Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
po...wyborach
Wysłane przez Tadeusz Buraczewski w 07-11-2015 [07:40]
Prawda w polityce jest funkcją intencji i wyobraźni, która jest niezbędna do nowego projektu, a szczególnie gdy się …nie uda. W końcu polityków jest na kopy, mendle, wybitnych niestety niewielu.
Na chwilę obecną jestem w gabinecie cieni Partii Dobrego Humoru (nr legitymacji – 21) – skromnym ministrem kultury. Jednak w dniu wyborów stałem się takim teleholikiem (tylko wiadomości i komentarzy), że chodzą do dziś za mną twarzyczki, fizjonomie i mordy ojców i szwagrów narodu, że coraz śmielej przemyśliwuję o…polityce. Martwe jak martwe morze lekko skośne oczęta HGW w pierwszej sekundzie ogłaszania IPSOS-owskich przewidywań. Zaciśnięte w niemocy piąstki Borusewicza. Frasunek Pawła Śpiewaka rodem z „wosków” gabinetu figur minionych. A potem kiedy Jarosław Kaczyński w wielkiej zaiste mowie, otwierającej po ćwierćwieczu nowe dzieje, stanowczo zadeklarował, że postawi paragraf z powrotem do pozycji pionowej, zaczęło się…Przygotowane przez niemoty (inaczej przegranych) – bon moty, aforyzmy, deklaracje itp. recytacje. Miller emitujący najnowszą wersję sławetnej maksymy – „mężczyzna nigdy nie kończy”. Odwróciła się sytuacja – „jest pan Zerem”, bo Zero (Ziobro) – wybornie wygrało z Millerem. Sławetny podszczypywacz posłanek – lewak T.Iwiński – począł chyba ku własnemu zaskoczeniu, bredzić przed kamerą o Zandbergu – jako o „swoistym mesjaszu”. Czy deklaracja kobry albinoski lewicy Nowackiej, że teraz będą działać, choć pod Sejmem. Wiadomo – sejmita to nie zawód – to charakter… No cóż, polityka to też i moda. Platformiści wylansowali krótkoszczecinnych. Mieć szczeć (kilkudniową) to jest (był?) szyk elit. Teraz pojawiają się coraz bujniejsze brody, facjaty wygładzone brzytwą, a ciekawe jaki trend modowy pocznie lansować zwycięskie PiS?..
Rządzić można długo i dobrze. H.Kohl rządził szesnaści lat. PO uwierzyła, że dzięki niej przez osiem – Polska urosła w siłę a ludzie żyją dostatniej J - a tu anonimowi kelnerzy z knajpy „Sowa & Przyjaciele” – darczyńców tego niebywałego dobrobytu spuścili z wielkim szumem wody ze spłuczki. A tak by the way – to chyba teraz „kelnerzy” wyrzucą na bruk „kierowników sali” …ale to już dobrze wie niezastąpiony cebeariusz - Mariusz Kamiński.
Z „przepastnych wyżyn władzy” (Zinowiew) sypnęło tuzami w doły. I ten co powiedział – „panie Jarosławie, podejdź pan do płota” – skromnie proponujący siebie na premiera trój-koalicji – pociągnął za sobą Burych, Sawickich, Zychów & Żelichowskich. I tak „zielone koniczynki” zostały zweryfikowane po „cudzie samorządowym”.
I w tym rozgardiaszu począłem się gubić jak nowy poseł w katakumbach okrąglaka na Wiejskiej. Oglądając wszystkie przemiennie tivi nie mogłem doznać ożywczej, lekko przerywanej mądrości rebe`go z Czerskiej. A gdzie „mędrzec Europy” , by w swoim slangu mnie oświecić, czy te wyniki, to dobrze czy jeszcze lepiej dla niedorzeczna Wisły. Mizerne były popisy polit-poezji – „nic się nie kończy, wszystko się zaczyna” – z rymem domyślnym wybitnie przemyślnie – Schetyna. Jakieś dyrdymałki oczywiste jak symbol graficzny PO, która „nie zbudowała alternatywnego przekazu oprócz upojenia władzą”…I takie tam współczesnawe cne, mdłe makiavelliźmiki. Z nudów począłem oglądać powtórki tych „pierwszych sekund” horrroru wyborczego. I nagle olśnienie, zobaczyłem ją. Fascynującą brunetkę w okularach, skandującą w natchnieniu (odczytałem z jej upartyjnionych ust) Ja-ros-ław – Jaros-ław. To było zjawisko! Jak pierwotny taniec w rytmie bębnów przy ognisku. Ona sama w sobie była erupcją entuzjazmu i absolutnie kongenialnym przekazem. To była czysta poezja politycznej mowy ciała. Ten dynamiczny obraz-clip stanowi większą propagandę idei niż milion ulotek i bannerów. Polityka to rodzaj żeński. Ba! Polityka jest kobietą!!!
Komentarze
07-11-2015 [11:58] - Anka Murano | Link: Tak... To były piękne dni!
Tak... To były piękne dni!
Podoba mi się Pańska definicja prawdy w polityce. Bardzo wnikliwa obserwacja.