Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Czyją partią jest PiS?
Wysłane przez smieciu w 15-05-2017 [00:50]
Czyli czy jest partią zdrowo myślących patriotów czy może nowego rodzaju peowskiej lemingozy?
Odpowiedź na to pytanie jak sądzę jest dość łatwa. Przynajmniej tak mi się wydaje...
To znaczy wydaje mi się że wystarczy najpierw zadać sobie pytanie czego oczekujemy, jakiej Polski byśmy pragnęli. A potem sprawdzić co w tym kierunku robi PiS.
Ok. Mimo że jestem anarchistą to siłą rzeczy jestem też polskim patriotą. Gdyż im bardziej silni i samodzielni będziemy tym łatwiej będzie nam samym stanowić o własnym losie. Dlatego jak sądzę mogę się wczuć w rolę wyborcy PiS, takiego zaangażowanego w nasz los wyborcę.
No więc. Jaka powinna być Polska według takiego patrioty?
Przede wszystkim zapewne, niepodległa. Samodzielna. Niezależna od innych. Z własną gospodarką odporną na działania globalnych macherów. Dodatkowo Polską powinni rządzić Polacy. Są dalsze rzeczy związane z sądownictwem, rozliczeniem złodziejstwa i zbrodni PRL i III RP itp.
Z mojego wszakże punktu widzenia najważniejsza jest samodzielność oraz niezależna gospodarka, gdzie praca Polaków zostaje w kraju a nie wypływa za granicę. Gdyż wtedy nasze problemy możemy rozwiązywać we własnym gronie co jest też zawsze jakimś krokiem decentralizacyjnym, krokiem w kierunku uzyskania naszego osobistego wpływu na bieg rzeczy. Bez tego właściwie ciężko sobie wyobrazić cokolwiek. Jakiekolwiek konstruktywne zmiany. Jak bowiem możemy wprowadzić zmiany jakich chcemy w państwie kolonialnym, zarządzanym przez obcych?
No więc ok. Czy PiS robi coś w kierunku odzyskania niepodległości, możliwości samodzielnego stanowienia prawa w Polsce? No nie bardzo. Póki co zrobił sporo w przeciwnym kierunku. Lech Kaczyński podpisał Traktat Lizboński, który ubezwłasnowolnił państwa narodowe, przekazując rzeczywistą pałeczkę władzy różnym strukturom UE. Oczywiście ktoś może powiedzieć że taki był układ że TRZEBA było to zrobić. Czyli przekładając na język konkretów, pojawili się pewni ludzie i naciski, które ZMUSIŁY L. Kaczyńskiego do podpisania Traktatu. Choć jest też możliwość że w PiSie po prostu tego chcieli... oddania władzy, i formalnego zatwierdzenia kolonialnego statusu Polski.
Przyjmijmy jednak możliwość pierwszą, czyli zostali zmuszeni. Ok, był wtedy faktycznie trudny czas. Można też było mieć różne złudzenia.
Tylko że te wszystkie lata powinny chyba były pozbawić złudzeń każdego człowieka, który nie jest owym przysłowiowym lemingiem. UE systematycznie popierała wiadomego charakteru rządy PO, na koniec nawet dając jej szefowi w nagrodę bardzo fajny stołek. Jakby ktoś miał jednak dalsze wątpliwości to chyba się ich pozbył w ciągu obecnych rządów PiS, które jest systematycznie pouczane, ostrzegane przez UE a nawet kreowane na jakichś uzurpatorów, populistów łamiących prawo.
Zarzuty te są w oczywisty sposób kłamliwe i dowodzą jedynie pańskiego stosunku do naszego rządu i kraju. Ludzie, którzy kiedyś przekonali L. Kaczyńskiego do podpisania Traktatu nie kryją więc swoich intencji, swojego podejścia do Polski. Jesteśmy według nich krajem wasalnym i mamy się słuchać. Tym bardziej że przecież bierzemy pieniądze! Jesteśmy na jałmużnie, czyjejś łasce, jesteśmy więc więc poddanym, nie mamy zwyczajnie prawa do własnego zdania.
Tak wygląda sprawa naszej niepodległości. Wydawałoby się że skoro kiedyś ktoś nas wyrolował, oszukał i zmusił to coś z tym zrobimy? Niestety nie!
PiS wręcz panicznie boi się starcia z UE. Wiadomo, jest czego się bać. Ale najgorsze jest to że w działaniach PiS nie widać żadnego poważnego antyunijnego planu. Np. polegającego na budowie antyunijnych nastrojów, czegoś na czym można by się oprzeć w starciu z tym molochem. Przeciwnie, w kluczowych momentach zawsze mamy uległość, wyrażanie standardowego poparcia dla zjednoczonej Europy.
Mamy rozmowy z tymi samymi ludźmi, którzy kiedyś nam coś kazali, potem popierali wrogi Polsce rząd PO a ostatnio jawnie ostrzegali przed zbaczaniem z właściwego kursu. Mamy rozdwojenie jaźni, gdzie jedna jaźń widzi naszego wroga, naszego władcę oraz drugą jaźń, która każe mówić narodowi że z tymi właśnie ludźmi będziemy rozmawiać o naprawie UE, że tych ludzi przekonamy do naszych idei... Dość dziwny plan na budowanie niezależnej Polski.
Ale dobrze komponujący z innymi działaniami np. w sprawie CETY. Która jest nie tylko świadectwem pokornej uległości PiS wobec UE, powtarzając historię z Traktatem Lizbońskim ale także będącym kolejnym krokiem w oddawania naszej niepodległości tym razem na gruncie gospodarczym.
Wszyscy znamy w praktyce nasze polityczne uzależnienie od UE. Ale przecież wystarczy rozejrzeć po supermarketach. Zrobić choćby pobieżną analizę dokonywanych przez nas zakupów, by zdać sobie sprawę jak pięknie rozparcelowany, zaplanowany jest rynek, gospodarcze życie w Polsce. W istocie. Każdy bardziej specjalistyczny produkt jest pod kontrolą obcych. Ale nie tylko. Są takie mniej rzucające się rzeczy jak wodociągi czy ciepłownie, które również zostały planowo przejęte przez obcych. Nie mówiąc o kluczowym sektorze bankowym oraz medialnym.
W praktyce nie będzie żadną przesadą stwierdzenie że nasze życie jest kontrolowane z zewnątrz. Po prostu życie. Reklamy, dostępność do podsuwanych nam produktów, ceny danych produktów, system dystrybucji sprawia że jesteśmy jedynie rodzajem biernych przekaźników. Większość naszej działalności życiowej jest odgórnie skanalizowana. Pracujemy tam gdzie dzięki zaplanowanym gdzieś poza Polską dofinansowaniom, kredytom, bądź inwestycjom powstaną miejsca pracy. Wielka część naszej pracy odrazu idzie dla obcych inwestorów, właścicieli firm. To co nam zostanie, zostaje z kolei wydane na podsunięte nam produkty, które znowu wytwarzane i dystrybuowane są przez kolejne wielkie korporacje. Co dalej nakręca ten system.
Dzięki tzw. wolnemu rynkowi stworzenie takiego układu z kluczowymi węzłami pod kontrolą nieznanych nam ludzi jest bardzo łatwe. Magiczny dogmat zwany „swobodnym przepływem kapitału” umożliwia łatwe zdobywanie kolejnych działek rynku, przejmowanie firm, wyprowadzanie zysków, transfer pieniędzy między kolesiami itd. Swobodny przepływ kapitału jest bowiem jedynie eufemizmem na określenie braku kontroli nad kapitałem. Nad PIENIĄDZEM, nad jego uprzywilejowaną pozycją. Jest fundamentem naszego „wolnego rynku”. Jest też fundamentem dla J. Kaczyńskiego, który sam podkreślił jego wagę, konieczność w naszym życiu gospodarczym.
Fundament, dogmat ten jest kluczowym narzędziem w dyspozycji zarządców UE bardzo utrudniającym budowę niezależnych gospodarek, panowanie na rozwojem gospodarczym, w szczególności zaś promowanie rodzimej przedsiębiorczości kosztem międzynarodowych korporacji. Co zresztą i my i PiS znamy dobrze z praktyki. Czy to stocznie czy hipermarkety.
Obecna nasza rzeczywistość pokazuje że mimo mocnego politycznego ograniczenia naszej niepodległości wobec UE to dużo większa jest nasza podległość gospodarcza. A mimo to PiS, tyle GADAJĄC o budowie narodowej gospodarki, DOKONUJE aktu podpisywania umowy ułatwiającej dalszą penetrację obcego, niekontrolowanego kapitału, jego władzę nad naszym rynkiem.
Tak więc jeśli chodzi o ideę zbudowania niepodległego, samodzielnego państwa polskiego kontrolowanego przez Polaków to jakoś nie bardzo to widzę. Rząd idzie wciąż tą samą drogą wyznaczoną przez ideę globalizacji. Wydaje mi się że polskiemu patriocie powinno być trudno zaakceptować takie działania.
Zupełnie inne zdanie może mieć jednak na ten temat nasz przysłowiowy leming. Co bowiem interesuje takiego leminga? Niedużo. Tyle żeby mieć pracę, która mu starczy na podstawowe potrzeby życiowe. Wybudować dom. Na kredyt. Kupić samochód. Nowszy czy starszy. Mieć na wczasy, jeździć bez granic po Europie i inne takie. Leming nie będzie rozkminiać problemu niezależności Polski bo słowo to i tak jest dla niego coraz większą abstrakcją. To co będzie widzieć, czuć i rozumieć to kasa. Ci co mu ją zapewnią będą ok. A w tym kontekście PiS po prostu wymiata.
Póki co gospodarka wydaje się mieć dobrze. Dodatkowo jest 500+.
Leming usłyszy też z pewnością trochę o ukróceniu złodziejstwa. Ucieszy się zapewne z większej jakby normalności. A jeśliby PiS dokonał przypadkiem takiej rzeczy jak np. doprowadzenie do standardów panujących w takim UK to chyba panowałby po wsze czasy.
A może tak właśnie nie tak powinno brzmieć główne pytanie? Bo może tak naprawdę wyborcom PiSu o to tylko chodzi? O to doszlusowanie do Zachodu?
Dlaczego właściwie tak mało jest krytyki wobec CETY, wobec ciągłego bratania się z UE? Może właśnie chodzi o zdobycie tej normalności? Którą powoli zdaje się zaprowadzać PiS? No bo właściwie czego chcą tacy jak ja? Czego się czepiają?
Wyobraźmy sobie że PiS wsadzi paru ludków do ciupy. Każdą rodzinę z dziećmi będzie stać na podstawowe potrzeby życiowe. A może nawet uda się zreformować sądy.
Czy tego właśnie chcemy? By było normalnie jak w UK? Gdzie odbierają dzieci a rodzicom nie wolno nawet o tym rozmawiać. Gdzie członkowie organizacji antyislamskich trafiają do więzień, dzięki wyrokom sprawnych, nieskorumpowanych sądów, w których panują najwyższe standardy?
Jak się wydaje wielu tutaj zaglądających ludzi popiera PiS nie zważając na pokrętne prowadzenie sprawy odzyskania niepodległej Polski. Że wystarczy im że paru ludków z PO zostanie wsadzonych do pierdla i będzie ok. Ale co tak naprawdę będzie? Co zmieni to wsadzenie ludków z PO do pierdla? Jakie to ma znaczenie skoro oni zawsze jedynie byli jedynie agentami, który mogli kraść, owszem, ale tylko w ramach zapłaty za swoją podległość wobec prawdziwej tajnej władzy w Polsce?
A może ktoś tu wierzy że PiS zdoła sięgnąć aż tak głęboko, do tych dziedziców czerwonych dynastii do tej całej żydokomuny?
A co jeśli nastąpi cały cud, PiS się do nich dorwie i okaże się że oni są jedynie pracownikami kogoś jeszcze wyżej? Czyli np. ludków organizatorów UE?
A co jeśli i postkomunę PiS wykosiłby. I sam został nową elitą. Elitą zatwierdzoną przez UE prowadzącą politykę zgodną z UE?
Co tak naprawdę się liczy? Do kogo tak naprawdę odwołuje się obecnie PiS? Jaka jest jego ideologia? Na kim tak naprawdę się opiera? Kogo reprezentuje?
Może właśnie tych lemingów, które te 10 lat temu dokładnie tak sobie wyobrażało PO? Dokładnie na takiej polityce PO im zależało wtedy jaką teraz prowadzi PiS. Czyli na polityce prounijnej. Nowoczesnej! Polityce dogadywania się z globalnymi liderami. Politykę gdzie będzie ta fajna nutka narodowa, symbolika narodowa. Gdzie do naszego narodowego szczęścia wystarczą montownie lokowane w Polsce przez obce korporacje? Czyli w tak jak PO ale bez ich złodziejstwa.
No bo jaką inną politykę może prowadzić PiS we współpracy z UE, kontrolowaną przez dysponentów tych montowni?
Jaki inny rząd może uzyskać unijną akceptację, o którą przecież zabiega PiS?
Mnóstwo ludzi pisze tu teksty, komentarze, czyta innych. Poświęca swoją energię w obronie PiS. Ale czy zadaje sobie pytanie czym ma być zwycięstwo tej partii? Może PiS, którego bronią jest jedynie iluzją. Czy też bardziej pragnieniem nie mającym poparcia w czynach?
Co jeśli PiS nie jest tą partią, którą się tutaj kreuje ale jest partią tych wszystkich mas, do których pragnień tak ładnie się odwołuje. Tych lemingów, pragnących by u nas było tak jak tam gdzie wyjeżdżają do pracy.
W mediach kreowana psychoza wywołana dziwacznymi działaniami opozycji. Która chce odsunąć PiS od władzy. Ludziom tutaj wydaje się że PiS jest w ciągłych opałach. No ale przecież ... w jakich opałach?
Przecież oficjalnie jesteśmy krajem kolonialnym. Są ludzie, którzy lokują tu wielkie pieniądze. Dają dofinansowania itd. Jeśli ich interesy nie są zagrożone to w czym problem? To że PiS rozbije różne układziki, kradnące pieniądze? Ale czemu miałby to być problem? Przecież nie o to chodzi żeby Polska zbankrutowała, by nie miała pieniędzy! Musi mieć przecież pieniądze by mieć zdolność kredytową. By spłacać dług. By kupować jakieś helikoptery, złomiaste okręty wojenne, finansować leki itp.
PO troszkę przegięło, rozkradło kasę. PiS musi to naprawić byśmy mogli dalej wegetować, zamawiać, kupować i spłacać.
No i PiS naprawia. Trochę oczyści, trochę ulepszy, sądy, gospodarkę, przybliży nas do zachodnich standardów. Osiągnie to czego chce większość ludzi.
Tylko w końcu jakich ludzi? Tutejszych patriotów czy nowego rodzaju lemingów?
Komentarze
15-05-2017 [02:09] - Pers | Link: Niech się Autor nie martwi,
Niech się Autor nie martwi, jeszcze nie jest tak źle.
Minister od wszystkiego (Morawiecki) już zapowiada półgębkiem likwidację gotówki.
Czipy będziemy mieli. I to będzie prawdziwie "dobra zmiana"
15-05-2017 [08:27] - rolnik z mazur | Link: Wcale mnie to nie dziwi.
Wcale mnie to nie dziwi. Wszyscy banksterzy ćwierkają na jedną melodię. Kto raz utracił cnotę ( został banksterem ) to .... Pozdrawiam ro z m.
15-05-2017 [08:14] - Optymista1930 | Link: Dużo tu piszesz i wchodzisz w
Dużo tu piszesz i wchodzisz w szczegóły, rozważasz, dywagujesz. Nie ma w Tobie jednak tego wyczucia sytuacji, nie rozumiesz więc czasów w jakich żyjemy, powielasz sposób myślenia ludzi niemądrych, oraz o złej woli - kalkujesz ich dialektykę.
Ja Ci powiem, że sprawa jest bardzo prosta; mianowicie, albo Dobro, albo zło - taki każdy ma wybór. Dziwnym "przypadkiem" cała furia śświatowego zła skupia się na Polsce i rządach PiS, podczas gdy do decydującej rozgrywki jeszcze nie doszło - ale dojdzie. W tej sytuacji Twoje dywagacje mają znaczenie czysto hobbystyczne - rozumiem że lubisz rozmyślać i w sumie potrafisz.
Natomiast - z racji że szatan jest od człowieka inteligentniejszy - walka Dobra ze złem, odbywa się na wielu skomplikowanych poziomach, zaś polityka to są naprawdę najwyższej trudności szachy; przy tej uwadze, że zarazem wybór nadal jest dziecinnie prosty: Dobro, lub zło...
Dziwnym "przypadkiem" większość ludzi wybiera to drugie, bądź uważają że odwrócenie się plecami, lub mędrkowanie rozgrzesza ich. Nie rozgrzesza.
Pomógłbyś lepiej Chłopaku zwalczać zło, a nie tu anarchizujesz! ;)
Przykro mi, że moje uwagi są natury ogólnej, lecz jednak przecież ta walka na linii Dobro - zło, ma charakter ponadczasowy i uniwersalny. Pozdrawiam.
15-05-2017 [11:18] - smieciu | Link: Ech, wkrótce napiszę coś
Ech, wkrótce napiszę coś specjalnie dla Pana, myślę że przypadnie do gustu :)
Natomiast co do zrobienia czegoś dobrego, to zgadzam się. Trzeba zacząć coś działać nie zawierzając niepewnej władzy. Być może to właśnie jest największa, realna korzyść z obecnych rządów PiS. Dostaliśmy ostatnią szansę jakby drugi oddech by coś spróbować stworzyć. Takie czasowe okienko luzu.
Wiadomo jak działa System. Uruchamia czasem takie wentyle bezpieczeństwa, zawsze tak było. Dlatego PO musiało ustąpić. Ale przecież wiemy że PO było jedynie fasadą. Więc tak naprawdę nic się nie zmieniło. I tak jak piszę wyżej, w kluczowych, pozafasadowych sprawach nie widać woli zmian.
Zatem jeśli pragniemy rzeczywistych zmian musimy działać sami, nie czekając przykładowo np. aż rząd usunie gotówkę i dokręci śrubki, zaspawa ostatnie nieszczelności. Tak by dzięki nowym uprawnieniom służb, centralnemu systemowi podatkowemu mieć wszystkie sznurki kontroli społeczeństwa w garści. Nikogo dzisiaj to nie obchodzi bo ważniejsze są błazny z KODów. Ale gdy nagle te wszystkie narzędzia znajdą się rękach Systemu, dzięki np. drobnym modyfikacjom w strukturach władzy PiS to będzie już za późno na improwizacje.
15-05-2017 [08:22] - rolnik z mazur | Link: " Lech Kaczyński podpisał
" Lech Kaczyński podpisał Traktat Lizboński, który ubezwłasnowolnił państwa narodowe, przekazując rzeczywistą pałeczkę władzy różnym strukturom UE." Polska utraciła więc sporą część suwerenności. Pozostaje jedynie dobre zarządzanie ( bo o rządzeniu już mowy nie ma ) tymi obszarami, na które jest jeszcze jakiś wpływ. Rola PiS -u przypomina zadanie sternika żeglującego w czasie burzy na sztormowych żaglach. Wielkiego pola manewru nie ma - chodzi jedynie o bezpieczne dotarcie do portu. Do jakiego portu ? To wcale nie jest takie łatwe biorąc pod uwagę to jaki cyklon szykuje państwom " fikającym przeciwko ościeniowi " duet Merkel z Makaronem. Tekst kolegi blogera jak najbardziej na czasie. Pozdrawiam ro z m.
15-05-2017 [10:00] - spike | Link: " Lech Kaczyński podpisał
" Lech Kaczyński podpisał Traktat Lizboński, który ubezwłasnowolnił państwa narodowe, przekazując rzeczywistą pałeczkę władzy różnym strukturom UE."
Lech Kaczyński??
Naród był pytany, czy mamy wejść do UE, Prezydent tylko wypełnił wolę Narodu.
Inną sprawą jest, że Naród wszystkiego nie wiedział, a to co się dowiedział, było kłamwliwe w wielu miejscach, a cała reszta to już rola niemieckiej V kolumny z Tuskiem na czele.
Żyjemy w czasach, gdzie samotność nie tylko gospodarcza źle się odbija na takim narodzie, trzeba być s kimś w jakimś sojuszu, z zachodem jest o tyle lepiej, że bardziej przestrzegają prawa, niż poprzedni narzucony sojusz z Rosją, każdy sprzeciw był tłumiony siłą i zbrodnią.
Rolą polityka patrioty jest tak politykować, by było to z największą korzyścią dla własnego narodu, nie jesteśmy Anglią, która też jest w układzie z USA, by się tak ot sobie zabrać swoje klocki i wyjść z UE. Prawo unijne nie nakazywało nam wyprzedaży swojego majątku za grosze, to robili "polscy" politycy !!
Monarchią nie będziemy, może jak wszystko się rozpadanie i zaczniemy od początku ?
Pzdr.
15-05-2017 [10:34] - Jabe | Link: Nie ten traktat.
Nie ten traktat.
15-05-2017 [11:37] - spike | Link: to już nie ma większego
to już nie ma większego znaczenia, wszyscy sądzili, że UE to unia, a nie towarzystwo wzajemnej adoracji grupki ludzi, tam jest najzwyklejsza walka o swoje, oczywiście czyimś kosztem, by ktoś dostał, ktoś musi stracić, a szczególnie ci, co mają wspólną walutę. Taki układ musi się zmienić, inaczej to się rozpadnie, a jakby nie patrzeć, nie jest to aż tak złe, jak każda spółka, ma zalety i wady.
Polska musi koniecznie związać się w podgrupie państwa naszego bloku, wtedy będziemy mieli dość dużą siłę, nie jest to łatwe, ale możliwe, nie mamy wyjścia, poza wyjściem z UE, czy nas na to stać?
Polska jest za bardzo zinfiltrowana przez obce wpływy, by być samodzielną, suwerenną, zamach w Smoleńsku pokazał, jak to wygląda i jak zachowali się nasi "przyjaciele".
15-05-2017 [20:02] - Jabe | Link: Zwróciłem tylko uwagę, że
Zwróciłem tylko uwagę, że prezydent Kaczyński, podpisując traktat, nie wykonywał woli narodu wyrażonej w referendum.
15-05-2017 [12:15] - mjk1 | Link: Trochę optymizmu Panowie.
Trochę optymizmu Panowie. Wprawdzie nigdy nie jest tak źle, aby nie mogło być jeszcze gorzej, ale nie ma też tego złego, co by na dobre nie wyszło. Niemcy to państwo poważne (Michalkiewicz) i z całą konsekwencją buduje to, co zaczęło w 1933 r. już jednak bez tych wszystkich Hitlerów, Goebbelsów i reszty tałatajstwa, które podstawiane przez starszych i mądrzejszych (też Michalkiewicz), to państwo im rozwaliło. Od środka rozwaliło, rozpętując przy tym taką hekatombę, aby ludności, prawie całego Swiata, odechciało się raz na zawsze zadzierać ze starszymi i mądrzejszymi. Czy tym razem się uda? Wszystko na to wskazuje, że tak, choć „kłody pod nogi” rzucane są na bieżąco i szkoda, że my też trochę tę nogę podstawiamy.
15-05-2017 [15:50] - spike | Link: z tym "starszymi i
z tym "starszymi i mądrzejszymi" jest taki problem, że chcą wydoić Polskę z wyssanych z palca roszczeń, jak długo tego nie zrobimy, tak będą nakręcać spiralę nienawiści, szkalowania i izolowania Polski, przypomnę taki incydent, o Rydzyk starał się o dotacje unijne na wiercenia i nie kto inny, a żydowskie lobby wpłynęło by już przyznane środki wycofać. jakby nie ta nacja, ile Polaków by żyło, jak daleko byśmy już zaszli, szczególnie po 45, sowieccy rezydenci w Polsce, nie byli tak okrutni jac ci "starsi", wg IPN to też ONI stają za zbrodniami w Katyniu, prawie cały UB też ONI.
15-05-2017 [17:09] - Imć Waszeć | Link: A nie może ktoś mądry
A nie może ktoś mądry wreszcie z grubsza oszacować ogółu strat poniesionych przez nasze plemię w wyniku działalności ich plemienia? Skoro liczymy się na stada, to co nas powstrzymuje przed spokojnym oszacowaniem? Oni twierdzą już od dłuższego czasu, że wydłubywanie ich z naszego ciała, to jak wyjmowanie wątroby. Chcą nas do takiej wizji rzeczywistości przekonać i karać każde odstępstwo od tego dogmatu bez żadnego racjonalnego uzasadnienia. A ja twierdzę przekornie, że to może równie dobrze wyglądać na usunięcie tasiemca uzbrojonego :) Czy ktoś próbował, że od razu zaprzecza? Nie. No więc czyje w końcu interesy są ważne? Polskie czy internacjonalistyczne o nieokreślonym pochodzeniu?
Pozostaje tylko zdefiniować kim są "oni". Otóż każdy element, który przedkłada jakiś obcy kraj i obcą grupę etniczną nad Polskę i Polaków i żyje cudzym kosztem, tucząc się naszą krzywdą, nic lub niewiele wnosząc dobrego. To są owi "oni". Jest to odpowiednio zdefiniowane w kodeksie karnym, jako zdrada, szpiegostwo, tudzież dywersja albo sabotaż, korupcja, przestępczość zorganizowana, nawoływania i inne takie do wyboru do koloru. Obiektywnie jednakże każdy, kto kosztem naszego dobra dokonuje tych wymienionych czynów jest przestępcą i kropka. Z przestępcami zazwyczaj nie negocjuje się sposobu zainwestowania ich brudnych pieniędzy, nie prosi się grzecznie o pożyczkę np. na polską kulturę, tylko się je konfiskuje. Tak by oczywiście było, gdyby nasze państwo było organizmem zdrowym i silnym. Niestety, z biologii wiemy, że tasiemce mają niesamowicie rozwinięty system kamuflażu, który oszukuje system odpornościowy, stąd właśnie to pierwsze skojarzenie akapit wyżej.
15-05-2017 [13:47] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link: Anarchista, a do tego glowny
Anarchista, a do tego glowny tropiciel globalnych spiskow.
Oj Śmieciu, Śmieciu, wyjdz Ty na zewnątrz, przewietrz się, pojezdzij na rowerze. Dobrze Ci to zrobi.
I nie słuchaj metalu przez pare dni przynajmniej.
15-05-2017 [21:50] - Jan1797 | Link: "Czyli przekładając na język
"Czyli przekładając na język konkretów, pojawili się pewni ludzie i naciski, które
ZMUSIŁY L. Kaczyńskiego do podpisania Traktatu".
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tym którzy z racji wieku mogą nie pamiętać, dedykuję:
http://demotywatory.pl/375099/...
Myślę, że na NB to jest zbędne przypomnienie, ale demokratom liberalnym przypomnę;
http://www.newsweek.pl/polska/...
Pozdrawiam