Koniec szkodliwych mitów

POLSKA BANDERA HANDLOWA
Od czasu rozpoczęcia transformacji ustrojowej, postępowała degradacja polskiej floty pod polską banderą. „Nie ma znaczenia pod jaką bander pływa statek, byle przynosił zyski” – mówili neoliberałowie. Prawda jest taka, że z chwilą, gdy ze statków znikała polska bandera to znikały również statki. 
 

Polskie regulacje państwa bandery pozostawały niezmienione od czasów PRL. Na efekty nie trzeba było długo czekać - w 1990 roku było blisko 250 statków i wszystkie pływały pod polską banderą. Dzisiaj jest ich zaledwie 21, a w żegludze międzynarodowej są tylko cztery. Profesor Witold Modzelewski szacuje, że utracone wpływy z powodu braku polskiej floty pod polską banderą kształtują się na poziomie 7 mld zł rocznie. Jeżeli pomnożymy tę sumę przez okres 30 lat, który minął od rozpoczęcia transformacji ustrojowej, otrzymamy … 210 mld złotych. „Luka banderowa’ jest bliska luki VAT-owskiej! To, że znikła polska flota pod polską banderą jest skutkiem braku polityki morskiej, ale wynika również z mitów na temat żeglugi, gospodarki morskiej i pracy marynarzy.
Mit pierwszy
Bandera jest narodową dumą, ale ma ona również znaczenie ekonomiczne. W sytuacji polskiego statku eksploatowanego pod wygodną banderą, takie wpływy jak podatek tonażowy, opłaty rejestrowe, w dużej mierze opłaty inspekcyjne, należności z tytułu obsługi formalno-prawnej zasilają budżet państwa wygodnej bandery a nie państwa polskiego. Kapitał ma narodowość, analogicznie narodowość mają statek i bandera.
Mit drugi
Pierwsze skojarzenie, niesie ze sobą określenie „wygodna bandera” jest takie, że eksploatacja statku pod wygodną banderą jest korzystna dla armatorów. To prawda, ale oferta państw Trzeciego Świata takich jak Liberia, Panama czy też Bahamy lub Malta i Cypr (te dwa ostatnie są w UE) w postaci „wygodnej bandery” nie ma pobudek altruistycznych. Państwa te oferują takie warunki eksploatacji wyłącznie po to, aby na tym zarabiać pieniądze. Natomiast niskie koszty eksploatacji i dogodne regulacje prawne pod „wygodnymi banderami” są jedynie środkiem do celu. W efekcie „wynajęcie” swojej bandery armatorom, przynosi państwom wygodnych bander wymierne korzyści finansowe. I właśnie to, jest przyczyną powstania fenomenu ‘wygodnej bandery’.
Mit trzeci
W ubiegłym roku, centrum analityczne Polityka Insight związane z tygodnikiem, który przetrwał z czasów komuny, opublikowało raport na temat żeglugi morskiej zatytułowany 'Jakiej floty potrzebuje Polska'. Wniosek z raportu był taki, że potrzebna jest flota nowoczesna a bandera pod jaką pływają statki w zasadzie nie ma znaczenia. Wnioski te dziwią - wszak środowisko skupione wokół tygodnika ‘Polityka’ uważa się za Europejczyków i wspiera wszystko co pochodzi z Brukseli. Tymczasem Unia Europejska już dawno zdała sobie sprawę, że bandera statku handlowego ma znaczenie nie tylko symboliczne, ale również ekonomiczne. Świadczą o tym Wytyczne Wspólnoty z 2004r., definiujące zasady wspierania transportu morskiego. Rozwiązania zgodne z Wytycznymi wprowadziły w życie Finlandia, Belgia, Holandia, Niemcy, Irlandia, Francja, Hiszpania, Grecja, Włochy, Norwegia, czyli praktycznie wszystkie morskie państwa UE/EOG
Mit czwarty
W Polsce wpływy do budżetu państwa z tytułu podatku tonażowego w 2017r., wyniosły zaledwie … 300 złotych. Dla porównania, Norwegia, kraj o ludności niespełna 6 mln, posiada pod norweską banderą flotę liczącą ponad 1.9 tys. statków. Taka flota istnieje dzięki wprowadzeniu przyjaznych rozwiązań legislacyjnych. A roczny dochód z żeglugi w 2016 r., wyniósł ponad 116 mld NOK (około 16.5 mld euro). Równie znamienny jest przykład niemiecki. Udział żeglugi morskiej w PKB Niemiec, wynosi ponad 30 mld euro!
Mit piąty
Wiodące na światowym rynku żeglugowym towarzystwo klasyfikacyjne DNV-GL (wspólnie z Menon Economics) w październiku 2918 roku opublikowało raport „The Leading Maritime Nations of the World 2018”. W raporcie tym wyróżniono cztery segmenty gospodarki morskiej i przypisano im następujące wagi: żegluga morska – 40%, morskie finanse & konsulting – 20%, technologie morskie – 20%, porty i logistyka – 20%. Jak widać, to żegluga morska a nie przemysł stoczniowy (technologie morskie), jest kołem napędowym gospodarki morskiej. Przemysł stoczniowy ‘żyje’ z żeglugi, czyli z remontu i budowy statków dla żeglugi. Stocznie istnieją dla statków a nie statki dla stoczni, czyli dla rozwoju gospodarki morskiej, w tym przemysłu stoczniowego, rozwój żeglugi morskiej pod polską banderą jest sprawą najwyższej wagi. Jeżeli polska flota będzie liczna, a statki będą pod polską banderą, polskie stocznie będą się rozwijać.
Mit szósty
Trzy czwarte powierzchni kuli ziemskiej pokrywają morza i oceany i właśnie tą drogą przewozi się większość towarów. Transport morski jest najtańszy. Około 75 proc. towarów handlu światowego, blisko 90 proc. produktów handlu UE z resztą świata oraz około 40 proc. towarów handlu wewnętrznego UE przewozi się drogą morską. Rozumieją to doskonale państwa morskie UE i sama Unia, co zostało wyrażone we wspominanych już Wytycznych.
Koniec mitów
Szczęśliwie czas fałszywych mitów na temat gospodarki i żeglugi morskiej już minął. Jednak zaniechania dwudziestu pięciu lat są ogromne. Konieczna jest gruntowna reforma regulacji odnoszących się do żeglugi pod polską banderą. Nowelizacji wymagają także przepisy dotyczące podatków i ubezpieczeń społecznych marynarzy. Do Sejmu została skierowana ustawa o podatkach od dochodów osobistych marynarzy, zgodna z zaleceniami UE. Gotowy jest również projekt nazwany roboczo ‘Przywrócić polską banderę’, który przewiduje nowelizację przepisów dotyczących ubezpieczeń społecznych marynarzy. W następnej kolejności należy przeprowadzić zmiany regulacji dotyczących hipoteki morskiej, izby morskiej, rejestru statków morskich, kompetencji urzędów państwowych w sprawie inspekcji prowadzonych na statkach. To będzie drugi etap reformy polskich przepisów państwa bandery. Reformy, w wyniku której powstaną, przyjazne żegludze regulacje prawne. A one zapewnią stabilną i ekonomicznie opłacalną eksploatację statków pod polską banderą.
Oprócz korzyści dla polskiego systemu finansów publicznych, wynikających z rejestracji statków pod polską banderą, przez armatorów już istniejących – polskich i zagranicznych – wprowadzenie przyjaznych żegludze morskiej przepisów, będzie wspierało rozwój polskich prywatnych przedsiębiorców żeglugowych. Przyjazne żegludze prawo będzie stymulowało rozwój tej gałęzi gospodarki narodowej. Pokazuje to przykład Niemiec, gdzie takie regulacje obowiązują. Przedsiębiorcy żeglugowi eksploatujący nie więcej niż jeden statek, czyli rozpoczynający działalność żeglugową, stanowią tam ponad jedną trzecią (!) wszystkich przedsiębiorstw żeglugowych. Najwyższy czas, aby wprowadzić podobne przepisy również u nas.
Na morzu i z pracy na nim swój dobrobyt zbudowały rozwinięte państwa europejskie. Korzystają z tego do dzisiaj. Żegluga morska jest konieczna dla rozwoju gospodarczego. Wiedziano już o tym ponad dwa tysiące lat temu. Cco dobitnie wyraził Pompejusz słowami ‘navigare necesse est …’, gdy w sztormową pogodę, narażając na ryzyko zatonięcia, wysyłał statki ze zbożem do Rzymu.

Artykuł opublikowany w tygodniku Gazeta Polska, # 33 (1357), 14/08/ 2019

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jabe

24-08-2019 [11:09] - Jabe | Link:

Proponuję, by zaprzestał Pan rozsiewania mitów profesora Modzelewskiego.

Mit pierwszy. Budżetowi umykają wielkie pieniądze z podatków.
Mit drugi. Odkrycie, że wygodne bandery są wygodne, bo to się opłaca.
Mit trzeci. Inni wspierają, to i my powinniśmy.
Mit czwarty. Znowu mamienie wielkimi pieniędzmi.
Mit piąty. Pomieszanie sprawy bandery z transportem morskim i przemysłem stoczniowym.
Mit szósty. Okazuje się, że np. gaz ze Stanów taniej jest przywozić statkiem niż koleją.

Szczęśliwie czas fałszywych mitów na temat gospodarki i żeglugi morskiej już minął. – Nastał czas mitów prawdziwych.

Nowelizacji wymagają także przepisy dotyczące podatków i ubezpieczeń społecznych marynarzy. – A to w jakim celu, skoro chodzi o konkurowanie z wygodnymi banderami? Niewygodny temat?

Brak odpowiedzi na pytanie, które zadałby przedstawiciel wyznania finansowego: A ile można stracić?

 

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

24-08-2019 [17:11] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ Jabe - 'Proponuję, by zaprzestał Pan rozsiewania mitów profesora Modzelewskiego'
Wie pan co? Ja panu nie mówię co pan ma rozsiewać a czego nie. Więc proszę sobie dać spokój z tym swoim mentorstwem.

Obrazek użytkownika Marek1taki

24-08-2019 [12:54] - Marek1taki | Link:

To musi być jeszcze większy szwindel z tą ustawą niż przerzucenie kosztów żeglugi na ZUSowiczów skoro tak mętnie Pan tłumaczy i z takim uporem. Może inaczej rozumiemy słowo mit, ale stwierdzenia banalne, jak o powierzchni wód na kuli ziemskiej, nazywa Pan mitami a potem dowodzi ich słuszności.
Mitem jest w tym głównie wyciąganie fałszywych wniosków z prawdziwych stwierdzeń.
Na prawdę ciekawi mnie o co w tym mąceniu chodzi, bo nie o to, że żegluga jest infrastrukturą i trzeba w nią zainwestować - nie wiem czy się to już Panu wypsnęło, ale jeśli tak to utonęło w słowotoku i mitach.

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

24-08-2019 [17:14] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ Marek1taki
Czego pan nie rozumie?

Obrazek użytkownika Marek1taki

24-08-2019 [17:17] - Marek1taki | Link:

"Trzy czwarte powierzchni kuli ziemskiej pokrywają morza i oceany i właśnie tą drogą przewozi się większość towarów. Transport morski jest najtańszy."
To fakt czy mit?

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

24-08-2019 [18:48] - Tadeusz Hatalski | Link:

@Marek1taki
Ok, wyjaśnię o co chodzi z tymi morzami.  Ze względu na brak miejsca, redakcja Gazety Polskiej, zaproponowała skrócenie artykułu. Za moją zgodą skrót zrobiła redakcja ale bez mojej autoryzacji (również za moją zgodą). Czytając ten mit szósty (zredagowany przez GP, odniosłem to samo wrażenie co pan :) Poniżej zamieszczam mit szósty w oryginalnym, pełnym brzmieniu:
"Mit szósty. Pomoc publiczna dla żeglugi morskiej to zapomoga, która zostanie ‘przejedzona’.
Kolejne nieporozumienie. Otóż trzy czwarte powierzchni kuli ziemskiej pokrywają morza i oceany. W związku z tym – z czego nie do końca zdajemy sobie sprawę – po tych morzach i oceanach większość towarów jest przewożona. Na przykład z Europy do Ameryki (jednej i drugiej), Australii a praktycznie także i Afryki nie ma innej możliwości przewiezienia dużej ilości towarów jak tylko morzem. Ponadto transport morski jest najtańszym transportem ze wszystkich znanych sposobów przewożenia towarów. Toteż transport morski w przewozach towarów handlu światowego i UE wygląda następująco: ok. 75% towarów handlu światowego przewożone jest drogą morską, ok. 90% towarów handlu UE z resztą świata przewożone jest drogą morską, ok. 40% towarów handlu wewnętrznego UE przewożone jest drogą morską. Powyższe liczby pokazują jak ogromny jest potencjał żeglugi morskiej. Po prostu morza i oceany stanowią ‘morze’ zarabiania pieniędzy. Tak więc, pomoc publiczna dla żeglugi nie jest zapomogą, ale inwestycją, która zwraca się po wielokroć. Rozumieją to doskonale państwa morskie UE i sama Unia. Co zostało wyrażone we wspominanych już Wytycznych Wspólnoty o pomocy publicznej dla transportu morskiego, opublikowanych w 2004r"
 

 

Obrazek użytkownika Jabe

24-08-2019 [19:17] - Jabe | Link:

Czyli jest ogromny potencjał, który umyka nam sprzed nosa, bo nie pomagamy mu publicznie.

Rozumowanie jest takie: (1) Są pieniądze do zarobienia, (2) niestety opłaca się je zarabiać gdzie indziej, (3) wprowadźmy „pomoc publiczną”, (4) zacznie się opłacać robić to u nas, (5) zaczniemy na tym zarabiać.

Pytanie, czemu nie zgodzić się na zarabianie mniej, w zamian rezygnując z pomocy. To pachnie szwindlem. Czyżby zarobek został wymyślony, by przeszły dopłaty? Ciekawe jak to wytłumaczył czarodziej Modzelewski.

 

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

24-08-2019 [20:45] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ Jabe - 'Pytanie, czemu nie zgodzić się na zarabianie mniej, w zamian rezygnując z pomocy. To pachnie szwindlem'
Wie pan co, podejmę jeszcze jedną próbę, żeby panu wyjaśnić o co chodzi.  Ale to już naprawdę ostatnia ...
Proszę sobie wyobrazić, że jest pan gospodarzem i ma pan jakiś majątek, np. pług wieloskibowy, brony, siewnik, kombajn i co tam jeszcze mają gospodarze. Ale ustalił pan takie zasady pracy tych maszyn ( w końcu jest pan właścicielem i ma pan prawo ustalać zasady wg jakich pańskie maszyny pracują), że nie da się na nich nic zarobić. Ale obok jest sąsiad, co nie ma nic, ale jest cwany. I ten sąsiad ustalił inne zasady pracy tych maszyn. Takie, że na nich daje się zarabiać. I pan mu te swoje maszyny oddaje, żeby on sobie na nich zarabiał. Bo nie chce się panu zmienić swoich zasad pracy!!!
Jeżeli będzie pan dalej pierniczył o szwindlach i innych takich, to albo jest pan tępy albo rżnie pan głupa, jak to już przy poprzedniej dyskusji powiedziałem ...

Obrazek użytkownika Jabe

24-08-2019 [20:47] - Jabe | Link:

Czemu proponuje się „pomoc publiczną”, zamiast wprowadzić sensowne zasady pracy? Coś tu nie gra.

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

24-08-2019 [21:40] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ Jabe - "Czemu proponuje się „pomoc publiczną” ...'
Pomoc publiczna to nie jest żaden diabeł rogaty. Może się podobać albo nie podobać, ale pomoc publiczna jest jednym z instrumentów pobudzania gospodarki. Ja nie mówię czy ta metoda jest dobra czy jest zła, ważne, że jest skuteczna. A w przypadku gospodarki morskiej jest jedynym sposobem wyrównania pola gry z krajami wygodnych bander. Dyskredytowanie pomocy publicznej dla zasady (że nie można jej stosować bo jest wbrew regułom wolnego rynku)  to jest ideologia.

Obrazek użytkownika Jabe

24-08-2019 [23:07] - Jabe | Link:

Pomoc publiczna nie jest za darmo. Gdy się jednym pomaga, inni tracą. O tym zwolennicy nie myślą. A efekty mogą być spektakularne.

Wystarczy jednak pomyśleć, co by było, gdyby większa część gospodarki była preferowana. Zaraz by się okazało, że pod ciężarem reszta też potrzebuje wsparcia. Wylądowalibyśmy w sytuacji, w której jakakolwiek działalność wymagałaby pomocy państwa.

Politykom i urzędnikom taka sytuacja odpowiada, bo wszystko od nich zależy – jak w PRL. Jednak każdy myślący obywatel powinien być takim pomysłom przeciwny, no chyba że ma w nich osobisty interes.

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

25-08-2019 [06:43] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ Jabe
Pan znowu zaczyna ... Pisałem, już wielokrotnie. Pomoc publiczną można krytykować. Ale sytuacja jest taka, że w świecie w którym żyjemy (UE) pomoc publiczna FUNKCJONUJE!
Opowiem panu historię z życia. O sprawie, którą kiedyś trochę się interesowałem. Otóż na początku lat dziewięćdziesiątych były dwie kompanie żeglugowe. Dwie kompanie o porównywalnym zasięgu obsługiwanych linii żeglugowych i wielkości posiadanego tonażu. Obydwie były również własnością państwa. Te kompanie to Polskie Linie Oceaniczne (PLO) w Polsce oraz Compagnie Generale Maritime (CGM) we Francji. I te dwie kompanie oprócz podobieństwa rodzaju własności i potencjału miały jeszcze jedno podobieństwo. Obydwie znajdowały się wówczas w głębokim kryzysie ekonomicznym. Dzisiaj PLO praktycznie już nie ma. I jedną z przyczyn, że nie ma jest również postawa ówczesnego rządu w sprawie pomocy publicznej. Rząd nawet nie kiwnął nawet palcem, żeby w czymkolwiek pomóc Polskim Liniom Oceanicznym. Takie stanowisko (oprócz innych subiektywnych przyczyn) wynikało z dominującego wówczas dogmatycznego liberalizmu gospodarczego wyznawanego przez KL-D. Że jakakolwiek pomoc firmie państwowej to jest coś nagannego, coś szkodliwego, wręcz nawrót do gospodarki nakazowo-rozdzielczej z czasów komunizmu.
No i efekt pozostawienia Polskich Linii Oceanicznych samym sobie jest powszechnie znany. Nie ma statków, nie ma obsługiwanych linii żeglugowych, nie ma pracy pod polską banderą dla polskich marynarzy. Z kompanii o światowym niegdyś zasięgu pozostała tylko nazwa. Polskie Linie Oceaniczne, kiedyś jeden z największych armatorów liniowych w Europie i na świecie, w 1976 r. eksploatujący 176 statków, dzisiaj ma ... tych statków dwa!
A jak było we Francji z Compagnie Generale Maritime?
Otóż rząd francuski wiedział trochę lepiej. I nie miał żadnych skrupułów, żeby interweniować w przedsiębiorstwie, które było jego własnością. Naprzód wymusił głęboki proces restrukturyzacyjny. Potem przeprowadził prywatyzację. W międzyczasie wpompował w przedsiębiorstwo w sumie 3,2 mlrd FFr (około 0.5 mlrd Euro). Oczywiście Bruksela zgłaszała zastrzeżenia, że pomoc jest niezgodna z zasadami wolnego rynku.
Jak widać z powyższego rząd francuski potrafił obronić swoje racje i pomoc ‘mimo że niezgodna’ została zaakceptowana. Jaki był efekt udzielonej wtedy pomocy, wdrożonego postępowania naprawczego i przeprowadzonej prywatyzacji? Otóż kompania CGM istnieje, obsługuje linie żeglugowe, posiada statki, daje ludziom zatrudnienie, przynosi dochód. I rozwija się. Co więcej wykupiła, inną dużą francuską kompanię żeglugową Delmas Container Shipping, która obsługuje linie żeglugowe z Europy do Afryki Zachodniej.
Pomogła ta 'występna' pomoc publiczna czy nie pomogła?

Obrazek użytkownika Jabe

25-08-2019 [08:10] - Jabe | Link:

Naklepał się Pan niepotrzebnie, bo co do tego sporu nie ma – każda branża będzie kwitnąć, jeśli się będzie jej odpowiednio dużo pomagać. Na tej zasadzie Antarktyda mogłaby być potentatem produkcji bananów, o ile by miała socjalistyczny rząd, oczywiście. Tyle.

Mogę się odnieść tylko do wątków pobocznych. KLD traktował liberalizm mniej więcej tak, jak PiS traktuje prawicowość – wizerunkowo. Sytuacja, w której rząd pomaga swoim przedsiębiorstwom jest obiektywnie niezdrowa, bo nie powinno się jednocześnie konkurować i być arbitrem. To istotnie jest naganne. Francuscy socjaliści uratowali państwową firmę, wpompowując w nią miliardy. Później dokonano (w oczach polskiej „prawicy”) zbrodni – sprywatyzowano ją. No i wciąż działa. Może nawet bez ukrytych dotacji, kto wie. Jest prywatna (a raczej publiczna, bo giełdowa).

Ta francuska firma przeszła proces głębokiej restrukturyzacji. Skąd przekonanie, że nasze tekturowe państwo podołałoby takiemu zadaniu? Nie mówiąc już o ryzyku korupcji. Pewne jest tylko to, że podatnik by zapłacił. No i jaki w ogóle jest sens organizowania i restrukturyzowania przedsiębiorstw przez urzędników? Tylko taki, że mogą sięgnąć do kieszeni podatnika i ustawić przepisy, jak im wygodnie – ani to taniej, ani sensowniej. Problem leży gdzie indziej. Należy zapytać, czemu mało powstaje polskich firm o zasięgu globalnym.

Przy okazji jeszcze raz zwracam uwagę, że interesuje Pana wyłącznie Pańskie poletko. Zastanowił się Pan, jak by wyglądała gospodarka powszechnej i permanentnej państwowej pomocy? Dlaczego więc akurat w tę dziedzinę państwo ma pompować pieniądze wypracowane przez innych? Bo jest wyjątkowa? Wszystkie są. Zresztą przykład CGM ma się jak pięść do nosa, bo nie o przedsiębiorstwach tu rozmawiamy, tylko o banderze. A Pan skacze od jednego, do drugiego, jak Panu wygodnie.

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

25-08-2019 [10:48] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ Jabe
A pan znowu swoje. Mówiłem już klika razy, mnie nie interesuje ideologiczna dyskusja. Więc daj pan spokój z tymi swoimi 'objawieniami' na temat wolnej gospodarki, której zrealizowanie (gdyby nie 'socjalistyczne' państwo) uszczęśliwiłoby człowieka. Wymyśla pan na socjalizm a oni też chcieli uszczęśliwiać człowieka. Jak to się skończyło wszyscy wiemy. Podobnie i pan chce uszczęśliwiać ludzi powszechnie, nieważne czy to jest możliwe czy też nie (i nieważne również czy oni chcą takiego uszczęśliwiania czy też nie). Ja zostanę na swoim poletku i będę robił to co jest możliwe aby polska flota rozwijała się i przynosiła nam wszystkim pożytek.

Obrazek użytkownika Jabe

25-08-2019 [12:06] - Jabe | Link:

To i ja Panu coś powiem. To Pan nas wszystkich chce uszczęśliwić polską banderą. W tym celu lobbuje Pan za „pomocą publiczną”, obiecując złote góry. Jest Pan niczym ci co to wysyłali ludziom zawiadomienia o wygranej, wystarczyło tylko pewną sumę wpłacić, a można było wygrać wiele. Próby racjonalnej rozmowy o tym, do czego prowadzą podobne rozwiązania ucina Pan niczym politruk nazywający poglądy niewygodnych rozmówców idealistycznymi.

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

25-08-2019 [16:03] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ Jabe - 'nazywający poglądy niewygodnych rozmówców idealistycznymi'
To proszę je realizować, świat stoi przed panem otworem ...
A o tym politruku to pan trochę przegiął. Wszystkie morskie państwa UE to (co ja proponuję) wprowadziły w takiej czy innej formie. I z tego korzystają, wszyscy (!) nie tylko ludzie związani z morzem (Niemcy - żegluga morska daje  30 mld wkładu do PKB). A pan chce, żebyśmy się poświęcali czy co?

Obrazek użytkownika Marek1taki

24-08-2019 [21:22] - Marek1taki | Link:

Red.Nacz. powinien wyciągnąć konsekwencje. Na Naszych Blogach zamieścił tekst Pan sam. Nie wiem co zaproponować? Na rei czy pod kilem?
Może zacznijmy od początku. Pan zamieści tekst swój a nie wykastrowany, a ja się dowiem jakie jest Pańskie zdanie na temat.

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

24-08-2019 [22:00] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ Marek1taki
Żadnych konsekwencji :) Skrót tekstu nastąpił za moją zgodą! Pełny tekst będzie prawdopodobnie opublikowany w najbliższym numerze miesięcznika Polska na Morzu. Wtedy zamieszczę go również tutaj.

Obrazek użytkownika angela

24-08-2019 [14:43] - angela | Link:

Jane i Marek,  to mogą i pod kolorową banderą pływać, im to nie przeszkadza, a im woda bardziej mętna,tym dla nich lepiej. 
 

Obrazek użytkownika Trotelreiner

24-08-2019 [15:14] - Trotelreiner (niezweryfikowany) | Link:

Pompejusz   116---48 pne
A Plutarch...to już nasza era...everybody lies...Plutarch też P:-))
Wszyscy starozytni autorzy...łgali jak najęci...w zależności czy "sponsor" lubił bohatera,czy nie...Żywoty Cezarów...tak...jakby echo24 pisał te żywoty...
Cóż...wtedy i dziś...klient płaci,to wymaga,a Plutarchy muszą pic i jeść :-))

Może ....i powiedział....a może Plutarch gdzieś to uslyszał i mu sie spodobało?
Bardziej już gotów jestem zaufać Swetoniuszowi.

PS Dlatego Tusk zlikwidowal stocznie i flotę...by Niemcom zabrać konkurencję...TS i szubienica!!!

 

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

24-08-2019 [17:11] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ Trotelreiner
DT, faktycznie za stocznie jest odpowiedzialny ale flota padła już wcześniej. Btw, a co powiedział Swetoniusz? Bo mnie pan zaciekawił.

Obrazek użytkownika Trotelreiner

24-08-2019 [19:44] - Trotelreiner (niezweryfikowany) | Link:

"Było 60 spiskowców,oto ich losy:Marek Juniusz Brutus---popełnil samobójstwo
Gajusz Kasjusz Longinus---smobójstwo
Kwintus Ligariusz---zamordowany
Decymus Juniusz Brutus---zamordowany
Gajusz Treboniusz--zamordowany
Serwiusz Sulpicjusz Galba--zamordowany
Lucjusz Minucjusz Basyleus Kaska-- zamordowany
Publiusz Serwiliusz Kaska --popełnił samobójstwo
Lucjusz Tiliusz  Cymber---zamordowany"

Nienawidzili Cezara,ponieważ nie rozumieli tego,co widział jasno on sam!
To napisał Swetoniusz...ostatnie dwa zdania----moje.

Już wtedy istniała wendetta...mordercy Cezara...dali głowy...albo sami,albo im ucięto i wrzucono do Tybru.

A nasz prezydent,profesor Lech Kaczyński...nie został pomszczony....

Obrazek użytkownika kaliszanin

24-08-2019 [23:06] - kaliszanin | Link:

a widzisz drogi panie kogoś z odpowiednimi jajami do zemsty.

Obrazek użytkownika Trotelreiner

25-08-2019 [09:17] - Trotelreiner (niezweryfikowany) | Link:

PIS jest makaron 2-jajeczny....2 jaja na 300km makaronu...z tym,ze to jaja w proszku! :-))

Obrazek użytkownika Marek1taki

24-08-2019 [17:19] - Marek1taki | Link:

Nomina sunt odiosa ale Victor znowu:
https://www.pch24.pl/wegierski...

Obrazek użytkownika jazgdyni

25-08-2019 [09:38] - jazgdyni | Link:

Witam

Świetnie rozprawił się Pan z mitami. Gratuluję.
Ja często lubię sobie porównywać okres 30-to lecia na przykładzie polskiego PLO i duńskiego armatora Mersk. W 1989 PLO było potęgą, a Mersk niemal niczym. Dzisiaj jest dokładnie odwrotnie.

Nie mogę się natomiast zgodzić z samym wstępem do tekstu o mitach.
"Od czasu rozpoczęcia transformacji ustrojowej, postępowała degradacja polskiej floty pod polską banderą. „Nie ma znaczenia pod jaką bander pływa statek, byle przynosił zyski” – mówili neoliberałowie. Prawda jest taka, że z chwilą, gdy ze statków znikała polska bandera to znikały również statki."

To jest pominięcie głębszej i ciągle ukrywanej prawdy. Likwidacja polskich statków i polskiej bandery, w dużym stopniu była spowodowana przyzwoleniem na dziki kapitalizm i rozkradanie majątku narodowego. I prymitywizmem oraz niesłychaną pazernością zdemoralizowanych ludzi, którym dano pieczątkę i władzę decyzyjną, co do losów statków.
Powiem tylko, bo się z tym zetknąłem, że za 10-cio letni statek tzw general cargo, bardzo solidny i w pełni sprawny, więc wart parę dobrych milionów dolarów, ta osoba na styku PLO i na przykład grecki armator, dostawała do kieszeni zazwyczaj co najmniej 50 tysięcy USD. A przypominam starszym i oświadczam młodszym, że jeszcze w 1989 czteroosobowa rodzina dobrze żyła za 200 dolarów miesięcznie.
Więc plowskie statki szły jak kiedyś za komuny banany. A jakby sobie z grubsza i w zaokrągleniu policzyć to tylko z samego PLO, tacy sprytni ludzie zarobili dla siebie 9 milionów dolarów.
Kapitan Hatalski wykończony morzem biega sobie. Jazgdyni/Janusz Kamiński chodzi na spacery po lesie, a obok byli urzędnicy PLO jeżdżą sobie Bentleyami, czy Porsche.

Pozdrawiam
 

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

25-08-2019 [10:16] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ jazgdyni
Gdyby nie było tego to czym we wstępie, nie byłoby tego o czym piszesz w swoim komentarzu.

Obrazek użytkownika jazgdyni

25-08-2019 [13:32] - jazgdyni | Link:

Mimo tego nadal dręczy mnie pytanie: - czy to było tylko zwykłe, czyste złodziejstwo, czy świadoma likwidacja naszej floty z dodatkowymi premiami dla wykonawców.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

25-08-2019 [15:58] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ jazgdyni
W życiu przeważnie tak jest, że różne kolory zawsze jakoś tam na siebie zachodzą ...

Obrazek użytkownika Marek1taki

25-08-2019 [17:56] - Marek1taki | Link:

@Jazgdyni Oczywiście nie było w tym liberalizmu, kapitalizmu ani prywatyzacji. Był podbój gospodarczy - zaplanowany jak zresztą pisze Pan w kolejnym komentarzu. Prowadzony drogą kradzieży możliwych dzięki oszustwom przy podejmowaniu decyzji urzędniczych, a te z kolei możliwe były dzięki odgórnemu przyzwoleniu, co też Pan opisuje.