- Polska przestaje być niemieckim kondominium
- Polska przypomniała sobie co winni są niemcy za zbrodnię II Wojny Światowej...a to jest zbrodnia jakich mało...
http://kontrowersje.net/niemcy_w_panice_przyznaj_e_reparacje_dla_polski_to_prawna_formalno

Niemieccy nadludzie na ławie oskarżonych w Norymberdze... niestety historia lubi się powatarzać
Parę miesięcy temu, w Przysusze, Jarosław Kaczyński wygłosił najoczywistszą rzecz pod słońcem – Polska nigdy nie zrzekła się reparacji za zniszczenia wojenne dokonane przez Niemców. Pierwsze reakcje były przewidywalne, „grona ekspertów” na przemian pukały się w czoło i krzyczały o wywołaniu wojny z Niemcami i… nic poza tym, cienia rzeczowego argumentu, że o prawnym nie wspomnę. Nie pierwszy to raz, kiedy po słowach Kaczyńskiego następuje trójstopniowa konsternacja zakończona bezsilnym przyznaniem racji. W pierwszej fazie kpina, w drugiej ostry sprzeciw, w trzeciej fakty i rzeczywistość nie daje szans na jakąkolwiek sensowną reakcję. Przykładając ten schemat do stanowiska Kaczyńskiego w sprawie reparacji już widzimy, że kończy się etap II i zaczyna III.
Przed podaniem stanu prawnego, który jest dla Niemców bezlitosny, warto się zastanowić dlaczego nikt wcześniej nie powiedział, że król jest nagi? Rzecz bardzo prosta i sprowadza się do jednego słowa – strach. W Polsce po 1989 roku żaden polityk partii rządzącej nie odważył się na wypowiedzenie oczywistości, ponieważ wszyscy wiedzieli, że stawianie takich postulatów skończy się jedną wielką histerią, nie tylko w Niemczech, ale i w Polsce. Niemcy wydały miliardy marek i od lat używają politycznej presji, żeby ze swoich zbrodni zrobić temat tabu. Kaczyński nie odkrył Ameryki, po prostu miał odwagę przełamać tabu i naciski, a ponieważ na tym obszarze Polska ma wszystkie prawne, historyczne i moralne argumenty, w przeciwieństwie do Niemców, którzy nie mają nic, to sprawy nabrały tempa.
Zajmowanie się lokalnymi pachołkami, którzy piszą dla niemieckich gazet albo są całkowicie politycznie zależni od Berlina, czy Moskwy, nie ma najmniejszego sensu. Ważne jest, jak zareagowali Niemcy. Przede wszystkim odpowiedzieli natychmiast:
Kwestia została w przeszłości ostatecznie uregulowana. W 1953 roku Polska wiążąco (...) zrezygnowała z dalszych świadczeń reparacyjnych dla całych Niemiec i w okresie późniejszym wielokrotnie to potwierdzała – powiedziała na cotygodniowym spotkaniu z dziennikarzami w Berlinie zastępca rzecznika rządu Niemiec Ulrike Demmer.
Rzecznik rządu nie wypowiada się w imieniu rzecznika, ale rządu, czyli państwa niemieckiego. Jest to szczególnie ważne, bo przywołana podstawa prawna to kompletna bzdura, powszechnie kwestionowana jako obowiązujący stan prawny, również przez same Niemcy, co za chwile udowodnię. Niemiecka rzecznik powołuje się na tzw. deklarację Bieruta z 1953, która była tylko wyłącznie świstkiem papieru wymuszonym na Polsce przez ZSRR po podpisaniu porozumienia pomiędzy Wiaczesławem Mołotowem (tak tym) i Otto Grotewohlem, premierem… NRD. Po deklaracją Bieruta widnienie wyłącznie podpis Bieruta i nawet żadna sekretarka z NRD się pod tym nie podpisała. Parę dni temu pojawiło się nowe stanowisko Niemiec, tym razem wyrażone przez wiceprzewodniczącego Bundestagu Johannesa Singhammera:
Polska w ramach negocjacji traktatowych co najmniej milcząco zrezygnowała z ich dochodzenia" - czytamy w "Frankfurter Allgemeine Zeitung", który dotarł do dokumentu. (…) Panowała wówczas zgodność co do tego, że traktat (o ostatecznej regulacji w odniesieniu do Niemiec z 12 września 1990 r. - przy. red.) blokuje do dziś wszelkie roszczenia reparacyjne przeciwko Niemcom. W dodatku potencjalne roszczenia byłyby przedawnione.
Przeciętnie rozgarnięty prawnik natychmiast wyczyta z tego oświadczenia nową linię obrony. Nie ma tu słowa o stalinowskim kwicie Bieruta z 1953 roku, a cały nacisk położony jest na traktat z 1990 roku, czyli dokument podpisany przez dwie strony, polską i nieniecką, po teoretycznym obaleniu komunizmu w obu krajach. Sęk w tym, że dokument ten nie zawiera ani jednego słowa i przecinka, które odnosiłby się do rezygnacji z reparacji. Jeśli ktoś uważa inaczej proszę, żeby wskazał palcem punkt traktatu przeczący powyższej ocenie.

Życzę powodzenia, ale od razu uprzedzam, że ekspertom Bundestagu takiego fragmentu nie udało się znaleźć, dlatego też wiceprzewodniczący odwołuje się do niemieckiej „tradycji” i usiłuje sprowadzić poślednie narody na ziemię:
Polskie żądania reparacji, skazane z prawnego punktu widzenia z góry na niepowodzenie, są zaprzeczeniem wspólnego, skierowanego w przyszłość projektu między Niemcami a Polską, a wręcz przeciwnie mogą spowodować niebezpieczne skutki - zaznaczył polityk bawarskiej CSU.
Charakterystyczny prawniczy bełkot całkowicie wypruty z podstawy prawnej, za to wsparty groźbą politycznej zemsty, której charakter pozostaje tajemnicą „straszącego”. Musieli to zauważyć niemieccy prawnicy, powołujący się desperacko, między innymi na przedawnienie, co w obliczu zbrodni ludobójstwa, jest po prostu chwytem żałosnym i dlatego do mediów przeciekły takie zdania:
W ekspertyzie służb naukowych Bundestagu przytacza się stanowisko niemieckiego rządu z roku 1999, w którym mowa jest o upływie ponad 50 lat od końca wojny oraz o traktacie "2+4". To stanowisko, czytamy w ekspertyzie, "dotyczące nieistnienia państwowych roszczeń reparacyjnych w stosunkach Niemiec i Polski jest najprawdopodobniej zgodne z obowiązującym prawem międzynarodowym.
Krótki komunikat do niemieckich prawników! Ostatnie odszkodowania, za zbrodnie niemieckie z czasów PIERWSZEJ Wojny Światowej, Niemcy wypłaciły w 2010 roku! Jeśli prawnicy piszą w swojej ekspertyzie, że coś jest „najprawdopodobniej zgodne z obowiązującym prawem międzynarodowym”, to mamy do czynienia z wywieszeniem białej flagi i to przed wszczęciem postępowania. Nie inaczej wygląda inny aspekt prawny, gdzie eksperci Bundestagu doszli do ściany i najzwyczajniej w świecie kłamią:
Roszczenia indywidualne ze strony Polaków też zdaniem Bundestagu nie istnieją: prawo międzynarodowe "nie zna roszczeń z tytułu zadośćuczynienia za szkody lub odszkodowań ze strony osób indywidualnych przeciwko państwom.
Mało, że kłamią, oni kłamią miliony razy! Zaraz po wojnie były wypłacane pierwsze odszkodowania ofiarom holokaustu, które wszczęły postępowania przeciwko Niemcom. Później reparacjami objęto miliony więźniów obozów koncentracyjnych, mieszkańców gett i osoby ukrywające się podczas wojny. W sumie do roku 1980 odszkodowania otrzymało 4 mln osób, z tym 1.6 mln obywateli Izraela. Nie koniec na tym, dosłownie w ostatnich dniach, no może tygodniach, Niemcy wypłaciły odszkodowania Żydom, którzy byli prześladowani w rumuńskim gettcie:
Decyzja o przyznaniu odszkodowań zapadła na początku lipca po siedmioletnich negocjacjach między niemieckim ministerstwem finansów a Jewish Claims Conference (JCC) - informuje „FAZ”. Niemiecki rząd, który odmawiał zgody na wypłatę zadośćuczynienia ze względu na fakt, iż w Jassach formalnie nie istniało getto, zmienił w końcu zdanie. Warunkiem było oświadczenie ze strony JCC, że sprawa masakry w Jasach jest ostatecznie zamknięta - czytamy w „FAZ”.
Źródło: https://wpolity...
Z oświadczeń rządu niemieckiego i Bundestagu bije bezradność, bezsilność, wołanie o litość i na końcu frustracja podparta groźbami politycznych represji. Biorąc pod uwagę fakt, że gra toczy się o setki miliardów euro, bo biliony raczej są wstępem do gry, za treść tych stanowisk na pewno nie odpowiadają praktykanci, ale najlepsi niemieccy prawnicy. Co to oznacza? Dokładnie tyle, ile napisałem wyżej. Niemcy są prawnym kozim rogu, nie mają żadnych argumentów wspierających linię obrony i jeśli tylko Polska nie przestraszy się politycznej i medialnej nagonki, a przy tym pomyśli i wciągnie do postępowania polskich Żydów, to reparacje przestają być publicystyką i stają się wygranym postępowaniem przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości.
Ponizej uzasadnienie tego stwierdzenia:
1. -
Odpowiedź ministra spraw zagranicznych
na interpelację nr 3956
w sprawie decyzji o przyszłych losach Polski podjętych pod nieobecność Polaków
http://orka2.sejm.gov.pl…
" Dla wykonania Umowy Poczdamskiej w kwestii zaspokojenia roszczeń reparacyjnych Polski z reparacji przyznanych ZSRR Polska i Związek Radziecki zawarty 16 sierpnia 1945 r. umowę o wynagrodzeniu szkód finansowych wyrządzonych przez okupację niemiecką (tekst: Zbiór Dokumentów PISM 1945, nr 2). W umowie tej określono tryb zaspokojenia roszczeń Polski. Powołano również Mieszaną Komisję Reparacyjną, która miała zająć się sprawą wykonania postanowień reparacyjnych."
######################################
https://encyklopedia.pwn…
" Problemy odszkodowań wojennych wynikłe z II wojny światowej zostały uregulowane 1945 na konferencjach jałtańskiej i poczdamskiej, na których ustalono: odpowiedzialność Niemiec za wyrządzone w wojnie szkody, obowiązek częściowego naprawienia przez Niemcy szkód i pokrycia strat; reparacje miały być spłacone w naturze; sprawy związane z uregulowaniem reparacji miała rozpatrywać Międzysojusznicza Komisja Odszkodowań w Moskwie. Ustalono również, że sowiecka strefa okupacyjna łącznie ze świadczeniami dodatkowymi z zachodnich stref miała zapewnić reparacje dla ZSRR i Polski; udział Polski został określony na 15% całości reparacji świadczonych ZSRR."
" Strefy zachodnie zapewniały reparacje dla USA, Wielkiej Brytanii, Francji i pozostałych państw. Realizacja postanowień poczdamskich, również i w części dotyczącej odszkodowań wojennych, napotykała trudności i została zaniechana; mocarstwa zachodnie zrezygnowały w układzie londyńskim (1952) ze ściągania reszty reparacji od RFN; ZSRR i pod jego presją Polska z dniem 1 I 1954 zaprzestały dalszego pobierania reparacji od NRD."
https://encyklopedia.pwn…
No coz, jesli juz koniecznie Polska chce dochodzic reparacji za straty poniesione w wyniku II-WS to prosze sie zwrocic do Rosji,
gdyz to ona jest ( zgodnie u postanowieniami Umowy Poczdamskiej ) odpowiedzialna za transfer przekazanych jej z Niemiec srodkow
do Polski.
To byłoby tak samo gdyby bandyta i złodziej prze sądem reprezentował interesy przez niego okradzionego i pobitego będącego w śpiączce i taki jest właśnie twój przekaz.
ja jedynie przypomnialem co postanowili zwyciezcy II-WS w sprawie Niemiec w1945 roku.
Poki co nikt tych postanowien nie oglosil makulatura.
p.s.
Jesli polski rzad londynski byl rzadem legalnym to dlaczego nie zostal zaproszony do stolu obrad ?
p.s.
Tak to juz jest na swiecie, ze wielcy sie nie pytaja maluczkich czy sa zadowoleni z ich postanowien.
Postanowiono, zapisano i basta.
Jesli juz to sprowadza swoje zasoby zlota zdeponowane w USA i Francji.
" Nach öffentlichem Druck hatte die Bundesbank vor vier Jahren das Ziel ausgegeben, bis spätestens Ende 2020 mindestens die Hälfte der deutschen Goldreserven von derzeit 3378 Tonnen in eigenen Tresoren im Inland aufzubewahren."
" 2016 holte die Notenbank weitere 216 Tonnen des Edelmetalls aus ihren Beständen in New York und Paris nach Frankfurt. Vor dem Regierungswechsels in den USA erfüllte die Bundesbank ihr selbst gestecktes Ziel, 300 Tonnen von der Fed nach Deutschland zu bringen. "Die Goldverlagerung aus New York wurde im vergangenen September erfolgreich abgeschlossen", sagte Thiele."
http://www.manager-magaz…
0/100
Jak kula w plot, bzdurne rozumowanie i bzdurne argumenty.....szkoda czasu i slow.
zbieracz śmieci slusznie zauwazyl, ze Polska NIE byla strona podpisujaca ustalenia Konferencji Poczdamskiej.
Zakladajac ze ustalenia te mialy charakter tylko tymczasowego rozwiazania, to konsekwencja takiego stanu
musialoby byc zwolanie konferencji pokojowej w czasie ktorej zostalby wynegocjonowany traktat pokojowy z Niemcami.
Czy taki traktat bylby korzystny dla Polski to trudno dzis przewidziec, inna sprawa jest zalozenie, ze dzis rzady USA, Angli i Rosji
bylyby sklonne zorganizowac taka konferencje jest raczej nierealne.
" Nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne. "
Poza tym zycze powodzenia w uzyskaniu reparacji od Niemcow.
to Matka Kurka wypowiedział się w kwesti, ze macie bulić za mordy, złodziejstwa i zwykły rozbój... proste jak błyskawice na mundurku ss...
--------------------------------------------------------
Jak to co?
Przeciez to on wymyslil " reparacje " jako temat zastepczy dla niekumatych i trafil w 10-tke,
bo wy ( niekumaci ) podjeliscie temat i " szczytujecie " raz po raz.
-----------------------------------------------------
Kombinujesz jak kon pod gore, temat reparacji jest zamkniety i J. Kaczynski o tym wie,
tak jak doskonale wie, ze nie bylo zadnego zamachu na samolot w ktorym lecial jego brat.
No ale nic nie szkodzi, ludzi nalezy czyms zajac, a do tego nic tak sie nie nadaje jak odgrzanie " starego kolteta " zwanego reparacje za zniszczenia wojenne od Niemiec.
" Możemy dlatego o tym rozmawiać, że pan prezes PiS Jarosław Kaczyński taką podjął decyzję. To jest jego zasługa, że jest taka decyzja i wola polityczna, żeby tą sprawą się zajmować - tak poseł Andrzej Mularczyk mówił o planach wystąpienia do Niemiec z wnioskiem o wypłacenie reparacji wojennych."
http://wiadomosci.gazeta…
Broń Boże się temu przyglądać. Podpełznie i udusi.
Najlepszy sposób: mocne ramię, łom i tłuc aż na miazgę. Uważać przy tym, aby jaja się gdzieś nie rozbryzgły.
Potem całe truchło zebrać i dokładnie spopielić.
Odnośnie do postępowania z popiołem zdania, jak na razie, są podzielone.
Stroi sie w szatki guru politycznego ale pycha zawsze zwiastuje upadek a u siebie to banuje wszystkich co nawet o włos nie popieraja jego tfurczości radosnej.
0/100 dokladnie tak jest: zbieracz smieci i nic poza tym
Problem tylko w tym czy oficjalne wniesienie pozwu o reparacje udźwigniemy politycznie.