Polska „inność” w Europie

Na czym polega polska „inność”, polska oryginalność? Porównując nasz naród, nasze dzieje z innymi nacjami tych różnic, często fundamentalnych, jest wiele. My, Polacy, jesteśmy szczególnie przywiązani do polskiej historii. Ale nie wynika to z jakiegoś egotycznego zapatrzenia w siebie, ale politycznej konieczności. Naród polski bowiem na przestrzeni wieków musiał wciąż odnajdywać siebie w czasie i przestrzeni, sięgać do korzeni, uchwycić się przeszłej wielkości, bo to bardzo pomaga w trudnej teraźniejszości, ale też wyciągać wnioski z nierzadkich porażek. Po co? Po prostu po to, by dalej być jedną wspólnotą narodową. Dla wielu innych narodów dzieje były bardziej lekkie, łatwiejsze  i przyjemniejsze.
Niepodległość a solidaryzm narodowy
Kolejna różnica to fakt, że życie Polaka w XIX i XX wieku – zupełnie odmiennie niż choćby  na zachodzie Europy –  jest ściśle związane z losem własnego narodu.
Inne jest też pojęcie państwa i narodu w Polsce – inne zupełnie, choćby w Wielkiej Brytanii czy Ameryce. Kształtowanie się nowoczesnego narodu polskiego następowało w zdecydowanej opozycji do zaborczej władzy, do obcych rządów i instytucji. Skądinąd podobnie jak w Polsce działo się też we Włoszech. Na naszych ziemiach, odwrotnie niż w wyraźniej większości krajów europejskich, nowoczesna wspólnota narodowa kształtowała się nie pod auspicjami rządzących, lecz w walce, biernej i czynnej, z nimi. Polacy wyrzucili na śmietnik słynną definicję lorda Actona o „tworzeniu narodu przez państwo – nigdy zaś odwrotnie”. Gdy Polacy negowali państwo – bo było to obce państwo –  w krajach anglosaskich nie było ku temu żadnych powodów. Tam państwo wspierało czy wręcz organizowało społeczeństwo, u nas obce państwo było wobec tego społeczeństwa opresyjne.
Polski patriotyzm w wieku XIX, identycznie jak włoski, był w zasadzie nierozerwalnie związany z demokracją: jedno było gwarantem drugiego. Ludzie obozu niepodległościowego w Polsce odrzucali dwie skrajności. Jedną z nich był lojalizm wobec zaborców, jednak niedopuszczalny, nawet jeśli motywowany na przykład troską o zachowanie substancji narodowej czy utrzymaniu polskich wpływów w życiu gospodarczym i instytucjonalnym. Drugą skrajnością była internacjonalistyczna rewolucja, takie czy inne kosmopolityczne „-izmy”. Sprawę niepodległości wiązano z narodowym i społecznym solidaryzmem. W dużej mierze odrzucano walkę klas zaproponowaną przez marksistów, ale też w praktyce polityczno-ekonomicznej aprobowaną przez wielu przeciwników marksizmu, zwolenników swoistej petryfikacji klasowej. Polacy odrzucali walkę klas, bo była ona sprzeczna  z ideą narodowej solidarności i siała nienawiść. Z drugiej strony nawet bogaci właściciele ziemscy z powodów patriotycznych uważali – jak wspomniany przeze mnie w „Bez reszty oddany sprawie narodowej” z „GPC” z 10 czerwca jeden z liderów Obozu Narodowego Stanisław Jasiukowicz – że nieuzasadnione dysproporcje społeczne hamują dążenia niepodległościowe i dlatego zgadzali się na (cywilizowana) reformę rolną, choć uderzała ona w ich osobiste interesy ekonomiczne. 
Pożegnanie z wieloetniczną Rzeczpospolitą?
W końcu XVIII wieku Polska nagle straciła ciągłość w obszarze gospodarki i polityki ,co spowodowało znaczące opóźnienie cywilizacyjno-gospodarcze. Jednak wrzała praca w sferze kultury i idei. I to dało Polakom nadzieje, a także obecność „Sprawy Polskiej” w myśleniu elit Zachodu. Polska – kraj bez granic, bez państwa, bez urzędników, bez dyplomacji –  jednak żyła w myślach, marzeniach i aspiracjach społeczeństwa. W XIX wieku Polska była IDEĄ, żywą, odradzającą się, jak Feniks. Była jak wiara – tłumiona przez wrogów, ale bez przerwy wyznawana...
Ważną różnicą między Polską a krajami Zachodu było różne pojmowanie relacji „narodowość- obywatelstwo”. Naród francuski był stanowiony w XIX wieku po prostu przez wszystkich obywateli Francji.  W Polsce tak było do końca XVIII wieku – później zaczęło się to zmieniać. Ale jeszcze w XVIII wieku o ważnej osobistości polskiego Kościoła pisano: „Canonicus cracoviensis, natione Polonus, gente Ruthenus, originae Judaens”. Był to swoista „fotografia”  wieloetniczności państwa polskiego ze stwarzanymi przez nie bardzo dobrymi warunkami dla wszelakich mniejszości: religijnych i narodowych.  I Rzeczpospolita była „państwem bez stosów” i na tym polegała jej niebywała atrakcyjność i swoisty kulturowy magnes przyciągający: Żydów, Niemców, Włochów, Francuzów, Szkotów czy Czechów, a nawet dziś może uważane za egzotyczne, środowiska Tatarów, Ormian i Karaimów.
To o Polsce ówczesny wpływowy rabin Mose Isserles „Remuh” ,żyjący w latach 1510-1552, mówił – podaję za Normanem Daviesem „God’s playground”: „It is better to live on dry bread, but indeed in Poland”, czyli „Lepiej żyć o suchym chlebie, ale w spokoju, w  Polsce”. To z tej polskiej otwartości i tolerancji, możliwości rozwoju dla mniejszości brała się powszechnie przyjęta etymologia żydowskiego słowa „Polin” – co po hebrajsku oznacza „miejsce (tutaj), gdzie się odpoczywa”. Dodajmy, że jedyny pogrom Żydów w I Rzeczpospolitej to … powstanie Kozaków w XVII wieku.      
Różnorodność polskiego państwa przejawiała się w słowach Adama Mickiewicza, który w „Księgach Narodu i Pielgrzymstwa Polskiego” pisał: „Litwin i Mazur, bracia są. Czyż kłócą się bracia o to, iż jednemu na imię Władysław, drugiemu Witold? Nazwisko ich jedno jest: nazwisko Polaków ”, Wieloetniczność połączona z lojalnością wobec Polski przetrwała jeszcze około 70 lat po rozbiorach , do czasu przegranego Powstania Styczniowego w 1863 roku. Od tego momentu miast zgodnego współżycia w jednym państwie wyraźnie widać tendencję obojętności, a często wrogości mniejszości narodowych wobec idei niepodległego Państwa Polskiego.
Inne dylematy, te same powinności…
XIX-wieczni Polacy tym różnili  od swoich bliższych i dalszych zachodnich sąsiadów, że poza osobistym życiem mieli w głowach i sercach odniesienie do „Sprawy Polskiej”. Dla Polaka wybór był prosty, niezależnie od zaboru: trzy postawy. Pierwsza to walka czynna. Druga to walka bierna (najczęściej wybierana). Wreszcie postawa trzecia to kolaboracja ,zaparcie się bycia Polakiem, stopienie się głównie w rosyjski czy pruski (niemiecki) żywioł. Linie podziałów przebiegały przez rodziny. Mało kto wie, że dwie rodzone siostry wielkiego polskiego pisarza Stefana Żeromskiego wyszły za mąż za Rosjan, wyjechały do Rosji i całkowicie się zrusyfikowały. Z drugiej strony Polski takie podziały miały też miejsce w śląskich rodzinach, gdzie jedni wybierali opcję polską, inni wtapiali się w niemieckość.
Niewola była czasem osobistych dylematów dla Polaków, dylematów nieznanych ludziom Zachodu: uczciwość wobec narodu czy szczęście osobiste, patriotyczne powinności czy bezpieczeństwo własnej rodziny.
Pamiętając o tym, co składało się na nowoczesny polski patriotyzm połączony z wiernością wobec polskiego dziedzictwa możemy się dziś cieszyć, że nie mamy takich dylematów. Ale patriotyczne powinności, w innych już okolicznościach, pozostały…
*Tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (15.06.2020)

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

10-08-2020 [09:40] - Marek1taki | Link:

"Polacy wyrzucili na śmietnik słynną definicję lorda Actona o „tworzeniu narodu przez państwo – nigdy zaś odwrotnie”. Gdy Polacy negowali państwo – bo było to obce państwo –  w krajach anglosaskich nie było ku temu żadnych powodów. Tam państwo wspierało czy wręcz organizowało społeczeństwo, u nas obce państwo było wobec tego społeczeństwa opresyjne."
W sensie odrzucenia tej definicji to niestety przeszłość. Teraz Polakom pojęcie narodu, w sensie euronarodu, kształtują antyeuropejskie władze z Brukseli.
W sensie obcego opresyjnego państwa teraźniejszość.
Teraz międzynarodówka bierze się za Białoruś, osłonę Polski od strony Bramy Smoleńskiej. Polskojęzyczna agentura bierze w tym udział.

Obrazek użytkownika Marek1taki

10-08-2020 [11:58] - Marek1taki | Link:

To jest "polska inność":
"Musimy też bardzo ostrożnie postępować, żeby nie wepchnąć Białorusi pod kontrolę naszego największego wschodniego sąsiada, bo bardzo dobrze zdajemy sobie sprawę z tego, że Rosja stara się podporządkować sobie Białoruś
 - podkreślił Jabłoński. Zaznaczył, że interwencja państw zachodnich musi być taka, żeby Białoruś przyciągnąć do Zachodu, a nie spychać ją w objęcia  Putina"."
https://niezalezna.pl/345408-w...
Najpierw urabiają sobie ręce aby izolować Białoruś a potem bezczelnie takie banaluki. Oczywiście czoło myślą o suwerennej polityce Polski nieskażone. Nie tylko Szumowski z Morawieckim są do odwołania.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

10-08-2020 [16:29] - NASZ_HENRY | Link:

Kogo w zamian ?

Obrazek użytkownika paparazzi

10-08-2020 [20:19] - paparazzi | Link:

Rolnika z Mazur i Marka1t.

Obrazek użytkownika Marek1taki

11-08-2020 [10:54] - Marek1taki | Link:

@Paparazzi Intuicja dobrze podpowiada dlaczego tacy jak my. Klucz jest taki, że my nie potrzebujemy czytać Gazetę Wyborczą by wiedzieć co myśleć, my wiemy co tam napiszą.