Na dzień dzisiejszy z wyborów korespondencyjnych mogą skorzystać seniorzy, czyli grupa najbardziej zagrożona epidemią koronawirusa.
Stąd PKW wraz z Polską Wytwórnią Papierów Wartościowych i Pocztą Polską mogą swobodnie przygotowywać się do takiej formy wyborów i muszą zakładać nawet 100% frekwencję, co oczywiście jest nierealne, ale państwo musi być po prostu przygotowane nawet na bardzo wysokie uczestnictwo obywateli w wyborach.
W tej chwili drukują się karty do głosowania i są przygotowywane korespondencyjne pakiety wyborcze. Dzieje się to też na podstawie decyzji premiera wydanej na podstawie ustawy „antyCovidowej” [1].
Marszałek Sejmu ustalił konstytucyjny termin wyborów na 10 maja i jest on cały czas obowiązujący. Będzie możliwość ich przełożenia nawet na dzień 23 maja, ale wszakże pod warunkiem, że zostanie przyjęta ustawa o wyborach korespondencyjnych zamrożonych obecnie w Senacie. Inaczej wybory muszą się odbyć 10 maja bieżącego roku. W tym terminie niestety nie jest możliwe przeprowadzenie wyborów w sposób tradycyjny, ale właśnie tylko w formule korespondencyjnej.
Nieprzyjęcie ustawy o takiej formie głosowania stworzy w naszym państwie chaos konstytucyjny, czemu można zapobiec zmieniając Konstytucję RP w taki sposób, że w okresie stanu epidemii i tylko w stosunku do obecnej epidemii będzie możliwe przełożenie wyborów o dwa lata, co proponuje jednocześnie i minister zdrowia i J. Gowin. Projekt takiej ustawy już został zgłoszony i podpisali się pod nią także niektórzy członkowie PiS-u z Jarosławem Kaczyńskim na czele.
Na taką zmianę Konstytucji nie zgadza się jak dotychczas największa totalna opozycja w postaci PO-KO, dla której najważniejsze jest wprowadzenie stanu klęski żywiołowej i odłożenie tym samym wyborów na maj 2021 roku. Czyli jak to? PO-KO chce stanu klęski żywiołowej li tylko dlatego, żeby przesunąć wybory prezydenckie? Byłoby to bardzo niebezpieczne dla przyszłości naszej demokracji, bo przecież każdy następny rząd mógłby się powoływać na ten casus i nawet tylko z jakichś błahych klęskach ogłaszać wybory w zależności od "słupków wyborczych". Ponadto jest bardzo dziwnym fakt, że opozycja chce stanu klęski żywiołowej, gdzie obecna władza zyskałaby dodatkowe bezwzględne instrumenty ograniczające demokrację w Polsce.
Można się domyślać dlaczego PO-KO tak walczy o te przełożenie wyborów o rok. Ano po prostu zdało sobie sprawę, że wystawienie przez nią kandydatury M. Kidawy-Błońskiej było koszmarnym błędem a przekładając wybory o rok pozwoli jej na wystawienie innego kandydata. Inną i chyba ważniejszą przyczyną jest jednak chęć wprowadzenia Polski w stan chaosu w okresie epidemii koronowirusa i jej konsekwencji dla zwykłych obywateli i gospodarki jako całości. Totalni chcą po prostu wykorzystać epidemię do swoich partykularnych interesów i poprzez chaos konstytucyjny i gospodarczy chcą przejąć władzę, niezależnie od negatywnych skutków takiego działania dla nas wszystkich, Polaków i Polski jako suwerennego kraju.
Tymczasem koniem trojańskim Zjednoczonej Prawicy (PiS, Porozumienie, Solidarna Polska) jest szef Porozumienia J. Gowin, który nie wyobraża sobie wyborów majowych. Dopuszcza nawet wyjście z koalicji i tym samym doprowadzenie w Polsce do sytuacji rządu mniejszościowego kierowanego przez M. Morawicekiego. Taki snuty przez J. Gowina ewentualny plan może być zabójczy i w sumie doprowadzić do wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Z tym, że wcale tak być nie musi, bo sam J. Gowin nie wie dziś ile tak naprawdę ma "szabel poselskich" a może się okazać, że tylko 2-4, więc i tak rząd pozostanie rządem większościowym.
Tym niemniej wolta J. Gowina jest być może dla niektórych zaskakująca, ale to polityk, który jako jedyny mógł się jej dopuścić. Ten polityk już "grzał" swoje miejsce w PO (nawet kandydując na jej przewodniczącego), później stworzył Porozumienie i wszedł w koalicję z PiS-em i Solidarną Polskę. W pierwszej kadencji rządów ZP jego Porozumienie miało za mało posłów, aby wyjść z koalicji, ale teraz - dzięki PiS-owi!!! - wprowadził na tyle wielu posłów, że gdyby oni wszyscy opuścili ZP, to faktycznie PiS miałby problem z normalnym i skutecznym rządzeniem.
Osobiście uważam, że postawa J. Gowina była do przewidzenia. To polityk chwiejny i mierny, który przez swoje ministrowanie doprowadził nasze szkolnictwo wyższe do stanu inercji (delikatnie mówiąc) [2], [3]. Mam nieodparte wrażenie, że obok jakichś jego innych zawiłych politycznych planów, rezygnację z ministra złożył, bo sobie po prostu na tym stanowisku nie radził i tyle.
Odnosząc się jednak do wyborów prezydenckich. W miarę odpływu elektoratu od M. Kidawy-Błońskiej swoją szansę w tychże wyborach zwietrzyli inni kandydaci tzw. "opozycji" a szczególnie W. Kosiniak - Kamysz. On i pozostali - poza kandydatką PO-KO - deklarują, iż chcą uczestniczyć w wyborach zorganizowanych jak najszybciej. O ile ich deklaracje są prawdziwe to może się okazać, że jednak ustawa zamrożona dotychczas w senacie zostanie przyjęta swobodnie przez sejm i szybko skierowana do podpisu prezydenta, niezależnie od "gowinowców". Wtedy wybory mogłyby odbyć się np. 17 (niedziela) lub 23 maja (sobota).
Taką powyższą sytuację mamy dzisiaj, ale warto sobie odpowiedzieć na pytanie czy faktycznie majowe wybory korespondencyjne będą bezpieczne? Ja - podobnie jak Bolesław Piecha z PiS [4] - uważam, że takowe będą a ewentualne kolejki do skrzynek wyborczych niczym się nie będą różnić od dzisiejszych zewnętrznych kolejkach do supermarketów, do aptek czy na pocztę. Obserwuję, że te kolejki są długie a rodacy przestrzegają zaleceń przeciwepidemicznych a w przypadku wyborów korespondencyjnych wrzucenie swojego głosu zajmie kilka sekund... a seniorzy i tak w większości nie będą musieli wychodzić z domu, żeby zagłosować.
Tak jeszcze na zakończenie. Wybory korespondencyjne są coraz bardziej na świecie popularne i przeprowadzane.
[1] https://wpolityce.pl/pol…
[2] https://wpolityce.pl/pol…
[3] https://wpolityce.pl/pol…
[4] https://wpolityce.pl/pol…
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blog… [email protected]
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8183
Czemu nie jest możliwe przeprowadzenie wyborów w sposób tradycyjny?
Nie jest mozliwe przeprowadzenie wyborów w sposób tradycyjny ponieważ samorządy (ich część) działaja destrukcyjnie: nie we wszystkich powiatach skompletowano komisje wyborcze. Ponoć zgłosiło sie około 50% z około 300 tysięcy punktów wyborczych.
Pozdrawiam
Po czym sasiedzi, albo "najbliżsi" wrzucaja kopertę do śmietnika, albo bazgrzą coś na karcie i tym samym unieważniają. I to tyle, jeżeli chodzi o tajność i bezpośredniość. Nie wierzę, że Pan to pisze w pełni świadomie. Wybory korespondencyjne to podstawa do 1000 protestów wyborczych, niestety w pełni uzasadnionych i wyjątkowo słabego mandatu prezydenta.
Na miejscu opozycji, a zwłaszcza speców z PSL to zacierałabym ręce i z trudem ukrywała radość.
Pozdrawiam
Na grypę corocznie choruje więcej osób niż na tego koronawirusa.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Pan rozumie to jako rzecz dobrą, bo wasze ma wygrać, tak?
Kolejny dodatkowy czynniki za ich przeprowadzeniem jest taki, że konstytucja ma wadę i prowadzi do samozablokowania wyborów w kryzysowych okolicznościach. Pozostaje przyjąć, że intencją przyjęcia tej konstytucji nie było działanie destrukcyjne, antypaństwowe i antydemokratyczne, i wybory przeprowadzić w możliwy sposób.
No to zalicza się Pan do tych 40% którzy chcą. I ok.
Prawda jest taka, ze nie chodzi tu o Konstytucję, ona jest tylko zasłoną. Chodzi o to, ze teraz gospodarka jeszcze zyje na zasadzie inercji, ci co siedzą w domach jeszcze nie wiedzą, że nie mają pracy.
Za pół roku może się okazać, ze PiS juz nigdy niczego nie wygra. O to chodzi.
Jarosław Polskęzbaw też nie był gorszy twierdząc, że epidemia tak by się nie rozwinęła, gdyby lekarze nie zajmowali się polityką!