Przykład solidarności. Zobaczcie

Jesteś gość z kasą i wszyscy cię znają. Posiadasz ogromną willę z kilkoma garażami. Pewnego dnia postanawiasz zorganizować wielką imprezę. Zapraszasz starych znajomych do swojej rezydencji.  Chcesz się z nimi dobrze bawić, jak za starych dobrych czasów w liceum i na studiach. Oczywiście nie martwiłeś się, za co zorganizujesz tę imprezę, ale znajomi postanowili, że impreza zostanie zorganizowana za pieniądze składkowe jak to było kiedyś.

Długo się przygotowywałeś do tego wydarzenia i wreszcie przychodzi dzień imprezy. Każdy przyniósł na balangę coś do jedzenia i kilkaset złotych w gotówce (na alkohol i catering), aby stworzyć z tobą wspólnotę, zbliżyć się do ciebie jak dawniej. Impreza toczy się w najlepsze. Muzyka dudni na całą okolicę, alkohol mocno uderzył ludziom do głowy. Niektórzy zaczęli nawet wskakiwać w ubraniach do basenu ulokowanego pod domem. Ty po kilku tequilach, drinkach z whiskey i martini wpadasz na olśniewający pomysł. Idziesz w miasto! Przeszedłeś prawie kilometr do niewielkiego spożywczaka a tam dostrzegasz grupkę kilkunastu łebków. Dopijasz z gwinta whiskey, po czym załącza ci się nieśmiertelność i krzyczysz do nich: Ej wy, miękkie faje! Nie macie co robić frajerzy? I się zaczyna :-)

Miękkie faje biorą pod rękę frajerów i pędzą za tobą. Orientujesz się nagle, że przeliczyłeś się z siłami a goście spod sklepu nie byli tacy, jak ci się wydawało. Zaczynasz uciekać, ale jeden cię dogania. Jak przystało na człowieka sukcesu – jesteś również trochę wysportowany i traktujesz delikwenta technicznym kopniakiem w przeponę, gość pada. Pozostali nie dają jednak za wygraną. Dobiegasz do swojej rezydencji i prosisz co mniej pijanych znajomych o pomoc. Ba! Ty żądasz, oczekujesz pomocy!
Dostrzegasz Darka, takiego kumpla co mu się średnio w życiu powiodło, ale dać po mordzie zawsze umiał. Mówisz mu: Stary weź kogoś i zamknijcie tych jełopów co za mną przybiegli w garażu. Sam z pomocą kilku kolegów zamykasz kilku drabów w jednym z budynków gospodarczych. Niestety Darek Cię nie posłuchał, bo był zbyt zajęty wyciąganiem z basenu swojej pijanej narzeczonej. Kilku osiłków spod sklepu wpada do domu. Robi awanturę, niszczy meble, bije kobiety. 

W końcu przyjeżdża policja i ratuje to, czego bandziorom nie udało się zniszczyć. Sytuacja się uspokaja. Zrywasz z siebie strzępy garnituru i wrzeszczysz na całego: gdzie jest Darek?! Gdzie ten dupek? Darek przychodzi ze swoją dziewczyną na ramieniu i mówi, że nie mógł się w tym wszystkim ogarnąć i schował się z przerażoną narzeczoną w ogrodzie.
Jesteś wściekły na Darka, bo ci nie pomógł. Sadzasz go w kącie i mówisz mu, że dla niego impreza się skończyła i nie może nic ruszyć ze stołu (który sam z kolegami przygotował). Odwracasz się do zgromadzonych gości, klaszczesz głośno w dłonie i obwieszczasz, że impreza nadal trwa, że każdy ma się bawić jak przedtem a incydent z łobuzerią uważasz za niebyły. Ludzie wracają do balangi, ty też. Mija trochę czasu i znowu idziesz w miasto…

http://www.obiektywnie.com.pl/artykuly/przyklad-solidarnosci-zobaczcie.html

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

19-11-2015 [10:35] - NASZ_HENRY | Link:

Autor też tam był i widzę, że pił ;-)