Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
DWIEŚCIE TYSIĘCY AK-47
Wysłane przez Lech Makowiecki w 08-08-2016 [17:04]
Przeczytałem o aresztowaniu w Hiszpanii handlarza broni, odpowiedzialnego za nielegalną sprzedaż do Sudanu m.in. 200 tys. polskich „kałachów”. To dwa razy więcej niż liczy nasza armia! Gdyby te przestarzałe konstrukcyjnie, ale wciąż sprawne i sprawdzone na tylu frontach pistolety maszynowe zostały w kraju – mogłyby stanowić rezerwę sprzętową odbudowującej się obrony terytorialnej Polski.
Byłem w wojsku i wiem, że budowa AK-47 nie jest skomplikowana. Zajęcia z obsługi tego typu broni można by wprowadzić na lekcjach przysposobienia obronnego w szkołach średnich. W Afryce czy na Bliskim Wschodzie „kałachem” posługują się swobodnie nawet dzieci.
Oburzonym pacyfistom wyjaśniam: nie namawiam do rozdawania karabinów maszynowych komukolwiek. Mogłyby być zdeponowane w magazynach na terenie całego kraju. W przypadku desantu „zielonych ludzików” czy inwazji „wybuchowych” imigrantów rozdałoby się broń przeszkolonym, zorganizowanym i zaprzysiężonym oddziałom. Zawsze to lepsze od maczety...
PS Przy okazji – ostatnich kilka dni spędziłem wśród harcerzy w ośrodku Krówka Leśna k. Mąkowarska. Aż miło było popatrzeć na normalne, zdyscyplinowane i grzeczne dzieciaki! Spanie w namiotach i śpiewy przy ognisku – to tylko wstęp do innego, romantycznego świata. Repertuar głównie patriotyczny: ballady z filmów wojennych, songi wyszukane na YT, przedwojenne pieśni wojskowe. Piękne, przebojowe, wrażliwe.
Nadmiar rozpierającej energii młodzież wyładowuje podczas leśnych podchodów, kajakowych wycieczek, gier zespołowych, w wodzie czy na piaszczystej plaży jeziora. Sam przeszedłem podstawowe szkolenie żeglarskie i żadne pokemonowe szaleństwo nie zastąpi mi szumu wiatru w żaglach.
Oprócz mile i zdrowo spędzonego czasu takie obozy harcerskie pełnią również dydaktyczną i wychowawczą rolę. Nie przypadkiem skauting był początkiem drogi większości naszych wybitnych bohaterów – żołnierzy i mężów stanu. Stawianie za przykład Orląt Lwowskich czy zuchów z Szarych Szeregów pozwala młodym Polakom pozbyć się egoizmu i lenistwa. I radzić sobie w trudnych sytuacjach, działać w grupie, wspierać się nawzajem.
Nadchodzą znów trudne i niebezpieczne czasy. Zamiast hodować małych egoistów, fizyczne fajtłapy i rozpieszczonych nieudaczników – dajmy dzieciakom przeżyć prawdziwą harcerską przygodę. Dla ich dobra. Dla dobra Polski.
Oby takich ośrodków jak Krówka Leśna powstawało w Polsce jak najwięcej... Czym skorupka za młodu...
I jeszcze z tomiku „Pro publico bono” wierszy na powyższy temat:
PYTAJĄ MNIE RODZICE
Pytają mnie rodzice, jak tu chować dzieci
I czego ich nauczać – przydatnego w świecie.
Mówią, że przestrzeganie zasad Dekalogu
Ustawia już na starcie na przegranym progu...
„Szkoła jest polem bitwy... Uczmy więc karate!”
„Pracą zarządza sitwa... Trzeba być psubratem!”
„Pomoże ci w awansie wiedza kurtyzany!”
„Takoż siła przebicia... Bądźmy jak tarany!”
„Brak zasad twą zasadą” – taką płacisz cenę,
Gdy w człowieka sukcesu zechcesz się przemienić.
(Lecz czy warto sumieniem oczy ludziom mydlić?
Wszak człowiekiem sukcesu często bywa bydlę)...
Mądrość, miłość, rozwaga, współczucie, uczciwość –
To już jest zbędny balast! Nam wystarcza chciwość!
Każda epoka inna – dziś są czasy wilcze;
Nie wiem, co odpowiadać, więc przeważnie milczę...
W Sparcie był kult oręża. W Atenach – kultury.
Rzym dał podstawy prawa. Lecz wszędzie, od góry
Szedł przykład, by honorem w życiu się kierować.
„Homo homini lupus?” – to były złe słowa...
Dzisiaj do młodych zewsząd inny przekaz płynie
I jak tu mądrze radzić chłopcu czy dziewczynie?
W nocy znów mi się przyśnił dziadek z ułanami.
Był dla mnie jak ikona. Draństwem się nie splamił.
Spytałem go o radę... Starzec podniósł głowę
I ze zdziwieniem słuchał mej pokrętnej mowy.
„Dziesięć przykazań znasz” – rzekł – „Trzeba wytrwać przy nich.
Bronić ich. Nawet siłą. Jak Jezus w świątyni.
A jeśli cham w buciorach święte prawdy depcze,
Traktuj go tak, jak chama. Albo jak powietrze...”
Pytają mnie rodzice: „Jak dzieci wychować?”
A macie wy czas dla nich? Słowa, słowa, słowa...
A z cyklu znalezione w sieci – ballada ROK 966. Nieprzypadkiem przypominam ją w miesiącu, w którym świętujemy Bitwę Warszawską.
YouTube:
Komentarze
08-08-2016 [18:01] - Jabe | Link: Zadziwiające, jak głęboko
Zadziwiające, jak głęboko tkwią w ludziach przyzwyczajenia myślowe z niezupełnie, jak widać, minionego ustroju.
Proszę Pana,
Jak obrona terytorialna będzie potrzebowała broni, to się ją wtedy kupi. Niekoniecznie musi być przestarzała. Od leżakowania w magazynach nowocześniejsza się nie stanie. Lepiej mieć przez ten czas pieniądze w kieszeni.
08-08-2016 [19:46] - mjk1 | Link: Kupisz oczywiście od
Kupisz oczywiście od atakujących za te swoje pieniądze, które będziesz mial w kieszeni. Oni oczywiscie wezmą te Twoje piniądze ii dadzą Ci za nie bron abyś ich zastrzelił. Jabe Ty naprawdę taki tępy jestes, czy tylko rżniesz głupa?
08-08-2016 [21:02] - Jabe | Link: Autor się tą kwestią nie
Autor się tą kwestią nie zajmuje, więc i ja ją pominąłem.
08-08-2016 [22:21] - mjk1 | Link: Tzn. nie napisałeś, że jak
Tzn. nie napisałeś, że jak obrona terytorialna będzie potrzebowała broni, to się ją wtedy kupi i że lepiej mieć przez ten czas pieniądze w kieszeni?
09-08-2016 [12:39] - Lech Makowiecki | Link: Te "kałachy" miałyby być nie
Te "kałachy" miałyby być nie tylko rezerwą na czas wojny. One powinny służyć do masowych szkoleń ochotniczych oddziałów strzeleckich. Cesarstwo rzymskie nie upadło w powodu braku broni czy nieznajomości taktyki wojennej. Ono skończyło się z powodu braku zmotywowanych do walki i przeszkolonych obrońców... A zawodowa armia i zakupy najnowocześniejszego sprzętu na jaki nas stać mają iść oczywiście swoją drogą...
09-08-2016 [09:31] - NASZ_HENRY | Link: Powoli dojdziemy który szogun
Powoli dojdziemy który szogun się zgodził na ten geszeft ;_)
10-08-2016 [06:08] - ASPAL | Link: Kałach nie jest pistoletem
Kałach nie jest pistoletem maszynowym-to karabin szturmowy-ale to tak na marginesie..Prosta konstrukcja,po tylu latach umiałbym rozłożyć go na tzw.czynniki pierwsze.No i oczywista strzelać czy to ogniem pojedyńczym,czy ciągłym...Konstruktorzy AK-47 wychodzili z założenia takiego:dajcie żołnierzowi tyle magazynków z nabojami ile udzwignie i pozwólcie mu z nich zrobić użytek.Pozdrawiam.
10-08-2016 [13:39] - Tadeusz Buraczewski | Link: Ja chcę kałacha..!.. Kiedy
Ja chcę kałacha..!..
Kiedy Jewropa zmienia się w burdel
gdy barbarzyńców ciągnie wataha
ja nie mam złudzeń – kiedy się budzę
sny rwę seryjne trzaskiem „kałacha”.
Szwajcar co wieki nie widział wojny
żadnych najeźdźców też się nie boi
wojny nie wróży – ma w domu UZI
mundur – plamiaki – wiadro naboi.
Ostatnio Putin rozbroił problem
co bezbronnego zawsze uwierał
lud kocha broń – a wroga goń - goń
kup Makarowa – TT - Diegtariewa…
Tam gdzie Statua sterczy Wolności
nie ma do broni dziś ograniczeń
preziek Obama chciałby rzec – tama
strzelcy z NRA*– „Kozakiewiczem”.
Ojciec (mój) - strzelec wyborowy KOP-u**
klisze z przeszłości stawiał przed synem
jak jego Mauser długolufowy
aż z trzystu metrów przebijał szynę.
Kiedy strach odszedł z komuszą władzą
ani przez chwilę się nie zawaham
broń to rzecz święta – taka puenta
bo ja bezwzględnie chcę mieć kałacha!
*- Ruch Obywatelski Miłośników Broni
** - Korpus Ochrony Pogranicza
11-08-2016 [11:34] - Stary Wiarus | Link: Nie pojmuję, dlaczego pana
Nie pojmuję, dlaczego pana tak podnieca te głupie 200 tysięcy kałachów.
W 1997 roku, kiedy 3-milionowa ludność Albanii straciła około 1,5 miliarda dolarów na piramidach finansowych, wkurzona populacja rozbila magazyny wojskowe i zapopatrzyła się według współczesnych oszacowań m.in. w 650 tysięcy kałachów, trzy i pół miliona granatów ręcznych oraz 1,5 miliarda sztuk amunicji (2300 sztuk amunicji na każdego podprowadzonego kałacha). We wczesnym 1998 roku szacowano, że każdy Albańczyk płci męskiej w wieku ponad 10 lat miał co najmniej 1 szt. broni maszynowej i co najmniej 500 szt. amunicji
W momencie rozpadu b. Jugosławii, tamtejsza armia federalna miała w rezerwach około dwóch milionów nowiutkich kałachów lokalnej produkcji i kilkadziesiąt tysięcy ton amunicji do nich. Na targu w Belgradzie, nowiutkiego kałacha i cztery pełne magazynki (4x30 naboi) można było kupić bez najmniejszego kłopotu za 600 ówczesnych marek niemieckich (ca 300 dol.) Jak ktoś chciał kupić dziesięć lub więcej, to dostawał upust - bronią handlowali przede wszystkim Albańczycy z Kosowa.
Ile kałachów mają w magzynach rezerw po przezbrojeniu wojska w nowoczesną bron Chiny i wszystkie panstwa poradzieckie, tego prawdopodobnie sami magazynierzy nie wiedzą, ale to są miliony sztuk, w wiekszości fabrycznie nowych. Jeden z największych na świecie pozowieckich magazynów broni i amunicji (setki tysięcy ton jednego i drugiego) znajduje się na terenie niestablinej, prorosyjskiej Transdniestrii, na pograniczu mołdawsko-ukraińskim
W 2012 roku Rosjanie sprzedali Wenezueli fabrykę nowoczesnych kałachów (AK-102, 103) o wydajności kilkudziesięciu tysięcy sztuk rocznie oraz fabrykę amunicji Te fabryki są teraz ukończone i produkcja już od paru lat idzie pełną parą.
Dwieście tysięcy kałachów to jest w międzynarodowym handlu bronią transakcja średniej wielkości.
11-08-2016 [11:56] - Lech Makowiecki | Link: Dzięki za wyczerpujący
Dzięki za wyczerpujący wykład. Na swoją obronę powiem, że od czegoś trzeba zacząć :))) Pozdrawiam!