Mały Alfie Evans i dokąd zmierza świat?

Jedno dziecko zaczyna życie a drugie umiera. To, które się urodziło jest zdrowe (i miejmy nadzieję, że nikt go rodzicom nie odbierze). A to drugie umiera, bo urodziło się chore. I sąd nakazał odłączenie dziecka od aparatury podtrzymującej życie wbrew woli rodziców. A lekarze nakaz sądu wykonali.
Ten nakaz sądu spotkał się z powszechnym oburzeniem i jest traktowany jako eutanazja. Ale chyba nie do końca tak jest. Czym innym jest eutanazja a czym innym jest uporczywe przedłużanie życia. O ile z oceną eutanazji nie ma żadnego problemu, aby stwierdzić, że jest złem to z uporczywą terapią już tak prosto nie jest. Uporczywa terapia nie jest już tak jednoznacznie pozytywna jak jednoznacznie negatywna jest eutanazja. I pewnie, dlatego rezygnację z uporczywej terapii dopuszczał papież Jan Paweł II. ‘Rezygnacja z uporczywej terapii – w stanie terminalnym zaniechanie terapii nadzwyczajnej, prowadzonej przy użyciu nieproporcjonalnych środków; właściwie rozumiana, nie utożsamia się z eutanazją (bierną). Problem dotyczy sytuacji, w której śmierć jest już bliska i – wedle aktualnej wiedzy medycznej – nieuchronna. Można wtedy – jak stwierdza Deklaracja o eutanazji Iura et bona Kongregacji Nauki Wiary – zrezygnować z zabiegów, które spowodowałyby jedynie nietrwałe i bolesne przedłużenie życia’ [Wielka Encyklopedia Nauczania Jana Pawła II]
Chore dziecko przez dwa lata było podtrzymywane sztucznie przy życiu. Lekarze byli przekonani, że umrze po kilku minutach po odłączeniu od aparatury. W sytuacji, gdy dalsze podtrzymywanie życia narażałoby dziecko tylko na ‘nietrwałe i bolesne przedłużenie życia’ można zrozumieć decyzję Sądu o nakazaniu odłączenia od aparatury.
Jednak po odłączeniu od aparatury zdarzyło się coś, czego nie przewidzieli i czego nie spodziewali się lekarze. Dziecko - zamiast umrzeć jak to przewidywała ich (jak się okazuje ułomna) wiedza - żyje. I to żyje już całą dobę. Z czego wniosek, że lekarze bardzo się pomylili w swojej diagnozie. A jeżeli dziecko żyje bez uporczywej terapii, to lekarze mają obowiązek ratować jego życie. ‘Będę stosował zabiegi lecznicze wedle mych możności i rozeznania ku pożytkowi chorych, broniąc ich od uszczerbku i krzywdy’. Tak mówi przysięga Hipokratesa, którą pewnie przed otrzymaniem dyplomu lekarza składali.
Lekarze jednak leczenia nie podjęli. Prawdopodobnie ze względu na nakaz sądu. Problem jednak w tym, że sytuacja diametralnie się zmieniła. Dziecko żyje bez aparatury. Toteż dalsze leczenie nie jest już uporczywym przedłużaniem życia. Czy w takiej sytuacji obowiązuje lekarza wyrok sądu, który jest już nieadekwatny do sytuacji? W moim przekonaniu nie. Jednak lekarze, mimo prośby rodziców, odmówili dalszego leczenia. I tę decyzję lekarzy już trudniej zrozumieć niż decyzję sądu.
W tych okolicznościach, rodzice chcieli z dzieckiem wyjechać do Włoch, do szpitala, który zaproponował dalsze leczenie dziecka. Jak wynika z doniesień prasowych szpital w Wielkiej Brytanii nie tylko odmówił leczenia, ale odmówił również wydania dziecka.
I to już jest sytuacja zupełnie niezrozumiała. Nie chcą leczyć dziecka? Ich sprawa i ich sumienie! Ale rodzice chcą leczyć. I znaleźli szpital, który chce to robić. A lekarze nie chcą wydać dziecka ze szpitala. Co więcej, podobno rząd JKM (w rodzinie królewskiej urodziło się zdrowe dziecko) zakazał rodzicom wyjazdu z dzieckiem z Wielkiej Brytanii. Co się dzieje? W jakim świecie my żyjemy? Przecież sąd nakazał odłączenie dziecka od aparatury a nie zakazał wyjazdu za granicę.  W całej tej sprawie pojawia się jeszcze pytanie o prawa rodzicielskie. Sąd nie odebrał rodzicom praw rodzicielskich. To jakim prawem szpital i rząd zabraniają rodzicom decydowania o tym, czy mogą z dzieckiem wyjechać za granicę czy nie mogą?
I znowu nasuwa się pytanie. Dokąd zmierza świat, w którym my żyjemy? Jak tak dalej pójdzie to rodzicom i zdrowe dzieci będą zabierać.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Pani Anna

26-04-2018 [15:47] - Pani Anna | Link:

Jedna nieścisłość - dziecko urodziło się zdrowe i prawidłowo się rozwijało, do czasu podania mu szczepionki. A szpital ma czarna kartę, gigantyczna aferę z handlem organami i tkankami pobieranymi podczas operacji serca od dzieci, bez zgody i wiedzy rodziców. W świetle tego ta historia jest jeszcze bardziej przerażająca.

Obrazek użytkownika Studentka

26-04-2018 [16:48] - Studentka | Link:

To co sąd i gremium lekarskie wyprawia w przypadku tego dziecka,, niezmiennie kojarzy mi się z tym , co Rosjanie wyprawiali z naszym wrakiem i jak pazurami trzymają i robią wszystko, żeby go nie oddać.

Obrazek użytkownika Lektor

26-04-2018 [17:33] - Lektor | Link:

Panie, nie ma takiej granicy, aby pytać dokąd zmierza świat. I niech on sobie zmierza dokąd chce. Kiedyś chory na czarną ospę , czy inną zarazę, umierał bo nie było lekarstwa i nikt nie pytał dokąd zmierza świat, a on dotarł do takiego stanu jaki mamy dzisiaj. A dzisiaj jest bój o Evansa - nie wiem dlaczego ?  Przecież Papież Franciszek wypowiedział się wyraźnie, że życe trwa od poczęcia do naturalnej śmierci. No to o co chodzi ?!  Przecież ten Evans jest podtrzymywany przy życiu sztucznie po to, aby konsultować czy jest jakaś szansa na operację lub leczenie. Skoro najtęższe głowy stwierdziły, że nie ma żadnej szansy na pomoc temu dziecku - no to trzeba mu pozwolić naturalnie umrzeć, czyli odłączyć od sztucznej aparatury podtrzymującej życie.
Pyta pan dokąd świat zmierza ?  A dokąd zmierzałby ten świat gdyby takich przypadków było więcej, czy dużo więcej, i mielibyśmy setki czy tysiące dzieci podłączonych kablami do różnorakiej machinerii podtrzymującej im życie. W końcu zaplątalibyśmy się w te kable.
Naturalnie że jestem za życiem, a przeciwko aborcji, ale ludzie  - pozwólmy temu dziecku naturalnie umrzeć, skoro Bóg będzie tego chciał  !

I nie chcą tutaj zanudzać czytelników o niesamowitej walce kobiet tzw. feministek o prawo do ich decyzji o zabijaniu żywych dzieci jeszcze w łonach matek. Tutaj zapytajmy panie, dokąd zmierzają te kobiety !!!

Obrazek użytkownika HenrykH.

26-04-2018 [18:30] - HenrykH. | Link:

Nie ma Pan racji.Po odłączeniu dziecko żyje ,chcą żeby umarło z głodu.

Obrazek użytkownika Lektor

27-04-2018 [16:47] - Lektor | Link:

Jeśli tak robią lekarze to będą mordercami poprzez zagłodzenie dziecka. W tym przypadku rodzice powinni zabrać dziecko ze szpitala i dać mu jeść i pić.

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

26-04-2018 [19:50] - zbieracz śmieci | Link:

Najtęższe głowy nie raz się głęboko pomyliły i mylić będą a ty wyszedłeś na zwolennika eutanazji z prawem decydowania o życiu czy śmierci innych  a z takim podejściem to mógłbyś być na rampie i decydować -na lewo ci co młodzi i zdrowi to do pracy a na prawo ci co do gazu bo starzy,chorzy albo dzieci.
Na całe szczęście są jeszcze tacy co zbudowali Klinikę "Budzik"

Obrazek użytkownika Lektor

27-04-2018 [16:56] - Lektor | Link:

Panie zbieracz, być może w przeszłości tak bywało, ale dzisiaj wiedza i technika jest na tak wysokim poziomie, że o pomyłkę jest niezmiernie trudno. Wydaje mi się, że nie wiesz co to jest eutanazja. Tutaj nikt nie sugeruje, aby temu dziecku podać środek uśmiercający, ale jeśli tak ma być, skoro nie da się go wyleczyć,  to dać mu nturalnie umrzeć.
Natomiast rampe to zostaw sobie w tym twoim durnym mózgu, a jak nie rozumiesz o co chodzi to trzymaj jak to mówią pysk, albo ucz się !!!

Obrazek użytkownika OLI

27-04-2018 [18:20] - OLI | Link:

@Lektor, przestań się wypowiadać na tematy które cie przerastają.
"Szpital ma odłączyć dziecku urządzenia pomagające mu oddychać. Ponieważ jest prawdopodobne, że dziecko mogłoby po odłączeniu oddychać samo, zostaną mu podane środki powodujące chemiczne uduszenie: Midazolam i Fentanyl - używane w egzekucjach przestępców skazanych na karę śmierci.
Według wyroku sądu, gdyby dziecko walczyło o życie, szpital ma zwiększać dawki środków aż do zamierzonego skutku."

https://www.facebook.com/Wojci...

 W Polsce niekoniecznie jest pod tym względem lepiej:
"Miałem takie rozmowy z całym sztabem lekarzy, było ich około 20. Mówili, że jest to uporczywa terapia, bo skazana na brak reanimacji w przypadku pogorszenia się stanu zdrowia syna. W pewnym momencie miał podaną kroplówkę, która osłabiała organizm. Zrobiliśmy aferę, żądając jej zamienienia. Lekarze się przestraszyli, bo wiedzieli co stanowi prawo polskie, a potem pozwolili mu umrzeć."
NASZ WYWIAD. Sprawa Alfiego i przejmujące świadectwo byłego rzecznika ABW. Karczyński: "Gdy patrzyłem w oczy syna, mówiły: Nie zabijaj mnie tato”
https://wpolityce.pl/spoleczen...

Oni przestali robić rozróżnienie pomiędzy rezygnacją z uporczywej terapii, a eutanazją. Jeszcze kilka precedensów, i ten obyczaj stanie się obowiązującym prawem. A może nawet już jest.
Jest czymś bulwersującym i niegodziwym, by małpy dyskutowały o ludziach.

Obrazek użytkownika Lektor

27-04-2018 [23:16] - Lektor | Link:

Ty burek, a skąd ty to wiesz ?  A może podadzą mu Nowiczok ?!

Obrazek użytkownika OLI

27-04-2018 [18:26] - OLI | Link:

Do małpy z Borneo alias ~@Lektor raz jeszcze.

"Tracy Lowthian straciła syna w roku 1992. Kilka miesięcy temu dowiedziała się, że jego ciało zostało całkowicie wypatroszone. Został pocięty na kawałki w celu badań naukowych, lub kto wie po co jeszcze.
Tracy: Marcello był moim trzecim synem. Urodził się 21 sierpnia 1992 roku. Mieszkałam razem z moim mężem Włochem w Modenie, we Włoszech, jednakże na okres porodu wróciłam do rodziców, do Liverpoolu. Dziesięć dni później okazało się, że dziecko ma trudności z oddychaniem. Doradzono mi by skonsultować się ze szpitalem Alder Hey, który miał być najlepszym.
W wieku 20 dni mojego syna poddano operacji seca; to było 10 września. Umarł w trakcie zabiegu. Zarządzono sekcję, do tego nie potrzebowali mojej zgody. Jednakże w zaświadczeniu post mortem, które ujrzałam dopiero teraz, nic nie było napisane o tym, co zrobili później. A do tego trzeba było mojego pozwolenia.
Marcello został wypatroszony całkowicie. Serce, mózg, wątroba, nerki, żołądek, jelita... i chyba także język są przechowywane w piwnicach szpitala. Nie ma jego narządów płciowych, zniknęły.
Wszystko zaczęło się w roku 1999, kiedy w telewizji usłyszałam o śledztwie, jakie prowadzono w stosunku do szpitala pediatrycznego w Bristolu. Zadzwoniłam więc do Alder Hey, ponieważ chciałam wiedzieć, czy ja również należałam do rodziców dzieci rozebranych na części.
Odpowiedziany mi "poszukamy". Po dwóch dniach oddzwoniono: "Niestety, serce pani syna znajduje się w szpitalu". Poprosiłam o rozmowę z lekarzami, którzy zoperowali mojego syna. Powiedzieli mi, że o niczym nie wiedzą. Po kilku dniach, zadzwoniono do mnie: "Znaleźliśmy także mózg pani syna. Przykro nam". I takie coś odbywało się przez kilka dni. Posiadali wszystko, co należało do Marcelego: wątrobę, nerki, żołądek, jelita...
Wróciłam więc do szpitala i poprosiłam o możliwość zobaczenia wszystkich narządów Marcelego. Nie chcieli tego zrobić, ale w końcu musieli ustąpić. Przyniesiono 3 białe pojemniki: żaden narząd nie był cały, były w kawałkach. Zapytałam: gdzie są prace naukowe, które powstały dzięki mojemu synowi, chcę je zobaczyć. Odpowiedziano mi: "My nie mamy niczego".
CDN

Obrazek użytkownika OLI

27-04-2018 [18:34] - OLI | Link:

Do małpy z Borneo alias @Lektor raz jeszcze - cd.
"23 grudnia 1999 roku przyjechał z Włoch mój mąż. Otworzyliśmy grób Marcelego, nie mogąc otworzyć trumny umieściliśmy jego narządy na pokrywie. Mój mąż zawsze twierdził, że było coś dziwnego w śmierci naszego syna.

W marcu poprosiłam szpital o dokładną listę pobranych narządów. Na liście były także narządy płciowe, których ja jednakże nie widziałam w pojemnikach które pochowaliśmy. Powiedziano mi na to, że prawdopodobnie znajdują się w "kwadracikach z wosku". Gdy poprosiłam o wyjaśnienie, stwierdzono, że zanim oddano mi narządy pobrano z nich niewielkie kawałki.

Po dwóch tygodniach poszłam do szpitala by zobaczyć 'kwadraciki z wosku'. Opróżniono brązową torbę na stół. Znajdowały się w niej 24 kwadraciki o wielkości kostki domina. Były to kawałki mózgu, serca... Nie rozumiałam co to było, ale i oni też tego nie rozumieli. Odpowiedzieli mi: "Taka jest procedura, pewna część z pani syna musi zostać tutaj. W międzyczasie ponad tysiąc osób przyszło do szpitala by dopytać się o części ich dzieci.

Dowiedzieliśmy się, że w Alder Hey Hospital pobierał narządy nie tylko holenderski patolog van Velzen, który odszedł stamtąd w roku 1995. Przed nim byli inni, a ten proceder trwa dalej."

Powyższy materiał został umieszczony w dyskusji pod niżej podanym tekstem na "Frondzie":
Czy Alfie Evans został ''przeznaczony na organy''? Szokujący scenariusz
http://www.fronda.pl/a/czy-alf...

Autor komentarza podał też włoskie źródło informacji na ten temat:
http://ricerca.repubblica.it/r...

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

26-04-2018 [19:38] - zbieracz śmieci | Link:

Odłączenie od aparatury miało spowodować śmierć dziecka -nic z tego ,natomiast lot samolotem z pełną opieką może mu zaszkodzić...!?
Polska ma taki samolot z najnowocześniejszą aparaturą  i fachowym personelem i gotowa jest taki samolot podstawić to jedno ,po drugie mam nadzieję ,że rząd Włoch zmusi do wydania swojego obywatela bezprawnie przetrzymywanego na terytorium obcego państwa !

Obrazek użytkownika paparazzi

27-04-2018 [02:38] - paparazzi | Link:

Dobrze prawisz. Jest pewien poziom moralny mający swe źródło w chrześcijaństwie i jest to nie zmienna norma. Ci zdegenerowani angole budują sobie zagładę

Obrazek użytkownika gorylisko

27-04-2018 [12:40] - gorylisko | Link:

planowałem napisać coś podobnego ale...pan to zrobił lepiej...myślałem o tym i jedyne co mi przychodzi do głowy czy przypadkiem nie chodzi o ukrycie jakiegoś szwindlu związanego z tym dzieckiem... może on już niema nerki... Boże ratuj to dziecko i nas za to, że dzisiaj sa takie alternatywy...lekarze mają ratować życie...chyba ?