Na jaki urząd wybieramy prezydenta?

Andrzej Owsiński
 
Na jaki urząd wybieramy prezydenta?
 
Odpowiedź jest oczywista: na „urząd prezydenta” tylko co to znaczy? Bo według stosowanej konstytucji „prezydent jest najwyższym przedstawicielem państwa”.
To znaczy że są i inni „przedstawiciele” tylko nie tacy wysocy.
Pomijam stosunek do samej konstytucji, który wyraziłem w wielu publikacjach, ale chciałbym zdefiniować ten urząd na podstawie tego przepisu jaki obowiązuje w obecnych wyborach.
 Przyznam szczerze że nie jest to łatwe w odróżnieniu od również „kwietniowej” konstytucji, ale z 23 kwietnia 1936 roku, w której napisano w art. 2 że prezydent „stoi na czele państwa” i jest za nie odpowiedzialny przed „Bogiem i historią”, mianuje i odwołuje najwyższych funkcjonariuszy państwowych.
Ponadto pełni rolę koordynatora wszystkich rodzajów władzy, niezależnie od innych uprawnień.
W ten sposób nie może być ani luk, ani kontrowersji w sprawowaniu najwyższej władzy, czego jesteśmy co chwilę świadkami pod rządami obecnej konstytucji. 
 
W odróżnieniu od przedwojennej obecna „kwietniowa” usuwa urząd prezydenta na dalszy plan poświęcając mu dopiero V rozdział konstytucji.
Poświęca mu wprawdzie aż 20 artykułów, w tym niektóre rozbudowane do 30 punktów, opisując szczegółowo kogo to prezydent nie mianuje, niemalże woźnego w kancelarii prezydenta. Ten potężny nadmiar słów ma chyba zastąpić nędzną ich treść, co zresztą jest charakterystyczne dla całego tego aktu zawierającego 243 artykuły, niemal trzykrotnie więcej niż przedwojenna konstytucja.
Niektóre z tych artykułów sięgają szczytów gadania „po próżnicy”, i tak w sprawach zagranicznych prezydent „współpracuje” z premierem i ministrem spraw zagranicznych, nie podano tylko w jakim charakterze: czy doradcy , czy asystenta czego domagał się w swoim czasie Tusk przy wspólnym wyjeździe.
Osobliwością jest też zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi sprawowane „za pośrednictwem” ministra obrony narodowej.
Czy to „pośrednictwo” ma działać na zasadzie szampana w PRL, który był „artykułem masowego spożycia klasy pracującej miast i wsi za pośrednictwem przedstawicieli partii i rządu”?
Nie oszczędzono też prezydentowi roli petenta oczekującego na werdykt sejmu jak choćby w sprawie nominacji prezesa NBP. Zresztą znakomita większość nominacji zależy od wnioskodawców z nazbyt częstym kompromitującym skutkiem jak obecnie z prezesem sądu najwyższego.
Niektóre z „uprawnień” są w zasadzie drwiną z urzędu, może bowiem zwołać Radę Gabinetową złożoną z rządu, tylko że nie ma ona uprawnień rady ministrów.
Pogadać sobie każdy może trochę lepiej, lub trochę gorzej.
Można sobie darować resztę tych drobiazgowo wymienianych rzekomych uprawnień, a w istocie zmartwień prezydenckich.
 
Aż dziw bierze że dla tak nisko oszacowanej pozycji prezydenta RP organizuje się powszechne wybory.
Oczywiście wyborcy, czyli wszyscy obywatele po ukończeniu 18 lat nie bardzo orientują się jakie są rzeczywiste uprawnienia samego prezydenta.
Zamiast robienia bezmyślnego hałasu wokół tych wyborów lepiej zrobić sondaż co Polacy wiedzą o tym urzędzie, będzie to bardziej pożyteczne niż rozliczne rankingi kandydatów, którzy w znakomitej większości plotą na ten temat niestworzone bajdy, na wzór jednego w przeszłości który „puszczał w skarpetkach” i rozdawał po 400 mln zł / starych/ każdemu i drugiego obiecującego mieszkania dla każdego młodego małżeństwa. I oczywiście nikt nigdy ich z tych obiecanek nie rozliczył, podobnie jak i teraz każdy może swobodnie obiecywać złote góry.
 
Zrobić coś pozytywnie prezydentowi trudno, ale może jednak zaszkodzić wetując ustawy co wymaga rzadko osiągalnej większości kwalifikowanej 3/5 głosów w sejmie.
I jest to chyba jedyny realny powód dla którego sprawa wyboru nie jest obojętna.
Tylko może byłoby taniej, sprawniej i merytorycznie znacznie lepiej powierzyć ten wybór zgromadzeniu narodowemu?
 
Zastrzegam się że sprawę traktuje jako incydent, bowiem uważam stosowaną konstytucję i za bezprawną, celowo przegadaną i sprzeczną wewnętrznie, a w sumie szkodliwą dla Polski.
Jest jednak stosowana i nawet broniona i wybory prezydenckie odbywają się z usiłowaniem wbrew logice sprostania jej wymaganiom i dlatego uważam że wyborcy powinni przynajmniej wiedzieć na jaki urząd wybierają.
Nie jestem „konstytucjonalistą” /co to za zawód?/, doktorat mam z nauk rolnych, a habilitację z ekonomii, ale jako pierwsze moje studia ukończyłem prawo i byłem asystentem na katedrze „prawa państwowego” na KUL’u, prowadziłem seminaria i popełniłem jakieś prace na ten temat.
Dało mi to jakąś wiedzę, ale najważniejsza jest świadomość różnicy między prawem „prawdziwym”, a produktami pochodzenia peerelowskiego, którego typowym przykładem jest stosowana konstytucja.
Jej cel jest oczywisty: - skonstruowanie tworu państwowo podobnego, zmierzającego do osłabienia i wewnętrznego skłócenia Polski.
Niestety brakuje nam sił i odwagi na proste stwierdzenie że mamy do czynienia z aktem bezprawia w postaci kontynuacji PRL, a celowo wywołane wśród Polaków podziały uniemożliwiają dokonania zmiany konstytucji zgodnie z przepisami aktu bezprawnego.
I tak znaleźliśmy się w pułapce zastawionej nie po raz pierwszy na nasz naród.
Może nieszczęście pandemii zdoła na tyle wstrząsnąć odrętwiałym społeczeństwem że zdobędzie się na zrzucenie tej „sukni Dejaniry”.   
Na razie jednak dla ratowania sytuacji przed całkowitym pogrążeniem w antypolskiej atmosferze wytwarzanej w kilku  ośrodkach europejskich i pozaeuropejskich, nie można dopuścić do przeforsowania ich forpoczty w postaci przedstawiciela „totalnej opozycji”.
Wybór prezydenta w tych okolicznościach nie spowoduje zmian zasadniczych, może jednak wpłynąć na zdolność do powstrzymywania naporu wrogich nam sił, nie tracąc nadziei na ostateczne zwycięstwo idei „żeby Polska była Polską”.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika sake3

18-05-2020 [15:21] - sake3 | Link:

Ale kandydat na prezydenta o tym albo nie wie jakie są obowiązki,albo z wrodzonym tupetem,chamstwem i arogancją uważa że wolno mu wszystko.Nawet grozić dziennikarzom w sytuacji gdy nie potrafi odpowiedzieć na pytania dotyczące swoich lichych rządów w W-wie.Bezmiar tej arogancji nie zwalnia go od zainteresowania się co prezydent robi,w jakich obszarach się porusza.Konstytucja nie mówi przecież,że ma uprawnienia niszczenia mediów i dziennikarzy.Czy widział Pan wstrętną satysfakcję na jego gębie jak o tym mówił,jak groził?

Obrazek użytkownika maxilampus

18-05-2020 [15:33] - maxilampus | Link:

hmmmm...
“The social atmosphere is that of a besieged city. And at the same time the consciousness of being at war, and therefore in danger, makes the handing-over of all power to a small caste seem the natural, unavoidable condition of survival.”
— George Orwell, 1984

Obrazek użytkownika Jabe

18-05-2020 [16:57] - Jabe | Link:

Chodzi o urząd Prezydenta Poczty Polskiej.

Obrazek użytkownika Marek1taki

18-05-2020 [19:26] - Marek1taki | Link:

Tak na marginesie: Konfederacja popełniła błąd. Ustawa pocztowa, która zresztą funkcjonuje do niedzieli, faworyzowała kandydatów z realnym poparciem, czyli Dudę i Bosaka, bo nie dało się przebiegu tych wyborów zmanipulować w tak krótkim czasie. Oskarżenia do Sasina bezsensowne i merytorycznie, i propagandowo, i politycznie.

Obrazek użytkownika Marek1taki

18-05-2020 [19:33] - Marek1taki | Link:

Jak ocenia Pan sytuację od przyszłego "powyborczego" poniedziałku do 6 VIII 2020 i po 6 VIII?
Do niedzieli już nie zdążą ani zrobić wyborów, ani zmienić konstytucji. Nie ci ludzie.
Jak wykorzystać zapętlenie stalinowsko-magdalenkowej okupacji?