Giertych w talerzu barszczu Sosnowskiego

Ostatnio zafrapowały mnie dwa zdarzenia pozornie bez związku i o tak różnym ciężarze gatunkowym, że sam się dziwię swoim skojarzeniom. No bo jakiż zwornik można znaleźć między skokiem Dawida Kubackiego z 27 miejsca po złoty medal, a pytaniem w teleturnieju TVN: jaka jest najczęściej długość miarki krawieckiej?
Już wyjaśniam. Kubacki aby osiągnąć sukces w skali bezwzględnej, gdyż nie rywalizował z nowicjuszami w zawodach amatorskich, lecz ze światową elitą skoczków, musiał ciężko trenować wiele lat. I za złoty medal otrzymał 10 tysięcy franków szwajcarskich premii. W sumie w tym sezonie zarobił dotychczas 250 tysięcy złotych, czyli tyle, co bystry uczestnik teleturnieju za odpowiedź, że miarka krawiecka ma zwykle półtora metra długości.
Nim umilkły owacje zachwyconej widowni i pan Hubert Urbański powściągnął egzaltację, pojąłem w pełni indoktrynacyjny mechanizm działania naczyń połączonych w generatorach rzeczywistości urojonej. Dotychczas bowiem dziwiłem się, bez przesady wprawdzie, czemu skądinąd dobrze wyszkoleni funkcjonariusze propagandy medialnej uprawiają taką prymitywną agitkę, w której zwykle jest tyle finezji argumentacyjnej i kunsztownej manipulacji, co IQ w mózgu ameby. I tłuką mantrę wedle recepty Goebbelsa, że kłamstwa z dodatkiem półprawd serwowane na okrągło nabierają pozorów prawdy. Od dawna na przykład z czołówek nie schodzi Srebrna, ale jest niestrawna dla smakosza bez wspomnianych przeze mnie przypraw.
Dla kogo niestrawna, to niesprawna Otóż oni(I one) dostosowują środki perswazji do percepcyjnych możliwości odbiorców. Tym sposobem osiągają pełną kompatybilność telewizyjnego agregatu zespolonego szkłem kontaktowym. Dlatego pytania w teleturnieju TVN są skrojone na miarę horyzontów intelektualnych publiczności tej stacji, czyli w sporej mierze dla wykształconej gdzie się da elyty(trzy języki obce, dwa fakultety) zasiedlającej duże miasta. Nie dziwi więc, że kasę Kubackiego czy Stocha można wygrać za obliczenie z ilu kwadransów składa się doba.
Teraz z kpiarza przeistaczam się w cynika. Nie od dziś wiadomo, że nastały złote czasy dla aferzystów wszelkiej maści, zwłaszcza związanych z opozycją. Każdy potencjalny przestępca przyskrzyniony przez CBA zostaje natychmiast okrzyknięty ofiarą reżymu, zaś w jego obronie staje kwiat(?) polskiej palestry. Znak zapytania postawiłem chyba na wyrost, bo ostatecznie rosiczka czy barszcz Sosnowskiego to też kwiatki.
Już sobie wyobrażam jaki wrzask obrońców prawa i demokracji wywołałby ewentualny pozew przeciw austriackiemu przedsiębiorcy o nieposzlakowanej opinii i trudnym do zapamiętania nazwisku, za naruszenie dóbr osobistych prezesa Kaczyńskiego. Do dziś pamiętam empatyczną fizis Tomasza Lisa w rozmowie z ofiarą pisowskiej dyktatury Beatą Sawicką. Jej ówczesny obrońca jest zresztą dziś pełnomocnikiem austriackiego dewelopera.
Ale nie ma tego złego… W totalnej negacji wszelkich poczynań dobrej zmiany upatruję szans na przyspieszenie niezbędnych reform, na przykład w sądownictwie czy repolonizujących media… Trzeba po prostu czynić swoje, bo i tak każdemu przedsięwzięciu, nawet dostarczaniu rodzinom ptasiego mleka, towarzyszyć będzie permanentne opozycyjne NIEEEE! Przekop Mierzei wiślanej, NIEEE! Odbudowa pałacu saskiego, NIEEE! Sanitarny odstrzał dzików, NIEEE! Centralny Port Lotniczy, NIEEE! Konkursy na dyrektorów kilku ważnych muzeów, NIEEE! Jedno, lub dwa województwa więcej, NIEEE! Węgiel jako podstawowy surowiec energetyczny, NIEEE! Przeniesienie stolicy do Koluszek, NIEEE!
Opozycja kwestionująca wszystko w kraju stabilnym gospodarczo i społecznie, co potwierdzają wskaźniki unijne z roku na rok staje się coraz bardziej nudna, żeby nie napisać żałosna. Modły(?) o krach finansów publicznych, wieszczenie rychłego kryzysu na wszystkich frontach, czarnowidztwo absolutne, zdają się psu na budę. Polityczne sejsmografy nie wyczuwają trzęsienia ziemi po jesiennych wyborach. Chociaż trzeba dmuchać na zimne. A jest niestety na co, oj, jest. I chyba będę musiał wkrótce podmuchać.
 
Sekator
 
PS.

- Ciekawe ile bym wygrał za odpowiedź na pytanie w którym roku była bitwa pod Akcjum? - zastanawia się mój komputer.
- Guzik z pętelką - odpowiadam. - Spece od targetu odradzają nawet pytania o datę bitwy pod Grunwaldem i nazwisko autora “Pana Tadeusza”.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jaworowski

06-03-2019 [08:12] - Jaworowski | Link:

O co waści chodzi? Wszystkie programy w zlewościeku tefałnianym są na "wysokim poziomie" i są serwowane dla samozwańczych „elyt inaczej”. Ten świat splatfusiałych, to świat durnoty, zakłamania i w nim czują się najlepiej. Pustota tego świata, rzekomy intelektualizm, wartości na opak, oderwanie od rzeczywistości,   biją z każdej wypowiedzi ich "ałtorytetów". Tego, co tam serwują codziennie, normalny człowiek nie jest w stanie znieść nawet przez chwilę. To świat dla debili.