Czy naprawdę jest aż tak źle?

Andrzej Owsiński
 
Czy naprawdę jest aż tak źle
 
Po napisaniu „Odbudowa czy przebudowa gospodarki” otrzymałem szereg komentarzy, a niemal wszystkie w bardzo pesymistycznym tonie.
Ludzie jakby przestali wierzyć że może coś ulec poprawie, w dominującym przekonaniu świat zmierza do coraz gorszego położenia, a chyba w konsekwencji do nieuchronnej katastrofy.
Sprawcą tej katastrofy ma być sam człowiek ogarnięty bezmyślną chciwością.
Stykam się ciągle z pytaniem: - kto miałby się sprzeciwić siłom zła szykującym ludzkości taki los?
Pojawiają się nazwiska z czołówki mediów za każdym razem z krytycznym komentarzem, dyskwalifikującym jako ewentualnego wiodącego w walce ze złem.
Czołówka współczesnych europejskich polityków przedstawia się fatalnie, same wymienienie nazwisk napawa odrazą: Merkel,Macron, Putin,
Niewiele lepiej wyglądają inni z Johnsonem, Sanchezem, czy Contim ewentualnie Salvinim skupieni wyłącznie za swoich partykularnych interesach. Pozostali europejscy przywódcy mają zbyt mały zasięg oddziaływania.
O przywódcach UE nie będę wspominał bo to tylko marionetki.
Ze światowych przywódców tylko dwóch wykazuje się aktywnością na skalę globalną: - chiński przywódca Xi Jinping i prezydent USA Trump.
Ze wszystkich wymienionych tylko Trump wykazuje się przejawami walki z obecnym stanem nie tylko gospodarki w skali światowej.
Z tych fragmentów które obserwujemy trudno zorientować się czy chodzi o program generalnej przebudowy stosunków międzynarodowych na skalę światową, czy też tylko o ratowanie amerykańskiej pozycji.
Jeżeli on sam i jego otoczenie mają nieco szerszy kontekst widzenia spraw to muszą sobie zdawać sprawę, że nie da się pomyślnie rozwiązać amerykańskich problemów broniąc jedynie wąsko pojętych interesów własnych.
Skutki rozgrywki Roosevelta na tej zasadzie są tego najlepszym i bardzo bolesnym dowodem.
 
Czy znowu tak wiele potrzeba żeby światowym stosunkom przywrócić normalność?
Oczywiście można zapytać: co to jest ta „normalność” i czy ona kiedykolwiek panowała w stosunkach międzyludzkich.
Nie chciałbym sięgać zbyt daleko, ale mogę przytoczyć przykład który rzuca pewne światło na zmiany w stosunkach międzyludzkich.
Przed wielu laty opowiadał mi pewien już wówczas bardzo starszy pan o interesach jakie prowadził przed i po pierwszej wojnie światowej.
Posiadał on hurtownię towarów kolonialnych, które sprowadzał od grosisty z Hamburga przejmującego towary ze statków.
Proszę pana prowadziliśmy interesy przez kilkadziesiąt lat bez słowa pisanej umowy, zamawiałem u niego depeszą towar, który był przysyłany dokładnie wg zamówienia i w ustalonej cenie, jeżeli zdarzały się jakieś reklamacje  / bardzo rzadko/ były załatwiane bez słowa, zawsze z przeprosinami i drobnymi nadwyżkami.
Była to po prostu sprawa zaufania, którego dziś nikt nie ma do nikogo i to jest cała tajemnica. Rzetelność i wzajemna życzliwość w stosunkach międzyludzkich       
I jeszcze jeden przykład, kiedy przed wojną przyjeżdżał do nas na wakacje mój wuj to trzeba było sprowadzać mu różne gazety i żeby nie psuć sobie wzroku prosił o czytanie wiadomości i artykułów, a na zakończenie notowania walut. Kiedy mu czytałem że dolar kosztuje 5,25 zł. zżymał się i powiadał jaki to dolar? Czytaj prawdziwy – na informację że jest to 8,95 zł – odpowiadał: o to jest prawdziwy dolar.
Chodziło oczywiście o „długie” dolary sprzed inflacji gwarantowane złotem.
Taki pieniądz istniał przed pierwszą wojną, a po niej na zasadzie że gorszy pieniądz wypiera lepszy zaczął znikać, żeby w końcu zamienić się w świstki którymi posługujemy się obecnie.
Za mojego życia kilkunastokrotnie wymieniano pieniądze za każdym razem zamieniając wypracowane przez ludzi wartości w błoto nie mówiąc już o bieżącej inflacji. W tej dziedzinie pamiętam przed wojną sytuację, chyba wyjątkową, kiedy złotówka podlegała deflacji i za tą samą złotówkę w roku 1938 można było kupić dużo więcej niż w roku 1929.
 
Tak niewiele, a równocześnie tak dużo trzeba żeby zmienić oblicze stosunków nie tylko gospodarczych: - odbudować zaufanie i wprowadzić rzetelny pieniądz.
 W polityce międzynarodowej zawsze panował obyczaj omijania niewygodnej prawdy, w XX wieku rządy dyktatorskie narzuciły styl agresywnego kłamstwa jako narzędzia ekspansji. Ten styl jest kontynuowany do dziś przez niektóre kraje, uprawiający nie zdają sobie sprawy że w ten sposób największe szkody wyrządzają samym sobie, chociaż ciągle jeszcze wydarzają przypadki skuteczności takich postępowań, chociaż tylko chwilowo..
 
Ludzkość jakby nie zdawała sobie sprawy z faktu że kontynuowanie oszukańczych metod postępowania może wprawdzie dawać chwilowe zyski autorom, ale w konsekwencji prowadzi do klęski totalnej która pochłonie sprawców razem z ofiarami.
Ludzie pokroju Putina czy Xi Jinpinga muszą otrzymać skuteczną informację że ich zabiegi o uzyskanie sukcesu osobistego cudzym kosztem prowadzą do ich własnej klęski.
Tylko żeby tego dowieść należy prowadzić politykę konsekwentnych sankcji, tak jak to ma miejsce wobec Nord Stream 2.
 
Wywołując nazwisko Trumpa można narazić się na zarzut że on sam uwikłany jest w partykularne interesy będące w wyraźnej sprzeczności z wymaganiami uzdrowienia światowych stosunków.
I to zapewne jest prawda i dlatego nasze zaufanie w stosunku do niego powinno być stosowane na zasadzie kodeksu drogowego, czyli w sposób ściśle ograniczony.
Sami nie mamy wpływu na układ stosunków w skali europejskiej nie mówiąc już o światowej. Możemy jednak tworzyć porozumienie krajów znajdujących się w podobnej do naszej sytuacji – wyzyskiwanego.
Jest ich większość i jak na razie udaje się nimi rządzić na zasadzie dzielenia, trzeba więc przeciwstawić jej zasadę jednoczenia.
Takie działanie jest z natury sprzeczne z reżymem unijnym narażając podejmujących je na bezwzględne ataki ze strony administracji unijnej, a także krajów beneficjenckich.
W tym przypadku nie ma jednak wyboru, pozostawanie w dalszym ciągu w niezmienionej UE grozi upadkiem wszystkich i pokrzywdzonych i uprzywilejowanych i dlatego końcowym adresatem apelu o zjednoczenie dobrej woli jest cała ludzkość..
Dla dobra wspólnego warto jest podjąć walkę o odmianę oblicza „Tej Ziemi”. 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika maxilampus

04-05-2020 [17:03] - maxilampus | Link:

Nie ! nie przestalismy wierzyc ,ze mozna Polske zmienic na lepsze.
Przestalismy wierzyc ,ze moze dokonac tego obecna formacja polityczna..Tapniecie "wiary" nastapilo po slynnym "palacowym zamchu stanu" przeciwko rzadowi Premier Szydlo..Od tego czasu juz nic nie jest to same..poziom zaufania i "wiary" w zmiany rowniez..To co teraz jest to Agonia..Nowe persrspektywy musza sie dopiero narodzic...czyli jest "bezkrolewie"..Pzdr.

Obrazek użytkownika Marek1taki

04-05-2020 [18:49] - Marek1taki | Link:

Problem z politykami jest taki, że nawet jeśli mają własne zdanie to je skrzętnie ukrywają. Dlatego wcale mnie kelnerskie taśmy nie oburzają. Oburza mnie codzienne bicie piany. Jak można dyskutować z ludźmi, z którymi nie da się uzgodnić faktów. Jak można powierzyć im kierowanie losami państwa. Jak ktoś powie coś zgodnego z prawdą to jest to odbierane jako obrazoburcze. To nie jest polityka żadna. To kuglarstwo bierne. Nawet wyborów nie potrafią zrobić, bo im się zdaje, że coś na tym upolitykują, a nie ma komu powiedzieć, że epidemia jest blagą. Realność jest zagrożeniem dla inscenizacji.

Obrazek użytkownika maxilampus

04-05-2020 [20:24] - maxilampus | Link:

Czyli zgodnie z moimi tezami Teater..nawet komiedanci ci sami..tylko  zmieniaja sie rolami w nowych odslonach

Obrazek użytkownika Marek1taki

05-05-2020 [08:49] - Marek1taki | Link:

Bywa też operetka gdy jednym ruchem poderwany chór śpiewa jednym głosem.

Obrazek użytkownika angela

06-05-2020 [11:17] - angela | Link:

Dobrze ze,  psie głosy nie idą pod niebiosy.  "Najlepiej robi ", ten co nic nie robi, na wszystko ma argumenty, a" zdolności" niebotyczne.
Tylko ze jak gębę otworzy, to baran. Bo ocena sytuacji katastrofalna, a możliwości rządzenia Polską, ŻADNE. 
(Nie do Pana Owsinskiego)