Luksemburg najgorszy

 
Jedna strona świata uczestniczy w biegu, w walce o trofeum. Jest ono jedno, ale dostanie się po trosze wielu drużynom – udział będzie odmierzony dzielnością, bitnością, oporem jaki zespół stawiał w przegranej walce. W piłkarskim maratonie startującym w czteroletnim cyklu mamy też koniec stawki, gdzie obecności niektórych nacji należało się spodziewać ze względu na niezawiniona słabość strukturalna i gdzie znajdują się również ci, których marność wynika z czegoś innego. Żeby było konkretnie nie użyję słowa najsłabszy, lecz najgorszy, skoro jest zespól najlepszy to jego przeciwieństwem jest team najgorszy. Słabeuszy jest sporo i w klasyfikacja tej grupy zmienia się sezonowo, ale z satysfakcją przeczytałem, że po skrupulatnym wyliczeniu osiągnięć przez piłkarskich statystyków okazało się, że najgorszą drużynę reprezentacyjną ma Luksemburg. To obraz upadku społeczeństw znajdujących się w ciemnym jądrze Europy, kontrastuje z nim powodzenie i mądrość Islandii, mającej sporo mniej obywateli od Luksemburga. To jest wizerunek wyleniałego Luksemburczyka Junckera  i jemu podobnych Timmermansów, Schulzów i Tusków prowadzących unijną kampanię importowania politycznej eutanazji do krajów wolnych społeczeństw.
 
Czy piłka nożna jest właściwym zwierciadłem, którym można ujrzeć siłę i słabości całych społeczeństw? Tak. Nie tracąc czujności wobec w oczywisty sposób występujących statystycznych skrzywień, widzimy tu proste, mocne regularności.

  1. Dawni kolonizatorzy dziedziczą w naturalny sposób  dobra materialne kiedyś złupione i doszło do nich bogactwo genów przybyszów z egzotycznych stron (Francja, Holandia, Belgia, Anglia, Portugalia).
  2. Najlepsze rezultaty w futbolu osiągają reprezentacje państw mających określone skłonności do militarnego organizowania się – trudno to inaczej sprecyzować, najłatwiejszym uproszczeniem byłoby wywołanie z ich przeszłości epizodów faszystowskich (Niemcy, Włochy, Hiszpania, Argentyna).
  3. Istnieje piłkarski raj, zwany Brazylią. Natura wyposażyła jej piłkarzy w cechy, które inni musza zdobywać w pocie czoła.

 
Gdzie jest Polska – bliżej czy dalej od Luksemburga? Nie patrząc na wyniki reprezentacji, ale na rezultaty i rozwój dużych i małych klubów piłkarskich, należy powiedzieć, że dużo jej bliżej do outsiderów. Głównym tego powodem jest fatalna szkoła z żenującym poziomem kształtowania kultury fizycznej. 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika minimax

22-06-2018 [13:17] - minimax | Link:

Dzień dobry...

Wywaliłem ROTFLa, przepraszam. Ale jak zobaczyłem zestawienie "skłonności do militarnego organizowania się" oraz współczesnych Włochów, to nie mogłem się powstrzymać.
Nawet za czasów Duce mieli problem, by pokonać uzbrojonych w kije, bynajmniej nie ogniste, pasterzy owiec. Co dopiero teraz...

A co do zwycięskich drużyn futbolowych to ja tu widzę odwieczny podział na bogatą, niemrawą północ i biedne ale żywotne południe. Bogaci kupują/wynajmują najemników/niewolników/gladiatorów na południu, malują w swoje barwy i triumfują.
Tyle że to są WCIĄŻ zwycięstwa południowców.

Pozdrawiam
MiniMax

Obrazek użytkownika St. M. Krzyśków-Marcinowski

23-06-2018 [00:09] - St. M. Krzyśków... | Link:

Do rozważań, popartych dobrą statystyką, znajdujących się w książce o tytule "Futbonomia", dołożyłem swoje trzy grosze. Z tymi Włochami to też mi jakby i się przez chwilę nie zgadzało. Pomyślałem o  Rzymie i legionach sprzed dwóch tysięcy lat, ale to wcale nie ta bajka, wiadomo, że to inny naród. Ale potem przyszła mi do głowy mafia - tak, to do teorii o narodach dzielnych, bezwzględnych i zorganizowanych pasuje.
Niemcy to jednak północ. O Ghanie, która spośród drużyn afrykańskich była najbliżej półfinału mistrzostw, mówi się, że ta reprezentacja to Niemcy Afryki. Wyróżniają się  dyscypliną i konsekwentnym trzymaniem się zredukowanego stylu gry. Południe czasem wymięka.
Oczywiście czekam od ponad pół wieku, żeby te reguły przestały się sprawdzać. Może już? Przed inauguracją mistrzostw pieniądze postawiłem na Belgię (kurs 12) i Chorwację (33). Na Senegal pożałowałem (ówczesny kurs 150).
Pozdrawiam, życząc dobrej zabawy przed telewizorem.