Kryzys z władzą w UE

Próba dokonania wyboru nowych władz w KE zakończyła się niepowodzeniem, co zresztą nietrudno było przewidzieć.
Zmiany jakie przechodzą kraje unijne musiały znaleźć w końcu odbicie w kierownictwie UE, a szczególnie w trybie jego powoływania.
W dotychczasowej praktyce wystarczyło że pani kanclerka wyznaczyła kogokolwiek, nawet chociażby jakiegoś zapijaczonego faceta, lub nic nie znaczące marionetki byle  były jej posłuszne.
Charakterystyczne dla tej metody był „wybór”  przewodniczącego UE kiedy na nieukrywane pytanie kanclerki: czy ktoś ośmiela się sprzeciwić jej kandydatowi, nikt poza przedstawicielem Polski nie zgłosił sprzeciwu. 
Jest to nie tylko żenujący, lecz wręcz haniebny przykład służalczości.

Coś jednak się zmieniło w unijnych obyczajach skoro tej metody nie można już powtórzyć, Czy jest to wynik osłabienia pozycji niemieckiego kanclerza czy też objaw poważniejszych zmian będziemy mogli wkrótce się przekonać.
Sądząc jednak po wynikach wyborów do europejskiego /z przeproszeniem/ -„parlamentu” – nie można spodziewać się wielu zmian.
Przy względnie niskiej frekwencji wyborczej głosy imigrantów nabierają szczególnego znaczenia. Rdzenni Europejczycy sami pozbawiają się możliwości obrony swojej egzystencji.
Jednakże skutki podniesienia poziomu świadomości w odniesieniu do stopnia zagrożenia objawiają się zarówno w postaci osłabienia pozycji partii których polityka doprowadziła do obecnego stanu Europy, jak i wzrostu różnego rodzaju ugrupowań opozycyjnych niekiedy całkiem odmiennej proweniencji.
Prowadzi to w sumie do osłabienia pozycji obecnych władców Europy. 
Wraz z końcem kariery Angeli Merkel kończy się silna władza, pozostaje parodia w postaci Macrona i temu podobnych figur.

Problem leży w tym czy z władzy leżącej niemal na ulicy skorzysta ktoś kto ma koncepcję wyjścia z kryzysu, jak na razie nikogo takiego nie widać na istniejącym horyzoncie politycznym.
Europa unijna jest jakby celowo zatopiona w drugorzędnych problemach i nie dostrzega grozy swojego położenia. 
Tą grozą jest utrata posiadanej jeszcze jako tako własnej tożsamości i całkowite poddanie się obcej przemocy zarówno fizycznej jak i kulturalnej.
Możliwość jej uratowania należy widzieć w odzyskaniu równowagi w stanie zaludnienia rodzimych mieszkańców Europy. W tej chwili nie ma ani jednego narodu europejskiego który bez „pomocy” pozaeuropejskich imigrantów uzyskuje dodatni przyrost naturalny.
W krajach Europy zachodniej z małymi wyjątkami, nie ma przeszkód materialnych w tym zakresie, natomiast w Europie środkowej i wschodniej istnieją jeszcze dość znaczne.
Poza bezrobociem, jawnym lub ukrytym, główną przeszkodą są warunki mieszkaniowe. W Polsce brakuje ciągle przynajmniej 1,5 mln mieszkań, podobnie jest w niemal całej środkowej i wschodniej Europie.
Dobrze byłoby gdyby przyjęła się amerykańska zasada że ludzie bogaci mają dużo dzieci, a nie jak to ma miejsce obecnie że im bogatsi tym mniej dzieci.
Europie najwyraźniej brakuje idei wzrostu gospodarczego i stąd praktyczna stagnacja i żenująco niski poziom wytwórczości własnej.
Pół miliardowa UE produkuje mniej niż trzystamilionowe Stany Zjednoczone.
Taką nośną ideą powinna być przebudowa urbanistyczna Europy z powszechną deglomeracją i przemieszczeniem ludzi z blokowisk do własnych domów rodzinnych. 
W Stanach Zjednoczonych istnieje ponad 100 milionów domów mieszkalnych, czyli na każdą rodzinę przypada jeden dom i to z kilkoma sypialniami.
Są to współcześnie niezbędne warunki dla rozwoju rodziny, trzeba podjąć taką inicjatywę w Europie, warunki komunikacyjne już istnieją, należy tylko obniżyć do poziomu zbliżonego do amerykańskiego ceny energii. Niezależnie od tego wyśrubowane ceny energii w Europie stanowią przeszkodę w rozbudowie gospodarki.
Uintensywnienia wymaga produkcja przemysłowa, a szczególnie lepsza organizacja i wykorzystanie działań innowacyjnych, a także skuteczna obrona własnego rynku przy poprawie pozycji w światowym handlu.
Nade wszystko zaś wyrównanie zbyt dużych różnic rozwojowych poszczególnych krajów europejskich.

Kto z nowych władz europejskich takich zadań się podejmie?
Jak na razie kandydatów nie widać, bowiem w UE wcale nie chodzi o jakikolwiek rozwój, a jedynie o stworzenie posłusznej masy wykonawców poleceń w zamian za wolność konsumpcji dóbr i uciech. Niewiele się zmieniło od rzymskich czasów „panem et circenses”.
Niezależnie od jakości władz europejskich krajów warunkiem uratowania ich wspólnej kultury, a nawet przetrwania narodów, jest powszechny powrót do korzeni tej kultury.

Obawiam się że w trybie wyborów obowiązujących w UE nie da się utworzyć  kierownictwa które byłoby w stanie podjąć się tego zadania.
Najwyraźniej potrzebny jest przełom rewolucyjny.     

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

26-06-2019 [07:10] - Marek1taki | Link:

Merkel i inni politycy reprezentuja sile wladzy zakulisowej o charakterze rewolucyjnym. Nikt normalny nie podjalby nienormalnej decyzji o  nielegalnym sprowadzeniu nasylanych w sposob zorganizowany statkami a jego decyzje z prozaicznego powodu niezgodnosci z przepisami nie zostalyby zrealizowane. Normalnie skonczyylby w kaftanie. Tak samo samorzadowi organizatorzy deprawacji nieletnich i burzyciele porzadku publicznego. Tymczasem trudno jest z powodow proceduralnych zrobic cos sensownego bez kolizji z prawem. Tej patolgii nie obali rewolucja tylko kontrrewolucja. PiS probuje marszu  przez instytucje i ma na to przyzwolenie poki maszeruje tam gdzie rewolucja pozwala. Poza tym sa dla rewolucji niegroxni. Oni maja jej poglady. To rewolucja przemaszerowala im przez glowe.

Obrazek użytkownika Marek1taki

26-06-2019 [07:39] - Marek1taki | Link:

Glosy imigrantow maja znaczenie. To wlasnie przejaw choroby ktora w innej formie jest akceptowana jako turystyka wyborcza i oddaje sie glosy poza miejscem stalego zamieszkania. Studenci wiexniowie chorzy. To pozxory demkracji ulatwiajace manipulacje i falszerstwa. To rewolucja manipuluje czynnym i biernym prawem wyborczym. No gdzie jacys imigranci powinni glosowac. Kpina. Nie sa u siebie.

Obrazek użytkownika Marek1taki

26-06-2019 [07:52] - Marek1taki | Link:

Skoro unia i cala rewolicja w usa tez pottzebuje posluszna mase wykonawcow polecen to po co ludzie mieliby sie rozmnazac. Nieeolnicy w Rzymie sie dobrze rozmnazali czy nie byla to istotna czesc stopy zwrotu z inwestycji. Ostatecznie ciagle sprowadzali. Wiem wiem mieli boom inwestycyjny w imperium.
Istotnym aspektem jest opoxnienie doroslosci o czas potrzebny do zroboenia wody z mozgu. Akurat zaczyna u homo sapiens spadac plodnosc.

Obrazek użytkownika Zunrin

26-06-2019 [16:40] - Zunrin | Link:

Halo, tu rzeczywistość. Jakie k**wa warunki komunikacyjne? Może k**wa w dużych miastach. Bo na tzw. prowincji jest problem żeby dostać się do miasta powiatowego. Stąd te wszystkie ściągane z Zachodu wiekowe auta - PKS zazwyczaj leży i kwiczy, busiarze nie zawsze pasują, a dojechać gdzieś trzeba.
I nie porównywałbym warunków klimatycznych UE do USA. Gdzie my w Europie mamy takie warunki jak na Florydzie czy w Kalifornii?

Obrazek użytkownika Marek1taki

27-06-2019 [08:24] - Marek1taki | Link:

Nawiazaniem do tematu jest wpis Ganriela Maciejewskiego w Szkole Nawigatorow. Wyrywanie kawalkow exterytorialnosci to SSE, Auschwitz i Polin, to antypolskie i antycywilizacyjne wybryki w Gdansku.