Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Słoń /przepraszam, Churchill/, a sprawa polska

Andrzej Owsiński, 09.11.2017
W „salonie 24”, chociaż rzadko bywam na „salonach”, natknąłem się na sążnistą dyskusję na temat Churchilla i jego stosunku do Polski i Polaków.
Temat obgadany do znudzenia i byłby już chyba niezbyt interesujący gdyby nie jeden wciąż aktualny aspekt sprawy.
Oczywiście wielu oczekuje na wyjaśnienie katastrofy gibraltarskiej, ja dodałbym jeszcze na genezę stosunków angielsko sowieckich itd. ale najistotniejszy jest współczesny aspekt stosunków polsko angielskich na tle Brexitu i relacji do UE.
 
Przed wojną Anglia była dla Polski ważnym partnerem handlowym /drugim co do wielkości obrotów po Niemczech/. Był to głównie skutek decyzji powersalskich zmuszających Polskę do kontynuowania importu śledzi solonych prowadzonego jeszcze przez carską Rosję.
Byliśmy zatem traktowani przez Anglików jako część Rosji, której akurat zechciało się niepodległości. Zresztą nawet w opinii angielskiego historyka Carra należeliśmy do „Russia’s border countries” łącznie z krajami bałtyckimi, Rumunią i Finlandią.
Na samym początku naszej niepodległości występowali zawsze przeciwko nam niezależnie od tego kto był przeciwnikiem, nie wykluczone, że w ich tradycyjnej kalkulacji „równowagi sił” na kontynencie europejskim Polska była zawadą gdyż podstawą tej „równowagi” była wspólna granica niemiecko rosyjska, którą w zależności od okoliczności wykorzystywano przemiennie.
W czasie pertraktacji wersalskich duży wpływ na stanowisko brytyjskie miało lobby żydowskie uznające Dmowskiego za zajadłego antysemitę, przeniosło się to na całą Polskę, której narzucono traktat o mniejszościach narodowych głównie w obronie interesów Niemców i Żydów.
Został on wypowiedziany przez Polskę dopiero w latach trzydziestych ubiegłego wieku.
 
Churchill mimo zaawansowanego wieku nie był uważany w okresie międzywojennym za czołowego polityka angielskiego, piastował wprawdzie kilka poważnych stanowisk, ale zaliczając dość liczne wpadki został w latach trzydziestych wyraźnie odsunięty na boczny tor.
W odróżnieniu od masy powściągliwych polityków brytyjskich odznaczał się porywczym temperamentem, płomiennymi przemówieniami i produkcją wielu „bon mot”.
W polityce zagranicznej nie bardzo się orientował, np. uważał, że Polska powinna utrzymywać sojusz z Niemcami przeciwko bolszewikom, popierał Edwarda VIII przeciwko Baldwinowi itp.
Właściwie przeciwko Niemcom nastawił się dopiero w okresie Monachium stwierdzając o Chamberlainie i Daladier: „wybrali hańbę, a wojnę i tak będą mieli”.
Ma jedną historyczną zasługę: - uporczywe trwanie w wojnie z Niemcami mimo braku środków do prowadzenia tej wojny.
Wbrew temu co raz tylko powiedział, że sprawa Polski leży mu na sercu gdyż Anglia przystąpiła do wojny w obronie Polski, traktował ją instrumentalnie. Kiedy była mu potrzebna, jak choćby w roku 1940, kiedy Anglia została osamotniona w wojnie z Niemcami i Polska była jedynym jej sojusznikiem to nie szczędził jej wyrazów sympatii.
Dobre stosunki z Polską skończyły się w chwili wygrania „bitwy o Anglię”, w której Polacy byli bardzo potrzebni, potem gdy był już pewien, że nie będzie niemieckiej inwazji na wyspy brytyjskie, całą uwagę skierował na stosunki ze Stanami Zjednoczonymi i oczekiwanie na wojnę niemiecko sowiecką.
Nie wypracował żadnej twórczej koncepcji dla Europy kontynentalnej, przychylnie ustosunkował się do polskich propozycji sojuszu z Czechosłowacją, ale bez jakiejkolwiek szerszej idei.
Z chwilą wybuchu wojny Hitlera ze Stalinem cały swój stosunek do spraw europejskich podporządkował ustalonemu już dawno stanowisku w odniesieniu do konieczności poczynienia koncesji w środkowej Europie na rzecz Rosji /tak bowiem traktował Sowiety/.
Jego ze wszystkich aspektów słuszna idea desantu na Bałkanach nie miała na celu wyzwolenia Polski jako podstawowego zadania, a głównie chodziło mu o Bałkany, a w ostatecznym rachunku o Niemcy.
To sami Polacy dorobili do tej idei zadanie wyzwolenie całej Polski, a szczególnie wschodnich województw z Wilnem i Lwowem na czele.
Było to możliwe jeszcze w 1943 roku, przy zaangażowaniu wszystkich dyspozycyjnych sił alianckich i włączeniu Turcji, krajów bałkańskich z powszechnym powstaniem w Polsce.
Niestety nie potrafił przekonać do tej idei Roosevelta, wobec którego był dziwnie uległy. Fakt zależności brytyjskiej od dostaw amerykańskich nie zmuszał go do takiego stanowiska, miał w Ameryce dostatecznie dużą popularność, chociażby z tytułu swojego amerykańskiego pochodzenia.
Mógł to wykorzystać dla promocji swego stanowiska, nigdy z tego nie korzystał w żadnej sprawie ze szkodą dla koalicji, ale przede wszystkim ze szkodą dla Anglii i Stanów Zjednoczonych.
   Żałosne było jego wtórowanie stalinowskim zamiarom, chociaż raz przeciwstawił się im w Teheranie, na propozycję Stalina rozstrzelania po wojnie 50 tys. Niemców zareagował z oburzeniem, co Roosevelt skwitował: - No, może nie 50 tys. a 49 tys. wyraźnie lekceważąc stanowisko Churchilla.
Został, zresztą słusznie ukarany za dopuszczenie do tego spotkania bez uzgodnienia z Rooseveltem wspólnego stanowiska w podstawowych sprawach, a przede wszystkim dalszego przebiegu wojny i układu powojennego.
W przypadku braku takich uzgodnień mógł odmówić udziału w tym oczywistym i haniebnym spisku.
Wówczas nie doszłoby do niego i alianci nie byliby krępowani zobowiązaniami, których Stalin zresztą nie miał najmniejszego zamiaru dotrzymywać, naciskając na egzekucję ze strony mocarstw zachodnich.
 
Cytowany jest na całym świecie „żelazną kurtyną” z Fulton, ale ani on sam, ani nikt inny nie wspomniał, że osobiście przyczynił się do jej powstania przez swoją czołobitność wobec Stalina.
Spisek stalinowsko rooseveltowski był mu widoczny jak na dłoni i wymierzony przeciwko brytyjskiemu imperium. Poddał się jemu bez sprzeciwu przyczyniając się do tragedii połowy Europy oddanej w bolszewicką niewolę, ale co znacznie gorsze jak na Anglika, do rozbicia brytyjskiej wspólnoty i, co najgorsze dla całej ludzkości, stworzenia stanu zagrożenia i stałych wojen i dywersji przez cały czas istnienia Sowietów, a nawet po dzień dzisiejszy.
     
Obecnie jest aktualizowana sprawa naszych odszkodowań wojennych od Niemców, niestety bardzo późno, ale dla przedstawienia pełnego obrazu z czasów wojny warto byłoby upomnieć się o otwarcie brytyjskich akt chowanych skrzętnie przed kompromitującym ujawnieniem.
Mamy z Anglią wiele bieżących spraw, nacisk Polski na niezałatwione problemy może wspomóc w negocjacjach na temat teraźniejszości i znacznie ważniejszej przyszłości stosunków europejskich.
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3408
Jabe

Jabe

09.11.2017 19:54

Powiem tylko tyle, że Winston Churchill był politykiem brytyjskim i z tego punktu widzenia powinien być oceniany.
Marek1taki

Anonymous

09.11.2017 22:36

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Winston Churchill był

Jeżeli popatrzymy na Churchilla przez pryzmat filmu "Autor Widmo" to zobaczymy wersję historii, w której jego debiut w roli korespondenta wojennego w czasie wojny na Kubie będzie miał inny wymiar, podobnie jak wyczyn I Lorda Admiralicji pod Gallipoli.
W Grecji i Australii nie ma chyba zbyt wielu pomników Churchilla. Pierwsi zawdzięczają mu wykreowanie Ataturka i utratę zachodnich wybrzeży AzjiiMniejszej, drudzy zagładę konnicy w szyku pieszym.
Domyślny avatar

Tamburyn

09.11.2017 23:59

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Winston Churchill był

Powiem tylko tyle, że Winston Churchill był politykiem współtworzącym "porządek" w Europie powojennej i światowej zresztą również ( pozbawił Anglię  kolonii za co kolonie są mu wdzięczne do dziś) i z tego punktu widzenia powinien być oceniany TEŻ.
Domyślny avatar

Tamburyn

10.11.2017 00:37

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Winston Churchill był

Powiem tylko tyle, że Winston Churchill był politykiem współodpowiedzialnym za powojenny "porządek" w Europie i na świecie zresztą również (pozbawił między innymi Anglię kolonii,  za co kolonie są mu wdzięczne do dziś) i z tego punktu widzenia powinien być oceniany TEŻ.
Domyślny avatar

Sagittarius

10.11.2017 05:13

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Winston Churchill był

No cóz z tego by wynikało, że Hitler był politykiem niemieckim i tylko z tego punktu widzenia powinien być oceniany...
Domyślny avatar

slawomir

09.11.2017 21:41

Oczywiście że był brytyjskim politykiem,ale dla nas wynika tylko jedna nauka.Nigdy więcej nie wolno nam dopuścić by być zależnym od jakiegokolwiek nie naszego polityka.
Musimy już robić wszystko by polska armia mogła nas obronić bez łaski kogokolwiek.Czasy już są dziwne .Niechże nasz rząd ,nasz kochany prezydent wezmą się do roboty.Nie interesują mnie ich głupie gierki.Proszę was wesprzyjmy Macierewicza,bo armia to duży konkret w tym miejscu Europy.
Domyślny avatar

Tamburyn

09.11.2017 23:33

Powiem tylko tyle, że Winston Churchill był politykiem, który współdecydował o losach Europy powojennej i świata ( między innymi pozbawił Anglię koloni, za co kolonie są mu wdzięczne do dziś) i z tego punktu widzenia powinien być TEŻ oceniany.
Andrzej Owsiński
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 182
Liczba wyświetleń: 2,968,607
Liczba komentarzy: 5,489

Ostatnie wpisy blogera

  • Po śmierci Andrzeja Owsińskiego
  • Zmarł Andrzej Owsiński, autor tego bloga, 1 stycznia 2024 r.
  • Finis Poloniae et Europae

Moje ostatnie komentarze

  • Proszę bardzo, można dokonać przedruku, z zachowaniem wszelkich oczywistych zasad, naturalnie. Pozdrawiam.
  • Po pierwszej wojnie światowej budownictwo okrętowe w Szczecinie upadło całkowicie. Dlatego moje sformułowanie, że nie było przemysłu okrętowego jest prawdziwe, istniały obiekty stoczniowe dawnych…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Przyczyny upadku Rzeczpospolitej Obojga Narodów
  • Nie dajmy się skołować pół, lub ćwierćinteligentom
  • Uwagi na temat wypowiedzi o Tadeuszu Mazowieckim

Ostatnio komentowane

  • mada, Serdeczne kondolencje.
  • Jacek K. Matysiak, Panie Janie, gratuluję pięknego, mądrego Ojca, którego każdy chciałby mieć. Gratuluję też dobrych genów. R.I.P. Panie Andrzeju...
  • sake2020, Ojciec pana Jana byłby zasmucony widząc obecne zakusy likwidacji Instytutu Pileckiego przez ministra Sienkiewicza.Instytutowi zarzuca się ..zaciemnianie prawdy o zbrodniach Polski w czasie wojny.…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności