Ile jest warte nasze "dobro narodowe"?

Przychodzi Czerwona Wdowa do IPN-u i mówi: - Mam do sprzedania motorówkę. To oczywiście żart. Motorówkę, starą i  niesprawną, ale o wielkiej historycznej wartości mogła dilować Kulczykowi, ale się spóźniła. Do IPN-u przyszła z makulaturą. Potraktowała ten urząd jak skup makulatury, gdzie papier zamienia się na złotówki, ewentualnie rolki toaletowe. Bo tak powiedział przed śmiercią jej mąż Czesław Kiszczak: - Jak będziesz miała kłopoty finansowe, idź do IPN-u. Tak powiedział. Autentycznie.  Nie do synów, rodziny, przyjaciół, lombardu czy w ostateczności do MOPS-u. Do IPN-u, instytucji znienawidzonej przez komunę, która według niego ma zamieniać donosy na złote w ramach pomocy biednym wdowom po komunistycznych zbrodniarzach, co w stosunku do Kiszczaka orzekł sąd, skazując go na 2 lata więzienia w zawieszeniu za udział w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym", który na najwyższych szczeblach władzy PRL przygotowywał stan wojenny.

Jak jej kazał, tak zrobiła, bo zawsze była uległą żoną, podporządkowaną mężowi i wybaczającą mu wszystko. To oczywiście wersja dla idiotów, bo Maria Teresa Korzonkiewicz-Kiszczak, choć blondynka, idiotką nie jest. No, może trochę wykluczona teraz towarzysko, bo prawie wszyscy towarzysze już odeszli, ale nie wykluczona intelektualnie czy cyfrowo. Wszak nie tylko jest doktorem nauk humanistycznych, ekonomistką i wykładowczynią, autorką licznych publikacji naukowych i pomocy dydaktycznych. Prowadzi własny blog pn. „Jestem poetką”, choć napisała też dwie powieści autobiograficzne, wiele wierszy, bajek i przypowieści.By uwiarygodnić wagę tych kilku kartonów makulatury, które trzymała w symbolicznej szafie, w piwnicy, na strychu lub może tradycyjnie, w wersalce,  okazała zapisaną odręcznie kartkę papieru zatytułowaną „Informacja opracowania ze słów T.W. »Bolek« z odbytego spotkania w dniu 16 XI 74 r.” datowaną: Gdańsk, dn. 16.11.74, opatrzoną w lewym górnym rogu nagłówkiem „źrodł. T.W. »Bolek«, przyj. rez. »Madziar«, wpłyn. 16 XI 74 r., odeb. kpt. Z. Ratkiewicz” informując też, że posiada w domu więcej dokumentów tego rodzaju.
 
Białe kruki, czarne WRON-y czy raczej fałszywki? 
 
Dzisiaj tego nie wiemy. Jednak wyceniła swój „skarb” na 90 tysięcy złotych, co biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo wystąpienia w nich innych nazwisk, wartość naszego „dobra narodowego” i laureata pokojowej nagrody Nobla, wypada bardzo słabo. Może kilka tysięcy, ale przecież nie o Lecha Wałęsę w tym wszystkim chodzi. Dlatego Wałęsa nie był tym kupnem zainteresowany. Jego anatomia upadku, dzięki książce Sławomira Cenckiewicza "Wałęsa - Człowiek z teczki", jest prosta, oczywista i dostatecznie udokumentowana. Żadne więc dodatkowe kwity ani niezrozumiała akcja pani Marii Kiszczak, tego nie zmienią. Fakt ten trzeba rozpatrywać w aktualnym kontekście walki politycznej w Polsce z demokratycznie wybraną władzą, w którą zaangażowano wszystkie siły broniące kontynuacji PRL-u, czyli III RP i okrągłostołowego układu. Jedna z inicjatyw utrwalaczy starego systemu, KOD – Komitet Obrony Demokracji, wykorzystujący symbol opornika, który przeciwnicy systemu komunistycznego przypinali  sobie do ubrań w stanie wojennym ryzykując nawet życie, została już przez Polaków zidentyfikowana i ośmieszona, podobnie jak fakt rozdawania oporników przez TVN zaproszonym do studia gościom. Polskie podwórko więc, a nawet ulica nie są żadnym zagrożeniem dla większości popierającej rząd Polaków. Ale niepokojące są sygnały głównie z europejskich i światowych mediów, tzw. donosiki na Polskę (ostatnio najbardziej chyba popularna forma dziennikarska), opisujące zamordyzm i łamanie demokracji panujący za rządów Prawa i Sprawiedliwości i błagające o przyjacielską pomoc. Znamy to z 1981 roku; dzisiaj w role Jaruzelskiego wcielają się dziennikarze z Gazety Wyborczej i przeróżne pseudo-autorytety. I dzisiaj już wiemy, że, tak samo jak wtedy Rosjanie Jaruzelskiemu, tak dzisiaj Komisja Europejska odpowiedziała donosicielom.
Sprawa z amerykańskimi senatorami pod wodzą Johna McCaina jest trochę  inna swym ciężarem gatunkowym i tu nie już wystarczy byle dziennikarzyna, „No mercy” Schetyna czy Neumann, których pole wpływów ogranicza się do Martina Schulza. Tu potrzeba kogoś wpływowego, jak zdradek z Chobielina z małżonką, by McCain, który sądzi, że istnieje jeszcze Czechosłowacja, a po polskich ulicach biegają białe niedźwiedzie, takiej osobie uwierzył. Być może już wkrótce senat USA stanie przed podobnym problemem, jak w Polsce z Trybunałem Konstytucyjnym, gdy przyjdzie mu głosować wybór brakującego po śmierci Antonina Scalii, dziewiątego sędziego Sądu Najwyższego USA, wskazanego przez prezydenta Obamę. Czy możemy liczyć, że wówczas trzej polscy senatorowie wystosują list do prezydenta Obamy, że łamana jest w Stanach demokracja?

Nie ma więc działania bez sytuacji ani tekstu bez kontekstu. I tu wracamy znowu do małżonki Kiszczaka i motywów jej decyzji. Podejrzewam, że mogło być ich kilka, przy czym kwestia finansowa (wysoka emerytura po mężu i dusza poetki), jest wykluczona. Mało prawdopodobna jest też, że śp. małżonek i  prywatyzator teczek SB chciał po śmierci odegrać się na Lechu Wałęsie, którego nie lubił i nie szanował, cedując tę misję na żonę. Bardziej prawdopodobny jest strach Marii Kiszczak przed żyjącymi jeszcze decydentami teczek, wszak wiemy jak się to skończyło w domu Jaroszewiczów, nie można wykluczyć też chęci zaistnienia w polityce, stojącej w cieniu męża, pani Marii, która nagle poczuła się równa IPN-owi, dlatego pozwoliła sobie na dyktowanie warunków i ceny. I  ostatnia hipoteza, że jej decyzja była sterowana przez służby, a kwity na Bolka były jedynie wabikiem, na który dał się nabrać młody i sympatyczny, jak powiedziała o szefie IPN-u Łukaszu Kamińskim Joanna Duda-Gwiazda, ale nieco lękliwy i mało zdecydowany.

Pamiętam jak wiele krzyków i protestów towarzyszyło zatwierdzeniu kandydatury Janusza Kurtki na prezesa IPN-u i odwrotną sytuację w czerwcu 2011 roku, przy wyborze Łukasza Kamińskiego, choć niektórzy zwali go uczniem śp. J.Kurtyki.  Faktem jest, że przez 5,5 roku kierowania IPN-em, nie ma spektakularnych osiągnięć, cechuje go opieszałość, a nawet zaniedbania, bo przecież Czesław Kiszczak sugerował, że dysponuje wiedzą, która mogła mieć decydujący wpływ na sprawy w Polsce. To powinno być dużo wcześniej podstawą do rewizji w jego domu, a już na pewno nie po dwóch tygodniach od pojawienia się w IPN-ie wdowy. Szef poważnej instytucji zachował się jak kierownik biblioteki, który stwierdził, że przyjdzie po swoje książki za dwa tygodnie, bo teraz nie ma czasu. A może był to czas na przeprowadzenie przez „bohaterów” akt swoistej kwerendy, bo dzisiaj już wiemy, że nie wszystkie materiały zostały przewiezione do siedziby IPN i nie sądzę, by podczas wizyty w domu, od 18 do 22,  był czas na ich segregację.
Co zabrano, a co zlekceważono?
Dlaczego szef IPN-u pytany, dlaczego do spotkania z Marią Kiszczak doszło dopiero po 2 tygodniach odpowiedział, że nie widzi w tym zaniechania, ponieważ wdowa po Kiszczaku nie opisała sprawy, z jaką przychodzi, nie było więc wiadomo, jakiej wagi była to kwestia. A przecież nie tylko opisała, ale nawet własnoręcznie przepisała jedną  notatkę dotyczącą Lecha Wałęsy. Co robi IPN w ciągu tych dwóch tygodni?  Próbuje zorganizować debatę na temat: czy Bolek to Bolek na warunkach zainteresowanego. Czy to nie dziwne, że najbardziej zainteresowany debatą sam z niej rezygnuje, a jego żona  oznajmia, że mąż już jest w Miami?

Czy dowiemy się kto gra teczkami i w jakim celu? Czy możemy wierzyć prezesowi IPN-u, że wszystkie materiały ujrzą światło dzienne? Mam taką nadzieję, chociaż wypowiedź Łukasza Kamińskiego, że nigdy nie kwestionował nadania Wałęsie statusu pokrzywdzonego przez IPN, bo: "To jeden z największych bohaterów polskiej historii XX wieku”, może tu być sporą przeszkodą. Za to mogą wypłynąć inne nowości, bo cała prowokacja, bynajmniej nie z inicjatywy wdowy po Kiszczaku,  szyta jest grubymi nićmi i może okazać się, że TW przy obecnej władzy i jej rodziny to cienki Bolek.
 



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika StachMaWielkieOczy

19-02-2016 [09:23] - StachMaWielkieOczy | Link:

"Trzy zapałki kolejno" / TSA

Trzy zapałki kolejno ... jak trzy teczki kolejno znalezione nocą...

Pierwsza ... to jak już pisałem widowiskowe odstrzelenie pożytecznego dla wyższych celów.
Zadbano o to ze AUTENTYCZNOŚCI przekonają się ludziska od Świnoujścia do Ustrzyk Dolnych.
A nawet dzięki sponsorowanemu Noblowi ... reszta świata.
Pierwsza ( legendowa) musi być oryginalna

Druga będzie odpalona na wiosnę...
Ta będzie dzięki autentyczności pierwszej służyła wyprowadzeniu ludzi na ulice...
Choć sama będzie zlepkiem spreparowanych na sile "dowodów"

Możliwe ... ze po drugiej będzie odstrzelony jakiś kolejny pożyteczny ....trzecia teczka znowu na oryginałach...

Może ..może ...może ... to dywagacje tylko..

Ps: coś o "Złotym Pociągu" cicho się zrobiło .... bardzo cicho ( za cicho !)

Obrazek użytkownika StachMaWielkieOczy

23-02-2016 [15:26] - StachMaWielkieOczy | Link:

"Odpalanie " teczek

Jak pisałem wyżej :

"Pierwsza ... to jak już pisałem widowiskowe odstrzelenie pożytecznego dla wyższych celów.
Zadbano o to że o AUTENTYCZNOŚCI przekonają się ludziska od Świnoujścia do Ustrzyk Dolnych."

i wiadomości z dziś...

Dziennikarze mówią o kolejnym prywatnym archiwum. Właścicielem – Jaruzelski
http://niezalezna.pl/76700-co-...

Petru bredzi o współpracy UB z Kaczyńskim
http://niezalezna.pl/76713-pal...

Ciekawe jak się sytuacja rozwinie....

Obrazek użytkownika JJC

19-02-2016 [09:39] - JJC | Link:

Może i z IPN da się coś zrobić przed upływem kadencji?

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

19-02-2016 [12:13] - NASZ_HENRY | Link:

Jeżeli ktoś w IPN może być adresatem wspomnianych żalów, to nie Łukasz Kamiński, ale szef pionu śledczego, prokurator Dariusz Gabrel ;-)

Obrazek użytkownika Celarent

19-02-2016 [14:14] - Celarent | Link:

A ja nie wierzę w te wdowie gierki. Ona kilka tygodni temu dziarsko broniła mężusia i z głową jej było całkiem przyzwoicie a dziś jakieś bzdury się opowiada, ze ona niby jakaś nieporadna, niekumaną... Wówczas broniła Kiszczaka jak lwica, ale tylko śmiech słychać było. Została właściwie osamotniona. Jakieś niedobitki i niezbyt konsekwentnie, głośno jej wtórowały ...zgodnym pomrukiwaniem. No, to proszę: wdowa pokazała, ze teczki są, mają się dobrze. Po Bolku i/lub innych, których akta wyniesiono z sekretarzyka generała, każdy z nich stanie do pionu. Ta sprawa pokazuje jedynie, ze walka się nie skończyła. Proszę bardzo: wczoraj lawina krytyki, dezaprobaty itd. Dziś już psy ujadają. To nie jest zbieg okoliczności. Szczekają ci, których kwity jeszcze śpią spokojnie i właśnie po to by spały spokojnie.
A Kiszczakowa to stara wyga. Przeżyła kupę lat z manipulantem, komuchem, szantażystą i zbrodniarzem (komuch -wiadomo, zbrodniarz - sprawa Popiełuszki, górników z wujka etc., manipulant i szantażysta?,kwitów nie trzymała dla dobra szefa Solidarności i opozycji, bo w walce z nią użył czołgów, gotów był na rzeź...). Wdowa ma się zupełnie dobrze. a czy jest depozytariuszką kwitów czy tylko emisariuszką...? Może historia pokaże. Może...
Kiszczak zostawił na teczce kartkę - sygnał, ze Wałęsa pierwszy. Nic dziwnego, kto by przejmował się konfidentem. I nic się jej nie pomyliło. Może też kobieta zwyczajnie broniła się i ten ruch gwarantuje jej dziś nietykalność? Może kiedyś się dowiemy. Ale na brak kasy nie narzeka. Oj, nie. Trzeba być głupim, by w to wierzyć. Może jedynie jej mało, mało... Jednak ja stawiam na kontynuację wpływów, władze i jej bezpieczeństwo.

Obrazek użytkownika HenrykInny

19-02-2016 [18:37] - HenrykInny | Link:

Nie podniecajcie sie tak. Co to za gra ?! , mysle ze zobaczymy na wiosne. Dlaczego dano Kiszczakowej dwa tygodnie a pozniej jeszcze osiem godzin ???!!!.
Dzis pojawil sie czlowiek ktory mowi ze pomagal ... ukryc ... bylo tego chyba ciezarowka i on to pokaze gdzie ukryte. A co z domowymi archiwami u wysokich , jeszcze zajacych lub potomkach juz nie zyjacych , funkcjonariuszy bezpieki. A partyjni nie mieli takich "kolekcji". Przeciez to byly czasy gdzie wszyscy na wszystkich pisali , dokumentowali , zbierali , haki papiery.
Dokumenty Jaroszewicza ... to by byly dokumenty !!! - zalozycielskie PRL , to jest prawdziwe trzesienie ziemi. Te dzisiejsze to sa "kwitki" z gazetki szkolnej.
Tu jest cos nie tak. Nie zeby nie dawac wiary tym papierom na Walese ... ale co nie wiedzielismy czegos czego teraz jestesmy widzami ?!.
Ktos tego dupka rzucil na zer i mnie sie podoba jak inni chodza cali pos...i bo nie wiedza kiedy (bo gdzie te decyzje to maja wiedze) tez podziela los Bolka.
Co chca ukryc "grubego" ze zdecydowano sie na ta akcje ???!!!.
Ale walcza , ale walcza ...