Diabły w ornatach

   Uspokajam – tym razem wbrew tytułowi nie będzie nic o tak „modnej” ostatnio pedofilii, czy też szerzej pederastii w Kościele, choć temat uważam za obszerny i niebywale skandaliczny, zaś emerytowanego Benedykta XVI za ostatniego papieża, który usiłował w rzeczywisty sposób ów problem zwalczyć. Zagadnienie jest jednak niezwykle skomplikowane, a przy całej jego potworności, część spośród mediów uczyniło sobie z niego wygodną pałkę, którą można w dogodnym momencie bez litości okładać wspólnotę rzymskokatolicką jako całość, zamiast chłostać nią z pełną surowością konkretnych winowajców. Tym razem chciałbym napisać o ludziach, o których - tak jak u mistrza Barei - ze spokojnym sumieniem można powiedzieć, że ten czy ów „w życiu słowa prawdy nie powiedział”. W ostatnich dniach dwa szczególnie jaskrawe przykłady potwierdzające tego rodzaju wyznawany system zachowań i postaw, niczym nieskrępowane wypłynęły na przestwór przestrzeni medialnej.
   Pierwszy z nich wychynął ze szpary oralnej (copyright by prof. Niesiołowski) eks-stoczniowca i eks-prezydenta, który jako powszechnie znany i już dość dawno ponad wszelką wątpliwość ujawniony kapuś PRL-owskich służb, po raz kolejny zaatakował ojca obecnie urzędującego premiera, człowieka autentycznie niezłomnego, określając go m. in. mianem „zdrajcy” (pytanie brzmi czyjej sprawy miałby to być zdrajca). Trudno byłoby imć Bolesławowi spróbować zakrzyczeć rzeczywistość bardziej niż to w jego wykonaniu odbywało się do tej pory, jednak mamy do czynienia w tymże przypadku z kolejnym kuriozum, kiedy najwyraźniej tkwiąc w zapiekłej zazdrości wobec dokonań człowieka autentycznie heroicznego, a nie „człowieka z teczki”, usiłuje się go obrzucić błotem, w którym uprzednio od stóp do głów samemu się unurzało. Nie przesądzam czy mości „Walens” w którymś momencie zerwał się na jakiś czas z krótkiej smyczy bezpiece, czy jednak przez całe lata nieprzerwanie pozostawał na jej usługach. Dość powiedzieć, że przedstawiane przezeń kolejne wersje wydarzeń coraz mniej trzymając się kupy, jednocześnie coraz bardziej przypominają opowieści z przysłowiowego mchu i paproci, ośmieszając nieodmiennie nie tylko ich głównego bohatera, ale również wszystkich tych, którzy od lat zwykli gardłować za jego pozostającą nie do obrony sprawą.
   Drugim asem specjalizującym się od jakiegoś czasu w odwracaniu uwagi od przewin własnego środowiska w myśl zasady, że aby nie zostać przyłapanym gdy się coś komuś ukradnie, należy jak najgłośniej krzyczeć „łapać złodzieja”, jest niezawodny ostatnim czasem przy tego typu okazjach frywolny Czaskoś, zwany też od nie tak dawna Człowiekiem-Wpadką. Ów jegomość łażąc po mediach w ramach swojej niezwykle błyskotliwie prowadzonej kampanii, zwykł snuć każdorazowo tę samą smętną, choć zgodną z dość kretyńskim przekazem partyjnym, opowieść o tym jak to zły PiS pozbawia pieniędzy Polaków. Jednak tym razem, przechodząc samego siebie Taśmowy Rafał raczył był autorytatywnie stwierdzić, że wszelkie obietnice PiS-u z ostatniej przedwyborczej konwencji są „całkowicie niewiarygodne”, zupełnie tak, jakby ktoś poprosił go o ocenę obiecanek, które jego własna macierzysta partia zwykła niezmiennie od lat powtarzać swoim wyborcom w każdej kolejnej kampanii. Za każdym razem z tym samym skutkiem zresztą. To co charakterystyczne w obu przytoczonych przypadkach jako ich element wiążący, to niebywała wręcz bezczelność w przekierowywaniu oczywistych, wynikających wprost z oglądu otaczającej rzeczywistości zarzutów na „kogoś zupełnie innego niestety”, że ponownie pokuszę się o sięgnięcie po któryś z szerokiego repertuaru tych bareizmów, które zdążyły już chyba na stałe zagościć w naszej mowie potocznej.
   Stopień zakłamania wraz z umiejętnościami odwracania kota ogonem, obecne w niezwykłej obfitości w szeregach naszej przesławnej totalniackiej V Kolumny, osiągnął już takie poziomy absurdu, że mam wrażenie, iż coraz mniejsza część społeczeństwa będzie w stanie dać się na to teraz i w przyszłości nabierać, pomijając rzecz jasna beneficjentów poprzedniego układu tudzież kompletnie ogłupionych durnymi hasłami o poświęconej przez papieża Franciszka konstytucji oraz jeszcze wolniejszych sądach kretongów, nie posiadających w swych zaczadzonych nienawiścią do wszystkiego co „kacze” umysłach jakiegokolwiek racjonalnego poglądu na nasze krajowe życie polityczne. Po prostu odsetek zarówno jednej jak i drugiej grupy z czasem będzie w społeczeństwie maleć i zanikać – a to z powodu oczywistych prawideł biologii, a to ze względu na przełamanie wieloletniego monopolu na przekazywanie maluczkim informacji połączonej z pouczeniami jak mają żyć i w co wierzyć. Pozostaje mieć jedynie nadzieję, że ów proces stopniowego odstępstwa od indywiduów dzwoniących ogonem na mszę, będzie miał charakter nieodwracalny.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Pani Anna

06-09-2018 [20:33] - Pani Anna | Link:

" A Pan wziął wyprawkę szkolną – zapytał kandydata na prezydenta Warszawy Konrad Piasecki.
– Nawet nie wiem czy żona wzięła, ale na pewno tak, jak znam życie, dlatego, że łupi nas PiS na każdym kroku, to dlaczego mamy z tego nie korzystać" – odpowiedział "polityk".
To się normalnie zwykłemu człowiekowi w pale za przeproszeniem nie mieści.