Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Zlecenie na Lisa
Wysłane przez Magdalena Figurska w 09-09-2015 [16:43]
„Wicie, rozumicie”, towarzyszu Lis, współpraca z wami na obecnym etapie stała się niemożliwa, bowiem narusza żywotne interesy naszej, co by nie powiedzieć misyjnej, publicznej telewizji, którą przez swoją nieroztropność i oporność na zmiany naraziliście na krytykę i śmieszność, co niewątpliwie może odbić się na jej kondycji finansowej, a nas, czyli cały zarząd, pociągnąć na dno.
Gdy Zbigniew Herbert pisał „Hańbę domową”, w której użył owego zwrotu na określenie kondycji intelektualnej towarzyszy z PRL-u, nie mógł zakładać, że może być on użyty w procedurze rozwiązania umowy z naczelnym propagandystą III RP, Tomaszem Lisem, zwanym dziennikarzem. Taka rozmowa może wkrótce mieć miejsce, bo każdy, kto uważnie obserwuje media i politykę, bez trudu przyzna, że JEST ZLECENIE NA LISA i jest ono konsekwentnie realizowane przynajmniej od wyborów prezydenckich.
Platforma Obywatelska, podobnie jak dawna PZPR, jest miłościwa i nigdy nie pozbywa się swoich kompromitujących ją funkcjonariuszy, ot tak, z własnej woli, ale stosuje wypróbowaną metodę samoośmieszenia się każdego, kto z nadgorliwości przegiął tak, że musi zostać wypluty przez swoich. Doświadczyli tego Radosław Sikorski, Bartłomiej Sienkiewicz, Bronisław Komorowski i jeszcze kilku innych. Bo system nie wybacza wpadek, które ośmieszyłyby go samego, więc stosuje ustawki, nie brudząc sobie rąk, zakończone autoubojem rytualnym.
W dzisiejszych czasach są one łatwe do przeprowadzenia, wystarczy mieć zaufane studio nagrań z bogatym menu i programem artystycznym, a głowy ministrów spadają jak ulęgałki, albo zaufanego researchera, który podrzuci fałszywy tweet Kingi Dudy, a Tomasz Lis pływa ugotowany w swoim programie. Po wpadce Lisa Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wydała oświadczenie o „niezachowaniu należytej staranności podczas weryfikacji materiałów”, Piotr Kraśko w „Wiadomościach” wyseplenił sprostowanie z przeprosinami, Tomasz Lis przeprosił osobiście Andrzeja Dudę w redakcji "Faktu", a KRRiTV i tak wyemitowała powtórkę programu z fałszywymi, obelżywymi informacjami w TVP Polonia. Ale proces eliminacji się rozpoczął.
Więc nie wierzę, że zszarganie reputacji naczelnego dziennikarza III RP, owe około- i powyborcze przyspieszenie utraty moralnej cnoty przez zasłużonego dla systemu Tomasza Lisa, było tylko wypadkiem przy pracy jego osobistej inicjatywy z wdzięczności za order od prezydenta Komorowskiego i zostało przeprowadzone bez tzw. „osób trzecich”. Niestosowność gloryfikacji systemu i jego naczelnych postaci, które same zauważyły, że system się kończy i wajcha, by jakoś przetrwać, musi być przełożona, czy nadmierna czołobitność staje się nieadekwatna do fatalnego położenia „przewodniej”, ale skompromitowanej „siły narodu”. A jemu zabrakło elastyczności. Zmiany zauważył nawet rynek biznesowy na Forum w Krynicy, akceptując przewidywane wyniki wyborów parlamentarnych, więc nie przypuszczam, że media głównego nurtu, mogłyby być ślepe i nieprzewidujące. Nawet brukowce, pełne paszkwili i pomówień swój rozum i własną kalkulację finansową mają i przestrzegają granic manipulacji.
Tomasza Lisa kompromitują też pośrednio, jako naczelnego „Newsweeka”, jego dziennikarze, Michał Krzymowski i Wojciech Cieśla, którzy powinni pisać o kwiatkach i motylkach, a nie zajmować się dziennikarstwem śledczym, o którym nie mają zielonego pojęcia. Niektórzy sądzą, że są oni w rękach swojego naczelnego i za niego wykonują brudną, manipulacyjną robotę; ja uważam, że jest odwrotnie, to oni mają za zadanie skompromitować naczelnego tytułu (może już mają zaklepaną robotę w Wyborczej?), bowiem sam Axel Springer też zauważył wind of change i zmienił swój kierunek wiania. A Tomasz Lis, jak za starych, dobrych czasów, gdy w opozycję walono jak w worek treningowy, jest nieprzemakalny na zmiany. Śledztwo „Newsweeka”, które miało znaleźć haki na nowego prezydenta w sprawie wyłudzania publicznych pieniędzy posła Andrzeja Dudy i udowodnić, że jest on oszustem, okazało się mokrym kapiszonem, strzałem w płot. Oszustem okazał się Tomasz Lis, bo trzeba założyć trzy ewentualności; albo nie znał ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, albo znał i celowo manipulował, albo, co najbardziej prawdopodobne, to „informatorzy” celowo wystawili go do odstrzału.
Czy kolejne szukanie haków przez Tomasza Lisa, tym razem na popierającego Prawo i Sprawiedliwość przewodniczącego NSZZ „Solidarność” Piotra Dudę, doprowadzi do ich spotkania w sądzie? Przypuszczam, że do tego nie dojdzie, bo świadkowie, wcale nie na umowach śmieciowych, nie wystąpią przeciwko pracodawcy, tym bardziej w sądzie, bo po prostu są wymyśleni albo podstawieni, by skompromitować redaktora Lisa. Niczym nie ryzykują, za odpowiednie pieniądze mogą opowiadać, co im każą i w każdej chwili to odwołać. Z poważnej sprawy, jak nazwał ją w rozmowie z Onetem Michał Krzymowski, wyszła, jak mówią młodzi, kolejna beka. „Newsweek”, zamiast tropić afery sitwy PO, zarzuca przewodniczącemu NSZZ „S”, że nie tylko spał, pił i jadł flaki z kalmarami (wobec ośmiorniczek u Sowy to bardzo skromne menu), na rachunek związku, ale i „odnawiał się” biologicznie, tuczył ze złotej miski swego 1,5 kilogramowego yorka, a do towarzystwa wziął ze sobą nieżyjącą teściową. Lis podobno ma kwity i dziesięciu świadków, którzy pewnie wypiszą się ze związku i przejdą do Platformy, a pies Kacperek przejdzie do legendy, jak to przez manipulacje Tomasza Lisa, szykowanego do odstrzału, stał się groźnym rottweilerem. Jedno jest pewne, „Lis na żywo” jest już martwy, TVP 2 trochę zaoszczędzi na kontrakcie i wtopi się w nurt nieuniknionych zmian, a redaktor Lis przejdzie do historii hańby dziennikarstwa jako ten, który informacji szuka na fałszywych kontach na Twitterze i bezgranicznie wierzy świadkom.
Komentarze
09-09-2015 [17:31] - gorylisko | Link: czyli spotkało go los
czyli spotkało go los durczoka...ale z tym, że durczok wchodził od tyło to go załatwono od tylca...zdaje się, że lis tez będzie posunięty od tylca... ;-) Łysiak napisał, że najlepiej aby machinator od własnej zginął machiny...
co to sie dzieje, co to się dzieje... ;-)
09-09-2015 [18:23] - Magdalena Figurska | Link: Nie wiem, czy Lisa załatwią
Nie wiem, czy Lisa załatwią od tyłu czy od przodu, może dadzą mu wybór?:-))
Pozdrawiam
09-09-2015 [19:02] - krzysztofjaw | Link: Lisek broni się uparcie i już
Lisek broni się uparcie i już rozpaczliwie. Zaprosił teraz Andrzeja Olechowskiego, który ma mu zapewnić przyszłość i ewentualne miękkie lądowanie... bo jednak u Lisa ten mentor III RP i przedstawiciel w Polsce Bildenbergów się jednak pojawił...
Nie będę żałował Lisa ani mu współczuł. Swoim tendencyjnym niby dziennikarstwie dawał przykład jakiego to dziennikarstwa winni unikać wszyscy przedstawiciele tego zawodu.
Pozdrawiam serecznie
09-09-2015 [20:19] - xena2012 | Link: obawiam sie że prognozy co do
obawiam sie że prognozy co do odejścia Lisa z mediów są przedwczesne.Świadczy o tym wsparcie jakim otacza go niemiecki brukowiec Fakt.Nawet na portalu Fakt.pl wałkuje się ,,sprawę ''Piotra Dudy kontra Lis i przyboczni z częstotliwoscią równą Mamie Madzi.Za poprzednie sprawki Lisa było tylko krótkie oswiadczenie i niezauważalne sprostowanie.Swoją drogą wymyśleć takie idiotyzmy jak haftowane ręczniki i złocone miski dla pieska to może być pierwszy haczyk na Lisa ogłupiałego z nienawiści.
09-09-2015 [20:23] - StachMaWielkieOczy | Link: "Chodzi lisek koło drogi, Nie
"Chodzi lisek koło drogi, Nie ma ręki ani nogi"
Taka była kiedyś wyliczanka ; )))
10-09-2015 [11:36] - Lektor | Link: Jak to jest zlecenie na
Jak to jest zlecenie na polowanie, to biorę moją flyntę i idę !
10-09-2015 [12:09] - NASZ_HENRY | Link: Lis wskoczył na platformę i z
Lis wskoczył na platformę i z platformą odjedzie ;-)