Kto zeżarł zalewajkę

Od roku trwa dzień świstaka. Opozycja niczym zdarta płyta na okrągło popiskuje na tę samą nutę. Kartagina musi być zniszczona! I tyle. A Nowogrodzka trzyma się mocno mimo wielu niezręcznych faux PAX, od których nieraz aż bolą zęby. Katoni i Katonki dostają na tacy rozmaite kapiszony, które usiłują detonować niczym bomby jądrowe.
W istocie jednak grzmotouści nie potrzebują żadnych inspiracji, są bowiem samowystarczalni. Przypominają górala ze starego dowcipu, który zapytany czemu robi pompki w krzakach, wykrzyknął ocknąwszy się z amoku: „O krucafiks, babę mi wywiało!”
Kolumny marszowe uzbrojone w wuwuzele tworzą dość jednorodny, żeby nie napisać, homogeniczny target. Podejrzewam wręcz, że spora część zacnych chodziarek(i chodziarzy naturalnie) w ogóle nie wie o co(nomen omen) chodzi w tym dreptaniu. Przecież nawet jedna z prymusek totalnego sprzeciwu skandowała na czarnym marszu: „precz z dyktaturą kobiet!” Być może zamierzała dodać: „Teraz czas na nowoczesne feministki!”, mniejsza z tym.
Malkontenci wieszczą, że wzmożenie marszowe dogorywa. Nic bardziej mylnego. Od niepamiętnych czasów zorganizowane grupy miały wzięcie, byle by żołd płacono w terminie. Na tej zasadzie funkcjonowały wojska zaciężne, teatralni klakierzy, płaczki przytrumienne w niektórych kulturach, profesjonalni żałobnicy, pod warunkiem wszak, że pogrzeb kończył się stypą, pseudodziennikarze zapewniający frekwencję na nudnych konferencjach prasowych… Krótko pisząc, najemnicy i statyści. Wystarczy zatem założyć Kooperatywę Obcenionych Dreptaczy i do roboty. Stary szyld KOD będzie jak znalazł.
A propos frekwencji. Zwykle organizatorzy marszów i wieców zawyżają tłumność uczestników. Tak było także w przypadku protestu ciał pedagogicznych w stolicy. Wódz ZNP oszacował gniewną zbiorowość aż na 50 tysięcy. Mój znajomy twierdzi, że pan Sławomir Broniarz przemnożył po prostu liczbę autokarów ściągniętych z całej Polski przez ich ładowność. I z rozpędu dorzucił z 10 tysięcy. A tu masz babo placek! Rachunkową ekwilibrystykę zagmatwali sami nauczyciele, którzy korzystając z darmowej podwózki do Warszawy, zamiast dąć w wuwuzele i usypywać kopczyk z kredy, ciekawe, kupionej czy zwiniętej ze szkół, gremialnie ruszyli w miasto na zakupy. I handlowa sobota udała się wybornie.
Mnie natomiast urzekła w owej belferiadzie primadonna wiecowej koloratury. Jej krótkie arie niecące entuzjazm tłumu do dziś dźwięczą mi w uszach. Gdyby zachwalała pyzy na bazarze Różyckiego, kolejki ciągnęłyby się przez całą Targową. Przy wibracjach tej koryfeuszki dyszkancik pani Barbary Nowackiej wymięka niczym nadmiernie wymoczony śledzik.
Ja tu zabawiam się w świętej pamięci Bogusława Kaczyńskiego, a wcale mi nie do śmiechu. Otóż odkryłem po latach, lepiej późno niż wcale, że w naszym kanonie kulinarnym, czyli w „Kuchni Polskiej”, pośród zatrzęsienia grochówek, krupników, i polewek wszelkich smaków nie ma zalewajki! Powtórzę wersalikami: ZALEWAJKI! Wybacz, królowo zup!
 
Sekator
 
PS.

- Ale jest za to gęsi pipek - prowokująco judzi mój komputer.
- I barszcz ukraiński, wstrętny semitosceptyku - kontruję kulinarnym multi kulti.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika contessa

22-11-2016 [18:55] - contessa | Link:

"Grzmotouści"... Baaaardzo precyzyjne określenie. Kupuję. Mogę?
Pozdrawiam.