ZA TYDZIEŃ MAMY GŁOSOWAĆ

@jazgdyni
ojej, doprawdy? Ależ mi Pan dopiekł... Do końca "pandemii" się nie pozbieram.

@henryk.H
Pan coś tam wnioskuje, a nawet Pan nie przeczytał ze zrozumieniem tego, co napisałam. Nie zauważył Pan, że granice sa zamknięte? Jak mam przyjechać do Polski, skoro czeka mnie 2tygodniowa kwarantanna? Ja mieszkam i pracuję za granicą, nie mogę wszystkiego rzucić, żeby 2 tygodnie siedzieć gdzieś bez sensu zamknięta, a potem nie móc nawet wrócic z powrotem. Nie wiem, czy Mama nie ma kontaktu z kimś chorym, ludzie nie maja ani tego, ani żadnego innego wirusa wypisanego na czole, ale napisałam wyraźnie, że Mama przepracowała 40 lat na oddziale chorób zakaźnych, więc choroby zakaźne nie sa dla niej niczym dziwnym. Dla niej to, co się obecnie dzieje, to co widzi zasługuje tylko na takie określenie, którego już nie będę przytaczać, bo zrobiłam to poprzednio. Przed wirusem zarażającym droga wziewna nie ma ochrony w postaci maseczki ani izolacji, to było oczywiste nawet dla Szumowskiego jeszcze 4 tygodnie temu i to jest oczywiste dla każdego poważnego lekarza. Jedyne, czego moja Mama się tak naprawde boi to to, że zanim ten cyrk sie skończy, to możemy się już więcej nie zobaczyć, bo nikt nie zna godziny swojej śmierci, a ona ma już 81 lat i wie, że nie będzie żyła wiecznie, czy to z wirusem, czy bez. Gdybym jutro nie daj Boże dostała wiadomość, że stało sie cos złego, to nie moge wsiąść w samolot i w ciągu 4godzin być przy niej. I tak naprawde to to ją wykańcza, codziennie i systematycznie, ale jakie to ma znaczenie dla tego calego draństwa? Więc proszę mi tu nie pisać o zrozumieniu, bo sam Pan niewiele rozumie.