Niejaki Tomasz Wróblewski, internetowy harcownik z Nowej Trybuny Opolskiej (jakaś „Trybuna” jeszcze ocalała w sieci?) opisuje próbę Jana Pietrzaka w amfiteatrze opolskim jako całą sekwencję chamstwa ww. wobec ekipy technicznej i artystów.
Przypadkiem brałem udział (jako wykonawca) w całym przedsięwzięciu i zastanawiam się, czy pan Wróblewski uczestniczył w tym samym zdarzeniu.
Byłem już na próbach do wielu dużych imprez telewizyjnych i festiwalowych i wiem, jaki stres, wyścig z czasem i oporem materii (technika!) towarzyszy reżyserowi. Na wspomnianej opolskiej próbie działo się podobnie: technika zawodziła, wymiany kabli, mikrofonów, ustawianie parametrów brzmienia etc. etc. przeciągało się w czasie. Normalka.
Janek – pełniący funkcję reżysera swego benefisu – skutecznie popędzał całą artystyczno-techniczną gromadkę ku wspólnemu konsensusowi i trzeba wyjątkowo złej woli, żeby widzieć w tym jakieś szczególne prześladowania czy usłyszeć wulgaryzmy. Wręcz przeciwnie – podziwiałem Pietrzaka za wyjątkową cierpliwość i opanowanie. Normalny „reżyser-profesjonalista” rzucałby „jobami” aż by furczało. Wystarczy posłuchać w sieci starych, kloacznych komentarzy Durczoka czy Lisa, „mobilizujących” swą ekipę techniczną do wzmożonego wysiłku...
W ekipie było kilku znanych mi, zaprzyjaźnionych od lat realizatorów z TV Gdańsk. Rozmawiałem z nimi w trakcie próby i nie skarżyli mi się na jakikolwiek „mobbing”. Robota jak robota – wszyscy chcą ją wykonać jak najlepiej, a to że jeden (Pietrzak) osobiście za to odpowiada (i stara się pilnować harmonogramu) jest całkiem naturalne.
Przesympatyczna Kasia Nowa, która podczas próby zapominała tekstu i wyśpiewała właściwie tylko same refreny (ubarwiając zwrotki wdzięcznym „la, la, la. la..”) sama była zażenowana zaistniałą sytuacją. Prowadzący próbę Jan Pietrzak poinformował piosenkarkę, że jeśli na sobotniej próbie generalnej zapomni słów, to utwór zostanie wycięty z ramówki. To chyba słuszne postawienie sprawy; nie można ryzykować blamażu przed wielomilionową publicznością (nawet dla dobra samej pani Kasi). Z doświadczenia wiem, że młodzi ludzie uczą się tekstów błyskawicznie, więc w sobotę wszystko będzie OK.
Ale dla środowiska GW, od lat szukających dziury w całym to wystarczy, żeby uderzyć w znienawidzonego przez nich autora hymnu „Żeby Polska była Polską”...
I tyle w temacie!
Pozdrawiam!
Lech Makowiecki
„Zayazd”
PS Pierwszy raz występowałem na jednej scenie z Janem Pietrzakiem na Festiwalu Opole 1981, w pamiętnym koncercie karnawału Solidarności. Moje ballady „W smutnym kraju” i „Piosenka starego górnika” w sposób zakamuflowany uderzały w PRL. Dziś można już o Rzeczypospolitej śpiewać otwartym tekstem.
Przy okazji; wyżej wspomniany pan Tomasz Wróblewski zrobił mi darmową reklamę. Zacytował fragment wykonywanej przez nas pieśni – jako przykładu okropieństw, które będą wyśpiewywane na deskach tegorocznego FPP Opole 2017:
CYTAT PIOSENKI "966", KTÓRĄ USŁYSZYMY W KONCERCIE
"Przetrwaliśmy czas rozbiorów, I brunatne zło.
Komunistów i lewaków. Genderowe dno.
Od dżihadu ocalimy świat kolejny raz
Tylko Panie miej w opiece nas!"
Nie chcąc pozostawiać Państwa w niepewności i niedosycie załączam link do wspomnianej ballady, do tej pory znanej tylko z portalu You Tube:
ROK 966
https://www.youtube.com/watch?v=qxK-hjNsSkc
Czy to naprawdę takie straszne, że na Festiwalu Piosenki POLSKIEJ w Opolu ktoś wreszcie zaśpiewa o POLSCE?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8886
http://naszeblogi.pl/466…
To prawie ci ja też zdzichu ale podhalański.
Niech kochana wycieczka zauważy ,że ona smutna czegoś!
Piosenka zaśpiewana w radosnym tonie juz nawet nie wszystko opisane w rózowym kolorze ale we wszystkich kolorach tęczy a ja smutny czegoś!
Niech ob.Pietrzak Jan tak sie we wszystko nie angażuje osobiscie ,niech da zarobic innym na reżyserce swojego widowiska co moze zrobią to lepiej!Chciwość to zła cecha a
wydzieranie sie podczas prób to moze zaszkodzić tenorkowi i sam sie wyautuje z przedstawienia.
Co ja godom ,co ja godom ,nie wyatuje ale da sie podkładzik i będzie cacy tak jak marylce i innym.
Co do Pietrzaka - pełna zgoda.
Rzecz bedzie tym razem o moich występach ale na NB,wczoraj wieczorem chciałemm sie zalogowac a tu informacja twój IP czasowo odłączony bo ktos chciał uporczywie sie zalogowac kombinując z hasłem.
Boszsz jak mnie mnie to zmartwiło bowiem już oczyma wyobrazni widziałem łzy rozpaczy u moich wielbicielibo odszedłem bez pożegnania a ja byłem zmartwiony ,że już nigdy nie zobaczę Twego szlachetnego acz surowego oblicza
Dziś jak widać wszystko w porządku a szlag niech trafi i łapy niech mu uschną temu co chciał się na moje konto włamać,powiem więcej gnoju nawet jak się włamiesz do mojego laptopa to możesz mi skoczyć bo po poprzednich doświadczeniach jestem zabezpieczony i żadnej szkody już nie narobisz
Przecież cały czas idzie o to, że kiedyś, za komuny, a teraz za wolnej Polski. Czy Pani naprawdę nie widzi różnicy pomiędzy tymi dwoma Pietrzakami? Nie tylko różnicy wieku. Obecny Pietrzak to zdemenciały staruszek, któremu się wydaje, że nadal jest bardem opozycji anty komunistycznej, kiedy to był popularny i lubiany, a ludzie śpiewali jego piosenki,które znali na pamięć.Dzisiejszy Pietrzak obraża ludzi niewybrednymi, chamskimi epitetami za to tylko, że ośmielają się mieć inne od niego poglądy. Występuje stale w prorządowych mediach i daje popis tego swojego chamstwa i pogardy, a już clou wszystkiego, to był jego wywiad w TVP Kultura (kultura!). Ale Pani zapewne nie chce tego słyszeć. Przez litość nie wspominam poziomu jego obecnych tekstów oraz autorskiego wykonawstwa...
Po Opolu dostałam mejla z taką wiadomością, z prośbą: Podaj dalej:
Nie naziści, nie bolszewicy
Ale Niemcy i Rosjanie
Mordowali nas w obozach
Szanowni Panowie i Panie!
Nie naziści, nie bolszewicy
Ale szwaby i kacapy,
Od wieków próbują
Wymazać Polskę z mapy!
Wiadomo kto i co było inspiracją w Opolu dla tego utworu. Autor nieznany ale pisze jak Pan Pietrzak.
Pozdrawiam.