Wielu z nas zbulwersowało obniżenie kary gwałcicielowi i mordercy trzyletniego chłopczyka (z 25 na 15 lat). Podejrzewam, że gdyby ofiara była nastoletnia lub dorosła – wyrok zostałby utrzymany na wyższym poziomie. Wynika to zapewne z powszechnego trendu – zaniku wrażliwości instytucji i urzędników na los dzieci. Taki maluch – to przecież tylko trochę starszy płód, a płód – to zlepek komórek, jakich miliony wyskrobuje się co roku w placówkach aborcyjnych.
Przy okazji zwracam uwagę na powtarzający się regularnie w kronikach policyjnych komunikat: pod nieobecność matki jej konkubent robi krzywdę dziecku. Nie ojciec, nie dziadek czy ktoś z najbliższej rodziny – tylko partner, niezwiązany z dzieckiem ani więzami krwi, ani tym bardziej ojcowską miłością...
I jeszcze jedna, europejska prawidłowość: pod byle pretekstem odbiera się dziś dzieci prawowitym rodzicom, przekazując je ludziom wychowującym je za pieniądze. Często są to rodziny obce im kulturowo (np. muzułmanie), zawodowi „hodowcy” dzieci (dla których jest to po prostu sposób na łatwe życie) lub homoseksualne „małżeństwa” (!!!). Łatwość decyzji o wyrwaniu chłopca czy dziewczynki z jej naturalnego środowiska poraża; ogromna często krzywda dziecka nikogo już tu nie interesuje...
Jeszcze jakiś czas temu próby seksualizacji dzieci w przedszkolach przez krypto-pedofilnych genderowych „edukatorów” zakończyłyby się samosądem z udziałem rozwścieczonych rodziców. Toczące się dziś jałowe dysputy na temat edukacji seksualnej nie wzbudzają już takich emocji. Przemiana dziecka w seksualne zwierzątko będzie szybka i nieodwracalna... Czyżbyśmy chcieli poddać kolejny, najważniejszy bastion - wychowanie młodego pokolenia?
W tzw. trzecim świecie (ale nie tylko tam!) dzieci pracują niewolniczo, wykorzystywane są seksualnie, sprzedawane jak towar temu, kto odpowiednio zapłaci. Podczas wynurzeń jednego z naszych podsłuchanych sędziów (!?) zrobiło mi się niedobrze… Podstarzały, obrzydliwy lowelas chwalący się „piłowaniem” trzynastki w Tajlandii nadal orzeka, a ludzie podają mu rękę na powitanie, niektórzy mu nawet pewnie zazdroszczą…
PS Dzieci – to nie jest pierwsza ofiara lewackiego modernizmu. I nie ostatnia. Karma wraca. Kolejnym krokiem będzie eutanazja; starzy ludzie też są bezbronni…
A z cyklu – znalezione w sieci – przypominam starą, radosną piosenkę PIELUSZKI. Napisałem ją ponad ćwierć wieku temu, czekając na wieści ze szpitala: czy będzie chłopak, czy dziewczynka… W tamtych czasach płeć do była dla nas niewiadoma - aż do rozwiązania…
https://www.youtube.com/watch?v=BXWct9AgRSE
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8798
Albo zmywak w UK, albo bobasek. Tomaszek wybrał zmywak, to niech teraz nie marudzi.
A księża wg Zdzicha, to nic nie robią innego, tylko dzieci przytulają. Ott sobaka.
Zdrówka życzę
Na rozum nie liczę
Bez zdziwienia konstatuję, iż Twa troska o moją kiszką stolcową, sytuuje Ciebie w podobnym położeniu.
Pewnie brak odwagi, by slowo jedno napisać. Jeszcze sie Partia obrazi... i mikrofon odbierze. Co tam dwieście tysięcy, statystyka.
Tak działa Unia Europejska. Tak ewoluuje w unii praworządność. Dokładnie wg tego mechanizmu.
Chodzi przede wszystkim o poszanowanie konsensusu aborcyjnego. Nie róbmy polityki - róbmy aborcje.
To przy okazji rozwiązanie dylematu Maciejewskiego: Jak oddzielić politykę od państwa?
http://gabriel-maciejews…
RATOWANIE I ZABIJANIE
Jesteśmy coraz słabsi, coraz mniej odporni na alergeny, bakterie, wirusy, na wzrastające zatrucie środowiska. W sukurs cherlawemu społeczeństwu przychodzi współczesna medycyna, ratująca tych, którzy jeszcze kilkanaście lat temu nie mieliby szans na przeżycie. Zdarza się, że astronomiczne koszty leczenia nietypowych schorzeń przekraczają możliwości finansowe pacjentów i ich rodzin. Często zdesperowani rodzice w internecie lub mediach szukają funduszy na operację/rehabilitację chorego dziecka. Jeśli uda się im zaistnieć w telewizji, poruszyć sumienia wielu darczyńców – mają szansę zebrać brakujące kilkaset tysięcy lub więcej złotych bezcennego, (bo na wagę życia) kapitału. Ostatnio cała Polska kibicowała sześcioletniemu Filipowi, który rządowym samolotem poleciał do Bostonu (USA) na skomplikowaną operację serca… Kolejną cywilizacyjną przypadłością są problemy wielu małżeństw z naturalnym zajściem w ciążę. Sprawa jest na tyle poważna, że refundacja zabiegu in vitro stawiana jest dziś przez niektóre polityczne ugrupowania jako obietnica wyborcza! Mimo ryzyka powikłań i realnego zagrożenia „dzieci z probówki” dziedziczeniem wad wrodzonych (jak również znacznego dyskomfortu tego zabiegu dla kobiety) coraz więcej par decyduje się na sztuczne zapłodnienie…
Podziwiam determinację rodziców poświęcających cały swój czas i majątek dla idei posiadania dzieci lub ratowania ich zdrowia. Tymczasem lewackie środowiska wysuwają kategoryczne żądania ustawowej aborcji na życzenie. Dla zwolenników powszechności skrobanek ludzki embrion to tylko nic nieznaczący „zlepek komórek”; w niektórych stanach USA istnieje możliwość usunięcia płodu aż do 9. miesiąca! Gdy medycyna dokonuje dziś prawdziwych cudów by ocalić przed śmiercią anemicznych „słabeuszy”, często-gęsto w tych samych szpitalach masowo usuwa się zarodki bez żadnych wad (czyli potencjalnie mogących wzmocnić każdą populację). Dokąd zdąża ten świat?...
Konkretnie, ten sprzeciw na czym ma polegać?
Na aprobowaniu całkowitego zakazu zabijania nienarodzonych dzieci w łonie matki, nawet jeśli ciąża zagraża życiu matki lub powstała w wyniku gwałtu?
Na ile lat ma być skazana taka wyrodna matka, a na ile lekarz?
Jakie konsekwencje mają być wyciągane wobec kobiet które zabiły własne nienarodzone dzieci poza granicami kraju?
Jak uniemożliwić im ten proceder?
Testy ciążowe na granicy i kontrola macicy po powrocie?
Na ile lat ma powędrować za kraty lekarz i kobieta, która zdecydowała się zabić swoje dziecko w łonie z zaawansowaną trisomią 18?
Konkrety Panie Piosenkarzu, a nie strofy.
Uproszczę zagadnienie.
Na ile wsadził by Pan za kraty, kobietę która chciałaby usunąć czyli zabić nienarodzone dziecko pochodzące z gwałtu i na ile lekarza który by się tego podjął.
Pytanie bylo konkretne, a Pan się zasłania cudzą historyjką z pacholęctwa. I jeszcze udowadnia nią, że ostatni raz "zajmował" sie sprawą aborcji w wieku 7 lat czyli z sześćdziesiąt lat temu.
Bardzo mnie ciekawi, co robi Pan w przedmiotowej sprawie... poza gromkim sprzeciwem gdy nikt nie widzi.