Rosyjsko-amerykańska wojna gazowa trwa

To była jedna z najciekawszych debat ostatniej edycji zakończonego w ubiegłym tygodniu XXIX Forum Ekonomicznego w Krynicy. Politycy i szefowie spółek energetycznych dyskutowali podczas debaty „Gaz dla Europy. Co oznacza rewolucja LNG?” na temat zmian w ostatnich miesiącach na europejskim rynku gazowym.
Wraz ze słabnięciem pozycji rosyjskiego Gazpromu, jeszcze do niedawna dominującym dostawcy błękitnego paliwa na naszym kontynencie, szczególnie w jego środkowo-wschodniej części, rośnie znaczenie amerykańskich - a także z innych kierunków, np. z Kataru - dostaw LNG. Tym bardziej, że jest ono tańsze dla odbiorców od tego z Rosji. Zwiększające się poszerzenie kierunków dostaw gazu skroplonego powinno pozwolić krajom z naszej części Europy zarówno na zaspokojenie potrzeb, jak i na uniezależnienie od rosyjskiego łańcucha  dystrybucji.
Odrębną opinię wygłosił Attila Nyikos wiceprezes Węgierskiego Urzędu Regulacji Energetyki. Zapowiedział co prawda zwiększenie dostaw gazu na Węgry w postaci LNG (poprzez terminale w Świnoujściu i na Chorwacji, na wyspie Krk), jednak import błękitnego paliwa z Rosji pozostanie. - Optymalnie, gdyby mój kraj sam był producentem gazu, wówczas powinniśmy z biegiem czasu maksymalizować rozmiary jego produkcji - dodał Nyikos.
Min. Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, mówił o ostatnio podpisanym przez Polskę, Ukrainę i USA dokumencie „Memorandum Of Understanding”. Dokument ten, jak tłumaczył minister, wyraża „intencję współpracy” między tymi krajami. Chodzi zwłaszcza o powtarzające się przypadki, gdy Ukrainie dostawca rosyjski pod różnymi pretekstami zakręcał kurek z gazem. To właśnie wtedy Ukraina mogłaby kupować to paliwo (LNG) ze Stanów Zjednoczonych i przesłać go z terminalu w Świnoujściu przez gazociąg w Polsce i na Ukrainie, z użyciem interkonektora na granicy obu krajów już istniejącego, lub kolejnego - wybudowanego w przyszłości. W ten sposób nasz wschodni sąsiad mógłby otrzymywać nawet do 5-6 mld m3 rocznie, a więc kilkakrotnie więcej niż obecnie (1,5 mld m3). Ukraina musiałaby jednak wybudować odcinek ok. 110 km nowego gazociągu, który poprzez nowy interkonektor połączyłby się z naszym systemem przesyłowym. Część gazu, którego dostaw ewentualnie potrzebować będzie Ukraina, mogłaby sprowadzać po 2021 r. także z norwesko-duńsko-polskiego gazociągu Baltic Pipe - poinformował Naimski.
Z kolei według Piotra Woźniaka, prezesa PGNiG „nastał zły okres dla gazu w Europie”. Stało się tak wskutek niskich cen tego paliwa na giełdach światowych. Jednak optymistycznie zaznaczył: - Liczymy, że w końcu ceny powrócą do średniego poziomu sprzed dwóch-trzech lat. Tymczasem, jak do tej pory jego firma musi płacić wysokie ceny za gaz z Rosji. Choć o jego koszty prowadzi PGNiG spór z Gazpromem przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie.
Niekorzystny dla Polski kontrakt zawarty przed laty przez ówczesnego wicepremiera Waldemara Pawlaka, według formuły take-or-pay (należy płacić za gaz, nawet, gdy się go w danej chwili nie potrzebuje i nie sprowadza) obowiązuje jeszcze do 2022 r. Ale „potem chcemy się zaopatrywać przede wszystkim ze źródeł norweskich” – poinformował Woźniak.
- Zapotrzebowanie na LNG w Europie i w Polsce będzie rosło, bo przepustowość terminali gazu skroplonego na naszym kontynencie wykorzystywana jest obecnie średnio w 25-30 procentach. Ponadto ta postać gazu będzie taniała, co wpłynie na wzrost popytu na to paliwo. W ten sposób USA stają się coraz bardziej znaczącym jego eksporterem – dodał.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika sidi1975

11-09-2019 [16:49] - sidi1975 | Link:

Bez względu na to czy nastał zły czy dobry okres dla gazu w Europie powinniśmy przestać być zależnym od Rosji. Jest kilka innych możliwości, choćby Baltic Pipe i tam powinniśmy się skupić i poszerzać współpracę mając na uwadze fakt, że zapotrzebowanie na gaz będzie rosło.

Obrazek użytkownika Kacper Głowacki

11-09-2019 [23:53] - Kacper Głowacki | Link:

Skomplikowana sprawa z ty gazem, więc niech mądre głowy się tym zajmuja, byle by z korzyścią dla Polski i nie wywołując żadnej wojny przy okazji.