Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Małżonka premiera Glińskiego zmusiła go do przeprosin?
Wysłane przez elig w 26-11-2016 [21:56]
Wczoraj [25.11.2016] sensację wzbudziło wystąpienie ministra i wicepremiera Glińskiego na konferencji prasowej {TUTAJ}. Przedstawił on zamiary rządu dotyczące organizacji pozarządowych, a swą przemowę zakończył tak:
"Wicepremier przeprosił tych, którzy mogli poczuć się urażeni, wymieniając Zofię Komorowską, Różę Rzeplińską, Jana Jakuba Wygnańskiego. "Te osoby były stawiane w krytycznym świetle w związku z tym, że sektor pozarządowy czasami realizuje jakieś rzeczy w sposób niewłaściwy (...). To naprawdę nie ma nic wspólnego z tym, że ktoś jest z kimś spokrewniony.".
Te przeprosiny wywołały istną burzę w Internecie. Wyszło bowiem na jaw, że w istocie minister i wicepremier Gliński przeprasza swoją żonę. W tej samej fundacji "Stocznia", którą kieruje Zofia Komorowska, członkinią Rady Nadzorczej jest pani Ilona Koźlicka-Glińska, żona wicepremiera {TUTAJ}. Klimat wypowiedzi internautów dobrze ilustruje tytuł tekstu MatkiKurki [Piotra Wielguckiego]: "Panie premierze Gliński, proszę Polaków przeprosić, nie Rzeplińską i fundacyjne kliki" {TUTAJ}. Bloger stwierdził w nim:
"Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to, że premier Gliński broniąc swojej prywaty, wszedł między wódkę i zakąskę, w chwili, gdy w końcu PiS się na poważnie zabrał za tę patologię, która dla niepoznaki nazywa się „organizacje pozarządowe”. Problem Glińskiego polega na tym, że jego żona zasiada w tych samych lub powiązanych strukturach pozarządowych, w jakich siedzi Róża Rzeplińska, Zofia Komorowska, Jakub Wygnański, czy „znana prawicowa blogerka” Katarzyna Sadło vel kataryna. Pani Renata Koźlicka-Glińska jest członkiem Rady Fundacji „Stocznia”, a w „Stoczni” znajdziemy wszystkie osoby przeproszone przez Glińskiego http://stocznia..., czytaj koleżanki i kolegów żony Pana premiera. Jakoś o tym fakcie Piotr Gliński nie wspomniał, może zapomniał, za to pamiętał doskonale, że krewni osób publicznych działający w organizacjach społecznych, to nic złego.". I dalej:
"Powinien Pan również przeprosić za ukrywanie faktów, bo prócz pominięcia informacji w jakich strukturach zasiada Pana żona, „zapomniał” Pan wspomnieć, że Ministerstwo Kultury wypłaciło „Stoczni” dotację. Śmieszne to były pieniądze, zaledwie 50 tysięcy http://www.se.p..., ale tym bardziej nie warto za taką kasę robić z siebie pośmiewiska i co gorsze wkładać kij między szprychy słusznych regulacji prawnych.".
MatkaKurka ma oczywiście rację. "Super Express" napisał na swej stronie internetowej {TUTAJ} w dniu 12.10.2016 co nastepuje:
"Przypadek? Ministerstwo Kultury, na którego czele stoi Piotr Gliński (62 l.), przyznało w tym roku 50 tys. zł dotacji dla fundacji "Stocznia". Co ciekawe, w radzie fundacji działa żona ministra Renata Koźlicka-Glińska (42 l.), a wniosek o dotację złożono już po tym, jak Gliński zasiadł w fotelu ministra.".
W gruncie rzeczy to jest dużo gorsze od "sprawy Misiewicza". Ten ostatni był tylko urzędnikiem MON, który zasiadł w radach nadzorczych, nie mając ku temu potrzebnych uprawnień. Nic nie wiadomo, by wspierał on z kasy MON kogoś ze swej rodziny. Takiego czynu dopuścił się jednak wicepremier i minister, który powinien byc szczególnie wyczulony na takie kwestie.
Cala ta afera z organizacjami pozarządowymi wybuchła w październiku 2016, kiedy to internauta Antyleft opublikował na Twitterze wyniki swego śledztwa i ujawnił, które organizacje pozarzadowe i fundacje korzystały z pieniędzy rządowych i samorządowych. Antylefta poszczuto prawnikami i zablokowal on swoje konto, ale mleko się już rozlało [patrz {TUTAJ} i {TUTAJ}]. Oliwy do ognia dolał Sławomir Sierakowski, który oświadczył, iż:
"90 proc. dotacji jego stowarzyszenia pochodzi z zagranicy. - To nam zapewnia niezależność w Polsce. I bardzo dobrze, bo Kaczyński nam może skoczyć dzisiaj – przyznał na falach TOK FM." {TUTAJ}.
Na Twitterze znalazłam też wypowiedź pani Róży Rzeplińskiej {TUTAJ}:
"... przez ostatnie trzy lata pieniądze dla naszego stowarzyszenia od Batorego pochodziły z fundacji Islandii , Lichtensteinu i Norwegii, ale wcześniej też te pochodzace z dotacji Sorosa. Bez jego pieniędzy i funduszy, które wspólfinansował, nie byłoby serwisu Mam Prawo Wiedzieć.".
Narzuca się pytanie: które z tych zagranicznych funduszy dla polskich organizacji pozarządowych - to po prostu jurgielt???
Komentarze
26-11-2016 [23:45] - Marek1taki | Link: To ci drobiazg. Może niech
To ci drobiazg. Może niech Pan profesor nie rządzi pod wpływem. I nie bije się w cudze piersi za odchylenia prawicowe.
28-11-2016 [13:55] - Zygmunt Korus | Link: Proszę zauważyć, że
Proszę zauważyć, że internauci stale coś lepiej wiedzą wcześniej... O Glińskim od wielu miesięcy mówiło się, że jest najsłabszym ogniwem rządu PiS odnośnie determinacji w dokonywaniu zmian po "POpaprańcach" (obok Waszczykowskiego i (za przeproszeniem) Gówina, który, oczywiście, zaraz teraz pierwszy dał publiczny głos poparcia ministrowi kultury). A rządzący nadal nie rozumieją jaka to jest siła i jak waży na opinii publicznej odkrywanie i podawanie prawdy w sieci. W dodatku jak zobaczyłem tego kręta/kreta Adama Lipińskiego na podium obok Glińskiego, to mi usta "k...kami" zakneblowało, układanka antyreformatorska znów się zaczyna objawiać. Źle się dzieje w "państwie Duńskim", bo coraz więcej celebryckiego blichtru i kumoterskiego smrodku oblepia funkcyjnych PiS-u.
27-11-2016 [20:13] - mjk1 | Link: "Panie premierze Gliński,
"Panie premierze Gliński, proszę Polaków przeprosić, nie Rzeplińską i fundacyjne kliki".
Teraz właśnie łże w TVP INFO, „pluje” w twarz dziennikarzowi, elektoratowi, Polakom i nie ma najmniejszego zamiaru przepraszać kogokolwiek. Prawo i Sprawiedliwość w najczystszej postaci. Gratuluję wyborcom tego ugrupowania.