więcej czasu,przepoczwarzając się w międzyczasie na Satanizm.I teraz tylko jeden może zjednoczyć ludzi cel,by wygrać tą odwieczną wojnę dobra ze złem.Innych nie widzę!
01-09-2020 [22:04] - sake3 | Link: Cóz to sie stalo że pan
Cóz to sie stalo że pan rolnik z Mazur dziś nie o zbrodniczych poczynaniach Szumowskiego kierujacego światowym spiskiem mającym nam wszczepiać czipy.łamać prawa czowieka i zakładać obroże?
01-09-2020 [23:04] - Marek1taki | Link: @Sake3 Proszę pomyśleć co
@Sake3 Proszę pomyśleć co byłoby z Solidarnością gdyby komuna zamiast elektryka z Matką Boską w klapie miała ministra z Matką Teresą.
02-09-2020 [12:42] - jazgdyni | Link: Doktorzy to paskudna kasta.
Doktorzy to paskudna kasta. Zazdrości jeden drugiemu. Więc takiego trzeba wyśmiać, że praktykowanie u Matki Teresy w Kalkucie, gdzie dla każdego przyzwoitego człowieka jest powodem do szacunku, może być źródłem kpin i obciachu.
02-09-2020 [13:21] - Marek1taki | Link: Nie uogólniajmy. Doprecyzujmy
Nie uogólniajmy. Doprecyzujmy. Nie paskudna kasta tylko ten co mu śmierdzi z japy, nie Szumowskiemu tylko Bońkowi, i nie mołojeckiej sławy tylko rudych włosów.
Tak samo nie pobożność i praktykowanie tylko domniemanie o legendowanie.
W świetle podróży na Kanary po sukcesie pandemii też warto się zastanowić nad charakterem tego wyjazdu.
Czy ktoś analizuje, że działalność byłego ministra nie wynika z ignorancji tylko złej woli?
02-09-2020 [19:08] - angela | Link: Marek, to pewnie psychiatra ,
Marek, to pewnie psychiatra , bo to właśnie psychiatrzy mają największy problem z logicznym rozumowaniem, prawdopodobnie zarazili się od pacjentow.
Niektore zachowania lekarze przejmują od pacjentów, z ktorymi duzo przystają.
02-09-2020 [20:30] - Marek1taki | Link: @Angela Proszę zmienić
@Angela Ma Pani złe doświadczenia z psychiatrami.
03-09-2020 [08:57] - angela | Link: Marek, niestety mam, sąsiadka
Marek, niestety mam, sąsiadka. Gorszego poplątańca nie spotkałam.
02-09-2020 [20:14] - tricolour | Link: @Angela
@Angela
Co przejmuje ginekolog od swoich pacjentek?
02-09-2020 [23:32] - Marek1taki | Link: @Tricolour Nie obiecuj sobie.
@Tricolour Nie obiecuj sobie.
03-09-2020 [09:55] - tricolour | Link: @Marek
@Marek
Ja sobie nie obiecuję tylko się oblizuję. Mniam. 😀
A biedna Angela dalej pewnie uważa, że okulista dostaje ślepoty a kardiolog nie ma serca...
03-09-2020 [09:00] - angela | Link: To co psychiatra od swoich.
@tricolour. To co psychiatra od swoich.
02-09-2020 [22:34] - Pers | Link: Lata do 56 były radosne...
"Lata do 56 były radosne"... Chyba wiem dlaczego.