Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Mieszkania, mieszkania, mieszkania!
Wysłane przez owsinski w 01-07-2019 [23:11]
HRL /Heritage Real Estate/ Think Tank ocenia że w Polsce brakuje 2,1 mln mieszkań, a w 2030 roku będzie ich brakować 2,7 mln.
Nie kwestionując tych liczb, chociaż w mej ocenie z końca lat dziewięćdziesiątych ubw. brakowało ich „tylko” 1,5 mln, a niski poziom budownictwa w ostatnich trzydziestu latach nie poprawił tego stanu, to i tak nie popełni się większej omyłki jeżeli określi się go jako bliski 2 mln. brakujących mieszkań.
Jest to stan katastrofalny wskazujący że w UE jesteśmy pod tym względem zdecydowanie na ostatnim miejscu.
Wielkie wysiłki w kierunku poprawy położenia materialnego polskich rodzin pójdą na marne jeżeli nie poprawi się radykalnie stanu mieszkalnictwa.
Jest ten stan wynikiem zarówno dziedzictwa po PRL, które pozostawiło deficyt mieszkaniowy rzędu blisko 2 mln mieszkań, jak i spadku liczby budowanych mieszkań po roku 1989. Buduje się wprawdzie względnie duże mieszkania osiągające średnio ponad 110 m2 powierzchni, ale jest ich stanowczo za mało.
W 2018 roku oddano do użytku prawie 185 tys. mieszkań, tj. niemal 5 % więcej niż w poprzednim roku, ale w zestawieniu z potrzebami jest ich stanowczo za mało.
„Deweloperzy” czyli po prostu mafijny układ rządzący rynkiem mieszkaniowym jest głównie zainteresowany utrzymaniem wysokich cen, a to wpływa na ograniczenie podaży. Próby przełamania tego stanu w różnych postaciach z budownictwem komunalnym „na wynajem” na czele nie dają spodziewanych rezultatów.
Rozwiązanie radykalne należy widzieć w rozwoju budownictwa własnego w różnych formach z powszechnym zaangażowaniem wszelkiego samorządu w pomoc.
Pierwszym warunkiem jest tworzenie terenów budowlanych których jest stanowczo za mało i które kosztują zbyt drogo.
Sprawa jest warta tego żeby udostępnić działki budowlane po najniższej cenie, a nawet za darmo i w ten sposób przyciągnąć chętnych.
Ludzie rozporządzają pewnymi zasobami, o czym mogę się przekonać wyciągając korespondencję ze skrzynki pocztowej w której codziennie znajduję przynajmniej kilka propozycji zakupu mieszkania.
Należy te zasoby odpowiednio wykorzystać oferując możliwości budownictwa dla zasobniejszych i zwalniając stare mieszkania dla rozporządzających skromniejszymi środkami.
W swoim czasie pisałem o konieczności podjęcia akcji zwalniania mieszkań wykorzystywanych na cele biurowe i inne niemieszkalne.
Przy okazji niezbędnej likwidacji rozdętej biurokracji można odzyskać wiele mieszkań zamienionych na biura, ponadto zaś zakończyć definitywnie proceder wykorzystywania lokali mieszkaniowych niezgodnie z przeznaczeniem. W samej Warszawie jest to zjawisko tysięcy lokali.
Nie wynika to z braku lokali biurowych, ale z kalkulacji kosztów.
Brak mieszkań do wynajęcia i konkurencja biurowo handlowa powodują wysoki poziom cen wynajmu. W tych okolicznościach bardziej się opłaca zaciągnięcie pożyczki i zakup niż wynajęcie.
Na ten stan rzeczy najlepszym rozwiązaniem jest zwiększenie puli mieszkań przez zwalnianie z tytułu przemieszczeń jak i przez zachętę do podniesienia standardu mieszkaniowego na drodze budownictwa indywidualnego, czy zbiorowego dla zasobniejszych klientów.
Jest to też okazja do promowania lepszej formy egzystencji na zasadzie posiadania własnego domu z odpowiednim wyposażeniem.
Jeżeli na serio chce się podnieść poziom dzietności polskich rodzin to rozwiązanie problemu mieszkaniowego jest pierwszym tego warunkiem. Nie żyjemy w czasach pionierskich jak moje pokolenie, które nie oglądając się na warunki materialne, a nawet niepewność egzystencji, zakładało rodziny i miało dzieci chociaż zdobycie pieluch, a nieraz i mleka było nie lada problemem.
Poprawa warunków mieszkaniowych wpłynie z całą pewnością na uratowanie naszego przyrostu naturalnego i umożliwi podniesienie jakości naszego życia.
Dla tego celu warto jest dokonać odpowiedniej mobilizacji społecznej, tak jak pamiętam było to aktualne przed wojną kiedy to głównym celem czynionych oszczędności był zamiar budowy swojego domu.
Przy okazji można tylko nadmienić jak ważkim kołem zamachowym dla gospodarki jest budownictwo mieszkaniowe.
Komentarze
01-07-2019 [23:29] - angela | Link: Wystarczy podnieść metraż
Wystarczy podnieść metraż budowy małych domkow działkowych, całorocznych, na własnych działkach, ale i zezwolić budowanie takich domków na ogródkach działkowych o wieczystym użytkowaniu. Wtedy problem rozwiązany, na 100%.
02-07-2019 [09:03] - xwro | Link: Ogródki działkowe w dużych
Ogródki działkowe w dużych miastach są zbyt cenne i zbyt blisko centrum aby zamieniać je na osiedla domków jednorodzinnych. Tam potrzeba minimum 4-ro piętrowych budynków.
01-07-2019 [23:43] - Jabe | Link: Gdy czegoś brakuje, należy
Gdy czegoś brakuje, należy podjąć wysiłek w celu wytworzenia tego, a to w przypadku socjalistycznych decydentów oznacza, że będzie się do tego dopłacać. Tak myślą socjaliści. Kapitalista myśli, że jeśli czegoś brakuje, to można na dostarczaniu tego nieźle zarobić. Po tym można rozróżnić: w socjalizmie do rzeczy potrzebnych się dopłaca, a w kapitalizmie się na dostarczaniu ich zarabia.
Sprawa jest warta tego żeby udostępnić działki budowlane po najniższej cenie, a nawet za darmo i w ten sposób przyciągnąć chętnych. – A ci krwiożerczy mafijni kapitaliści, którzy teraz budują, to myśli Pan, po ile te działki mają?
Poprawa warunków mieszkaniowych wpłynie z całą pewnością na uratowanie naszego przyrostu naturalnego i umożliwi podniesienie jakości naszego życia. – Czy Pan sobie zdaje sprawę, że cały naród będzie musiał z nawiązką zapłacić za to podnoszenie mu jakości życia? No chyba że będzie to finansowane z kredytu, jak w złotych czasach Gierka.
02-07-2019 [07:28] - Marek1taki | Link: Ludziom sie nie chce.
Ludziom sie nie chce. Budowlanka jest zajeta wiekszymi inwestycjami a panstwo dba aby drogi byly nieprzejezdne. Budowa malego domu to nie jest nic skomplikowanego. Pomoc panstwa likwiduje checi u tych co maja male potrzeby. Poza tym ludzie chca do blokow.
02-07-2019 [14:48] - Jabe | Link: Panuje moda, żeby zajmować
Panuje moda, żeby zajmować się nie tym, do czego jest się przygotowanym, ale czymś zupełnie innym. Przykładem mogą być benefity. Oto huta żelaza organizuje żłobek, czyli zajmuje się nie tylko wytopem, ale i niańczeniem dzieci. Nonsens. Autor zaś proponuje, żeby ludzie sobie sami domy budowali, choćby pracowali w zupełnie nie powiązanych zawodach.
02-07-2019 [20:08] - Marek1taki | Link: Moge mowic za siebie.
Moge mowic za siebie. Zrobilem z inwestycji rekreacje, ale nie mialem presji czasu. I tak nie raz sie wkurzylem na milusinskich, ale duzo sie od nich tez nauczylem. Gdybym byl mlodszy to przed budowa wlasna zatrudnilbym sie jak pomocnik na budowie. Liczy sie ocena mozliwosci finansowych, lokalizacji, nie/umiejetnosci, czasu do zamieszkania, czasu na zajmowanie sie budowa, poslizgow, ocena potrzeb. I to zaprocentuje. Oczywiscie bilans oplacalnosci wlasnej pracy zawodowej i budowlanej, czyli im kto gorzej zarabia moze miec wieksza motywacje do budowlanki. W sumie hazard i szkola zycia. Polecam tym bardziej im kto mlodszy, a ani z domu ani z racji zawodu umiejetnosci nie mialem zadnych. To co panstwo moze zrobic to uczciwe plany infrastruktury aby kogos nie pokonala "tyrania przestrzeni".
02-07-2019 [18:33] - Zunrin | Link: Oczywiście że nic
Oczywiście że nic skomplikowanego. Poza przypilnowaniem, żeby czegoś "fachowcy" nie spartolili i wydatkami.
02-07-2019 [19:33] - Marek1taki | Link: To prawda. Trzeba miec czas.
To prawda. Trzeba miec czas. I szczescie patrzec na rece we wlasciwym czasie. Najlepiej szczesciu pomagac.