Pozarządowe agentury wpływu

Organizacje pozarządowe są specjalną, można by rzec, zinstytucjonalizowaną formą agentury wpływu.

Agentura wpływu, jak wiadomo, tym m.in. różni się od agentury „zwyczajnej”, że funkcjonuje jawnie, zaś sferą jej aktywności jest oddziaływanie na procesy decyzyjne w danym kraju – już to przez doradztwo odpowiednio ustawionych ekspertów, już to przez wygłaszanie opinii na forum publicznym, publikacje, media itd. Specyfiką tej „branży” jest również to, że agenta wpływu trudno złapać za rękę. Formalnie bowiem może to być intelektualista, twórca, naukowiec, autorytet w danej dziedzinie, bądź jakakolwiek osoba publiczna, która po prostu dzieli się swymi przemyśleniami i poglądami na szereg spraw. Nie wykrada tajemnic państwowych, często nawet nie pobiera wprost wynagrodzenia, kontentując się ułatwieniami w karierze, możliwością publikacji, grantami, stypendiami od różnych instytucji itd. Przykładowo, kilka lat temu Gazprom powołał wspólnie z Uniwersytetem Warszawskim specjalny program stypendialny dla doktorantów. Wolno mu? Wolno. I kto po latach udowodni, że taki były stypendysta przekonując w mediach do korzyści płynących z kupowania rosyjskiego gazu, bądź kręcąc się w otoczeniu ministra, pod pozorem „eksperckich” analiz wypełnia w istocie zadania wyznaczone mu przez sponsora?

Specjalną, można by rzec, zinstytucjonalizowaną formą agentury wpływu są organizacje pozarządowe (zwane też z angielska NGO - non-government organization). Po czym odróżnić organizację agenturalną od nieszkodliwej? M.in. po tym, że jej prawdziwe cele są odmienne od deklarowanych. „Statutowo” taka organizacja może zajmować się wymianą kulturalną, fundowaniem stypendiów dla młodych twórców, ochroną środowiska, „krzewieniem społeczeństwa obywatelskiego”, obroną praw człowieka – i faktycznie, na co dzień tym rzeczywiście się para, choćby po to, by się uwiarygodnić. Prawdziwe oblicze odkrywa z reguły w momencie jakiegoś kryzysu, przesilenia, gdy zagrożone są interesy jej mocodawców. A że w międzyczasie przywiązała do siebie tabun artystów, naukowców itd., dokładając do tego codzienny wysiłek propagandowy i urabiając różnymi kanałami w pożądanym duchu opinię publiczną – to i jej siła oddziaływania może być potężna.

Z taką sytuacją mamy do czynienia obecnie w Polsce. Proszę zwrócić uwagę na nagłą aktywizację tych wszystkich Fundacji Helsińskich, Amnesty International, Fundacji Batorego, Panoptykonów – wszyscy jak jeden stają nagle „w obronie demokracji” wspierając stricte polityczną akcję KOD-u i współmaszerujących partii opozycyjnych – PO i Nowoczesnej. Łączy ich jeden, podstawowy cel – obalić rząd PiS i przywrócić dotychczasowe statu quo, w którym to dziele wspiera je jednomyślnie niemiecki mainstream medialny. Rzeczone NGO'sy łączą także zagraniczne źródła finansowania. Za rządów PO-PSL siedziały cichutko, za nic mając chociażby próby policyjnego rozpędzania Marszy Niepodległości, aresztowania pod dętymi zarzutami ich uczestników, akcje policyjne wymierzone w środowiska kibicowskie, czy grzywny za „obrażanie konstytucyjnego organu państwa” hasłem „Donald matole, twój rząd obalą kibole”. Nie, wtedy ich główną troską była walka z „nietolerancją”, „homofobią”, tudzież innymi tego typu wynalazkami.

A teraz weźmy sam KOD. Ze sprawozdania finansowego na dzień 31.01.2016 wynika, iż z internetowego crowdfundingu organizacja zebrała 172 894,00 zł, z bezpośrednich wpłat na konto - 52 382,93 zł, ze zbiórek publicznych - 116 169,61 zł. Łącznie – 341 446,54 zł. Wszystko to w ciągu niecałych dwóch miesięcy – przypomnę, że „komitet społeczny” KOD-u powstał 07 grudnia 2015 r. Obecnie tylko na internetowej „zrzutce” widnieje kwota ponad 202 tys. zł. Ale to jeszcze nic – podczas marszu w obronie Wałęsy do „puszek” miano zebrać (podkreślę – jednorazowo!)... 165 tys. zł. I to wszystko przy frekwencji ok. 15 tys. osób (opowieści ratusza o 80 tys. można włożyć między bajki). Do czego zmierzam? Ano, do tego, że takie „puszki” są znakomitą metodą „legalizowania” funduszy płynących skądinąd. Wnioski wyciągnijcie sobie Państwo sami.

Bóg mi świadkiem, że nie należę do wielbicieli Putina, ale warto tu przypomnieć jego pacyfikację sponsorowanych z zagranicy różnych organizacji „obywatelskich” funkcjonujących w Rosji. Uznano je po prostu ustawowo za obcą agenturę, robiącą „podgatowkę” pod „kolorową rewolucję”. Oberwało się utrzymankom Sorosa, lecz także np. niemieckim fundacjom Adenauera i Friedricha Eberta afiliowanym przy CDU i SPD. Z naszego punktu widzenia źle się stało, bo lepiej, gdyby te agentury rozkładały wciąż Rosję od wewnątrz, lecz z perspektywy Rosji i samego Putina, był to ruch jak najbardziej zasadny. No i teraz pytanie – czy będziemy mieli dość determinacji, by zabrać się za działające u nas jaczejki, zanim urządzą nam tutaj finansowany przez nie-wiadomo-kogo „majdan”?

*
A poza tym:

Gadający Grzyb

Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/

Na podobny temat:
http://niepoprawni.pl/blog/346/organizacje-pozarzadowe-jako-agentura-wplywu

Zapraszam na „Pod-Grzybki” ------->http://warszawskagazeta.pl/felietony/gadajacy-grzyb/item/3591-pod-grzybki

Artykuł opublikowany w tygodniku „Warszawska Gazeta” nr 11 (18-24.03.2016)

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika harakiri

09-04-2016 [09:25] - harakiri | Link:

Rzecz znana w historii. Istnieje jednak jeszcze inna możliwość wniknięcia agenta wpływu. Tą drogą jest ujawnienie się prawdziwego szpiega. Czasami zdarza się że jakiś szpieg jest podejrzewany o to że jest szpiegiem i tworzy się wokół niego atmosfera wszystkowiedzącego geniusza i kiedy wreszcie się ujawni (go ujawnią) to w to co powie czy zawyrokuje wszyscy wierzą jak w Ewangelię.Taki przypadek był chyba i u nas kiedy to po ujawnieniu dawnych służb ich pracownicy stali się w oczach ogółu alfami i omegami. Historia zna również inne takie przypadki. Takim szpiegiem który przepoczwarzył się w agenta wpływu był na przykład Voltaire. Trochę o tym jest napisane na blogu pod hasłem "Wolter/Andrzej Chachuła - Blog historyczny". W sumie dość ciekawa historia. Zachęcam.

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

21-04-2016 [23:16] - Gadający Grzyb | Link:

No i warto dodać klasykę - "Montaż" Volkoffa.

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

09-04-2016 [10:10] - rolnik z mazur | Link:

Temat bardzo ciekawy i wołający wprost o komentarz. " No i teraz pytanie – czy będziemy mieli dość determinacji, by zabrać się za działające u nas jaczejki, zanim urządzą nam tutaj finansowany przez nie-wiadomo-kogo „majdan”? " A kto miałby wykazać tą determinację ? Politycy, którzy korzystają z finansowania przez różnego rodzaju fundacje np Batorego. I pewnie niby nie wiedzą kto to finansuje. Większość znanych polityków przeszła przez szkolenia w różnych fundacjach i instytutach zagranicznych.Dlatego są znani ? Toż nawet obecna pani premier była szkolona przez departament stanu i bardzo sobie te szkolenie chwaliła. A to zdaje się M. Friedman stwierdził, że nie ma czegoś takiego jak darmowy obiad. Polska to neokolonialny kraj. A może profesorowie - intelektualiści , którzy za granty robią takie badania, by zadowoliły one zleceniodawców ? Czarno to widzę. A kogo finansują te " jaczejki " ? Przecież nie Jana Kowalskiego z Pcimia Dolnego. Bo cóż ten Jan Kowalski ma do zaoferowania ? Nic. Pieniądze płyną do tych, którzy mogą coś zaoferować teraz lub w przyszłości. Nie przez przypadek ciągnął Mojżesz lud żydowski czterdzieści lat po pustyni. Czekał aż wymrze pokolenie urodzone w niewoli egipskiej. W Polsce nie zrobiono po 89-tym kompletnie nic. I tu leży pies pogrzebany. Mamy to co mamy i jedyna nadzieja w tym, że te stare pokolenie urodzone w " komunie " w sposób naturalny odejdzie w niebyt. Z drugiej strony wątpię, że za trzynaście lat będzie jeszcze taki kraj jak Polska - w tej postaci co teraz. Pozdrawiam ro z m

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

21-04-2016 [23:15] - Gadający Grzyb | Link:

I dlatego właśnie wszyscy udają, że nie ma tematu - politycy, dziennikarze, pisarze... Bo jak by się wzięli za sprawę, to nie mieliby co liczyć na granty w przyszłości.

Obrazek użytkownika Marek1taki

09-04-2016 [11:14] - Marek1taki | Link:

@autor
Sprawa ważna i nieporuszana. Mimo, że widoczna dzień po dniu gołym okiem, niedostrzegana. Żeby nie trafiła do świadomości społecznej cenzurowana - nie spodziewa się Pan zaproszenia ani nawet wzmiankowania o Pańskim tekście w wieczornych wiadomościach TVP1, prawda? A przecież to jest istotne uzupełnienie informacji, którymi media z TVP włącznie, faszerują nas w wersji podawanej do wierzenia przez wrogą Polsce agenturę. W TVP nadal są zajęci dopalaczami, chorobami i kalectwem, urazami, wypadkami bez znaczenia w skali kraju bo w 35mln kraju są oczywistością i codziennością. Informacje te podawane są w sposób zmanipulowany i są tendencyjnie skomentowane. Jednocześnie brak rzetelnych informacji politycznych, gospodarczych, wojennych. Po TVP widać jak przesiąknięci jesteśmy agenturą wpływu. Jeśli taka jest "reżimowa" telewizja to co sądzić o rządzie?

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

21-04-2016 [23:14] - Gadający Grzyb | Link:

Dziennikarze takim tematem się nie zajmą, bo sami często liczą na jakieś przyjemne stypendia :)

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

10-04-2016 [10:03] - NASZ_HENRY | Link:

Niemiecką Fundację Adenauera, która finansuje nie tylko „liczne fundacje”, ale również – a w każdym razie finansowała w przeszłości m.in. Instytut Studiów Strategicznych Bogdana Klicha prominenta z PO, w 95 procentach finansuje niemiecki rząd ;-)

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

10-04-2016 [13:49] - rolnik z mazur | Link:

Jest i fundacja Eberta związana z SPD i wiele innych niemieckich fundacji, które rozdają w Polsce granty i stypendia dla dobrze zapowiadających się ... Ciekawe dlaczego nie ma polskich odpowiedników w Niemczech ? Ja przynajmniej o takich nie słyszałem. Najwidoczniej Polska nie ma swoich interesów w Niemczech a Niemcy w Polsce jak najbardziej. Gdzie znajdą inny naród, który im odda za grosze niemalże monopol w mediach i przemyśle ? Gdzie znajdą takich, którzy zamkną swoje stocznie, by niemieckie mogły dalej budować statki. Gdzie w końcu znajdą takiego miejscowego kacyka, który za lepszą kasę zrezygnuje z rządzenia krajem, by zostać popychadłem w Brukseli ? Co można na to powiedzieć ? Nic. Pozostaje zacytować Marszałka " bić kurwy i złodziei ". Pozdrawiam ro z m.

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

21-04-2016 [23:12] - Gadający Grzyb | Link:

Ano właśnie. Gdzie polskie fundacje w Niemczech i nie tylko (Ukraina! - tam by się przydało też namieszać, żeby nieco uspokoić banderowców).