Rozwój i środowisko oraz ekolodzy i luddyści

Ekolodzy to lud dzisiaj bardzo głośny i liczny. A także w naszych czasach bardzo wpływowy. Wynika to z tego, że rozwój cywilizacyjny i rozwój technologiczny przynosi korzyści, ale powoduje również szkody. Takim negatywnym skutkiem jest degradacja i zanieczyszczenie środowiska wynikająca z niekontrolowanego rozwoju cywilizacyjnego. Tak niestety jest. I ludzie to odczuwają. Stąd też popularność ruchów ekologicznych.
W piątek wieczorem, Klub Jagielloński w Gdańsku zorganizował debatę: Przekop Mierzei Wiślanej. Polityka, rozwój czy dewastacja środowiska? Miałem zaszczyt i przyjemność brać udział w tej debacie. Była interesująca i burzliwa. Wynikło to z tego, że na sali, wśród uczestników konferencji, ekolodzy stanowili zdecydowaną większość. Oczywiście, oni uważają, że przekop mierzei to wcielone zło. Toteż swoje argumenty przeciwko przekopowi prezentowali bardzo głośno i z przekonaniem. I jak się słuchało tych argumentów to faktycznie można było odnieść wrażenie, że ten przekop nie przyniesie niczego dobrego a wręcz same szkody. Jest jednak pewien szkopuł. A polega on na tym, że argumentacja i negatywne podejście ekologów do przekopu opiera się na fałszywym przekonaniu, że przekop jest SZKODLIWĄ ingerencją w środowisko.
Przekop mierzei służy rozwojowi portu w Elblągu. I niewątpliwie jest ingerencją w środowisko. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Tak jak ingerencją w środowisko jest praktycznie każda działalność gospodarcza człowieka. Ale nie znaczy to, że ta ingerencja, wynikająca z działalności gospodarczej, jest zawsze szkodliwa (a jeżeli jest szkodliwa to trzeba zrobić tak aby nie była szkodliwa). Gdyby traktować środowisko jak coś nienaruszalnego i każdą ingerencję w środowisko traktować jako ingerencję szkodliwą to logiczną konsekwencją takiego podejścia jest powrót człowieka do jaskini. No bo przecież każdy zbudowany z cegły dom jest szkodliwą ingerencją w środowisko. Aby wypalić cegłę, trzeba zbudować cegielnię, kopać glinę, wypalać cegłę piecach cegielni i tak dalej … I nie tylko dom z cegły jest ingerencją szkodliwą, dom z drewna również. Bo przecież ileś tam drzew w lesie trzeba wyciąć, aby taki dom zbudować. Co więcej każda droga dojazdowa do tego domu, jest ingerencją szkodliwą. No bo przy budowie takiej drogi, zniszczone zostają siedliska na przykład dżdżownic, które by tam nadal sobie spokojnie żyły, gdyby nie ta budowa drogi.
Absurd? Nie dla ekologów. Oni takiej analogii nie widzą (przynajmniej ci, którzy brali udział w konferencji na temat przekopu mierzei). Dla nich przekop jest ingerencją szkodliwą i już. Ale gdy zapytać, na czym ta szkodliwość polega, zalega cisza. Dopiero po chwili pada odpowiedź - zalegający na dnie muł zostanie przeniesiony w inne miejsce ... No, tak! Katastrofa ekologiczna nastąpi, bo ziemia i muł - przy budowie przekopu - z jednego miejsca zostanie przeniesiona w inne miejsce.
W XIX wieku w Wlk. Brytanii, popularny był radykalny ruch zwany luddyzmem (podobieństwo słowa lud i luddyzm jest zupełnie przypadkowa, gdyż słowo luddyzm pochodzi nie od słowa lud, ale od nazwiska przywódcy tego ruchu Neda Ludda). I w czasie budowy kolei z Manchesteru do Liverpoolu wybuchły zamieszki, sprowokowane przez luddystów, którzy głosili  'że sapiący i dymiący wehikuł wystraszy zwierzęta domowe (krowy stracą mleko, kury nie będą znosić jaj), w lasach wyginie zwierzyna, wzrośnie liczba poronień u kobiet, dym z lokomotywy tak przesłoni niebo, że nawet w dzień będzie ciemno, domom i lasom zagrozi pożar, a w przypadku wykolejenia się parowozu nastąpi potężny wybuch kotła, który uśmierci tysiące ludzi i zmiecie z powierzchni ziemi okoliczne zabudowania'. Jednym słowem te koleje to szatański wymysł.
Nie, nie, ekolodzy protestujący przeciwko przekopowi mierzei takich argumentów nie używają. Współcześni ekolodzy, inaczej niż zacofani luddyści, to ludzie światli i używają argumentów światłych. Takich jak choćby tytuł artykułu w Gazecie Wyborczej - Przekop Mierzei Wiślanej zniszczy plażę w Krynicy Morskiej. "Trzeba będzie dowozić piasek”. Tak jest w tytule artykułu, który tam się ukazał tydzień temu.  A że w artykule jest o tym, że zagrożenie dla plaż (nie tylko na mierzei) wynika z podnoszenia się poziomu wody w Bałtyku (w czym przekop nic nie ma do rzeczy) to już najmniejszy problem.  I taki ‘światły’ jest też argument ekologów - przekop jest szkodliwą ingerencją.  Jeżeli tak, to każdy zbudowany dom też jest ingerencją szkodliwą i każda zbudowana droga też jest ingerencją szkodliwą. Może i jest. Ale ekologom w niczym nie przeszkadza, aby z tej ‘szkodliwej' ingerencji korzystać. Dlaczego nie rozumieją, że rozwój cywilizacyjny to również ingerencja i zmiana środowiska tego nie wiem. Niemniej przeciwko ingerencji protestują, ale z rozwoju, który jest skutkiem tej ingerencji, korzystają.
Dziewiętnastowieczni luddyści byli bardziej konsekwentni, oni z parowozu i kolei szynowej – która była dla nich szatańskim wymysłem – nie korzystali.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika gorylisko

18-03-2019 [02:28] - gorylisko | Link:

panie kolego a pan myśli, że ci ekolodzy to tak naprawdę myślą...oni są zwykłym mięskiem armatnim cwaniaczków finansowanych przez siły tajemne coby Polska sama nie zaczęła się rozwijać tylko pod światłym kierunkiem hajhitlerów czyli szkopów... w jednej pogadance Coryllus był powiedział, że jeżli kopalnie polskie znalazłyby się w jurysdykcji niemieckiej szybko by wymyślono kilka powodów do ich eksploatacji...więc nic nowego... gdyby nie daj Boże Elbląg "wrócił" do niemieckiego vaterlaandu to szybko przekop okazałby się dooobry, ekologiczny etc.

Obrazek użytkownika Jan1797

23-03-2019 [12:08] - Jan1797 | Link:

Szanowny Panie,
Nie powiem, jestem miło zaskoczony, choć raczej byłem pewny. Czytam dla argumentów zawartych
w dyskusjach z Pana udziałem. Z szacunkiem dla użytej logicznie zwięzłej argumentacji.
Na południu dyskutowaliśmy o Zalewie Wiślanym w kontekście jego wypłycania i przemieszczania
rumoszu, gdyby budowę Kanału Nowy Świat (taka nazwa nam przypadła i została) zaniechano.
À propos ekologów, gdzież byli, gdy prostowano i regulowano setki kilometrów rzek, obwarowując
je wałami, stwarzając w ten sposób gigantyczne zagrożenie dla ludności na przemian suszy i powodzi.
Oczywiście liczę na Wody Polskie i program naprawy szkód po radosnych meliorantach lat
dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych nadzorowanych przez RGZW.  W najpilniejszej odsłonie potrzeb
a oceniam je na kilka mld złotych, przy równoczesnym parciu popsl' samorządu w przeciwną stronę
zagrożenie powodziowe dla regionu jest realne.
Z poważaniem pozdrawiam Panów i radością szczególną Piotra Żyłę, Jan