Sensacja: Rosjanie dotrzymali słowa!

Zapowiedziany w wywiadzie w ostatniej Gazecie Polskiej przez prezesa PGNiG Jerzego Kwiecińskiego zwrot jego firmie przez rosyjski Gazprom kwoty 1,5 mld dol. stał się faktem. Jest to, jak określiła polska firma w komunikacie konsekwencja „wyroku Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie, który zmienił sposób ustalania ceny w kontrakcie jamalskim”. To jednocześnie bodaj jeden z pierwszych przypadków dotrzymania przez stronę rosyjską wcześniejszych ustaleń w kontaktach międzynarodowych. Sprawa jest tym bardziej zaskakująca, że w ostatnich miesiącach przy szorujących dna cenach ropy naftowej i gazu, budżet Rosji, który w dużej mierze opiera się na wpływach z wydobycia (i eksportu) obu surowców, przekazywanych m.in. przez Gazprom, dołuje.
Historycznie rzecz biorąc, Polska pozostająca od wieków w na ogół złych stosunkach z Rosją, miała też złe doświadczenia w kontaktach gospodarczych z tym krajem. Z moich osobistych doświadczeń przypominam sobie w tym miejscu zdanie - ostrzeżenie, które w 1981 r., podczas tzw. karnawału niepodległości, w trakcie jednego ze strajków studenckich na Uniwersytecie Warszawskim skierował do nas - ówczesnych studentów, wybitny działacz niepodległościowy, Wojciech Ziembiński: „Pamiętajcie, czerwony kiwa”.
To zapamiętałam na całe życie: nie dowierzać Ruskim i komuchom.
Naszych czytelników nie trzeba specjalnie przekonywać co do prawdziwości tego twierdzenia. Wystarczy, że przytoczę jedno z tysięcy takich świadectw.
Jestem właśnie świeżo po lekturze wspomnień Arthura Bliss Lane’a, pierwszego amerykańskiego ambasadora w komunistycznej Polsce, w latach 1945-1947. Kilkaset stron tego przejmującego świadectwa doskonale pokazuje, że stalinowska Rosja i posłuszni jej polscy, marionetkowi funkcjonariusze ówczesnych władz, nie dotrzymała (bo nie zamierzała dotrzymywać) żadnego z ustaleń podejmowanych wspólnie przez trzy zwycięskie mocarstwa, tworzące antyniemiecką koalicję w czasie II wojny. Ustaleń podejmowanych na kolejnych konferencjach w Jałcie czy w Poczdamie, dotyczących m.in. zagwarantowania przez Sowiety przeprowadzenia wolnych i nieskrępowanych wyborów parlamentarnych czy zachowania w naszym kraju wolności i swobód obywatelskich. W zamian za to, jak wiemy, otrzymaliśmy wzmagający się terror, więzienia, skrytobójcze mordy na działaczach opozycji (i nie tylko) i szybko postępującą sowietyzację naszego kraju.
Tymczasem przykład ostatnich dni pokazuje, że Rosjanie potrafią dotrzymywać słowa. I doprawdy nie wiadomo, jakie są prawdziwe przesłanki takiego ich zaskakującego działania. Tym bardziej, że przecież przez prawie ćwierć wieku PGNiG musiał jednak płacić Rosjanom zawyżane ceny za gaz w tzw. kontrakcie jamalskim, którego zresztą negocjatorem po stronie polskiej był w 1996 r. ówczesny psl-owski wicepremier Waldemar Pawlak. Nie miał, jak widać skrupułów podpisując na warunkach podyktowanych przez Gazprom, wykorzystujący swój praktyczny monopol na eksport gazu do naszego kraju, tak skrajnie niekorzystny dla Polski kontrakt.
W rezultacie, jak powiedział to GP prezes Kwieciński „cena gazu, którą płaciliśmy Gazpromowi była jedną z najwyższych na świecie. To był nasz argument przed Sądem Arbitrażowym”. Na szczęście -  jak dodał Kwieciński – „polityka rządu PiS postawiła na dywersyfikację źródeł wykorzystywanego w Polsce gazu i tym samym na uniezależnienie się od Rosji”. W końcu marca doszło do podpisania polsko-rosyjskiego aneksu, który przewidywał wypłacenie do 1 lipca przez Gazprom 1,5 mld dol. tytułem sumy nadpłat, które PGNiG przekazywał Gazpromowi od 2014 r. Kwotę tę wyliczył sztokholmski Trybunał Arbitrażowy, przed którym toczyła się sprawa wytoczona Rosjanom przez PGNiG.
Na koniec, żeby nie wszystko wyglądało zbyt optymistycznie, dodajmy, że Gazprom, choć przelał przyznaną przez Arbitraż kwotę, odwołał się od jego wyroku. Wciąż więc nie wiadomo, jaki będzie faktycznie finał tej sprawy.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika angela

02-07-2020 [22:54] - angela | Link:

Może przestraszyli się odsetek. 
Oby teraz od Polski nie zażądali  odsetek.
Duze zaskoczonie, i jakieś dziwne  uczucie.
Nie wierzę ruskim, za  grosz.

Obrazek użytkownika angol

03-07-2020 [00:58] - angol | Link:

To znaczy tylko jedno, kacap resztkami sil goni.

Obrazek użytkownika Jan1797

03-07-2020 [15:59] - Jan1797 | Link:

Jestem właśnie świeżo po lekturze wspomnień Arthura Bliss Lane’a, pierwszego amerykańskiego
ambasadora w komunistycznej Polsce, w latach 1945-1947. Kilkaset stron tego przejmującego
świadectwa doskonale pokazuje, że stalinowska Rosja i posłuszni jej polscy, marionetkowi
funkcjonariusze ówczesnych władz, nie dotrzymała (bo nie zamierzała dotrzymywać) żadnego
z ustaleń podejmowanych wspólnie przez trzy zwycięskie mocarstwa, tworzące antyniemiecką
koalicję w czasie II wojny.
-----------------------------------

Pan zapewne nie pamięta,  na każdym kroku niszczono świadectwa tych ustaleń.
Będąc dzieckiem pytałem dlaczego na starej żarówce jest napis "tylko dla Polski", napisy na narzędziach?
Były to narzędziach i osprzęt domowy z powojennych darów USA; https://www.tawernaskipperow.p...
Ostatnia pomoc z UNRRY dotarła do Polski pod koniec 1946 roku (UNRRĘ rozwiązano w 1947 roku).
Na jej kontynuowanie nie zgodziły się komunistyczne władze, traktujące amerykańskie wsparcie jako
formę ingerencji w suwerenność Polski Ludowej. Co jednak nie sprawiło, że popyt na towary – często
nie tyle luksusowe, co powiedzielibyśmy dziś podstawowego użytku znikł. Lukę zaczęły zapełniać
organizacje charytatywne, np. Loire-Vistule czy Kirche in Nott. Pomoc nabrała rozpędu i ponownie
masowego charakteru znowu w latach 80. XX wieku. O wsparcie dla Polaków apelowali wtedy światowi
przywódcy, m. in.  Margaret Thatcher i Helmut Schmidt. Ronald Reagan ogłosił 31 stycznia 1982 roku
dniem solidarności z Polakami.