WPIS Z "ABORCJĄ" W TLE

Tak się składa, że w bliskiej rodzinie dwadzieścia kilka lat temu urodziło się drugie dziecko, o którym jest ten wpis. Pierworodna córka urodziła się dwa lata wcześniej i nic nie wskazywało na to, że z drugim dzieckiem będzie jakiś problem. Urodziła się dziewczynka, chociaż rodzina bardziej chciałaby chłopca, ale nie znaczy to, że z tego powodu mniej się cieszono. Po kilkunastu godzinach telefon ze szpitala i krótkie zdanie, które przez usta nie chciało przejść: dziecko jest niewidome. Było to jak grom z jasnego nieba, na raz jakby wszystko zamarło. łzy, bezradność i strach. Bardzo trudno nad tym wszystkim zapanować. Życie trwa dalej i jakoś się to wszystko musi ułożyć. Próbowałem pocieszać, tłumaczyć, że niewidomi potrafią samodzielnie egzystować, chociaż nie jest im łatwo (pracowałem w Spółdzielni Niewidomych i na początku trudno było się przyzwyczaić do ludzi tak bardzo okaleczonych przez los). Ale życie potrafi być jeszcze bardziej okrutne i ciosy zadaje etapami. Następna diagnoza była jeszcze bardziej złowroga: porażenie mózgowe. W tym przypadku pewnym pocieszeniem było to, że rodzina była trzypokoleniowa, gdzie wsparciem była emerytura dziadków i zamieszkanie we własnym domu na wsi.
Pokrzywdzeni przez los zamykają się w sobie i trudno im pomóc lub doradzić. Bardzo często odbija się to na najbliższych przez różnego rodzaju depresje. Gdy dziecko miało kilka lat (jestem jego ojcem chrzestnym) spróbowałem wpłynąć przez wikarego naszej parafii. W tym czasie o. Tadeusz Isakowicz-Zaleski otworzył dla takich dzieci dzienny ośrodek opieki w Radwanowicach. Wtedy na kilka godzin zwłaszcza matka dziecka mogła odpocząć. Piszę dziecko o osobie, która ma 26 lat, bo ona jest taka inna. Żyje w swoim świecie, który jest zamknięty dla wszystkich, nie wiadomo co może wymyślić. Np. bywa tak, że chwila nieuwagi, a ona rozebrana w wannie. W tej rodzinie wielodzietnej nikt nigdy nie wspominał o aborcji, a upragniony chłopiec przyszedł na świat jako szóste dziecko w rodzinie.
Nie wiem, nie potrafię powiedzieć jak ja bym się w takiej sytuacji zachował. Uważam, że ustawę o aborcji należy poprawić, ale nie zmieniać. Bardzo dobrze, że rządzący mają chęć pomóc takim osobom. Bardzo dużo rodziców przyjmuje ten ciężar i z bólem próbuje sobie radzić.
Jestem przeciwny, aby państwo stosowało przymus. Ci ludzi byliby po prostu ubezwłasnowolnieni, zmuszeni jakby za karę opiekować się swoim okaleczonym potomstwem. Ci co chcą się poddać aborcji i tak tego dokonają, czy się to komuś podoba czy nie.
Aborcja to nie problem współczesny, lecz jest obecny od setek lat.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Rybak

31-10-2016 [17:56] - Rybak | Link:

Przecież Ty też w każdej chwili możesz oślepnąć i co wtedy, też Cię będzie można zabić?
Ta dziewczyna swoim nieszczęśliwym bytem krzyczy do ludzkości: Zastanówcie się nad sobą i nad tym jak żyjecie! Przecież gdybyśmy żyli po Bożemu, to ani ta dziewczyna nie byłaby nieszczęśliwa, ani jej bliscy nie przeżywaliby tragedii.

Obrazek użytkownika Dwa grosze robola

31-10-2016 [22:37] - Dwa grosze robola | Link:

Ja nie nawołuję do aborcji i nigdy nikt nie mówił o tym w rodzinie.Co innego jest teoria a co innego praktyka.Wiem że nie każdy może to udżwignąć .Ciekaw jestem ilu wolontariuszy by się zgłosiło aby zastąpić rodziców np.aby mogli wyjechać na tygodniowy urlop.

Obrazek użytkownika Lektor

31-10-2016 [19:13] - Lektor | Link:

To co, "ustawę o aborcji naleśy poprawić, ale nie zmieniać" - wytłumacz mi to bo mi mózg pęknie ? "poprawić ale nie zmieniać", najlepiej wyłóż kawę na ławę, jak można coć poprawić, ale nie zmieniać ?! Bo nie jarzę !

I druga sprawa: " Aborcja to nie problem współczesny, lecz jest obecny od setek lat. "
Nie chcę znać szczegułów, ale napisz nam proszę od ilu setek lat wykonywano już aborcje ?

Obrazek użytkownika Dwa grosze robola

31-10-2016 [23:05] - Dwa grosze robola | Link:

Przez poprawienie ustawy rozumiem pomoc potrzebującym ,aby nie musieli prosić na różnego rodzaju komisjach że potrzebują tej pomocy,w ramach obowiązującej ustawy.W trzecim wieku teolodzy chrześcijańscy nazywali aborcję zbrodnią.W czwartym wieku Grzegorz z Nyssy wskazał,iż embrion jest żywą istotą ,a Jan Chryzostom potępił zmuszanie prostytutek do aborcji.

Obrazek użytkownika Lektor

01-11-2016 [12:48] - Lektor | Link:

Wyjanienie logiczne, ale jeśli ją (tą ustawę) poprawimy tzn, ją zmienimy, a jeśli jej nie zmienimy to również jej nie poprawimy.
Bardzo ładnie napisałeś o rozważaniach o aborcji (od 3 wieku), ale moje pytanie dotyczyło, kiedy zaczęto dokonywać aborcji w praktyce.
W sumie bardzo dobry komentarz. Nasza premier B. Szydło ogłosiła niedawno, że PIS pracuje nad nową ustawą aborcyjną, gdzie będzie wprowadzona pełna opieka dla matek i dzieci z tzw. trudnych porodów. To jest obiecujące.

Obrazek użytkownika Dementator

01-11-2016 [01:11] - Dementator | Link:

Lektor zazwyczaj niczego nie jarzy. Teraz też wklei tutaj skopiowaną z innych stron swoją genialną mądrość, w której zawarł ostrzeżenie, że mi może nabić guza. To nie żart, można sprawdzić.

Obrazek użytkownika Lektor

01-11-2016 [12:50] - Lektor | Link:

Dementator, ty znowu szukasz guza ?!!