Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Tańsze niż na Zachodzie, ale wciąż ich za mało
Wysłane przez Maciej Pawlak w 19-08-2016 [19:30]
Choć pod względem cen mieszkań Polska należy do najtańszych krajów w Unii Europejskiej, nie zmienia to jednak faktu, iż jednocześnie należymy do państw, w których mieszkań wciąż brakuje.
Niezwykle pod tym względem ciekawe dane znajdują się w ostatnim raporcie firmy Deloitte, podsumowującym rynek nieruchomości największych miast w siedemnastu krajach Unii Europejskiej, Rosji oraz w Izraelu.
W dokumencie znajduje się m.in. porównanie średniej wielkości mieszkań za przykładową cenę 200 tys. euro (ok. 860 tys. zł), które można kupić w 51 miastach wymienionych krajów. Za tę kwotę najmniejsze - zaledwie kilkunastometrowe: w centrum Londynu i Paryżu; niewiele większe: odpowiednio 29 i 39-metrowe w Tel-Awiwie i Jerozolimie, w Moskwie - 74-metrowe. Zaś znacznie większe w trzech klasyfikowanych w raporcie polskich miastach: 114-metrowe w Warszawie, 140-metrowe - w Krakowie, a 183-metrowe w Łodzi. Spośród wymienionych 51. miast największe lokum (o pow. 201 mkw.) można za wymienioną cenę nabyć w węgierskim Debreczynie.
Jednak znacznie bardziej interesujące dla naszych czytelników mogą okazać się dane, pokazujące, jak duże jest w Polsce - w porównaniu z innymi krajami - nasycenie lokalami mieszkalnymi w przeliczeniu na 1000 mieszkańców.
Według raportu w ub.r. średnie zasoby mieszkaniowe dla krajów Unii Europejskiej wyniosły 486,5 mieszkania, a w analizowanych w raporcie państwach - 467 mieszkań. Najwięcej w Portugalii, Hiszpanii, Francji i Austrii. Niestety Polska znajduje się w tej statystyce na szarym końcu. Spośród wszystkich analizowanych krajów najmniej mieszkań na 1000 mieszkańców jest w Izraelu (niespełna 300 mieszkań). Ale zaraz za tym krajem znalazła się Polska, w której wskaźnik ten wynosi 363. Oznacza to - według szacunków autorów raportu - że nasz kraj jest blisko 25 proc. poniżej średniej europejskiej.
Dane te dodatkowo umieszczono w kontekście tzw. siły nabywczej poszczególnych krajów - rzecz jasna najwyższej w najbogatszych krajach tzw. starej Europy. Jak napisali autorzy raportu, biorąc pod uwagę wysokość średniej rocznej pensji brutto w danym kraju, najszybciej na własne mieszkanie mogą sobie pozwolić Niemcy. Ich już po 39 miesiącach pracy stać jest na 70-metrowe lokum. Z kolei mieszkańcy Wlk. Brytanii muszą swoją pensję brutto odkładać w całości aż przez blisko jedenaście lat - w tym kraju bowiem, choć zarobki nie należą do najniższych, relatywnie drogie są wszelkie nieruchomości: zarówno mieszkaniowe, jak i komercyjne.
Co ciekawe Polska, z wynikiem prawie ośmiu lat, znalazła się w grupie krajów (wraz z Czechami, Węgrami, Francją, Słowenią, Irlandią i Włochami), w której mieszkańców stać na własne lokum po 6-8 latach nieprzerwanej pracy.
Lepiej wypadamy za to w statystykach dotyczących liczby nowo budowanych lokali mieszkalnych. W przeliczeniu na 1000 mieszkańców średnia dla analizowanych w raporcie państw w 2015 r. wynosiła 3,2. Najwięcej budowano ich w Rosji (7,6/1000 mieszkańców). W Polsce oddano ich wówczas do użytku 3,8 - a zatem powyżej średniej europejskiej (podobnie Austria, Francja, Słowenia, Niemcy, Estonia, Litwa, Holandia, Belgia i Izrael.
Najgorsze wyniki w tej kategorii odnotowano w Portugalii (0,7/1000 mieszkańców) oraz na Węgrzech i we Włoszech (0,8).
Jeszcze lepiej wypadamy w klasyfikacji państw z największą liczbą mieszkań, znajdujących się w budowie. Średnia dla wszystkich analizowanych krajów wynosi 3,6/1000 mieszkańców. Według raportu pod tym względem Polska znalazła się powyżej średniej, z wynikiem 4,4 (rok wcześniej 3,9).
Komentarze
20-08-2016 [16:14] - Magdalena Figurska | Link: Już pierwsze zdanie tekstu
Już pierwsze zdanie tekstu jest nieprawdą. Gdzie w Polsce można kupić metr mieszkania za 1000 euro?
21-08-2016 [11:16] - TKJ | Link: "Są trzy rodzaje kłamstw:
"Są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, okropne kłamstwa i statystyki." - Benjamin Disraeli