Czy "barany" miały swoje powody? - o racjonalności wyborów

   W wyborach parlamentarnych 9 października prawie 60% wyborców głosowało na PO, PSL i SLD, czyli partie  pragnące kontynuacji obecnego sposobu sprawowania władzy.  Dziesięć procent poparło ugrupowanie Palikota, reklamujące się skutecznie jako "antysystemowe".  Prawicowi publicyści zareagowali na to gradem wyzwisk, wymyślając elektoratowi od "idiotów", "baranów" oraz "lemingów".  Tylko niektórzy próbowali analizować wyniki wyborów.  I oni jednak pisali głównie o wpływie propagandy oraz mniej lub bardziej uświadomionych lęków społecznych.
   Bloger Szczurbiurowy w swojej wczorajszej notce  /TUTAJ/ przeprowadził całą analizę psychologiczno-psychiatryczną, twierdząc, iż to nieprzepracowana trauma historyczna sięgająca jeszcze czasów drugiej wojny światowej, wpłynęła na wynik wyborów.  W jego ślady poszedł Rafał Ziemkiewicz w "Uważam Rze" /nr 37/2011/ pisząc artykuł "Wybory w cieniu Smoleńska", w którym dowodził, że tragedia smoleńska obudziła lęk przed Rosją , a słowa Kaczyńskiego o Angeli Merkel - lęk przed Niemcami, wiec wyborcy uznali, że bezpieczniej będzie wybrać ugodowego Tuska.
  W "Warszawskiej Gazecie" /14-20.10.2011/ dla odmiany ukazał się tekst znanego pisarza Stanisława Srokowskiego "Potwory złudzeń" w którym czytamy:  "Żyjemy w świecie  omamów i iluzji,osaczeni zwidami i halucynacjami.  Potwierdziły to najnowsze wybory.  Omamy bierzemy za realność.  Właśnie gdy to piszę, słyszę ryk entuzjazmu.  Znowu wybory wygrała partia złudzeń i fanaberii.".
   Trzeba jednak wyraźnie powiedzieć, że gdy propaganda, lęki i złudzenia staja się sprzeczne z tym, co widać za oknem - przestają oddziaływać na ludzi.  Decyzje elektoratu PO, PSL i SLD musza więc też mieć jakieś konkretne materialne przesłanki /ja uważam, że błędnie interpretowane/.  Po pierwsze są to sprawy ekonomiczne.  Lata 2004-2009 włącznie były najpomyślniejsze po drugiej wojnie światowej z punktu widzenia zwykłego zjadacza chleba.  Wystarczy wspomnieć, że w badaniach robionych na początku 2010, tylko 16% ankietowanych określało swoją sytuację materialna jako złą.  Obecnie ten wskaźnik wynosi już 55%, ale wciąż wielu wydaje się, że to chwilowe trudności , które da się przeczekać, nic nie zmieniając.  Sytuacja jest tu analogiczna jak w 1977 roku, gdy zaczynał się już zmierzch Gierka /976 - Radom i Ursus, 2010 - Smoleńsk/.  Sądzę, iż gdyby wtedy Gierek przeprowadził wolne wybory - wygrałby w cuglach.
  W cytowanym wyżej numerze "Uważam Rze" Ziemkiewicz zamieścił też felieton "Druga Portugalia".  Napisał tam, że gdyby Kaczyński dotrwał do końca kadencji lub wygrał wybory w 2007 roku, to on uchodziłby teraz za "teflonowego i niezatapialnego".  Absolutnie w to nie wierzę.  Gdyby Kaczyński rządził w 2008, wrogie mu media, biznes i finansjera wykorzystałyby kryzys do doszczętnego zniszczenia jego oraz jego partii.  Nie zawahałyby się przed wywołaniem w tym celu paniki na polskim rynku i doprowadzeniem do upadku wielu banków.  To, że mieliśmy wtedy niewielkie tylko kłopoty jest m.in. zasługą parasola ochronnego nad ekipą Tuska.  I tak doszliśmy do drugiego czynnika, który sprzyjał i sprzyja nadal Tuskowi /przynajmniej na razie/:
   Jest nim zagrażający nam obecnie kryzys.  Nieustannie wszyscy o tym trąbią, ale wyborcy pamiętają przecież, że podobna panika była już w 2008 roku i nic wielkiego się nie stało, a rząd Tuska pochwalił się nawet "zieloną wyspą".  Maja więc nadzieję, że ten numer może udać się Tuskowi po raz drugi.  Prawica jest w stanie przeciwstawić temu tylko daleki od rzeczywistości obraz spustoszonej Polski w której ostatnie 20 lat zostało zmarnowane.  No cóż, na przykład mieszkańcy małej wioski koło Pułtuska wyglądają przez okna i widzą linię autobusową, która dwa lata temu dotarła tam oraz  świeżo wyasfaltowaną drogę przez wieś i elegancki chodniczek, niedawno ułożony.  W samym mieście otwarto wreszcie szpital, a miejscowa wyższa uczelnia nadal się rozwija.  Trudno jest ich przekonać, że wszystko się wali.
  Na koniec warto też wspomnieć o niechęci do zmian.  Ludzie dostają nerwowej wysypki na sam dźwięk słowa "reforma".  To jedna również ma swoje racjonalne podstawy.  Wszyscy pamiętają, ile nas kosztowały reformy Balcerowicza.  Potem przyszły "cztery wielkie reformy" rządu Buzka.  Tylko jedna z nich,terytorialna, jako tako się udała.  Służba zdrowia i oświata leżą, a system emerytalny jest właśnie rozmontowywany.  Nikt nie pragnie powtórzenia czegoś podobnego.
   Sytuacja jest wiec podwójnie trudna.  Jak to opisywałam w mojej notce "Bunt kaloryferów w III RP"  /TUTAJ/, system III RP staje się coraz bardziej niewydolny, ale nie ma społecznej akceptacji dla zmian.  W efekcie "wszyscy wiedzą, że pieprznie, ale nikt nie wie kiedy".  Trzeba czekać na przełom i mieć nadzieję, iż jego skutki nie okażą się zbyt dotkliwe.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

17-10-2011 [23:38] - Teresa Bochwic | Link:

Znalazłam pod wpisem szczurabiurowego na blogmedia24.pl taki komentarz, który całkowicie trafia mi do przekonania:

"Analiza doskonała. Skrytykowała ją elig na niezaleznej.pl (możliwe, że i tutaj). Ona zareklamowała mi P -na tekst. Uważa, że Polacy głosowali na PO z różnych przyczyn aktualnych - finansowych (najwyższy poziom płac w XXII -leciu), materialnych (drogi, chodniki, budowa różnych rzeczy) itp.
Ja uważam, że można pogodzić oba stanowiska. Z różnych aktualnych przyczyn głosowali za PO Polacy, którzy nie przepracowali traum wojennych, peerelowskiej i Smoleńska. Wskutek rozpamiętywania historii wyborcy PiS maja w dużo większym stopniu "przepracowane" lęki i traumy ostatnich 70 lat."
Dodajmy, i Smoleńska.

Obrazek użytkownika elig

18-10-2011 [01:16] - elig | Link:

Jest praktycznie niemożliwe do ustalenia, czy ważniejsze były czynniki psychologiczne, na które wskazywali cytowani przeze mnie autorzy, czy ekonomiczne, o jakich pisałam ja. Wydaje mi się, że te ostatnie jako bliższe w czasie i bardziej namacalne, były istotniejsze, ale mogę być w błędzie.

Obrazek użytkownika szczurbbiurowy

18-10-2011 [21:48] - szczurbbiurowy (niezweryfikowany) | Link:

Dziękuję za przytoczenie mojego tekstu - i od razu chciałbym dodać dwa zdania.

W mojej próbie analizy skupiałem się nie tylko na nieprzepracowanej traumie wojennej, ale na pewnej sekwencji sumujacych się, nieprzepracowanych traum.Dla pokolenia już schodzacego, dzisiejszych 70-80 latków - oczywiście II wojna była decydującym przezyciem pokoleniowym. Dla pokoleń późniejszych - kolejne "wwydarzenia" - dla mojego pokolenia - stan wojenny i pózniejsza reforma Balcerowicza. I tu własnie schodza sięteścieżki - nieprzepracowana trauma wojenna czy opresjikomunistycznej dla wszystkich pokoleń żyjących dziś Polaków i doświadczenia transformacji 1989 - wszystko to razem daje reakcję - "oby tylko nic się nie zmieniło". Ta reakcja lękowa jest tak głeboka, ponieważ zarówno w czasach komunizmu jak i w ciągu ostatnich 20 lat nie "przegadano" tych problemów - ani w prasie ani w literaturze.Literatura w czasach PRL była pod cenzurą, w czasach IIIRP z kolei zadziałały w literaturze i publicystyce tabu stworzone przez dosyć specyficzne srodowisko. Każda próba opisu terapeutycznego, chociażby dotycząca traumy balcerowiczowskiej była klasyfikowana jako "homo sovieticus", obciach, niedojrząłość itd - w konsekwencji zapanowało w narodzie wielkie milczenie, a nie terapeutyczna "dobra rozmowa". I wtym konteksćie nalezy także widzieć Leppera i powodzenie jego ruchu - cokolwiek o nim byśmy nie myśleli, dla wielu ludzi było to wyzowlenie z lęku, bo mogli wykrzyczeć to czego się bali.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika elig

18-10-2011 [22:35] - elig | Link:

Dyskusja o tym, czy istotniejsze są powody psychologiczne, czy ekonomiczne, przypominać może zastanawianie się "czy myć nogi czy ręce". Mnie jednak w licznych dyskusjach uderzyło to, że wszyscy mówią o psychopatologii /głupota,idiotyzm,złudzenia, lęki/, a nikt nie zauważa kwestii ekonomicznych. Dlatego więc w mojej notce położyłam nacisk właśnie na nie.

Obrazek użytkownika cogito

18-10-2011 [09:12] - cogito (niezweryfikowany) | Link:

"Tak sobie myślę, że wybrać tych samych, bo już się nakradli, a jak nowi przyjdą to znowu się nachapią." To cytat z blogu MarkD ( ostatni wpis) , który cytuje polskiego wyborcę. Przerabiał traumy, nie przerabiał, polepszyło się nie polepszyło. Nie, to umysł zdielany w ZSRR. Genetycznie przekazywany potomnym, którzy żyją nie licząc na swoje państwo i siebie nawzajem. W takim systemie wszystko jedno, kto rządzi. Byleby nie zaglądał zbyt często do mojej chaty z kraja. A tam zawsze przecież szyneczkę na święta się wykombinowało i gwoździk, i długopisik, i tonę koksu, nawet w najcięższych czasach.

Obrazek użytkownika cogito

18-10-2011 [09:16] - cogito (niezweryfikowany) | Link:

"Wątpię. Sam o siebie dbam. Płacę podatki, składki do ZUS etc. A ponadto, dorobiłem się całkiem niezłego majątku i jestem zadowolony z siebie i spraw w naszym kraju (nie pod moim kątem, lecz pod kątem ogółu). Aha, mam 29 lat i nie jestem agentem SB, UB, ani WSI. Mój ojciec jest mechanikiem, a dziadek naprawiał lodówki - nie mam żadnych powiązań z dawnym aparatem partyjnym i agenturalnym. PO prostu dobrze mi się żyje w Polsce czasów PO i uważam, że pod Tuskiem (nie pozbawionym wad - to oczywiste) Polska dojdzie dalej, niż pod rządami J. Kaczyńskiego."
To komentarz dzisiejszy do jednego z blogowych wpisów.

Obrazek użytkownika elig

18-10-2011 [11:32] - elig | Link:

Prawda jest taka, że ci, co tak myślą, na ogół nie głosują w ogóle. Ja mam dla nich dużo zrozumienia, gdyż uważam, że poleganie na własnych siłach i chęć życia na własny rachunek to cechy pozytywne. Lepiej jest, gdy ci, co nie mają zielonego pojęcia o polityce, nie biorą udziału w wyborach, niż gdyby naiwnie zagłosowali na Palikota, czy innego "cudotwórcę". Należy jednak uświadamiać im, że przy lepszych rządach można by do nich dojechać porządną drogą, lub n.p. nie musieliby płacić haraczu lokalnej mafii.

Obrazek użytkownika cogito

18-10-2011 [12:05] - cogito (niezweryfikowany) | Link:

"Prawda jest taka, że ci, co tak myślą, na ogół nie głosują w ogóle."
To jest jakieś 50% społeczeństwa. Nie wierzę, że 2 pozostałych 35% glosujących na PSL-PO-RPP i inne cudeńka nie myśleli w ten sposób. Co począć, kiedy oni uważają, że lepsza drogę wybuduje im Tusk, a w bonusie nie wsadzi do pierdla za przewały i zwykłe złodziejstwo? A na dokładkę nie przynudza o sprawach, o których nie mają pojęcia jak Bóg, Honor i Ojczyzna.

Obrazek użytkownika Janko Walski

18-10-2011 [13:05] - Janko Walski | Link:

Naturalnej energii Polaków dwa lata 2005-2007 wystarczyły by zaowocowała niespotykanym wzrostem zamożności i rozwojem. Istnieje jednak przesunięcie w czasie pomiędzy wzrostem aktywności a jego odczuwalnymi skutkami w obszarze konsumpcji. Te ostatnie przesunęły się na lata 2008-2011 przyczyniając się do niczym nieuzasadnionego utrzymania notowań przez rządzących!

Nie jest to pierwsze tak wyraźne skorzystanie z profitów wypracowanych przez poprzedników. W historii III RP w podobnym stopniu, jak dzisiaj PO, skorzystało SLD. W latach 2001-2005 odcinali kupony od historycznych reform wypracowanych przez AWS i AWSowskiego przygotowania wejścia do UE. Gdyby nie afera Rywina, czyli próba neutralizacji swojego największego protektora ze środowiska dawnych przeciwników PRLu, a właściwie gdyby nie to, że Michnik w porę zorientował się, że chcą go zatopić (por mój wpis pt. Imperium Umoczonych już raz miało się równie dobrze jak dziś.), SLD rządziłoby pewnie do dzisiaj. Nie docenili siły medialnej Michnika.

Stało się co się stało. Powinniśmy teraz pracować nad tym by Nowi Właściciele Toyot i Citroenów (inie tylko oni) nauczyli się dostrzegać związek pomiędzy zasobnością swoich portfeli, a monopolem medialnym, poziomem korupcji, niszczeniem niezależności instytucji takich jak prokuratura, IPN, policja, ABW, CBA, NIK, obstawieniem swoimi rad nadzorczych i zarządów, przywróceniem na newralgiczne dla bezpieczeństwa państwa ludzi powiązanych z peerelowską (czytaj radziecką) agenturą, nobilitowaniem i awansowaniem odpowiedzialnych za zbrodnią smoleńską, uzależnieniem od Rosji, rezygnacją z polityki jagiellońskiej, podporządkowaniem Polski polityce Niemiec i Francji. Związki pomiędzy wymienionymi działaniami rządzących a zasobnością portfeli, czy szerzej, jakością życia nie są trywialne.

Każdemu z wymienionych tematów należałoby poświęcić mniej lub bardziej obszerne opracowania przystosowane do różnego poziomu odbiorców, różnych grup społecznych. Taka praca u podstaw potrzebna tu i teraz by "swoje powody" nie odgrywały w przyszłości już takiej roli. Pozdrawiam,

Obrazek użytkownika elig

18-10-2011 [22:44] - elig | Link:

Jest tez wiele osób, najczęściej niegłosujących, które można by nazwać "Zosiami samosiami". Twierdzą one, że pracują na własny rachunek, same dają sobie radę i państwo oraz polityka nie są im potrzebne. Im trzeba by uświadamiać, ze od jakości rządzenia zależy n.p. czy będą musiały płacić haracz jakiejś mafii lub zbyt wysokie podatki, względnie spędzać pół życia stojąc w korkach.