Polityka klimatyczna tylko w granicach rozsądku

Głos czołowych przedstawicieli rządu oraz biznesu przed rozpoczynającą się w poniedziałek ONZ-owską konferencją klimatyczną w Paryżu brzmi jednakowo. Polska nie powinna w najbliższych latach rezygnować z węgla, jako podstawowego źródła energii w naszym kraju. Podporządkowanie się bowiem żądaniom środowisk ekologicznych tzw. dekarbonizacji pociągnęłoby za sobą ogromne, wielomiliardowe koszty, nie przynosząc w zamian większych korzyści. Podczas gdy najwięksi truciciele atmosfery na naszej planecie: USA, Kanada, Chiny czy Indie, mogliby ją zatruwać niemal bezkarnie dalej.
 
Jak podało ministerstwo środowiska 21. Konferencja Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych ws. zmian klimatu (COP21), jak brzmi oficjalna nazwa paryskiego spotkania, ma zakończyć się nowym porozumieniem klimatycznym. Ma ono zapewnić ustabilizowanie koncentracji gazów cieplarnianych w atmosferze na takim poziomie, aby nie przekroczyć globalnego wzrostu temperatury na powierzchni planety o 2 stopnie. Jest to główny cel konwencji klimatycznej.
Jednak, aby go osiągnąć, potrzebny jest udział w porozumieniu wszystkich państw, zwłaszcza największych gospodarek światowych. Stanowisko Polski podczas paryskiej konferencji klimatycznej przedstawił w tym tygodniu w Sejmie minister środowiska, prof. Jan Szyszko.
- Polityka klimatyczna, zgodna z duchem Konwencji klimatycznej, jest dla Polski bardzo ważna. Chcemy, by Polska i inne kraje rozwijały się w sposób zrównoważony. Dlatego podczas konferencji COP21 w Paryżu będziemy dążyć w kierunku nowego, globalnego porozumienia klimatycznego. Porozumienie to, według Polski, musi być sprawiedliwe, solidarne oraz uwzględniać interesy i uwarunkowania wszystkich członków procesu klimatycznego – zarówno krajów rozwijających się, jak i rozwiniętych – mówił minister Szyszko.
Minister dodał, że Polska ma już ogromne osiągnięcia w zakresie redukcji emisji CO2. Pod tym względem jesteśmy wzorem dla innych i ten fakt, w naszym stanowisku, również zostanie odzwierciedlony. W ramach Protokołu z Kioto Polska zobowiązała się do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych o 6% do 2012 r. w stosunku do roku 1988. Tymczasem osiągnęliśmy spektakularną redukcję rzędu 30% przy jednoczesnym wzroście gospodarczym.
W podobnym duchu wypowiadał się wicepremier, minister rozwoju, Mateusz Morawiecki podczas polsko-francuskiej konferencji „Czy warto być green”. - Politykę energetyczną i sytuację energetyczną Polski i Francji bardzo dużo łączy. Po pierwsze, jesteśmy uzależnieni od jednego źródła energii; Francja od energii atomowej - powyżej 70 proc., a Polska od węgla w ok. 90 proc. Po drugie, Francja i Polska chyba nie chciałyby tego szybko i zbyt gwałtownie zmieniać. (…)Po trzecie, Francja i Polska dostają po głowie od ekologów za to, że mamy taki miks (energetyczny), a nie inny - powiedział.
Zdaniem ekspertów Central Europe Energy Partners (CEEP) polityka klimatyczna UE może być skuteczna jedynie w ramach globalnego porozumienia. Choć kraje unijne odpowiadają zaledwie za około 11 proc. emisji gazów cieplarnianych, przyjmują ambitny program ich redukcji. Jeżeli do podobnego wysiłku nie zobowiążą się takie państwa, jak USA, Rosja czy Chiny, konkurencyjność europejskiej – w tym polskiej – gospodarki dramatycznie się obniży. - Od lat jesteśmy świadkami konsekwentnego zaostrzania regulacji środowiskowych, które wpływają na kondycję europejskiego przemysłu. Niestety, na forum unijnym dość rzadko padają argumenty ekonomiczne. Fakty są takie, że o ile pięć lat temu udział UE w globalnym PKB wynosił 30 proc., o tyle dziś wynosi on zaledwie 25 proc. Ten dramatyczny spadek to efekt m.in. jednostronnego narzucenia sobie bardzo ambitnych celów klimatycznych – twierdzi Marcin Bodio, dyrektor zarządzający CEEP.
„Apelujemy (…)o nadzwyczajną powściągliwość w podejmowaniu przez Polskę zobowiązań na szczycie klimatycznym w Paryżu (…) z odejściem od przyjętych na szczyt założeń UE. Nasze stanowisko wynika nie ze sprzeciwu wobec konieczności ochrony środowiska i klimatu, ale wobec kosztów propozycji KE i metod ich wprowadzania. Przyjęcie nowych zobowiązań dotyczących redukcji emisji, bez oszacowania skutków społecznych i gospodarczych byłoby, z dokumentowaną przez KIG wielokrotnie, znaczącą szkodą dla Polski” - stwierdziła w oficjalnym stanowisku Krajowa Izba Gospodarcza.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika mada

27-11-2015 [21:09] - mada | Link:

Przez tę całą propagandę dot. globalnego ocieplenia spowodowaną przez ludzi lewactwo chce pokazać, że musi poprawiać Pana Boga, od którego jest mądrzejsza i którego do tego - nie ma.

Obrazek użytkownika Ewa G

27-11-2015 [23:08] - Ewa G | Link:

Globalne ocieplenie (takie, na które człowiek ma wpływ) = globalna ściema! W dodatku wymyślona przez bogate kraje w celu podporządkowania sobie biednych. I to tyle w tym temacie.

Obrazek użytkownika Adam66

28-11-2015 [01:25] - Adam66 | Link:

Wyznawcy kultu "globalnego ocieplenia" zmienili teraz terminologię na "zmiany klimatyczne". Daje im to podwójną korzyść bo pozwala im na przechwycenie jako "dowodów" normalnych spadków jak i podwyższeń temperatury, jak również faktu, że zmiany klimatyczne zawsze się zdarzają więc wygląda na to, że oni mają rację...
Kasa i tylko kasa jest podstawą tego nowego kultu, dostarczana jest przez różne fundacje (zwana jest "pieniędzmi keczupowymi) i oczywiście różnych bogatych, "pożytecznych idiotów" (vide "książę" Karol twierdzący, że terroryzm jest wynikiem "globalnego ocieplenia" - jeszcze nie zaskoczył, że współkultowcy zmienili terminologię).
To szaleństwo jest podtrzymywane przez bogate kraje bo daje im możliwość blokady rozwoju biedniejszych krajów a głównym "kapłanom" jak na przykład Al Gore, który w tym samym czasie, kiedy podobno uświadamiał kolejne społeczności co do konieczności przedsięwzięcia wszelkich dostępnych środków na rzecz walki z globalnym ociepleniem i ratowania naszej planety, inwestował niemałe pieniądze w firmy zaangażowane w produkcję tzw. zielonej energii.
"Siara - i wszystko jasne"