Bałtyk to nie miejsce dla fregat

Po nieudanej próbie w lecie ub. roku zakupu w Australii używanych fregat do obrony wybrzeża zainicjowanej przez prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego (BBN), nie ustają - według nieoficjalnych doniesień medialnych - naciski z tej samej strony na podobny zakup: trzech fregat przeciwlotniczych. Miałyby kosztować wiele mld zł.
Czy warto, by MON wydało takie pieniądze? Czy nie okaże się to zakupem niepotrzebnym? Czy - wreszcie – nie warto byłoby w to miejsce wrócić do koncepcji zakupu okrętów podwodnych wyposażonych w rakiety manewrujące?
Takie i podobne pytania cisną się po lekturze ostatniego raportu („Tarcza broni Tarczy”) Centrum Analiz Strategicznych i Bezpieczeństwa (CASiB) i wcześniejszego stanowiska Instytutu Jagiellońskiego (IJ). Oba ośrodki wyrażają podobną opinię, wskazującą, że Bałtyk jest zbyt małym akwenem, by zakup dużych okrętów miał stanowić dobrą decyzję z punktu widzenia potrzeb naszej armii.
W końcu grudnia ub.r. portalstoczniowy.pl nieoficjalnie poinformował, że „rusza zmodyfikowany program Miecznik. Dotyczy wielozadaniowych fregat rakietowych”. Według portalu Inspektorat Uzbrojenia MON wystosował do Polskiej Grupy Zbrojeniowej zaproszenie. Miałoby ono dotyczyć rozpoczęcia procedur w ramach realizacji programu Miecznik. Jak podkreśla portal program ten w obecnej wersji „nie obejmuje jednak budowy i dostarczenia Marynarce Wojennej RP korwet, określanych wcześniej jako okręty obrony wybrzeża”. Chodzi bowiem o dostarczenie naszej Marynarce Wojennej (MW) wielozadaniowych fregat rakietowych.
W związku z tym oba think-tanki dochodzą do podobnych wniosków. Wg IJ „MON chce wydać 12 mld zł na fregaty przeciwlotnicze nieprzydatne do obrony Polski . W czasie wojny okręty te nie przetrwają nawet kilku minut” (portalstoczniowy.pl uważa, ze jest to kwota zawyżona, a koszt pojedynczej fregaty nie powinien przekroczyć 2,5 mld zł, czyli trzech – 7,5 mld zł). Z kolei CASiB uważa, że co prawda „nowe fregaty mają bronić polskiego nieba”, jednak „same nie obronią się przed rakietami”.
Chodzi rzecz jasna o zagrożenie ataku rakietowego ze strony Rosji, a ściśle z graniczącego bezpośrednio z Polską obwodu kaliningradzkiego, nafaszerowanego rozmaitymi rodzajami broni wymierzonej w kierunku Polski, a w pierwszej kolejności - w Trójmiasto.
Wracając do samego konceptu pozyskania fregat dla MW warto przytoczyć opinię wspomnianego portalustoczniowego.pl. Otóż jego zdaniem pomysł ten „nie znajduje jednomyślności w instytucjach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo Polski”. Portal przekonuje, że „w Strategicznym Przeglądzie Obronnym, opracowanym w MON w 2017 r., za priorytet uznano zakup nowych okrętów podwodnych uzbrojonych w rakiety manewrujące. Tymczasem, pozyskanie fregat wielozadaniowych stało się celem określonym w treści Strategicznej Koncepcji Bezpieczeństwa Morskiego RP, opracowanej przez BBN w 2016 r”.
Zaś raport „Tarcza broni Tarczy” opublikowany przez CASiB, powstał na podstawie symulacji, które „jednoznacznie wykazały, że użycie w czasie konfliktu zbrojnego fregat do obrony przeciwlotniczej Polski nie będzie możliwe i wymiernie osłabi potencjał obronny kraju, czyniąc z nich kolejne cele wymagające osłony”.
Podobnie uważa Łukasz Kister, ekspert ds. bezpieczeństwa z Instytutu Jagiellońskiego, pytany przeze mnie o sens zakupu fregat, które operowałyby na Bałtyku. Wszystko w kontekście przypuszczalnego (MON oficjalnie nie wypowiada się na ten temat) poniechania próby zakupu okrętów podwodnych wyposażonych w rakiety manewrujące. Otóż zdaniem eksperta, w razie konfliktu zbrojnego (z Rosją) los fregat byłby przesądzony. I to w krótkim czasie - poprzez natychmiastowe ich zniszczenie przez oddalone od Gdyni o niecałe 100 km 150 rakiet przeciwokrętowych, w tym ponaddźwiękowych, a wkrótce hipersonicznych, które mogą dolecieć do Zatoki Gdańskiej w 40 sekund.
Również wg CASiB fregaty nie przetrwają ataku salwą rakiet wystrzelonych przez rosyjskie baterie nadbrzeżne z Obwodu Kaliningradzkiego. „Nie obronią się z pewnością przed rakietami hipersonicznymi 3M22 Cyrkon, które w niedalekiej przyszłości znajdą się na uzbrojeniu rosyjskich sił. Mają także niewielkie szanse przetrwania jednoczesnego ataku wielu rakiet naddźwiękowych Onyks, które już są rozmieszczone”.
Co innego, gdyby MW została wyposażona w nową generację okrętów podwodnych (z rakietami manewrującymi, idealnie trafiającymi w cel na terenie wroga), niewidoczne dla (potencjalnego) wroga. Zwłaszcza, że wciąż jeszcze eksploatowane przez MW, okręty podwodne, nadają się bardziej do muzeum niż do faktycznego wykorzystania w obronie przed wrogiem.
O tym na co warto wydać, niemałe zresztą, środki zadecyduje MON i rząd. Oby była to dobra decyzja.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

22-02-2019 [21:01] - Marek1taki | Link:

Najlepszą broń na Bałtyk wymyślili piraci z Karaibów. Rosjanie już ściągnęli pomysł na plastikowe małe łódki podwodne - zrobili torpedy.

Obrazek użytkownika Zunrin

22-02-2019 [23:53] - Zunrin | Link:

Oczywiście, że fregaty są bez sensu. Lepszym rozwiązaniem byłyby lekkie okręty i rakietowe ruchome baterie nadbrzeżne. Ale nie, do fetyszu okrętów podwodnych z pociskami manewrującymi doszły fregaty.

Obrazek użytkownika jazgdyni

23-02-2019 [10:34] - jazgdyni | Link:

Witam

Dyskusja o fregatach, jak to się mówi, śmierdzi naftaliną. Takie okręty są na Bałtyku bez sensu. Nasza nowoczesna flota powinna składać się wyłącznie z niedużych, szybkich i manewrowalnych okrętów, podobnych do szwedzkich Visby i okrętów podwodnych, również analogicznych do szwedzkich A26. Na dodatek szybkie łodzie patrolowe do ochrony szlaków wodnych. I to wszystko. Obronę wybrzeża należy zostawić wyłącznie bateriom rakietowym i dobrej artylerii.
W momencie, gdy Donald Trump właśnie zapoczątkował segment kosmiczny sił zbrojnych, koncepcyjne rozmyslanie kategoriami XX wieku jest dużym błędem.
Lecz pewnie, jak zwykle, chodzi o kasę.

Obrazek użytkownika Marek1taki

23-02-2019 [10:48] - Marek1taki | Link:

Mamy ze Szwedami wspólny interes na Bałtyku.

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

23-02-2019 [18:04] - zbieracz śmieci | Link:

Bulmiałswojego szoguna i zgraję wsioków ,maliniak ma solocha i zgraję wsioków do doradzania .
Fregaty czy korwety razem z kajakmi podwodnymi maja taką samą wartość bojową jak ruski pływajacy złom w Klainingradzie gdy dostaniemy pociski o zasięgu 300 km.
Może oni i pierwsi wystrzelą ale umrą jako drudzy i o tym wiedzą a co do tych supersoników to po postraszeniu car zapowiedział badania!
Niemcy chcieli nam wcisąnąć te które oddali im Grecy też wciśnięte bo lepiej wiosłować na nich pod woda niż zawierzyć ich ogniwom paliwowym .Grecy sie zanurzyli i ledwie sie wynurzyli ,po takiej zdolności bojowej stały sobie uwiązane sznurkiem do nabrzeża.
Francuskie tez chcieli tylko nikt nigdy nie widział ich w akcji ani ich pocisków samosterujących.!
Kwach z miller dali popis nie tylko głupoty ale coś znacznie gorszego gdy izraelska firma chciała im /nam opchnąć rakiety powietrze -ziemia które nie tylko miały być lepsze od ich ale i od amerykańskich.Miało to wyglądać tak -my dajemy z góry miliard zielonych a oni nam rakiety no właśnie -nikt tych rakiet nie widział bo nie istniały a śladu po firmie by nie było gdyby kasę dostali! Wtedy Amerykanie uratowali nasze tyłki ...mało ktro pamięta te zakupy komuny albo udaje ,że nie wie !
Rakiety jak rakiety ale prowizja -cymes i poszła sie walić !

Obrazek użytkownika sidi1975

25-02-2019 [13:05] - sidi1975 | Link:

Nie dajmy sobie wciskać jakieś pływające złomy. MON musi podjąć mądrą i przemyślaną decyzje najlepszą dla naszego kraju.

Obrazek użytkownika Daniel Kowalczyk

25-02-2019 [13:18] - Daniel Kowalczyk | Link:

Polska jest między młotem a kowadłem,i wiadomo że jeśli dojdzie do konfliktu, to na nasz kraj pójdzie pierwsze uderzenie,W dobie modernizacji wojska, należy "Poprawnie" zdefiniować wymagania nowoczesnej armii, okręty nawodne, jak pokazała 2WŚ szybko można zniszczyć,i nie stanowią realnego zagrożenia.Nie warto zatem inwestować tak olbrzymich kwot w ten projekt. Flota podwodna,- trzeba pamiętać że okręty podwodne też można wyśledzić i zniszczyć-  może stanowić większe zagrożenie jedynie wtedy, gdy pociski manewrujące będą wyposażone w głowice nuklearne, inaczej nie odstraszą Rosjan.Flota małych Tanich Korwet może tak,ale ja zdecydowanie stawiam na rakiety i lotnictwo - Dzisiaj ten kto rządzi na niebie ten wygrywa,taka prawda! 

Obrazek użytkownika Natalia Wybicka

25-02-2019 [13:19] - Natalia Wybicka | Link:

Niech lepiej dobrze przemyślą ten temat, bo pieniądze wydaje się szybko i łatwo. A tu ważą się losy naszego bezpieczeństwa.

Obrazek użytkownika ŁukaszP

26-02-2019 [20:49] - ŁukaszP | Link:

Modernizacja polskich sił morskich idzie jak po grudzie i nie widać na horyzoncie, by spory na temat przyszłości polskiej floty miały się zakończyć, Bicie piany i zero konkretów!