A w pełnym rozwinięciu: murem za profesorem Aleksandrem Nalaskowskim!
Ale po kolei!
Ostatnio rozmawiałem dużo z przyjaciółmi z Kanady, Francji, z Niemiec. Wszyscy oni zazdrościli nam wolności słowa panującej w Polsce. U nich – za napisanie/wygłoszenie jakiejkolwiek krytycznej opinii o środowisku LGBT czy ideologii gender grożą dotkliwie kary! I to zarówno przed sądami (grzywny, wyroki etc.), jak i prześladowania natury ekonomicznej (wyrzucenie z pracy, ostracyzm środowiska, nękanie przez tęczowych aktywistów etc.).
Społeczeństwa Zachodu są już tak zastraszone (wytresowane) – że bez szemrania zgadzają się na ocierające się o pedofilię sex-edukacyjne lekcje w szkołach, homoseksualne małżeństwa i adoptowanie dzieci przez pederastów. Wolność słowa traktowana jest w ich krajach wybiórczo: np. przeciwnicy aborcji i ludzie otwarcie manifestujący swą wiarę chrześcijańską są stygmatyzowani i karani bezwzględnym więzieniem! (Poniżej link do informacji: https://www.pch24.pl/kan… )
Tłumaczyłem zagranicznym przyjaciołom, że polskie prawo i nasza konstytucja (na którą tak często powołuje się środowisko GW) wyraźnie definiuje pojęcie rodziny (tata z mamą) i zakres wolności słowa. Polonusi słuchali tego z niedowierzaniem i przestrzegali, że to nie potrwa długo. Uśmiechałem się tylko na takie dictum, mrucząc pod nosem: „no pasaran”.
Aż tu nagle wybucha afera z zawieszeniem prof. Aleksandra Nalaskowskiego na UMK w Toruniu!
Bardzo szanuję pana profesora i wielce sobie cenię jego felietony w "Sieci". To od nich zawsze zaczynam lekturę tego tygodnika... Erudycja, ogromne poczucie humoru, kapitalne spostrzeżenia i ta TROSKA mądrego pedagoga, wychowawcy młodzieży, wyzierająca z każdego akapitu! To sprawia, że czyta się go z przyjemnością. I trudno się z nim nie zgadzać...
Tym bardziej dziwi mnie to, że po opublikowaniu jednego z ostatnich jego artykułów pt. „Wędrowni Gwałciciele” - może i emocjonalnego, ale jakże słusznego w swej wymowie - zawieszono p. Nalaskowskiego jako wykładowcę na Uniwersytecie! Obnażenie perfidii genderowych działań potraktowane zostało przez sąd kapturowy władz toruńskiej Alma Mater „z buta”. Czy ludzie ponoć wykształceni nie rozumieją różnicy między gwałtem mentalnym a czynem karalnym? Środowisku naukowemu od lat nie przeszkadzają np. chamskie, wulgarne i głupie (pochwała kazirodztwa!) dywagacje prof. Hartmana z UJ, a wadzi im ochrona dzieci i młodzieży przed dewiacjami???
Rozumiem postępowanie właścicieli IKEI, zwalniający pracownika za krytyczne uwagi o LGBT. Biznesmeni nie muszą być mądrzy ani wrażliwi. Rozumiem gejowskie stowarzyszenie skarżące drukarza z Łodzi za odmowę druku tęczowych ulotek z powodów religijnych. To jest ich zbójeckie prawo. Ale NAUKOWCY z UMK powinni mieć trochę więcej oleju w głowach. A może nie? Może właśnie przez brak pozytywnej selekcji wśród kadry naukowej mamy takie a nie inne (bardzo niskie) klasyfikacje w rankingach wyższych uczelni na świecie?
Wprowadzanie cenzury i represje wobec ludzi myślących i mądrych - przy jednoczesnym przyzwalaniu na genderową hucpę i wynaturzenia - nie najlepiej świadczy ani o morale, ani o inteligencji „środowiska naukowego”… Czy minister Gowin zamierza coś z tym zrobić? To zlewaczałe do cna środowisko (podobnie jak sądownictwo) nie oczyści się przecież samo… Ci „postępowcy” kształtują (formatują?) umysły studentów...
PS W tomiku poezji „Ja tu zostaję” - ze względu na zagrożenia niesione przez ideologię gender poświęciłem tej tematyce cały rozdział. Oto jeden z moich starych wierszyków:
GDYBY GŁUPOTA BOLAŁA...
Kontynuując temat gender (i pokrewne),
Walcząc z idiotyzmem nudnym (tutaj ziewnę),
Argumenty stawiałem – w kontrze homo-mitom;
Naukowe teorie, dowody niezbite...
Po dobroci i grzecznie, emocje hamując,
Swe racje wykładałem tym, co jadem plują...
Wiem – próżno i daremnie. Wszystko groch o ścianę.
Dość już tego zamętu... Koniec bicia piany!
Wyczerpawszy już wszelkie perswazji narzędzia
(Efekt: „daj kurze grzędę – ona wyżej siędzie”),
Postanowiłem od dzisiaj przejść do ofensywy...
Mówiąc językiem prostym – dość tej waszej zgrywy!
Koniec pseudonauki, rozważań wszetecznych:
Łapy precz od dzieciaków normalnych i grzecznych!
Idź, tłumacz ogierowi, żeby stał się klaczą,
To kopytem oberwiesz! Aż gwiazdy zobaczysz...
Zapytaj się słonicy: słoniątko ci po co?
To trąbą ci odwinie! Wylecisz jak z procy...
Mam być głupszy od osła (IQ bliskie zeru),
Co – na przekór nowinkom – woli być hetero?
Wielka szkoda, że wasza głupota nie boli!
Genderyzm bez Apapu miałby ciężką dolę;
Ból byłby przeogromny, świdrujący, czarci...
Jęk niósłby się po polach jak od kotów w marcu!
Rodzina jest potęgą! Nic tego nie zmieni...
Zrozumcie – żaden gender nie wyrwie korzeni!
My mamy płodzić dzieci, kształcić, łożyć na nie
I oddać wam bez walki? O, NIEDOCZEKANIE!!!
PS
Jako inżynier dodam (to nie jest do śmiechu):
Tłok w cylindrze pracuje! Nie w rurze wydechu...
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 10387
https://arxiv.org/search…
Facet jest naprawdę niezły.
https://www.youtube.com/…
Właśnie posypała się inna, dla odmiany czarna kolonia w RPA. Tam też próbowano trzymać ludzi w głupocie i bez edukacji. Tak więc to nie niska pozycja naszych uczelni w rankingach jest przyczyną reszty efektów specjalnych, lecz pozycja uczelni jest skutkiem prowadzonej w Polsce świadomej i celowej polityki od 1989 roku.
gdzie nie spojrzę panoszą się armie pederastów
dyskusja ta ważna i post jest potrzebny
lecz tu rząd musi być silny, zwarty i przebiegły
(...)
Bo jeśli jakieś ptaszki nie chcą być hetero,
To wyginie gatunek... Nie ma piskląt... Zero...
TĘCZOWY ŚWIAT
(science fiction)
Sen miałem dzisiaj straszny (walił jak kastetem);
Włączam TiVi i patrzę: świat ten sam, lecz nie ten...
Tęczowy spiker (śliczny!) mizdrzy się z ekranu.
(Tęczowa lady obok też chyba jest panem).
Tęczowe dzieci kwilą w tęczowym „Poranku”,
A pogodynka wieszczy tęczę bez ustanku.
Włączam kanał sportowy, na mecz patrzę z lękiem;
Kopią piłkę bez sensu... Ale z jakim wdziękiem!
HBO wciskam szybko. Szukam filmów akcji.
Zamiast tego mam seans mody, charme’u, gracji...
Może dramat gdzieś znajdę? Komediowe grepsy?
A tu tylko rozterki: czy lakier, czy tipsy?
Może trafię love story? Owszem, jest bez liku:
On i on... Ona z oną... Gdzieś na Titanicu...
W panice po kanałach normalności szukam,
Drżącym palcem w pilota wciąż stukam i stukam...
Wchodzę do internetu... Są! Znalazłem w sieci!
Heteroseksualni – babki i faceci –
Siedzą po rezerwatach, w gettach i więzieniach!
Dzieci im odbierają tuż po urodzeniu,
By nie mogli wychować podobnych odmieńców
Mama z Tatą – z plakietką: „hetero-zboczeńcy”...
Rzucam laptop o ścianę! Na ścianie – kalendarz.
Rok dwa tysiące setny! Ale jestem szczęściarz...
Budzę się zlany potem. Chyba się upiję!
Co za ulga... Wiem jedno – tego nie dożyję...
PS Parafrazując słowa Jacka Kaczmarskiego:
Choć niszczą „heteryków” dziś na całym wielkim świecie,
O, bracia moi – brońcie się! Nim wszyscy wyginiecie!!!
(z tomiku wierszy "Ja tu zostaję"; jest tam cały rozdział dedykowany genderystom; polecam!)
"Jako inżynier dodam (to nie jest do śmiechu):
Tłok w cylindrze pracuje! Nie w rurze wydechu..."
Również jako inżynier potwierdzam. Lecz należy dodać, że często para zamiast do tłoków idzie w gwizdek.
Lecz dosyć kpienia.
To jest przerażające, ten czołgający się wężowym ruchem penis w d. Tak jak w koszmarach sennych, gdy bestia pod postacią robala bezszelestnie wnika w nasze ciało. Konkretnie w nasz umysł. Wirus LGBT+ i wirus gender mają co najmniej spowodować zapalenie opon mózgowych, a na końcu zniszczyć kotwice hierarchii wartości. Muszę przypomnieć, lekceważony przez lata, przez wszystkich małoczujnych Polaków, nieustannie powtarzany slogan Owsiaka - Rubta, co chceta! To był pierwszy akord utworu na temat swobody pomylonej z wolnością. Mamy jeszcze siły zawalczyć?
Wrogów mamy niebylejakich. Generalnie trzy przyczółki wroga: 1. Samorządy: 2. Sądownictwo; 3. Uniwersytety. Wszystkie trzy musimy rozbić, zdobyć i wyczyścić z lewactwa. To lewactwo tam, to nie przeciwnicy polityczni, jak butnie o sobie mówią (i tak myślą) - to ludzie źli, skażeni bolszewizmem, bez moralności i etyki, egoiści i na dodatek autentyczni głupcy, bo takich właśnie tamten system potrzebował na tych stanowiskach.
Właśnie zabieram się za pisanie felietonu o upadku Uniwersytetów i Akademii. Przykra to praca, choć nie tylko ranking szanghajski przywołany powyżej, lokujący nasze uczelnie w czarnej d. boli najbardziej, bo upadek uniwersytetów dzieje się we wielu państwach naszego kręgu cywilizacyjnego. O tym napiszę.
Lechu jak Ci się podoba taka nasza gdyńska ewolucja?
Państwowa Szkoła Morska (w randze technikum)>>>>>>>Wyższa Szkoła Morska (tam pracowałem też)>>>>>>>>>>Akademia Morska w Gdyni>>>>>>>>>>Uniwersytet Morski w Gdyni.
Czego to jest wyraz? Megalomani? Pychy? Zaściankowych kompleksów?
Żaden, powtarzam żaden z kapitanów, oficerów i oficerów mechaników - nie Polaków - nie miał tytułu naukowego i nie kończył wyższej uczelni. - Na diabła mi to potrzebne? - mówili. I bardzo się dziwili, co ja robię na morzu? Przepraszam magistrów, doktorów, doktorów hab. i profesorów za te moje słowa. Lecz tak uczciwie się zapytam ilu z was zajmuje się nauką (prawdziwą) i nauczaniem?
Serdeczności
A w temacie "róbta co chceta" polecam mój stary wiersz z tomiku "Pro publico bono":
WOLNOŚCI
Do Wolności dziś wszyscy zanoszą peany.
Tych wolności jest mnóstwo w kraju ukochanym!
Pierwsza wolność – od Państwa – z anarchią się szerzy:
Nic Ojczyźnie od siebie! Nam zaś – „się należy”...
Druga wolność – od prawdy; któżby jej żałował?
Prawdę naginać trzeba! Od tego są słowa...
Wolność od moralności zabawę ułatwia;
Miłość „passe” jest dzisiaj... Po co życie gmatwać?
Wolności od myślenia edukacja służy;
Nie przemęczajmy uczniów... Głupsi żyją dłużej!
Wolność od obowiązków, rodziny, bachorów...
Singel, gej, feministka – to są nasze wzory!
Dziś totalnej wolności chce facet z kobietą.
Na co komu Dekalog? Jest „róbta, co chceta”!
Specjalne komisje z unijnym budżetem
Niszczą wciąż zniewolenia – prawem, jak kastetem!
Instalują podsłuchy, służby nasyłają,
Śledzą, tępią, piętnują. Bardzo się starają,
Byś wolności wszelakich miał tu jak najwięcej!
Patrzę, oczom nie wierzę! Opadają ręce...
Myślę, że mą konkluzją wielu nie zadziwię:
Im więcej tych wolności, tym mniej tej prawdziwej...
Pozdrawiam
Nie ma znaczenia temat - wypowiedzą się "odpowiedzialnie", czyli zgodnie z polityczną poprawnością.
Obecnie nacisk światowej rewolucji położony jest na rozgrywanie etyki wokół seksu.
Proletariatem zastępczym, jak określa to trafnie red.Michalkiewicz, są obecnie homoseksualiści.
Obrońcami z urzędu są w tej sprawie psycholodzy i przedstawiciele innych kierunków humanistycznych zdominowanych ideologicznie.
"Decyzja rektora UMK podzieliła naukowców i internautów. Jedni piszą, że rektor postąpił słusznie i podjął właściwą decyzję jak m.in. prof. Maria Lewicka, która uważa, że w przypadku prof. Nalaskowskiego granica już dawno została przekroczona.
- Gdyby prof. Nalaskowski pracował na zachodnim uniwersytecie, to zostałby zwolniony, a jeśli nie, to na pewno zostałby zawieszony. Z tego, co słyszałam, na Uniwersytecie Warszawskim po podobnych incydentach podejmowano szybkie decyzje - mówiła psycholog w rozmowie z „Nowościami“.
Kierownik Katedry Psychologii UMK podkreśliła też, że w felietonie prof. Nalaskowskiego „Wędrowni gwałciciele“ poraża zatem nie tylko forma, ale i treść.
- To nic innego jak atak na stygmatyzowane środowisko, którego my jako pedagodzy i psychologowie powinniśmy bronić, ale też i na nas, którzy bronimy tych osób przed stygmatyzacją - podkreśla prof. Maria Lewicka."
https://nowosci.com.pl/t…
Szukałem do tego komentarza definicji świergolenia ale okazuje się, że nie ma w wikipedii hasła o tych zachowaniach w radzieckich zakładach psychiatrii represyjnej.
A szkoda, bo to termin podstawowy w dziedzinie nauk społecznych - istotny do zrozumienia czym stały się uczelnie i skąd biorą się poglądy ludzi wykształconych w świergoleniu.