J'accuse…!

Ten Zola w tytule to oczywiście przesada,  za mocne, nie ten czas i nie ten kaliber sprawy. Z awanturnikami poradzimy sobie bez Zoli. Użyłem jednak celowo i czuję się usprawiedliwiony w związku z tym, że legenda " Solidarności " człowiek o możliwościach intelektualnych 5 - latka biega po telewizji z kartką na szyi i wykrzykuje coś o faszyzmie, obywatelach drugiej kategorii i ustawach norymberskich. Ten człowiek nie wie czym był faszyzm i jak wyglądał jego rodzinny Wrocław w 1945 roku. To jakaś kompletna aberracja, mam nadzieję, że na politycznych wariatów, póki co wystarczy kartka wyborcza, psychiatra okaże się zbędny.

Za sprawą takich wariatów można już dziś na fejsie, w necie natknąć się na archiwalne zdjęcia z Oświęcima z podpisem " Nie pozwólmy " Kurduplowi " budować obozów koncentracyjnych w Polsce " Czyż nie aberracja ? Już ja wiem co się roi w waszych pustych łbach. Wy najchętniej założylibyście gwiazdę Dawida i dumni ze swojego " heroizmu " pobiegli do Starbunia. Załóżcie. Zobaczymy co na to powie Światowy Kongres Żydów. Czy jednak można dziwić się, kiepsko historycznie wyedukowanym, młodym ludziom ? Niekoniecznie, skoro inny przedstawiciel establishmentu, jeden z  liderów  PO, były minister spraw zagranicznych, historyk (!!!) uważa, że KL Auschwitz wyzwoliła sotnia atamana Bohdana Chmielnickiego.

Podobno jesteśmy podzieleni... i niech tak zostanie, z tymi panami mnie naprawdę nie po drodze. Nie po drodze mi z ludźmi, którzy za jeden argument - tak jak Władek F. - mają tylko " z kopa i w ryja " To za sprawą ich i im podobnych jesteśmy podzieleni. Może to i lepiej, społeczeństwa religijnie i światopoglądowo homogeniczne nie istnieją i mam nadzieję istnieć nie będą. Jednorodność jest nudna i nierozwojowa. Jednak darcie szat przez chór hipokrytów z powodu tej przepaści między Polakami trwa w najlepsze.

Ja jestem obdarzony przekleństwem dobrej pamięci i pamiętam kto zaczął w Polsce stosować w praktyce  ową - starą  jak Rzym - zasadę divide et impera. Zatem krótkie timeline dla tych, którzy mają krótką pamięć lub robią sobie reset pamięci dla własnej wygody i spokoju sumienia. Kto wymyślił moherów, a potem zabierał im dowód ? To możnaby potraktować jako żart, gdyby nie to co nastąpiło potem. W poważnym kraju nawet takie, pół żartem wypowiedziane słowa o pozbawieniu 3-4 milionów ludzi czynnego prawa wyborczego przetrąciłoby karierę każdego polityka. W Polsce nic takiego się nie wydarzyło. Nie u cioci na imieninach, a podczas spotkania komitetu wyborczego byłego prezydenta Komorowskiego padły słowa określające szefa największej partii opozycyjnej hodowcą zwierząt futerkowych. Padły nie z ust jakiegoś ciemnogrodzkiego Polaka tylko z ust swiatłego Europejczyka, profesora Bartoszewskiego. Czy ktoś na te słowa zareagował ? Oczywiście nie, bo nie dotyczyły ferajny. Ponieważ w Polsce artyście można więcej, więc puszczam w niepamięć słowa satyryka Marka  Majewskiego o tym, że szef największej partii opozycyjnej jest przywódcą o charyzmie idioty. Czy padły  wówczas jakieś słowa potępienia, choćby z ust Andrzeja Wajdy, niedościgłego autorytetu  moralnego, który był na tym spotkaniu ? Żaden z dzisiejszych autorytetów moralnych nie napomknął wówczas o brutalizacji polskiej polityki. Żadna z niemieckich gazet, piórami ludzi z Czerskiej, nie pisała o kuriozalnym w demokracji budowaniu  " kordonu sanitarnego " wokół partii opozycyjnej. A kto dorzynał watahy i skazywał na wyginięcie opozycję, przyrównując ją do dinozaurów ? Kto wysyłał na badania psychiatryczne Kaczyńskiego ? Kto rechotał z kaczki po smoleńsku ? Kto patroszył kaczory i piekł na ruszcie ? Ubaw był po pachy, smialiście się z tego. Nie potrafiliście uszanować nawet majestatu śmierci. To teraz sami sobie odpowiedzcie na pytanie, której kategorii ludźmi i  Polakami jesteście. Kto jeszcze cztery lata temu cieszył się, że w wyborach zwyciężyła usmiechnięta Polska Kuby Wojewódzkiego ? Czy to nie jest kategoryzacja na lepszych i gorszych ? Już wtedy istniały dwie Polski : jedna z uśmiechniętą twarzą Kuby i ta druga ponura, moherowa, obskurancka i ciemnogrodzka. Cieszę się, że zakawalifikowano mnie do tej Polski z ponurą twarzą, jestem z tego dumny.

Dlatego nie jazgoczcie dziś, bo nawet tego nie potraficie porządnie robić. Nie biegajcie ze  skargą do Mutti  Merkel i do Onkla Schulza, że was przepędzono z piaskownicy i zabrano szpadelek z wiaderkiem. Bo demokracja w waszym rozumieniu jest tylko wtedy, kiedy wiaderko ze szpadelkiem  jest wasze i nikt nie przeszkadza wam szczać do polskiej piaskownicy. Nauczcie się wreszcie załatwiać polskie sprawy w Polsce. Nie krzyczcie, że to niedopuszczalne kiedy jedna partia sprawuje władzę. To jest jak najbardziej dopuszczalne. Zakarbujcie sobie polityczni analfabeci, że w Ameryce, która dla wielu jest symbolem demokracji  władzę sprawuje tylko jeden  prezydent. Każdy inny wariant jest zabójczą dwuwładzą... i nie traćcie ducha. Bo nic się nie stało Polacy, nic się nie stało. Odbyły sie tylko zgodnie  z politycznym kalendarzem, normalne w demokracji wybory parlamentarne i prezydencke i odbywać się będą w każdym następnym, zagwarantowanym przez Konstytucję, terminie. Z charyzmatycznym i solidniejszym niż Credit Suisse, Ryśkiem z BRE Banku macie - jak pokazują  wydarzenia ostatniej soboty - spore szanse w kolejnych wyborach, a jeśli do koalicji postępu i demokracji dołączy jeszcze Zandberg to Kaczor No Pasaran i Venceremos stanie się waszym udziałem. My do Niemców na skargę nie polecimy.