Strajk Taxi w Warszawie. O co chodzi z tym Uberem ?

7:00 Warszawa, Mokotów. Przecieram oczy, kawa, papieros na balkonie. Pan Stasio jak zwykle punktualny już przy swoim samochodzie, przygotowuje się do wyjazdu do pracy. Ostanie poprawki estetyczne i zaczyna montować… biało-czerwona chorągiewkę.
- Panie Stasiu co to dziś za święto ? – musiałem zadać te pytanie
- Strajk, protest – odpowiedział i jednocześnie kontynuował montaż.
Strajk, a ja o niczym nie wiem. Kawa do ręki, papierosy i do windy.
- Panie Stasiu o co chodzi z tym strajkiem, uniemożliwiłem mu wyjazd do pracy.
- Chodzi o równe prawa dla wszystkich. Taki Uber łamie wszelkie zasady konkurencji stosując ceny dubingowe.  W następnej klatce mieszka pan Mirek pracuje w dobrej firmie, nieźle zarabia, ma samochód służbowy…
- To chyba nic złego – przerwałem
- Oczywiście ale po godzinach jeździ dla Ubera, samochód ma za darmo, ZUS-u nie płaci, koszt paliwa i amortyzacji zwraca mu firma plus wszystkie koszty przeglądów i napraw i jak ja mam z takim konkurować ? Dla niego to czysty pieniądz. Cztery kursy, cztery godziny i ma sto złotych. Ja aby zarobić sto złotych na czysto muszę jeździć 10 godzin. To jest sprawiedliwe? 
 - ?
- Aplikacja Ubera jest kontrolowana przez Amerykanów, pobierają procent od każdej wykonanej usługi przewozowe, w Polsce nie płaca żadnych podatków. Ich nie obowiązują żadne licencje i prawa związane z przewozem osób. Czy to można nazwać uczciwa konkurencją. Dlaczego w innych państwach to rozumieją i zakazują tej działalności. Uber traktuję Polskę jak swoja kolonię.
- Jeśli to jest nielegalne to jak to możliwe- udałem zdziwienie
-prawo jest tak napisane , że mimo ustawowego zakazu zabraniającego osobom bez licencji świadczyć usługi przewozowe jest to możliwe. Można świadczyć takie usługi świadomie łamiąc prawo. Wielu moich kolegów ma rodziny, kredyty mieszkaniowe teraz doszła walka z nieuczciwą konkurencją.
- Panie Stasiu ma pan moje wsparcie- zanim dokończyłem zdanie samochód pana Stasia odjechał.

Warszawa dziś jest zablokowana, wielkie utrudnienia z dojazdem do pracy. Czy tak powinno być? Nie ale wygląda na to , że „ problem taksówkowi” sięgnął zenitu. W działalności gospodarczej konkurencja jest zdrowa pod warunkiem, że wszystkich obowiązuje te same prawa.
 



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Art

05-06-2017 [11:36] - Art | Link:

Tak będzie do pierwszej poważnej wpadki (może już była,tylko ukryli),gdy zbuk wywiezie gdzieś i zgwałci dziwczynę.Bo przecież oni nie przechodzą żadnych badań,a jedyną ich rejestracją jest prawo jazdy.

Obrazek użytkownika Czesław2

05-06-2017 [12:07] - Czesław2 | Link:

Zakaz dyskryminacji podmiotów ekonomicznych jest zapisany w konstytucji. I co z tego? Strefy ekonomiczne łamią ten zakaz. I co z tego?

Obrazek użytkownika smieciu

05-06-2017 [14:09] - smieciu | Link:

Coś w tym stylu. Problemem mniej jest Uber co państwowe haracze. Gdyby każdy kolo nie musiał płacić ZUSu i jakichś opłat licencyjnych, podatku dochodowego to wszyscy mieliby tak samo a nie tylko ten człowiek, który dorabia sobie służbowym samochodem. Która to praktyka może być łatwo przez jego firmę ukrócona.
To tak samo jak z KRUSem:  Dlaczego rolnicy płacą tak mało! Czemu nie: Dlaczego reszta płaci tak dużo?

Oczywiście są pewne niuanse ale ogólnie wydaje mi się że powinniśmy iść drogą Ubera. Organizować się niezależnie od państwa. Tak by unikać płacenia państwowych haraczy i fundowania tego całego aparatu przymusu pobierającego haracz od każdej naszej czynności przez co zdolnego do finansowania (i prawnego, odgórnego nadawania) przywilejów kastom różnych wybrańców.
Problemem nie jest Uber ale ich brak. Brak takich Uberków, mniejszych lub większych, komercyjnych i czysto społecznościowych. Konkurujących ze sobą. W najróżniejszych gałęziach gospodarki. Które mogłyby stopniowo usuwać z naszego życia potrzebę przerośniętego i tak naprawdę czysto złodziejskiego molocha państwowego.

Obrazek użytkownika Zunrin

05-06-2017 [16:47] - Zunrin | Link:

Problemem jest raczej to, że nasze kochane władze cierpiące od lat na tzw. "biegunkę legislacyjną" (wzmożone tworzenie nowych i poprawianie starych przepisów) jakoś w tym przypadku nie potrafi wydać przepisów chociażby ogólnie porządkujących tę sytuację. I obok siebie na nierównych obowiązkach funkcjonują dwie części jednej branży - taksówkarze i uberowcy. I olać brednie o tym, że to nowoczesność i że nie wiadomo jak to opisać - w USA w 2013 na tego typu firmy wprowadzono odpowiednią nazwę (TNC - Transportation Network Company) i pojawiły się pierwsze regulujące ich działalność przepisy. Czytałem niedawno regulacje dla Portland - gość ze zwykłej taksówki czy Ubera przechodzi właściwie przez tę samą drogę zbierania zezwoleń i zaświadczeń zanim zacznie wozić ludzi. W innych miastach może być różnie, ale ogólnie wzorce prawne są.
Ja rozumiem chęć pozbycia się garba przepisów. Ale jak chcemy się bawić w wolny rynek, to usuńmy regulacje wszystkim. I nie narzekajmy potem, że wozi nas gość bez prawa jazdy, który nauczył się kierować w Need for Speed, jest wpatrzony w GPS-a i proponuje pasażerowi "coś dla rozluźnienia", bo musi nazbierać kasy, gdyż właśnie z więźnia wyszedł spłukany.

Obrazek użytkownika Jabe

05-06-2017 [18:12] - Jabe | Link:

Uber wynalazł czosnek, który odpędza (jak narazie) państwowego wampira – na tym polega jego nieuczciwość. Pan Staś nie krzyczy, że z niego zdzierają, tylko że nie dość zdzierają z konkurencji. Jak Staś ma krowę, a sąsiad – dwie, to Staś się modli, żeby sąsiadowi (co najmniej) jedna zdechła. Taka mentalność.